Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gdanszczak

Spotkanie z Ex - jak sie zachowac?

Polecane posty

Gość Gdanszczak

Czesc. Jestem chlopakiem (zaraz po studiach), ktorego zostawila dziewczyna. Jakos pod koniec lata, w koncu sierpnia. Wyjechala na 3 miesiace na staz w Irlandii w jakiejs fundacji, i stamtad powiedziala mi "to koniec, uswiadomilam sobie ze nie czuje do Ciebie tego co kiedys". Prosilem zeby dala nam jeszcze jedna szanse, zachowalem sie w tej rozmowie jak mieczak... Potem wpadlem w straszna depresje, przez tydzien w ogole nie wychodzilem z domu. Ona - milczala. Ja - rowniez. I tak minely 2 miesiace. Teraz stopniowo doszedlem do siebie... ...az dzis rano Ona zadzwonila do mnie. Wrocila do Polski ze stazu. Mam jej ksiazki, ona ma moje - wiec ona zaproponowala jakas wymiane, np. podczas spotkania. Przez telefon mowila mniej wiecej tak: "Przepraszam za nieodzywanie sie do ciebie, nie chcialam ci robic zadnych nadziei. Przepraszam za wszystko. Zrozumiem gdybys nie chcial sie jednak ze mna spotykac". Ja podczas rozmowy staralem sie byc oschly, odpowiadalem zdawkowo. Powiedzialem ze czulem sie zle z tym, ze sie nawet nie zainteresowala jak poszedl moj egzamin specjalizacyjny (b.wazny). Spytalem czy po prostu kogos tam poznala - ona zaprzeczyla. Ostatecznie - zgodzilem sie z nia umowic. Co teraz? Dalej mi na niej zalezy. Chcialbym zebysmy sprobowali jeszcze raz... Tak bardzo ja kocham. Nawet po tym co mi zrobila. Wiem ze proszenie o to / zalamywanie sie przed - bardziej zaszkodzi niz pomoze. Jak sadzicie? Co zrobic? Jak sie zachowac podczas tego spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem kim jestem ale..
Wiem że miłości sie nie wybiera, że sama do nas przychodzi i kiedy chce sama nas zostawia... Nie można kochać za dwoje... bo to będzie oszustwo... i ranienie się nawzajem i siebie samego. Jeśli odeszła nie powinieneś o to walczyć tym bardziej że brakło jej odwagi by porozmawiać z Tobą o tym twarzą w twarz. Robiąc to przez tel dała jasno do zrozumienia że nie chce o to walczyć... Wiem jak trudno jest odpuścić sobie bo przecież tak bardzo się kocha... ja nie potrafiłam tego zrobić przez trzy lata i przez trzy lata byłam nieszczęsliwa... teraz to wiem ale wtedy... nie walcz o nią dobrze radzę... a podczas spotkania nie musisz nic udawa... przybierać postawy w których i tak źle bedziesz się czuł bądź sobą... jesli w oku zakręcą się łzy nie wstydź sie ich... jesli odczujesz chłód nie bój si ego pokazać... nie zastanawiajj sie nad tym jak sie zachowasz bo i tak wszystko bedzi ewyglądac inaczej... sam zobaczysz... wżne bys zrozumiał to co ona chciała Ci przekazać odchodząc i opmylał o sobie... o tym ze nie warto tracić czas na to czego juz nie ma... badź sobą... ale podczas spotkania nie wdawaj sie w temat o was... jeśli ona zaczeni a napewno zacznie wysłuchaj i najlepiej byłoby zebys nic nie odpowiedział... niech powie co ma do powiedzenia... Ty swoje jej pokazałes powiedziałes wczesniej... spokojnie... przedewszystkim jesli ma potrzebe niech przeprosi pamietaj ze to nie ty zawiniłes i nie musisz nic naprawiac... To ona ma naprawiac a jak nie zechce uwierz mi ze kiedys odczuje tę stratę... pozdrawiam zyczę szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej wy co wy
jak chcesz pozwolic sie bawic twoim kosztem, twoimi uczuciami, to sie spotkaj z nia... ale na twoim miejscu bum ja olal i kazal jej przyniesc ksiazki do domu jak cie nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczak
Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz: nie wiem kim jestem ale.. Chcialbym moc sie od tego "oderwac", "odizolowac". Wciaz ja kocham :( Czuje to mocno. Kumpel mi radzi abym podczas tego spotkania udawal ze swietnie sie bawie bez niej, cigle chodze na randki itp - tak zeby ona zatesknila, poczula co stracila. Ale ja czuje ze chyba bym nie potrafil, czulbym sie nienaturalnie. Ona skrzywidzila mnie bardzo. Po jej telefonie, kiedy uslyszalem jej glos - nie moge sie pozbierac. Lzy cisna mi sie do oczu:( Chcialbym zebysmy byli razem. Wiem, ze to nielogiczne. Ale - odkad milosc slucha logiki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie się nie
zgadzam...jesteś z kimś....przez pewien czas jest dla ciebie bardzo ważny...i nagle tak jakby go nie było nigdy? Zero kontaktu...zero szacunku.....to dziecinada:o Jeśli nie wyrządziła ci jakiejś druzgocącej krzywdy....nie zdradziła...nie upokorzyła...a "jedynie" (to brzmi przewrotnie...no ale cóz...tak bywa..) przestała kochać....nie powinieneś traktować jej jak wroga...Gdybyś to Ty przestał kogoś kochać...co przecież kiedyś może się zdarzyc...to czy to bylaby Twoja wina? Nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają prawo...1
spotkaj się znią. ale traktuj jak znajomą. i powiedz jej co przez ten czas czułeś. bądz z nią szczery niech wie ile przez nią przezyłeś. jesli bedzie chciała wrócic a Ty jej tamto wybaczysz to daj szansę.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ Mnie tez zostawila kobieta w polowie sierpnia. Bylismy razem 5 lat. Na poczatku sie upokarzalem, ale krotko i glownie przed samym soba (tak wewnetrznie). Ostatnio wznowilem z nia kontakt. To ja daze do spotkania, chociaz wiem ze do mnie nie wroci, bo ma innego. Milosc nie wybiera! Mam nadzieje ze bede sie zachowywal naturalnie (lzy czy usmiech - wszystko mi jedno) podczas kazdego z nia spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają prawo...1
czarodzieju----> a nie lepiej unikać jej? by postarac się zapomniec o niej jak o kochanej osobie a zacząc myslec o niej jak o znajomej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to samo co Ty
i ma rację - nie wiem..., zachowuj się naturalnie. zobaczysz wtedy co ona może dodać do Twojego życia. miłości nie da się oszukać. ja też spotkałam się z byłym bo o to prosił. wiesz co odczułam, że już nic nowego mimo wszystko nie może mi dać z siebie. był miły, ale nie potrafił we mnie wykrzesać iskierki nadziei. chociaż bardzo go kocham, zrozumiałam, że ma jeszcze dużo do przepracowania ze sobą. nie będę mu w tym przeszkadzać. on musi się nauczyć, że miłością nie wolno manipulować. ja już wiem, że przebaczać warto tylko wtedy, kiedy w drugiej osobie widzi się skruchę. jeśli tego nie ma, nie widzę szans na odnowienie naszego związku. trzymaj się, życzę Ci żebyś naprawdę potrafił być sobą i wybrał to, co dla Ciebie ważne. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczak
Wiem że są różne sposoby. Ja na pewno nie będę potrafił myśleć o niej jak o znajomej. Czuję za dużą krzywdę. Milczała, olała mnie. Czułem się jak śmieć, niepotrzebny, wyrzucony na śmietnik historii... Paradoksalnie - gdyby chciała, zgodziłbym się na jeszcze jedną szansę. Żeby spróbować. I ewetualnie zadecydować razem, że "to nie to". Czyli - działam na zasadzie "wszystko-albo-nic"... Co Waszym zdaniem mogłoby spowodowac, ze wrocilibysmy do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają prawo...1
ona Cię zostawiła... to ona musi zrozumiec co do ciebie czuje i to ona powinna prosic o wybaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja prawo... Zapomniec - czlowieku nie da sie. Pogodzic sie z faktami - to inna sprawa. Jestem swojej Ex szczerze wdzieczny za kazdy dzien. Nie chciala mnie skrzywdzic, ale inaczej krzywdzilaby siebie. To, ze chce miec kontakt z Ex, nie oznacza, ze nie spotykam sie z innymi dziewczynami. Jest wrecz przeciwnie. Kazda dziewczyne z ktora zamienie wiecej niz kilka zdan, od razu oceniam jako potencjalna partnerke i zastanawiam sie czy warto byloby sie z nia umowic. Chyba faktycznie jeszcze kocham byla. Ale sama miloscia nie da sie zyc. O cialo tez trzeba zadbac, nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ekscytuj się
