Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carol_20

Gdy ukochany ma dziecko z inną...

Polecane posty

Gość carol_20

Witam wszystkich. Zakładam tego topika bo mam głęboką nadzieję że odezwą sie dziewczyny a także i faceci w podobnej do mojej sytuacji. Kilka dni temu moje życie zmieniło się w koszmar.. Zaczne moze od początku. Tomka poznałam w grudniu zeszłego roku, w styczniu zaczeliśmy się spotykać. Miał wtedy inną - Gośkę. Rzucił ją dla mnie,albo to ja jej go odbiłam. Obie od początku wiedziałyśmy o sobie, musiałam o niego walczyć. Gdy ją rzucił powiedziała że jest w ciąży. Tomek mimo że w tym momencie bardzo się kochaliśmy i już mocno byliśmy ze sobą związani chciał mnie z tego powodu zostawić. Na szczęście w końcu Gośka stwierdziła że to był głupi żart i przeprosiła nas. Wtedy postaraliśmy sie o własne dziecko. W marcu byłam już w ciąży. Teraz jest październik, za miesiąc rodze i nagle dzwoni siostra tamtej że Gośka leży w szpitalu, będzie rodzić, pyta co z alimentami... Załamaliśmy się, to takie nie fair... Tomek mówił ze nie chce tego dziecka, zrzeka się jakichkolwiek praw do niego i nie będzie płacił, przynajmniej nie dobrowolnie. Jednak kiedy zadzwonili jeszcze raz i powiedzieli że jak nie chce to nie musi płacić, wtedy stwierdził że nie chce być świnią, że tak nie można... Wiem że napisali mu że Gośka urodziła córke, dwa czy trzy dni temu. Nie powiedział mi o tym. Grzebałam mu w telefonie, wiem że nie powinnam ale to jest silniejsze, boje się. Smsa którego dostał usunął ale przeczytałam tego którego odpisał, że teraz może sie z gośką i dzieckiem zobaczeć, że bardzo by chciał i cieszy sie... Do tej pory cieszył sie z naszego dziecka, nie mógł się doczekać, kupował z radością dziecięce akcesoria.. Co będzie teraz? Czy radość z tamtego nie przyćmi radości z naszego? I czy on napisał tamtego smsa szczerze czy dlatego że tak wypadało? Boże... moj świat legł w gruzach... tak bardzo sie boję... że tamto dziecko zniszczy nasz związek a naprawde bardzo się kochamy... a mimo to się boje.. żyjemy obecnie bez ślubu.. Ja chcę to załatwić jak najszybciej ze względu na nasze dziecko, bo ja sie nie licze ale nie chce żeby ono kiedyś nie zostało z niczym... Tomek zaś boi się ślubu, chce żebyśmy jeszcze poczekali. Nie wiem co robić, jak sie zachowywać a przede wszystkim jak sobie to wszystko poukładać w głowie.. CZuje że wpadam w depresje. On nie wie że ja wiem o tym smsie, nie moge mu powiedzieć, pokłócimy sie pewnie że go szpieguje, sprawdzam.... Ale przecież mam prawo wiedzieć, prawda? mnie to tez dotyczy... Co robić? Tak bardzo go kocham... CZy tamto dziecko nie przyćmi jego radości z naszego? Co zrobić żeby wszystkiego nie zniszczyć? jak żyć z tą świadomością że mój kochany ma inne dziecko? Nie ze mną? i że nasze jest pierwsze tylko dla mnie bo tamto urodziło się pierwsze więc on już jest ojcem.. Jakto powiedzieć rodzinie, własnemu dziecku? co sobie pomyślą?? co robić??? Najgorsze jest to że nasze dzieci będą sie różniły w wieku tylko o miesiąc... Chyba tego nie zniose. Prosze pomózcie, opiszcie swoje sytuacje, pocieszcie mnie jakos.... prosze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ukochany od 1 chwil ma sie zrzec jej:0to oto chodzi. a nie dziecka i ma nie dac sie manipulowac szantazem- ja ci urodzilam, zycie mi zmarnowales, dziekco to klopot itp i nie dac sie naciskom rodizny- masz dziecko itp badz z nia, kochamy ja- pisze do nas maile;) niech spada na drzewo. a dziecko jak najbardziej rodzi? juz teraz powinnas pojsc z nim, do