A czy ktoś zna tutaj gwarę podlaską czyli tzw .chachłacki??

Tak,moja rodzina jest z Podlasia i jeżdząc tam coraz bardziej zaczynam 'zaciągać" hehe w każdym badz razie kto zna i kto jak przyjedzie z Podlaskiego zaciąga:)

jestem z suwalk i jak odwiedzalam studiujacego na poludniu polski brata, to kazdy mowil: o jak ladnie zaciagasz, jak twoj starszy gdy tu przyjechal :D

mi nikt nigdy nie zwrócił uwagi, że zaciągam :P

nigdy nie slyszalam, zeby to nasze zaciaganie tak sie nazywalo, czyli, ze co, ze ja chachlam :P

suwalczanka, gdzie mieszkasz w s???

też nie znałam tej nazwy :D

w centrum :P

no ja własnie jak wracam z Brańska to mama mnie w sklepie ucisza a nawet prosi żebym nic nie mówiła(mieszkam w okolicach wa-wy) no bo to tak jest 2 tony głośniej plus jeszcze te : ŁO,MUSI,POSZŁA JA itd;p

ej sorry, ale ty chyba bylas na jakiejs mega WSI, bo u nas to tylko sie zaciaga

ja nie zaciągam

ok, ja mieszkalam powiedzmy niedaleko kowalskiego - os.polnoc, bo troche temu wybylam z kraju, na szczescie jade na swieta, wiec drzyjcie :P

eee na Północy :P to nie moje rejony :P

No ja tez sie zdziwiłam ale ktoś to gdzieś napisał i to wyczytałam. Połączenie białoruskiego,ukraińskiego i polskiego. Ja tam mówie,że to zaciąganie ale najgorsze ,że to wciąga rozmowa nawet przez telefon z siostrą z Łap już mnie nakręca ;p

a gdzie sie teraz wychodzi na imprezy, bo wypadlam z obiegu ostanio

yyyy nigdzie? :O ja nie jestem na stałe w mieście bo studiuje poza ale nie ma gdzie pójść :O ostatnio byłam w Kuźni ale to jakieś 4 lata temu...w Piwnicy są niby jakieś imprezy ale to nie moje klimaty

No nie byłam na mega wsi bo czy jestem w Białym czy W Bielsku czy w Łapach wszędzie to jest no może nie ąz tak jak k/Brańska ,ale jest jest :) W Suwałkach nei byłam jeszcze ;p

szkoda, ze topik o moim miasteczu upadl...

up up up

chachłacki nie jest gwarą podlaską tylko mieszaniną polskiego i białoruskiego jeszcze spotykaną przy granicy z białorusią , używają jej głównie starsi mieszkańcy

Ja pochodzę z okolic Białej Podlaskiej. Obecnie studiuję w Warszawie i wielu mioch znajomych mówi mi, że zaciąąąąagam;) Zauważyli też że czesto używam słów: tako, toż, czemuż nie i ogólnie przedłużam wyrazy jak mówie. Ja osobiście tego nie czuję. Ale skoro da się to wyłapac w mojej mowie, to pewnie cos w tym jest. Teraz to już ginie, ale pokolenie mich dziadków czy rodziców mocno zaciąga.

No i jeszcze: dawaj (np. dawaj pójdziemy), weź (weź kup), dla (pokaż dla Mamy, dyplom dla Ani).

tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was spotkał się z językiem pod nazwą WYMYSOJER a właściwie wymysojerys używaną w mowie i piśmie od wieków w miasteczku Wilamowice ok. 15 km. od Bielska-Białej ? jajecznicę tam nazywają mołfońkuch :)

kab was uiech chalera! nichto p swojemu ni umieje a usie takiji mudry! Żywie Padlasze i Padleszuki!

Chachlacki to nie tyle co tzw zaciaganie Chyba, ze sie myle to prosze mnie wyprowadzic z bledu

nie doczytalam , Alesia dobrze howrujesz :D

howruje? nie. jak cos to hawaru :)

Nie, źle Howrysz

haworysz?

Ups, popełniłem literóweczkę Howorysz Poza tym niajśmiejsznijsze słowo w tej gwarze to ,,szmondia"

Ale zaciąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąągam :D I nie umiem się tego zaciągania pozbyć, mimo że od lat mieszkam gdzie indziej :D