zobaczysz sam, jak ona będzie z Tobą rozmawiała. nie możesz niczego przewidzieć, ale bacznie obserwuj co będzie mówiła i jak będzie się zachowywała. świadomość, że spotykasz się z kimś, kto Cię zostawił, kiedy Ty nadal kochasz może zamglić prawdziwy obraz wydarzeń. dlatego bądź spokojny. to nie Ty ale ona musi wykazać się odrobiną ciepła, żeby mogło coś zacząć się ponownie. poza tym to ona powinna Cię przeprosić. nie żebraj o jej uczucia. obserwuj na ile się zmieniła, jaka w tej chwili jest. czasem jest tak, że jak ktoś wraca zza granicy wydaje mu się, że ma przed nogami cały świat, że może kimś pomiatać bo jest lepsza. pilnuj się chłopie, żebyś nie strzelił jakiegoś babola. lepiej mniej mówić i obserwować. intuicja sama Ci podpowie, co masz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam ze nie powinien udawac i zachowywac sie sztucznie. Na prawde myslicie, ze kobieta, ktora tak dobrze go zna, nie zorientuje sie. Qrde przeciez Ona zna go lepiej niz jego wlasna matka!!! A co na sobie pomysli: Tak bardzo mu na mnie zalezy, ze udaje. Jest tak przejety, ze nie potrafi nawet zdania o swoich uczuciach wypowiedziec! Jezeli nie dasz rady zachowywac sie z godnoscia ale jednoczesnie naturalnie i szczerze, to faktycznie poczekaj jeszcze troche. juz sie przeciez naczekales i masz wprawe! A teraz ona tez bedzie musiala czekac, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczak
Ludzie sie rozchodza. To zla jesien, zla jesien... mimo ze taka sloneczna :/ Podczas spotkania bede sie staral byc naturalny. Czyli - z rezerwa, troche oschly. Pewnie powiem jej, ze czuje sie skrzywdzony (w sumie sporo rzeczy w zyciu zawodowym ustawilem "pod nia", po to zeby moc z nia zalozyc rodzine... a teraz to wszystko juz nie ma sensu). W jaki sposob mozna pomoc jej sobie uswiadomic co stracila? Tak, zeby zastanowila sie nad powrotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic Jak ma sie zastanowic, to sie zastanowi - a jak nie, to nie. Jezeli w ogole bedzie sie zastanawiac, to wtedy masz szanse wplynac na to co w tej jej glowce si urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co mowie
Nie pokazuj jej bron Boze jak Ci na niej zalezy i ze jeszcze cos do niej czujesz!!!!!!!!! To nie dziala na takie kobiety, nie... Ona musi poczuc ze Cie stracila. Nie przechwalaj sie tez zanadto jak sobie teraz swietnie radzisz i randkujesz, bo moze pomyslec ze chcesz wzbudzic w niej zazdrosc. Badz uprzejmy ale bez przesady, bez wchodzenia jej w tylek. Wmow sobie ze jest to Twoja kumpela i tak ja traktuj, z lekkim dystansem. To dziala! A nie jakies zale, blagania o powrot, lzy... Jestem kobieta i wiem dobrze, ze takie zachowanie tylko odstarsza. Nawet nie poruszaj tematu waszego rozstania - to juz Cie nie obchodzi. Wlasnie tak sie zachowuj, moze to jest trudne ale niech ona nie mysli, ze moze Cie miec na tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczak
Bede silny. Powiem ze czuje sie skrzywdzony. Powiem, ze zerwanie spadlo na mnie z nienacka, bo przed jej wyjazdem nic tego nie zapowiadalo (na jej pozegnalnym przyjeciu wspolni znajomi nas dwoje wszyscy uznali za najszczesliwsza pare w okolicy, ona sama usmiechnieta przyjmowala ode mnie prezenty na droge itp). Bede oschly. Bede zimny. Nie bede jej dopytywal o pobyt w Irlandii - co mnie to obchodzi. A jak zakonczyc spotkanie? Wiem ze nie chce jej spotykac jako kumpeli. Powiedziec - "nie chce Cie wiecej widziec", albo ze "nie bede sie czul komfortowo w Twoim towarzystwie"? Moze powiedziec po prostu - "chcialas mnie stracic, i stracilas mnie"? A moze powiedziec - "nie wiem czy sie jeszcze spotkamym, kto wie co komu pisane"? Pozostawic "otwarte zakonczenie" spotkania - ze nie wiadomo co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w