dziecka, nie do niej:) juz teraz jak bedzie mialo 9 mies;) powinniscie razem, jak zakochani isc na spacer z dzidzia:) i nie tworzyc sztucnzych relacji:) wiecej nie bedzie łapac nikogo:P a poza tym jak zobaczy ze jestes ty, realna, i ze ona nic nie wskora nawet poprzez dziecko czy rodzine ktora przekabacila. odczepi sie syzbciej i WYDOROSLEJE SZYBCIEJ, SZYBCIEJ DOJRZEJE BO NARAZIE JEST NIEDOJRZAŁA I TOKSYZNA I prosze tak sie tworzy zycie, szczesliwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauwaz ze dziecko nie niszczy zwiaz niszcza go pretenscje i manipulacje- nawet łzami, wtedy kobieta jets wiarygodniejsza w swym cierpieniu;) kobieta, czesto matka lub rodizna dalsza to oni mowia - zrob to, badz taki, itp i wtedy tak bardzomozna skrzywdzic obecna i jej dziecko. Takie na siłe wynagradzanie, faowryzowanie to tez niedobre i dla tego samego dziecka, nie mowiac juz o jego przyrodnim bracie/siostrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury
co ty piszesz?! W styczniu zaczęliście się spotykać a w marcu byłaś już w ciąży?! Do tego masz 20 lat? To jakaś paranoja. Jesteś kompletnie nieodpowiedzialna. Oboje jesteście nienormalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro w ciążę zaszłaś w marcu, a w listopadzie rodzisz, to Gośka jeśli urodziła w październiku to musiała zajść w ciążę miesiąc przed tobą czyli w lutym, czyli wtedy gdy już byliście razem. Prosty rachunek matematyczny = twój kochany przespał się z Gośka jak już byliście razem!!! No chyba, że ktoś inny jest ojcem dziecka Gośki!!! Swoją drogą to dla mnie jesteś z lekka puszczalska, jeśli już po dwóch miesiącach poszłaś do łóżka i zaszłaś w ciąże, którą rzekomo planowaliście. Do tego jesteś lekkomyślna by tak szybko planować? dziecko, nie mając nawet ślubu, którego teraz chcesz. Czy Ciebie tak strasznie cipka swędziała, że już musiałaś łapać chcicę na dziecko? Sam sobie jesteś winna, postąpiłaś pochpnie i głupio. Albo jestes jeszcze głupia nastolatką i zapomniałaś pomyśleć, albo stroisz sobie żarty na forum!!! Naprawde nie ma usprawiedliwienia na Twoje totalnie idiotyczne zachowanie! Ja rozumię, że ludzie popełniają błędy, ale bez przesady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ochotki...
zauważ że on z carol się spotykał jeszcze kiedy był z tą Gośką... Zdradził tamtą z tą... a potem tamtą zostawił dla niej... Co nie zmienia faktu że musiał sypiać z obiema :O No i faktycznie, ciąża po 3 miesiącach znajomości...??? :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carol_20
Hmm... Dziekuje wszystkim za odzew, tak dużego się nie spodziewałam. Natomiast spodziewałam się słów krytyki. Jeśli chodzi o to że Tomek mnie zdradził- wiem o tym. On poprostu na początku ciągnął oba związki. Ja nie do końca o tym wiedziałam ale domyślalam się tego. Może i postąpiłam głupio i lekkomyślnie ale jeśli trafiasz na człowieka z którym już wiesz że chesz spędzić resztę życia i on tez o tym wie, a naprawde już w marcu byliśmy na takim etapie choć może rzeczywiście trudno w to uwierzyć, to założenie rodziny nie stanowi problemu. Napisałam "w styczniu zaczeliśmy się spotykać" bo to były spotkania, faktycznie razem zaczeliśmy być tak naprawde w marcu kiedy wszystko już sobie poukładaliśmy a Gośka dala nam spokój. Wiem, że nie powinnam rozbijać czyjegoś związku ale to co nas łączy zdarza się chyba tylko raz. Nie chcę tu zapeszać ale nasz związek jest rewelacyjny. Mamy ze sobą cudowny kontakt, bardzo się kochamy, właściwie sie nie kłócimy, mamy podobne poglądy. Razem mieszkamy od