Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Gość Madusia_3
NO PIEKNIE JAK JA SIE Z LOZECZKA ZWLOKLAM I SOBIE CHCE wAS POCZYTAC TO TU CISZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...A czas płynie jakby nigdy nic głośno liczy moje łzy w ręce oddam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz bo wyraz wypadł ...A czas płynie jakby nigdy nic głośno liczy moje łzy w jego ręce oddam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
No to Adas ma 4 krysztalowa kule ale sobie poplakalam z nim tym razem to lzy radosci byly wzielam sie za sprzatanie ale idzie mi jak krew z nosa hihihi ale dam rade Misiu dzis 24 godzinki w pracy popludniu do mauski pojde bedzie spacerek pogoda przepiekna to sie przewietrzyc trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczy w niedzielne popołudnie. Ja jestem w trakcie robienia obiadu...a właściwie 2różnych obiadów:) do tego mam fool różnych planów na dzień dzisiejszy. Na podwórku 15 st:):D czas na długi spacerek ps. Ja wierzyłam w Adasia od samego początku :):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit-❤️❤️❤️❤️ Kochana jestem całym sercem z Tobą! kiedyś przyjdzie czas, że los nam wszystkie cierpienia zamieni w szczęście i zwróci z nadwiązką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
Widze ze korystacie z pieknej pogody a ja namietnie ze sciera biegam ale juz tylko kuvchnia mi zostala odkurzyc i podlogi pomyc a potem dlllllllllllllluuuuuuuuuuugggggiiiiiiiiiiiiiiiiiii spacerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CELICA
GAWIT.................mam nadzieje,ze jednak kiedys wrocisz....nie poddawaj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia b
Dziś juz 5 dzien okresu a mi leci jak cholera zalewa mnie, nigdzie nie mogę sie rusząc co prawda zawsze miałam okres 7 dni ale tym razem chyba sie przedłuży, bo konca nie widać. Mi niedziela dziś leci bardzo szybko, jak co tydzien kościólek, cmentarz później obiadzik po obiadku jakaś mała czarna i znowu wieczór i kolejny dzien za sobą. Powiem wam dziewczynki że psychicznie czuje się lepiej o niebo lepiej. Ale jeszcze zdarza sie ze na mojej twarzy tak z niczego pojawia sie smutek a za chwile łzy jest mi juz łatwiej walczę z tym i udaje mi się. Mam w sobie dużo nadzieji, bedę walczyć o fasolkę i powiem wam ze juz nie długo. Jeśli jest mi dane zajśc w ciąze to zajdę. Bede próbować ale nie będę o tym myślec może sie uda a jeśi nie od razu to i tak będe probować az do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh upiłam się wczoraj (wypiliśmy z mężem 2 winka) i wypaliłam duzo papierochów, a dziś zapomniałam o zmianie czasu i spóźniłam się na kurs.. dzięki tym zawirowaniom zapomniałm troche o wczorajszych smutkach... a mąż mi dziś powiedział, że być może jesteśmy w ciąży - on wyczuł (podczas nocnego figlowania), że jestem \"tam\" taka inna - \"rozpulchniona\" - jak wtedy kiedy byłam w TAMTEJ ciąży i ja sama czuje i widze tą wydzieline, która towarzyszła mi też wtedy........ cóż - cierpliwości i samo się wyjaśni wraz z terminem @ tylko to picie i papierosy buuuuuuuuu no i ta niewiadoma jakie leczenie zaleci mi endo na tarczyce i guza... żeby ono - to leczenie nie sprawiało zagrożeń dla rozwijającej sie fasolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit bardzo mi przykro :( czytam Was na bieząco ale jakos nie moge sie zebrac zeby napisac.Tyle sie ostatnio dzieje ze duzo by bylo do pisania. ehhh.....zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit-> bardzo mi przykro.. :( nic mądrego nie potrafię napisać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś trzeba mimo smutku żyć... Ja zajęłam się robótkami i jakoś przetrwałam tę niedzielę... Niestety dwa dni przesiedziałam w domu :( Dziś pootwierałam okna i balkon, żeby dać sobie namiatkę tlenu, ale i tak klapa :( Jedynie co, to znalazłam dwa nowe projekty i jak mąż wróci to weźmiemy je pod uwagę przy wyborze. Po za tym zrobiłam krok do ,,nowych\" zasłon (wiem niedziela :( ). Odprułam listwy i poprałam stare zasłony, bo muszę z jednej doszyć dół do pozostałych, bo są za krótkie. Walczę o te zasłony od lat, ale brak mi pomysłu: rolety, zaluzje, nowe zasłony? No i w moim życiu smutek w duszy przekłada się na brak chęci do działania. Więc może teraz? A wogóle to czekam czy przyjdzie @, bo jeśli tak to biorę się za okna bez obaw- mycie i zasłony, no moze firany. Ale jeśli nie przyjdzie to mówię stop! I nie sprzątam...sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę nie wywiązałam się z mojej papierkowej roboty. Wstyd!!! Dzieciaki będą zawiedzione, że nie dostaną sprawdzianu. A ja dostanę rozstroju żołądka, bo mam wyrzuty sumienia i zaległości się pogłębiają. Ale trudno. W tym tygodniu przysiądę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
