Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pole obowiazkowe

Nie wiem co mam ze soba zrobic...

Polecane posty

Gość pole obowiazkowe

Nie potrafie znalezc pracy, ktora by mi dwala satysfakce,a jednoczesnie dawala jako takie poczucie stabilnosci. Moze zaczne tak. Skonczylam germanistyke. Nie bylam na kierunku nauczycielskim, tylko na kulturze i literaturze, wiec nie mam uprawnien do pracy w szkole panstwowej. Jedyne co moge robic,to uczyc w szkolach jezykowych. Co tez robie. Lubie uczyc, zwlaszcza doroslych i sprawia mi to przyjemnosc. Ale lektorzy sa zatrudniani tylko na umowe zlecenie lub (czesciej) na umowe o dzielo. Wiec zaden ZUS ci nie leci. Na razie jestem mloda,wiec moge pracowac jako lektor- kasa z tego niezla, a praca przyjemna. Ale nie moge tak pracowac cale zycie. Jedna srawa, ktora mnie meczy to brak skladek A druga sprawa jest taka,ze im bede starsza, tym mniejsze szanse bede miala na zatrudnienie jako lektor. Szkoly jezykowe wola zatrudniac ludzi mlodych, praktycznie nie spotakalam jeszcze ani jednego lektora po 40-50 roku zycia. Wiec nie moge swojej zawodowej przyszlosci budowac na pracy lektora. Wiec zatrudnilam sie w biurze. I to jest porazka. Nie lubie tej pracy, stresuje mnie, nie mam nabozenstwa,ani cierpliowsci do papierkow, poza tym musze tez kontaktowac sie z klientami, ktorzy sa delikatnie mowiac specyficzni (akurat taka branza)- w przerazajacej wiekszosci sa nieuprzejmi, czasem wrecz chamscy. Obawiam sie,ze dlugo w tej pracy nie wytrzymam. Poza tym juz sie zlapalam na popelnieniu paru bledow, ktore jeszcze co prawda nie wyszly na jaw, ale w kazdej chwili moga wyjsc i wtedy bedzie ze mna krucho. Nawet nie tyle boje sie zwlnienia,co ochrzanu od szefa. A bledy nie wynikaly do konca z mojej winy,bo na poczatku jak przyszlam do pracy nikt mnie nie wprowadzil w zakres obowiazkow, nikt mnie nie przeszkolil (choc wszyscy wiedzieli,ze branza jest dla mnie totalnie obca), zamiast tego zostalam doslownie zasypana dokumentami, z ktorymi kompletnie nie wiedzialam co zrobic. Ale nie o tym chcialam pisac. Problem polega na tym,ze ja kompletnie nie wiem,co mam ze soba zrobic...:( Chcialabym pracowac,chcialabym,zeby mi praca dawala satysfakcje, ale kompletnie nie wiem,jaka to mogla by byc praca. Czuje sie totalnie zagubiona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millusia
:) masz duze pole manewru. jezeli chcesz uczyc np w szkolach, to idz na dwuletniepodyplomowe studia i bedziesz miala pracowac w szkole :) zrób tłumacza przysiełgego...otwórz własna szkole jezykowa :) a przede wszystkim wiecej optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Przede wszystkim daj sobie spokój z pracą w biurze, jeśli wiesz, że to praca lektora sprawia Ci satysfakcję. A lektorskie pole manewru jest duże - dokładnie tak, jak pisze millusia! Jeśli zależy Ci na ZUS, możesz zrobić uprawnienia na prowadzenie zajęć w szkole państwowej, albo po prostu założyć własną firmę i sama opłacać sobie składki. Aha, spróbuj nie patrzeć na pracę AŻ TAK perspektywcznie ;) Wszystko się jeszcze może zmienić, pojawiają się nowe zawody! Kto wie, może z lektora staniesz się "na starość" metodykiem e-learningu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
a może poszukaj pracy w innej formie - moze jakas firma, ale nie papierkowa praca, moze jako tlumacz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pole obowiazkowe
Dzieki za slowa otuchy :) Wlasnie problem polega na tym,ze ja nie chce uczyc w szkole panstwowej,bo nie lubie pracowac z dziecmi, wole pracowac z doroslymi. Ale mysle o tym,zeby zalozyc wlasna firme. Generalnie wasze wypowiedzi natchnely mnie optymizmem :) Dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załóż szkołę Zdobyłaś sie na wyznanie, ze masz ciągoty do pieniędzy, poniewaz sama mozesz przy takiej roli pracy opłacac składki ZUS, ale na co uszczuplac sobie byt skoro mozna tyrać gdzieś dłuzej, wiecej i za tyle samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pole obowiazkowe
mortifier, niestety na chwile obecna nie stac mnie zebym oplacala skladki ZUS. Poza tym gdzie napisalam,ze mam ciagoty do pieniedzy? Owszem, mam ciagoty jak kazdy: zalezy mi na tym,zeby godnie zyc i nie musiec sie martwic czy mi wystarczy na rachunki. Jezeli to twoim zdaniem sa ciagoty do pieniedzy,to chyba wszyscy je mamy,nieprawdaz? Jako lektor pracuje 6 godzin w tygodniu i zarabiam za to 700 zl. Skladek ZUS mialabym do zaplacenia ok 600 zl. Jakbym zrezygnowala z pracy w biurze,to moglabym wziac duzo wiecej godzin, zarabiac wiecej i oplacac skladki ZUS. Ale to jest troche ryzykowne,bo czasem po prostu nie ma w danej szkole az tylu godzin. Np w zeszlym roku nie pracowalam jeszcze w biurze, wiec moglam miec wiecej godzin- ale i tak bylo dla mnie tylko 10 godzin tygodniowo. Zarabialam ok 1000 zl netto. Gdybym miala z tego jeszcze ZUS zaplacic,to chyba bym jadla tynk ze scian,bo na nic innego by mi nie starczylo. Praca w biurze daje mi jako taka stabilnosc. Nie lubie tej pracy,ale daje mi wzgledne poczucie bezpieczenstwa- moge byc wzglednie pewna,ze za miesiac, dwa, pol roku- bede ja miala (firma jest dosyc stabilna). Natomiast jesli chodzi o prace lektora, tej stabilnosci nie ma- dzis praca jest, za miesiac moze nie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pole obowiazkowe
I teraz pytanie co wybrac- prace stablina,ale nielubiana, czy prace lubiana,ale niepewna, bez emerytury w perspektywie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lijanka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×