maja i od tamtej pory nie mieliśmy żadnych problemów. Dopiero mieszkając razem zaczeliśmy się dokładnie poznawać a mimo to nie znalazło się nic co by nas poróżniło. Ja zaprzyjaźniłam się z Tomka rodziną, potem on z moją. W końcu zapoznaliśmy ich nawzajem i oni też się wprost uwielbiają. Mówię wam, lepiej się dobrać nie mogliśmy. Jakby która z was trafiła na takiego mężczyznę to napewno też by o niego walczyła, dba o mnie jak nikt nigdy w życiu nie dbał. Wszystko robi spontanicznie. Potrafi mnie zaskoczyć, zrobić miły prezencik, pamięta o mnie gdy jest w pracy, nie raz jak z niej wraca przynosi kwiaty. Po takim czasie bycia razem! Inni starają się tylko na początku a my mimo że ze sobą mieszkamy nie wpadliśmy w rutyne, codzienność, ciągle nam malo siebie nawzajem i nie mam tu wcale na myśli seksu, choć jeśli o seks chodzi - nie mam żadnych zastrzeżeń. Jednym słowem jest super. Więc moge być tu dla was puszczalską jeśli chcecie, może i zasłużyłam na to miano ale ja poważnie zawsze życie traktowałam i nigdy nie robiłam czegoś czego mogłabym żałować. To że ktoś ma dopiero 20 lat, ja mam właściwie 21 tylko nick taki został, to nie znaczy że jest "głupim smarkaczem". Chcieliśmy założyć rodzine i będziemy mieć rodzinę. Naszego dziecka nie krzywdzimy tym że zapraszamy go na ten świat. Mamy mieszkanie, dość pieniędzy żeby siebie i je utrzymać, mamy siebie przedewszystkim i dużo, dużo miłości aby mu dać. Jeśli chodzi o ślub, dla mnie to nie jest konieczność. Właściwie to tylko papierek, jednakże chcę go teraz w zaistniałej sytuacji i nie chodzi tu o mnie lecz o dziecko. Nasze dziecko. Kto jak kto ale nieodpowiedzialnie i głupio zachowała się Gośka mówiąc że z jej ciążą to był tylko głupi żart. Tomek mi wtedy jasno i wyraźnie powiedział: "JEŚLI ONA JEST W CIĄŻY TO JA JEJ TAK NIE ZOSTAWIE,KOCHAM CIE ALE BęDZIEMY MUSIELI SIE ROZSTAC". Gdyby ona była szczera od początku to wszystko skończyło by się inaczej. DO WODNEJ LILI Masz dużo racji i Tobie przede wszystkim dziękuję za odpowiedź. Po rozmowie z Tomkiem pomału dochodzę do tych samych wniosków. Nie boje się Gośki bo w niej nie mam już żadnej konkurencji. Martwiło mnie tylko to dziecko. Bo z jednej strony bałam sie że ono zniszczy nasz związek, i jeszcze troszke się tego wszystkiego boje i chciałam żeby nie utrzymywał z nim kontaktów ale z drugiej ( i to jest silniejsze jednak) wiem że to dziecko nie jest niczemu winne a poza tym sama wiem jak to jest być na jego miejscu. Mnie wychowała matka i ojczym. Od dziecka powtarzali mi że ojciec nas nie chciał. Może to brzmi brutalnie ale dzięki tym prostym szczerym słowom łatwiej mi było z tym żyć, nie robiłam sobie nadzieji, widziałam go 3 razy w życiu i .... i nic nie czułam. I tak było dobrze. Ale mimo to przez pierwsze lata życia brakowało mi ojcowskiej miłości i nie chcę aby temu dziecko jej brakło. Bo wiem jak bardzo jest potrzebna. Rodzina Gośki o dziwo się nie wtrąca, jej siostra dzwoni do Tomka jeśli chce coś przekazać, natomiast rodzice sie nie odzywają. Zastanawiam się czy wiedzą kto jest ojcem bo z tego co mówił Tomek to nie pozwalali się jej z nim spotykać. Może bała się powiedzieć im prawdę. A jak to sie wogóle stało że zaszła w ciąże? Okłamała Tomka że bierze tabletki anty, teraz twierdzi że je odstawiła. A więc zrobiła to specjalnie i chciała wrobić go w dziecko nic mu o tym nie mówiąc. On nie jest bez winy, sam to mówi ale tak jak ona się nie robi. Skrzywdziła swoje dziecko zanim przyszło na świat. Wczoraj powiedziałam Tomkowi że chcę z nim jechać do