Celavie j nie lepsza tez w niedziele sprzatalam ma czysciutko bo cala chate sprzatnelamtzn szafki w kuchni zostawilam na kidy indziej a okna arkowi ale nie mialam kiedy tego zrobic bo wczoraj bylam u mamusi jej posprzatac troszke bo chorutka jest a jutro od 11 do 16 praca pozniej idziemy garnitur zobaczyc we wterek wolne to odspane troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zdecydowanie za dużo tlenu dziś dostarczyłam mojemu organizmowi...Byliśmy na spacerze z moją siostrą ciężarną, jej mężem i ich córeczką. Kupiłam dziś książkę w której zobaczyłam zdjęcie mojego pradziadka. To książka o terenach na których mieszkała moja rodzina - fajnie tak zobaczyc przodka w książce :) . ja nie odbiegam od Was - dziś pranie ręczników! No i czas na mnie, musze prasowac koszulę do pracy, oj nie chce mi się! Siła wyższa. Mam ochotę na wino, ale fajek nie mam, a bez fajek mi się nie chce raczyć winem :) . Trzymajcie się dziewczyny i do następnej soboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia, tlenu to chyba nigdy za dużo :) Jak to mówią: endorfiny ważna rzecz, więc dobry nastrój masz zapewniony! Życzę wam miłego wieczorku...na szczęście za 5 dni... znowu weekend!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celavie dziękuję :) ! Ostatnio (od poniedziałku) jestem cały czas zmęczona. Około 13ej w pracy zasypiam, myślałam że to przez tą brzydką pogodę, ale od wczoraj jest ładnie a ja nadal jestem senna...przesilenie? Już \"się wyprasowałam\", nawet walizka do połowy spakowana. reszta jutro, nie chce mi się. Zaraz jeszcze ręczniki rozwieszę i chyba pójde spać. Miałam się zdrzemnąć po 18ej, ale za dużo rzeczy jest do zrobienia. Póki co, jeszcze posiedzę na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - to kur..... niesprawiedliwe. Przepraszam za wyrażenie, ale nie potrafię napisać tego inaczej. Tak cholernie mi przykro!!!!!!!!!! Współczuję Ci całym sercem. Nie wiem, co napisać... Przy mojej stracie wzięłam do ręki książkę \Dlaczego właśnie ja? Kiedy złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom\. Nie dlatego, że uważam się za taką dobrą, ale dlatego żeby sobie jakoś poradzić z tym, co mnie spotkało. Powiem szczerze, pomogła trochę, bo porusza temat straty dziecka, ale kiedy przeczytałam Gawit, że znowu Cię to spotkało, na nic te wszystkie mądrości, czuję że moja wiara się wypala. Jestem z Tobą całym sercem kochana! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam powiedziec dobranoc i zyczyc cudownych snów...jutro poczytam co u Was bo padam po zajęciach na uczelni...papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - ❤️ ....... Tiki - nie pal - to bardzo szkodzi fasolece juz od pierwszych dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ....czy smutno czy radośnie, czy słonecznie czy pochmurno, czy z pryszczem na nosie czy bez, czy samotnie czy z ukochaną osobą u boku, czy w wynajmowanym mieszkaniu 20m czy w domku własnym, czy z raną w sercu po stracie ukochanej osoby ......... musimy żyć Madziu - WIEM! ja nie pale ! to tylko w sobote miałam taki kryzys :(:( Jakże ja już bym chciał znać odpowiedź czy dojrzewa tam We mnie i w Tobie nowe życie? ! Mania - co u Ciebie? Odezwij się czasem, wiem, ze odłożylicie staranka na czas leczenia, ale to nie ZWALNIA Cię z "obowiązku" uczestnictwa w Naszym wspólnym "domku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w tak pięknym słonecznym dniu:-) ja od rana rozanielona:-D wróciłam własnie od lekarza, wszystkie wyniki mam ok:-) pozwolił mi jechać na święta na mazury z mężem, no i na dodatek moja waga stoi jak narazie w miejscu:-D tiki-trzymam kciuki za tą fasoleczkę, żeby naprawdę była!!:-) Celavie- ja przymierzam się do tego samego, ale w przyszłym tyg! zamierzam kupić piekne tiulowe zasłony w beżowych odcieniach i do tego białe firanki(też tiulowe):-D widziałam