definicja szczescia wg kate bush - calkiem niezla moim zdaniem

ogladam wlasnie wywiad z kate bush,kiedy jeszcze byla mloda (22) i miala taki fajny akcent. bardzo ciekawie mowi. podala dobra definicje szczescia: szczescie to byc w stanie zaakceptowac rzeczy ktorych nie lubisz

to moze pomoc zyc ale nie da szczescia.

Bardzo minimalistyczne podejście. Chciałabym mieć tyle pokory. Wtedy jest chyba łatwiej?

Ale chyba w tym własni tkwi sedno sprawy, jesli ktoś nie zbyt wygórowanych potrzeb, nie ma zbyt przesadnych potrzeb to i potrafi bardziej sie cieszyć zwykłym dniem. Jeden powie, że dzień jest okropny bo pada deszcz, a drugi uzna, że fajnie bo ma fajną parasolkę, wiec czas ją użyć.

Mhm, ale czy to już można nazwać szczęściem? Dla mnie szczęście jest czymś więcej niż akceptacją czy przyzwoleniem. Może jego urok polega właśnie na tym, że jest jak iskra?

A ja czuję przypływ szczęścia jak widzę jasne bezchmurne niebo, jak zobaczę mojego ziewającego kota, czy usłyszę chrapanie psa. Czuję się szczęśliwa, bo wtedy mysle sobie, że cudownie ,ze dostałam ten kolejny dzień by podziwaić to wspaniałe niebo, czy to ,ze mam te moje dwa wspaniałe kudłate zwierzaki. Nie musi być iskry, czuję sie z tym szczęśliwa. Może łatwiej odkryć szczęście, kiedy czasem się sobie uświadomi, że mogłoby tego wszystkiego niebyć? Z tej perspektywy wszystko nabiera innego znaczenia. Lubię piosenkę A.M Jopek "Szczęście na dłoni" tak właśnie myslę i ja