szpitala zobaczyć małą. Bo na dziś się z nimi umówił. Powiedział mi. Myślałam że sie nie zgodzi, ale on nawet się ucieszył. Wie jaka jestem niezależna i wie że nie jestem z nim tylko ze względu na dziecko bo poradziłabym sobie sama i wie że w każdej chwili jestem w stanie go zostawić a mimo takich trudności jestem z nim. Wie że go kocham naprawdę i obiecaliśmy sobie że razem przez to przebrniemy.A więc dziś tam jedziemy. Nie wiem czy tamci mnie wpuszczą, jaka będzie ich reakcja ale mnie to przecież też dotyczy. Zrobimy tak jak piszesz- będziemy razem spotykać się z dzieckiem. Wtedy Tomkowi będzie łatwiej a i ja będę spokojniejsza. Dziękuje ci za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carol_20
Jeszcze tylko chciałam przeprosić jeśli pisałam zbyt chaotycznie ale nadal mam chaos w głowie. A do tych bardziej wnikliwych napisać że to co było na początku można łatwo wytłumaczyć. Tomkowi spodobałam się wizualnie i podobało mu się to co o sobie mówie. Zaczął znajomość lecz nie znał mnie na tyle dobrze żeby wiedzieć czy oprócz urody w jego stylu mam w sobie coś jeszcze. Dlatego spotykał się z nami obiema. Bał sie zakończyć od razu poprzedni związek aby nie zostac na lodzie. Każdy z nas się tego boi , prawda? Żeby nie zostać samemu. Nie tak łatwo jest znaleźć braterską dusze. Jestem w stanie to zrozumieć i wybaczam mu to zachowanie. Wiem że teraz mnie nie zdradza. Wiem to na 100 %. A on już wie że jestem kobietą z którą chce spędzić reszte życia i przeszłość się teraz nie liczy. Liczy się przyszłość i to co jest teraz. POZDRAWIAM WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siki panny Weroniki
:-0 autorka jest na pewno zdrowa na umyśle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carol_20
Jak najbardziej jestem zdrowa na umyśle. A ty jesteś tu po to aby skomentować mój artykuł czy mój stan u mysłowy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myślę, że Ty byłas pewna tylko jednego - że chcesz zatrzymać faceta przy sobie za wszelką cenę i do tego było to dziecko. to świadczy o Twojej niedojrzałości. a później płaczą głupie baby, że on odszedł do innej i nie płaci alimentów hehe. mamy tu jeden taki topik. brawo, tylko pogratulować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carol_20
Zwróć uwagę na to że Twoje słowa bardziej pasują do tej drugiej. Mnie Tomek zapłodnił świadomie a więc nie mogłam zrobić tego specjalnie. Oboje tego chcieliśmy. Nie wiedzieliśmy że tamta sobie żarty stroi. Choć może masz racje co do jednego- ze zrobiliśmy to bojąc się żeby co innego znów nie staneło nam na przeszkodzie do bycia razem. Ale kochamy sie i cieszymy i niczego nie żałujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak się boisz!!! więc??? jeśli tak się kochacie i cieszycie to nie rozumiem sprawy, najwidoczniej nie jestś go pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carol_20
Jego jestem pewna. Ja sie boje tego że cała ta sytuacja zniszczy nasz związek ale w tym sensie że zaczną się kłótnie, nieporozumienia, napewno będzie dużo nerwów, emocji, bólu i cierpienia. Taka sytuacja nie jest łatwa. Nie rozumię dlaczego ta dziewczyna to zrobiła. A jeśli już zrobiła, zaszła w ciąże aby go przy sobie zatrzymać to dlaczego potem jej się nagle odmieniło i ukryła to? Co, myslała że jak mu po 9 miesiącach wyskoczy z tekstem że urodziła to on rzuci wszystko i pobiegnie? TAk to chociaz miałby te 9 miesięcy żeby sie z tym uporać, przemyśleć, przyzwyczaić a teraz? Tylko nerwy i jeden wielki szok. I strach. To chyba normalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carol_20
