Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śmietankowy tort

o niczym. bo mam ochotę...

Polecane posty

Gość śmietankowy tort

na założenie tematu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcdac
temat, nie temat, mów czy częstujesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
pewnie ;) nawet popitkę zapewnię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
hmm, soczek mam. ale tak bez wkładki nie będzie smakował, więc i procenty się znajdą. tylko nie wiem co z tortem. wolę nie ryzykować, i nie częstować przed słodkościami ;) lusi to nie była jej cipka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, procenty odpadaja o tej porze:) po 19-tej a i owszem:) I proszę, bez komentarzy o Cichopek, bo fajne temat zapodałaś, a tu jakaś niezdrowa sensacja... są juz na ten temat inne fora, więc niech Milagros tam siedzi. Sok. Sok z czarnej pożeczki i plaster cytryny poproszę... Rozmowa o czymś, czy tak sobie popijamy milczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
miss, może być i o czymś. ja mam problem natury sercowej, ale nie chciałam być "koleną" zakładającą tego typu temat, dlatego powstał ten ;) sok może być. sam :( a ja mam taką ochotę na procenty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, bo ostatnio jakoś tak:)... moze potem herbatka z rumem?;) Kłopoty sercowe, ciężki temat, co? Ja nie mam na szczęsci takich zmartwień, bo serca nikomu dawno nie oddałam:) Pamietaj tylko, co ma być to będzie... a życie za krótkie jest, żeby się zamartwiać. Trzymam za Ciebie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
miss, serca nie oddałaś, bo zajęte, czy nie? bo jeśli nie to byłyśmy w podobnej sytuacji, tylko duchy z przeszłości się odezwały, a wtedy było do czegoś blisko. no i teraz coś zakuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, oddawałam i zabierałam;) Obecnie czeka... a niech czeka. Nie myśle komu oddam, ale nie pierwsemu z brzegu;) Szkoda, ze Ci się odezwały duchy przeszłości... u mnie na szczęscie nie ma takich historii. Czy dajesz radę jakoś zapobiec temu kłuciu? Oj, zeby za bardzo Cie nie poraniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
miss, chyba Cię rozumiem. bo ja zawsze zabierałam. swoje rzadko dając chociażby potrzymać. ;) chyba z takiego samego założenia jak Ty wychodzę. byle komu nie dam. tylko, że ten duch był kiedyś dla mnie ważny. no i teraz się odezwał. wspomnienia wróciły. wiadomo. ale sama muszę zdecydować co dalej. bo nie ma przyszłości ten związek. ale można przecież parę wspomnień dołożyć do kuferka. sama nie wiem. za dużo życzliwych osób, a za mało konkretnych rad. lepiej trzymać serce daleko od drugiej osoby. wtedy zimniej, ale bezpieczniej. i wypijmy za to, toasta soczkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano wypijmy:) Jak chcesz, to napisz... mail na kilka chwil będzie pod nickiem, bo ak na codzień, to nie lubię go tam chować:) Duchy przeszłości... znam tylko z opowiadań. U mnie jak się coś kończyło to na amen. Nie wiem, czy dobrze, czy źle, ale prznajmniej mam spokój... czego i Tobie życzę:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
dziękuję bardzo :) na maila nie piszę. za dużo już dostałam rad, a tak naprawdę mam ochotę na samodzielne podjęcie decyzji. nie lubię też się żalić. dlatego nawet takiego tematu tu nie założyłam. ale wierz.ę w przeznaczenie. może coś tym razem będzie? chociaż wątpię w to. nie wiem czego on oczekuję, ale ja nie chcę znowu się angażować. bo z pewnością tak będzie. jedyny facet, do którego mam słabość. ;) ale zostawmy to tak. :) w jakim jesteś wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Torciku, nie chodzi o użalanie się i TY tego nie robisz. To emocje, a one zawsze bardziej lub mnie uwierają. Czasem przyjemnie, czasem nie... a wygadanie się jest wg mnie jednym z najlepszych sposobów. Ile lat? 31 skończyłam parę m-cy temu, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno: nic tak dobrze nie robi jak szczera rozmowa. Tylko spokojnie, trochę na chłodno. Jeżeli chcesz z nim być to będziesz, ale Ty też musisz wiedzieć, czego on od Ciebie oczekuje i czy jesteś w stanie to dać, czy zgodzisz się na jego warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