w castoramie jak babeczki je drapował- po prostu pięknie! teraz jest tyle do wyboru, tylko mieć kasę:-P dziewczyny zamiast rzucić to paskudne palenie, to wy się trujecie! oj nie ładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Tiki - a jak ja bym chciala - to juz 3 cykl starań a mi się coraz bardziej wydaje że znowu nic z tego nie wyjdzie - dzisiaj zaczyna mnie juz pobolewac brzuch więc pewnie juto zawita ta okropna @ :( Ja juz nie wiem co się dzieje... I jeszcze ten jajnik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Mój synuś w sobotę się rozchorował. Dostał wysokiej gorączki. Żadne leki przeciwgorączkowe mu nie pomagały. W nocy miał prawie 40 stopni, podałam mu kolejny już czopek i za godzinę po podaniu była temperatura 41 st. Byliśmy na pogotowiu tam dostał pyralgin w zastrzyku, temperatura spadła do 39 st. Dostaliśmy receptę na pyralgin w czopkach i tak przewalczyliśmy cała sobotę i niedzielę. Dziś jest już przyzwoicie. Jesteśmy z małym w domku. Całe szczęście, że nie jestem sama, bo chyba płakałabym non stop. Dobijają mnie informacje o nieszczęściach innych. Najpierw Gawit, potem ta dziewczyna z forum... i dziś dostałam maila od dziewczyny, która dała mi duże wsparcie po śmierci Łukasza. Ona w bardzo podobnych okolicznościach straciła swojego synka. Tydzień temu straciła drugiego synka w 26 tc. ... Nie umiem tego skomentować, nie umiem już zadawać, żadnych pytań.... nie wiem co powiedzieć. Jest mi strasznie smutno i chciałam się tym z Wami podzielić... boję się.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! ....................................................................................................... ... Nie umiem tego skomentować, nie umiem już zadawać, żadnych pytań.... nie wiem co powiedzieć. Jest mi strasznie smutno i chciałam się tym z Wami podzielić... boję się......... ...............................................................cytuję- za Peppetti Może Bóg wie, co robi? Może ludzie dużej wiary umieją to wyjaśnić... Ale ja nie jestem człowiekiem dużej wiary!!! Może to nie Bóg odbiera nam dzieci? Może to cena, jaką płacimy za błędy ludzkości i naszej cywilizacji? To za wysoka cena!!! Może tak naprawdę to tylko my płaczemy za naszymi Aniołkami, bo tak bardzo je pokochałyśmy, a One same są szczęśliwe- wolne od cierpienia, choroby i strachu? W to mogę uwierzyć... Są już szczęśliwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peppetti, dużo, dużo zdrówka dla Syneczka. Najgorsze ma za sobą. a teraz będzie coraz lepiej :) U mnie w szkole szaleje ospa. Też się boję, że się zarażę. Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peppetti -> przyłączam się do życzeń \"duzo zdrówka\" dla Twojego Synka! Moim zdaniem życie jest niesprawiedliwe:( też się boję jak diabli, a jednocześnie, z każdym dniem coraz bardziej pragnę być w ciąży... choć biorę też pod uwagę wariant, ze nigdy nie będę mamą:( i tu nie chodzi mi o kolejne poronienie (boję się, ze znów powtórzy się wrzesień 2006, ale maż stara się bym patrzyła na to pozytywnie i nie dopuszczała złych myśli), bardziej martwię się tym, ze jak tak dalej będzie, to nie będę miała ojca dla mego dziecka:( jakoś czasami nie wierzę, że stanie się cud, i memu M zacznie się chcieć seksu... a bez tego trudno przecież o ciażę:( on nawet ostatnio wpadł na pomysł, ze weźmie miesiąc bezpłatengo urlopu i pojedzie za granicę, zeby zarobić na lepsze auto:( a wcześniej planował razem ze mną, ze w kwietniu bierzemy sie za starania i nic nam nie przeszkodzi:( a już sprawa ewentualnej terapii u seksuologa jakby w ogóle dla niego nie istniała:( boję zacząc rozmowę na ten temat, bo z góry wiem, czym się ona skończy:( jego pretensjami, awanturą itp.:( dlatego wczoraj wieczorem pomyślałam sobie, ze moze powinnam mu powiedzieć, ze powoli godzę się z myślą, ze nie będziemy mieli dziecka:( tym bardziej, ze jestem przekonana, że ostatni cykl miałam bezowulacyjny:( kocham go, i chcę z nim być...:( Czemu życie jest takie niesprawiedliwe??? :( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
Dziewczynki jakis czas mnie tu nie bedzie chce narazie ospoczac od staranek itp skupic sie na slubie i innych sprawach bede do Was pisac na gg i napewno wroce najpozniej w czerwcu do zobaczyska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×