zeszlym roku, jak zakonczylam moj prawie 3 letni zwiazek, tez musialam sie niestety spotkac z moim ex. Tzn nie musialam...On nalegal, niby mial wazna sprawe, a skonczylo sie na blaganiu, bym do niego wrocila. Dlatego, jesli dalej cos do niej czujesz, to moze lepiej na razie nie spotykac sie? Ja spotkalam sie z exem pozniej dopiero po pol roku od tamtej sytuacji i bylo juz lepiej, nie dramatyzowal i rozmawialismy normalnie. moze wiec warto poczekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze jedna wazna informacja dla wszystkich facetow: to, z ekobieta konczy zwiazek nie oznacza,ze ma innego!:) ja na przyklad zostawilam go, bo wolal swoich kumpli ode mnie, czasem po prostu przestaje sie kochac wiec pomysl- lepiej, ze Cie zostawila, niz mialaby Cie oszukiwac, ze Cie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczak
Agatkaaaaaaa Jest to jakies wyjscie. Ciesze sie ze u Ciebie zadzialalo. Ja wiem ze jesli nie bedziemy ze soba, to ja po prostu nie chce jej znac. Nie chce zostac na "stopie kolezenskiej" - za duzo dla niej poswiecilem (w tym zawodowo - zdecydowalem sie zostac mimo ze mialem perspektywy wyjazdu za granice do dobrej pracy). Ewentualne spotkania (albo - o zgrozo - rozmowy o jej nowych, szczesliwych zwiazkach) tylko by mi to przypominalny. Jesli tak, to co zrobic? Jak z nia rozmawiac? Jak dotad - sporo mi pomogliscie swoimi radami. Wiec ciekaw jestem, co sadzicie o tych przykladach wypowiedzi ktore napisalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozmawiac! a wiesz dlaczego?? Poczekaj, dobrze Ci radze. moze Cie teraz niepotrzebnie ranic, a po co masz cierpiec? przeczekaj, az nie ebdziesz do niej nic czul. wiem, wiem powiesz mi pewnie teraz, ze nigdy nie przestaniesz jej kochac...ale przejdzie uwierz! zacznij zyc i poznawac nowych ludzi a zobaczysz, ze zycie singla jest piekne:) jakbys chcial pogadac czy wyzalic sie gg- 2601564

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczak
Agatkaaaaaaa dzieki. To nie o to chodzi ze zawsze bede ja kochal - bo wiem ze mi przejdzie. Ale nie bede chcial jej znac. Dla niej zrezygnowalem z naprawde fantastycznej oferty pracy i rozwoju za granica - to bylo wiosna tego roku. Zrezygnowalem po to, zebysmy zalozyli razem rodzine, mieszkali razem... Teraz spotkania z nia beda mi tylko przypominac o tym. Zal mi bardzo. Ona mowila ze juz dawno przestala mnie kochac - to czemu utrzymywala fikcje, wiedzac, ze zmieniam dla niej moje plany i marzenia zawodowe...? Jesli nie bedziemy razem - nie chce sie z nia przyjaznic ani kumplowac. Nie chce jej widziec na oczy. Problem w tym, ze ona zna troche grono moich znajomych :/ A pozostali czytelnicy - co sadzicie o rzeczach, ktore moge jej powiedziec podczas spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym gronem znajomych u mnie np bylo tak, ze faceci dalej trzymaja z nim, za to kobitki ze mna co nie znaczy, ze wszyscy razem sie do siebie nie odzywamy. dlaczego ukrywala, ze Cie nie kocha?? wiesz, kobieta ma czasem takie dni, ze nienawidzi wszystkich wkolo lacznie ze swoim facetem, czasem ten stan trwa dluzej ale wtedy mysli, ze w koncu jej przejdzie. moze Twoja ex pomylila wlasnie takie dni z autentyczna utrata uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary z tego co widze, to Ty tylko tak albo tak. A ona niestety pewnie tylko NIE. Wiec krotka pilka. Ewentualnie dla poprawy samopoczucia maly szantaz emocjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szantaz emocjonalny? on moze sie bardziej zalamac widzac, jak sie wscieka na jego widok, ona moze przestac nad soba panwoac a w rezultcie wszyscy beda mieli go za wariata. szantazom emocjonalnym mowimy: NIE!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no pytam
a długo byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×