Powiedz szczerze lulu81 jakie Ty byś miała odczucia będąc na moim miejscu? Pomińmy cały ten początek a weźmy pod uwage obecną zaistniałą sytuację. Jesteś z kimś kogo bardzo kochasz, cieszycie się własnym szczęściem i wszystko jest ok i nagle dzwoni jego była że urodziła JEGO dziecko. No powiedz, nie bałabyś się? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje bałabym się bardzo i współczuję Ci, ale takie jest to cholerne życie. pomijając początek nie dziwię Ci się. ale wydaje mi się, że cała Wasza trójka jest nieodpowiedzialna i szkoda Was i tych dzieci pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość subiektywna
"ZAPŁODNIŁ świadomie" ? :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
a nie pomyślałaś że moze ona zaszła w ciażę i w momencie gdy powiedziała mu o niej a on zareagował tak jak piszesz ,czyli dał jej odczuc ze nie jest zdecydowany z nia byc , że jest z tobą i chce z tobą być , ale z poczucia obowiazku z nia zostanie ,ona świadomie wycfała sie z waszego zycia .Może zobaczyła ze to dziecko , ona nie sa w stanie zatrzymać go przy nich. Była z tomkiem , pewnie kochała go , byc moze domyślała sie że pojawiłaś sie ty i stało sie jak sie stało . Ludzie czasem postepuja bardzo glupio nie myśląc o późniejszych konsekwencjach. Mimo wszystko podziwaim Gośke za to że sie odsunęła , wycofała i nie starała sie na siłę zburzyc wasz zwiazek. Natomiast niepokoi mnie twoje nastawienie , dziecinne i egoistyczne, czytajac widze moje dziecko , nasze dziecko , bo o naszym dziecku i dla naszego dziecka. Owszem masz racje , akle postaw sie w jej sytuacji , gdyby było tak że obie jesteście w ciaży a on wraca do niej , czy stać by ciebie było na takie zachowanie jka jej ??? Czy miałabys na tyle siły aby podjać trud samotnego wychowania , czy nie byłoby tobie przykro ze twój były kupował akcesoria i marzył o dziecku z kimś innym , a ty swoja ciaże przechodzisz sama? Z tego co piszesz oni byli kawałek czasu z sobą , a wiec mimo wszystko łączą ich jakies wspólne doświadczenia , wspomnienia i wspólny czas. I prosze nie pisz o prawdziwej głębokiej miłości miedzy wami , jesteście w fazie zakochania , prawdziwa miłosć przychodzi z nabywanym doswiadczeniem , sytuacjami wspaniałymi ale i trudnymi , poczuciem wsparci w każdej sytuacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carol_20
Wiecie co, zaczyna mnie to już denerwować. Poprosiłam was o rade odnośnie zaistniałej sytuacji. Być może nie potrzebnie opisałam historie od początku. Rozumiem słowa krytyki ale litości! Wiem jakie błędy popełniłam, tylko pomóżcie mi je naprawić!!! Tak, byłabym w stanie sama przejść przez ciąże z uśmiechem na twarzy i poradziłabym sobie. Mojej matce się to udało, była sama a mimo to zatrzymała mnie przy sobie i uważam że dobrze wychowała. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym sobie zajść w ciąże gdybym nie była pewna !! CZy nie wiecie że w życiu wszystko sie zmienia z dnia na dzień? że od stycznia do marca mogło się komuś życie o 360 stopni odwrócić?? Tomek był z Gośką krótko, wcale nie "kawałek czasu", i nie kochał jej a ona o tym wiedziała od początku. Byli ze sobą napewnych z góry ustalonych zasadach i z tego co wiem to była jej inicjatywa. chciała mieć chłopaka z którym mogła by się pokazać w towarzystwie bo wszystkie koleżanki miały a ona nie. Ich związek o ile związkiem to nazwać można, wcale nie był udany. Ja wiem o wszystkim i tomek nic przede mną nie ukrywa jeśli chodzi o jego przeszłość. Nawet