CO ODPOWIEDZIEĆ PRAODAWCY NA PYTANIE

ile chciałabym zarabiac, na rozmowie kwalifkacyjnej zebym nie wyszła na zachłanną lub ze za mało cenie swoja prace - wiecie o co mi chodzi. czekam na jakies sugestie.

Mnie uczyli, ze takich pytan powinno unikac sie jak ognia i odpowiadac wymijajaco, nie podajac wysokosci pensji!!

najpierw - jezeli jestes na romowie kwalifikacyjnej - jak zaypta "ile chcialaby Pani zarabiac" Ty pytasz "a co mialoby nalezec do moich obowiazków, co mialabym robic, dokladne godziny pracy". Wtedy, miedzy innymi, pracodawca ocenia Cie jako osobę, która zakres obowiązkow porownuje ze swoimi zarobkami, ze wedlug tych obowiazkow bedziesz oceniac jakby wartosc swojej pracy. Wiem cos o tym :)

powinnaś powiedzieć, że conajmniej średnia krajową

jak idziesz na rozmowe kwalifikacyjna to warto zrobic tzw wywiad o firmnie czyli min ile zarabia sie na podobnym stanowiku. jesli jest to scisle tajne, sprobuj dowiedziec sie na ile wycenione jest to stanowisko na rynku. o jaka posade sie ubiegasz?

też uważam, ze powinno się podac mniej wiecej średnią krajową (jak nie masz zbyt dużego stazu, to tak ok 200-300 zł mniej moze). a już na pewno warto podawac kwoty wyższe niż niższe. niech pracowdacy zauważą w końcu, ze powoli kończy sie era płac 1200 brutto. że jak chcą porządnego pracowniak, to musza mu zpałacić przyzoitą sumę, a nie jałmużnę. tak na marginesie, to srendnia krajowa z września to 2611 zł brutto.