prawda. :) tylko, że nie wiem, czego On ode mnie chce. a czego ja chcę? gdy się odezwał, byłam zaskoczona, już długo nie byliśmy w kontakcie. i znowu wszystko wróciło. ale on jest żonaty. to jest problem. dla mnie kiedyś nie było przeszkody,. do momentu aż coś więcej poczułam, bo wiedziałam że z tego nic nie będzie. urwałam kontakt. wykasowałam telefony. myślałam, że zapomniał. a tu się po paru miesięcach odzywa. spotykam się z nim. jutro, ale co z tego wyjdzie? może pogadamy, powyjaśniamy wszystko. tylko nie wiem czy będę potrafiła na chłodno na to wszystko spojrzeć. bo znowu mi serce bije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... nie potępiam, nie chciałabym Ci też marudzić, ale... sama wiesz, że zonaci komplikują życie. Ja nie znam tematu z autopsji, bo wystrzegałam się takich znajomości. Chyba mam za duże poczucie wolności, jawności... taki zwiazek hamowałby mi spontaniczność... Ha, a Ty jesteś młodsz ode mnie? Pamiętaj, ze musisz pamietać o sobie- przede wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
tak. jestem młodsza od Ciebie. i chyba dlatego jestem w grupie zwiększonego ryzyka, żeby wpakować się w taki związek. problem polega na tym, że zawsze uchodzę za osobę wiedzącą czego chce od życia. to ja zawsze decydowałam, i to ja zawsze skrywałam swoje uczucia. nie potrafiłam się zakochać. spotkałam go, i już pierwszego dnia mocno mnie oczarował. nie broniłam się przed tą znajomością, bo wychodziłam z założenia, że ok. inne warunki, inny klimat, co mi szkodzi. spróbujemy, parę tygodni, a potem rozstaniemy się bez żalu. ale z dnia na dzień czułam że coraz bardziej się angażuję. był (jest) tylko 5 lat starszy ode mnie. ale oczarował mnie. no i urwałam znajomość szybciej niż ja i on się spodziewaliśmy. nie wyjasńiłam mu sytuacji, ale zrozumiał, że więcej nie chcę kontaktu/.ale przez ten czas częściej lub rzadziej myślałam o nim. przez czas, gdy poznawałam innego faceta, wspomnienia gdzieś umykały. ale gdy się coś kończyło to moje myśli znowu w jego stronę się kierowały. a potem jakoś samo rzeszło. a tu nagle jego telefon. jego głos. znowu mam ochotę go zobaczyć, dotknąć. przytulić. chyba przez ten cały czas szukałam w facecie jego cech. nie znajdowałam, nie zakochiwałam się. wiem, że nikt mnie nie przekona, dopkóki sama nie dojdę do wniosku, że nie warto. raz już doszłam, ale on wrócił. może ma ochotę tylko powspominać, a może?? sama nie wiem. problem też polega na tym, że będąc z nim nie myślałam o jego żonie. ona była gdzieś daleko, nierealna. a on był przy mnie. zerwałam, bo jestem egoistką. wiedziałam, że nigdy nie będzie mój. a teraz nadzieja wróciła? nie wiem. jestem w rozterce. ale co zdecyduje zależy wyłącznie ode mnie. nie wiem czujesz się samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie czuję się:) czasem brakuje uczucia \"zaracenia się\", ale i tak wiem , że w moim przypadku do końca to niemozliwe, bo już kieruję się rozsądkiem... to chyba z wiekiem:) Przemyś to, pomyśl o zonie, ale przede wszystkim o sobie. Czy wolisz jawność i bycie z kimś, kiedy chcesz, czy tajemnicę, smutek i nerwy. Pytanie, czy on odejdzie od żony? Przecież zdarzają się takie przypadki... jeśli nie, to egoizm- dwie kobiety, on jeden... nie chce nawet rozumieć takich ludzi. Jak masz ochotę pogadać, to jutro będę:) Teraz biegnę na szkolenie. Do jutra i trzymam kciuki za Twoje decyzje...:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietankowy tort