jeśli ona go kochała to i tak wiedziała od początku że cokolwiek by sie nie stało on i tak z nią nie będzie! I nie czuje do niej litości ani podziwu że się "odsuneła" od nas bo ona po prostu poddała sie jak zobaczyla że nic nie wskóra ale nie zapomniała wysyłać nam smsów z pogrożkami typu "i tak wam zniszcze życie"< "jeszcze mnie popamiętacie" i wyzywania mnie od kurew i innych takich. Żal mi jej to było ale na początku zanim dowiedziałam sie co z niej za numer. Nigdy złego słowa na nią nie powiedziałam, nawet próbowałam sie zaprzyjaźnić, porozmawiać. Pisała ze mną na gg jak z koleżanką a potem znów wyzywała w smsach. Ale widać że jej sie nie należą słowa krytyki tak? tylko ja robie wszystko źle? ja przynajmniej wiem czego w życiu chce i owszem ,będę z tomkiem szczęśliwa bo on jest szczęśliwy ze mną i razem damy sobie z tym rade. Z pomocą innych czy też bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carol_20
A tak a propo początku mojej historii to opisałam wszystko pobieżnie, jest jeszcze wiele szczegółów, znaczących szczegółów o których nie pisałam bo chciałam przedstawić tylko ogólny zarys sytuacji. Chcę żebyście pisali o tym co jest teraz, a nie o tym co było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ten twój Tomek to niezłe ziółko... :o Nie kochał jej, źle się między nimi układało, niby był z tobą ale z nią się bzykał :o Ech, ja również uważam, że jesteś bardzo niedojrzała i nie raz w życiu zapłaczesz nad swoim losem... A jeśli chodzi o dziecko tamtej, to nie zabronisz mu go kochać... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łał łał
naprawde masz komfortową sytuację 1.w ciązy 2.bez męża 3.z facetem który ją zdradzał 4.jej facet ma miesięczne dziecko z inną kobietą, czyli był z nią jak był z tobą:O 5.oddałas mu sie po 3mcach 6.dałaś swiadomie zapłodnic.. mimo ze nie był mezem i wiedziałas ze miesiąc wczesniej cie zdradził 7. ....:O zal mi ciebie, dorośnij, dorośnij..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carol_20
Teraz to mam pytanie do was inne. Takie z was wszystkich cnotki że z seksem do ślubu czekacie? 3 miesiące to mało? A wy ile czekacie, pół roku? dwa lata? znalazły sie same takie idealne, może poopisujecie swoje historie życiowe. Pewnie jak w bajce co? Tu by człowiek prędzej samobójstwo popełnił niż sie pomocy i rady od kogoś doczekał. To was mi żal. Takie wszystkie jesteście dorosłe i dojrzałe i błędów nie popełniacie a nie potraficie nawet dojrzałej rady udzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carol_20
DO łAł łAł nie mnie zdradzał tylko tamtą ze mna a to różnica. nie musi być facet twoim mężem aby cie kochal a dałam sie zapłodnić bo oboje chcieliśmy mieć dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carol_20
ANTYKONCEPCJA KRETYNKO a ty KRETYNKO potrafisz czytac? bo tam pisze wyraźnie że chcieliśmy dziecko! najpierw przeczytaj a potem komentuj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna chcieć
dziecko po 3mcach znajomości.. jak kobieta moze chcieć urodzic dziecko meżczyzny którego zna 3 miechy , mezczyzny który zdradza, oszukuje inna kobiete... i sypia z inną.. paranoja... jak mozna chcieć dizecko w wieku 20 lat... bez slubu...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carol_20
a jednak można. mam juz dosc tego tematu. liczylam na dojrzale rady. krytykowac to ja tez potrafie. tak najlatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna chcieć
współczuję ci carol jestes narpawde biedna z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×