Jak odzyskać mężczyznę ?

Porzucił mnie mężczyzna, którego bardzo kocham. Także nie jestem mu obojętna. Dałam mu powód, aby tak się zachował. Tu nie chodzi o zdradę, o coś naprawdę dużego, ale o sekwencję zachowań. Stale obrażałam, krzyczałam, wypominalam, robiłam sceny. Odszedł. Kocham i kochałam. Chcę i sądzę, że już potrafię postępować właściwie. Pytanie: czy to jest do uratowania? czy napierać teraz? ...Myślę, że nie ... bo im bardziej będę atakować, tym bardziej on będzie uciekać. A może odezwać się za jakiś czas, spotkać i już na luzie zobaczyć czy coś może z tego być?

boszzzzz ale nudny temat, chyba 1000000000000000 z kolei :o

Stale obrażałam, krzyczałam, wypominalam skąd ja to znam :O

Może i nudny. Tyle, że dla mnie w tym momencie jedyny. Chce po prostu wiedzieć jak sprawić, że ktoś wybaczy, wróci.

jak nie wiedziałaś czego chcesz to ponosisz tego konsekwencje :o

Daj sobie spokój, nawet jak wróci będziesz tak samo robić. To tylko kwestia czasu:O

a co takiego on robil ze na niego krzyczalas?Czyn sobie zapracowal?

wlasnie. wiele kobiet postepuje wlasnie tak jak ty a jak doprowadza faceta do skrajnego wyczerpania nerwowego po ktorym on decyduje sie opuscic kochanego potwora to dopiero dociera do was ze cos jest nie tak? czemu zadna nie zastanowi sie wczesniej? nikt nie odchodzi po jednej czy dwoch awanturach tylko jak juz nie jest w stanie wysluchiwac n-tej pretensji

musisz przemyslec co robilas zle i postarac sie to zmienic. tylko na dluzej niz miesiac. umow sie z nim, wyjasnij pretensje, dopytaj co go szczegolnie drazni i NIE ROB TEGO WIECEJ. powodzenia

jestem w identycznej sytuacji. to drugi etap walki ze sobą, ponieważ jednak z czegos takie irracjonalne zachowania się brały (1), czasami dopiero "wstrząs" (2) pokazuje nam, że błądziłyśmy we własnej głowie - teraz przyszła kolej na unicestwienie tego kim byłyśmy, kogo z siebie zrobiłysmy. i zacząć budować siebie od początku, a co do mężczyzny którego kochasz- kochaj, jesli czujesz, że to jest TO - nie walcz z tym uczuciem i uwierz, ze szansa zawsze istnieje. powodzenia! ps wydaje mi sie, że to juz dawno rozwiązana sprawa wiec napisz jak ona sie zakonczyła, moze to da mi nadzieje, ze i moją uda mi się sensownie rozwiązać :))

Facet postąpił ryzykownie ale słusznie. A Ty, nie czekaj na jego pierwszy krok bo nie nastąpi i pamiętaj że za długi czas działa na Waszą niekorzyść. Ale krótki "odpoczynek" na pozbieranie myśli dobrze Wam zrobi.