dzięki :) 🌼 będę jutro a co do Niego. to wiem. owszem, również jest egositą/był. gdy "wiązał" się ze mną. było wiadomo, że nie odejdzie od żony. taką decyzję podjąc po 3 tygodniach znajomości ze mną? chyba raczej nie. zresztą nigdy nie prosiłam go o jakieś deklaracje. liczyło się to co jest w danej chwili. ale to minęło. wiem dzisiaj, że mogłabym się w nim zakochać. dlatego nie postąpię tak jak ostatnio. chcę z nim porozmawiać. dowiedzieć się czego on ode mnie chce. może tylko pogadać? zobaczymy. napiszę jutro. dziękuję jeszcze raz :) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmietankowa... co słychać, jak samopoczucie? Dzisiaj mam zakręcony dzien... uuuu potrzebuję rozmowy. Ale wszystko OK, tylko tak szyko się dzieje:) Pozdrawiam Cię🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietanowy tort
miss 🌼 :) jestem, jestem. co się stało?? u mnie ok. spotkałam się z nim wczesnym południem (wiadomo, w godzinach pracy). wszystko wróciło. jestem na siebie wściekła, ale nie potrafię tak obojętnie przejść obok niego. jego wzrok, pragnęłam tylko tego, żeby mnie dotknął. siłą rzeczy powstrzymywałam się, żeby się na niego nie rzucić :O pogadaliśmy.o niczym i o wszystkim. szybko się skończyło, bo musiał wracać/ podobno tęskni za mną, za naszymi rozmowami, za wszystkim. prosił mnie chociażby o jakieś spotkania na rozmowy. aż tyle, a może tylko tyle?? sama nie wiem czego od niego oczekiwałam. opowiadał o niej. słuchałamm tego jak abstrakcji, jakby nie istniała. na koniec buziak w policzek. bożeeee, co ja robię?? jutro też się spotykamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, co Ty robisz, wiesz sama Torcie:) i wiesz, ze jak tak dalej pójdzie, to sobie najbardziej krzywdę zrobisz... bo znów będą rozmowy, rozmowy i spojrzenia, spojrzenia i dotyk.... i co dalej? Miałam kiedyś koleżanke w podobnej sytuacji. Trwało to dwa lata. Fakt, to była naprawdę miłość, bo wcześniej jej takiej nie znalam. Zrobiła sie miła, mniej osłchła. Kiedy w końcu rozzstali się wróciła do poprzedniej formy, a na dodatek całą odpowiedzialność zrzuciła na niego... Nie chcę Cię strofować, bo nie od tego jestem... mogę Cię wysłuchać i poradzić: Pomyśl czego chcesz od związku, jakiej przyszłości oczekujesz... wiesz, ze czasami faceci się rozwodzą- sa tacy odważni, bo wiedzą, ze miłość, że warto. A czyon to zrobi, czy liczy się z Tobą? Upływające lata dały mi to, ze zaczęłam podchodzić racjonalnie. Miłość miłością, ale nie dam się skrzywdzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietanowy tort
wiem, wiem. na dziś nie chcę o tym rozmawiać. nie wiem, co on ode mnie oczekuje. dzisiaj jak pisałam rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. bez konkretów. nie wiem. nie wiem, czy ma plany, związane ze mną. nic nie wiem. jutro pewnie poważniej pogadamy. a co U Ciebie? pisałaś, że masz ochotę porozmawiać. stało się cos? pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakręcony, ale pozytywnie:) Po pracy biegnę doma, przebieram sie i imprezka, ale jutro buuuu, bo musze być w pracy, ale żeby tego było mało, to z samego rana rodzinka mi się zwala, wieczorem impra domowa, na drugi dzień dalej ciotka i kuzynka, która trzeba zaprowadzić na zajęcia, a przed południem na cmentarz, bo w środę za dużo ludzi... Na dodatek złapała mnie grypka i sie rozkładam jak nieboszczyk;)... nooo, adekwatnie do święta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×