Facet narzeka ze nie umiem gotowac!

no tak nie umiem,ale jak nabiore wprawy to wole prasowanie z dwojga złego!To jecie w weekendy?Rozumiem ze wychodzicie na miasto ;)))

Nie cierpie jesc na miescie :P

Nie rozumiem tej nagonki na jej faceta. Po prostu chłopak jest pracowity, może lubi porządek i czystość. Nie jest dobrze, kiedy tylko jedna osoba zajmuje się obowiązkami domowymi i nie ma znaczenia czy jest to facet czy babka. Być może Twój ukochany czuję się trochę wykorzystywany. Nie musisz od razu łapać się za wszystko, wystarczy, że pokażesz mu, że umiesz i chcesz. Najważniejsze, to dzielić się po równo. I nie mówcie, że lekarstwem na wszystko jest miłość. Taka codzienność, kłótnie zabijają ją szybciej niż myślicie. Wiem z praktyki :)

Ja niikogo nie naganialam...

lenie brrr jak mozna nic nie umiec robic.... jak wy sobie w zyciu poradzicie? przeczytalam post jednej osoby ze nie umie pralki wlaczyc...a jak sie z domu wyprowadzisz to mamusia przyjdzie ci pranko robic? i ten tekst ze wazna jest milosc i wzajemne zrozumienie hahaha jasne ze tak ale zycie to nie bajka... to tez pranie, sprzatanie, zakupy, gotowanie oczywiscie nie jestem zdania, ze to wszystko ma robic kobieta, trzeba sie obowiazkami rowno podzielic no ale jak czesc z was nic nie umie to ja nie wiem, wspolczuje

zgadzam sie z Ferry, myslenie, ze lekarstwem na wszystko jest milosc to myslenie gowniarzy dorosniecie, zamieszkacie z facetem i zobaczycie jak wazna jest umiejetnosc rozmowy, kompromisow itp itp milosc jest pojeciem abstrakcyjnym, nie umyje za was naczyń

no to powiedz jak sie pralke włacza...chyba wielu osobom sie przyda maly instruktaz ;)))))

niech zapytaja mamy, ona wytlumaczy ten skomplikowany proces prania

A ja w ogole nie mam pralki... Piore recznie ;)

Jak mu nie zaczniesz gotować, to przeniesie się do innej restauracji...

do mimi tak w weekendy jemy na mieście.W końcu mi też należy sie odpoczynek,pracuje cały tydzień;)