Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_judyta

czy mam czekac w nieskończoność na instynkt

Polecane posty

i moge sie niedoczekac, bo jak narazie go nie widac i nie sadze zeby sie pojawił, mam 26l, po studiach mam prace, mezatka mamy własmy dom, ale jakos mnie nie ciagnie do zachodzenia w ciaze, powiedzcie mi czy zaszłyscie w ciaze świadome tego ze nie ma w was za grosz instynktu i jak to było w trakcie ciazy i po urodzeniu czy cos sie zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kobiecie po porodzie budzi się instynkt macierzyński. Chęć posiadania dziecka, nie ma nic wspólnego z instynktem macierzyńskim:P Znam kobiety, które urodziły dziecko w wieku 20 lat, bo tak chciały. Znam też takie, które na dziecko zdecydowały się mając 35 lat, ale są też takie, które nie mają dzieci, bo nie chciały ich mieć. Jeśli chcesz możesz zajść w ciążę i liczyć na to, że po porodzie Ci się odmieni- szczerze czegoś takiego nie polecam. Może jesteś po prostu inaczej skonstruowana. Na pewno do niczego się nie zmuszaj, nie ma nic gorszego niż dziecko z konieczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flavour
mam 7 tygodniowego synka i wypowiem się na własnym doświadczeniu- nie czekaj.. ja chyba do dziś nie mam instynktu macierzynskiego - bo i co to jest? ja mam 33 lata i nigdy czegoś takiego jak tzw.instynkt nie czułam..no chyba ze instynkt macierzynski to potrzeba dawania miłości i wszystkiego co najlepsze dziecku- to tak, teraz to mam ale bez szaleństwa..:) przed urodzeniem podobnie jak i ty, byłam ( jestem) męzatką od 10 lat, miałam(mam) świetną pracę, 2-3 miesiące w roku spędzałam na urlopie gdzieś w jakimś uroczym zakątku świata, bawiłam się, szalałam, ot, beztroskie życie jakiego można pozazdrościć.. o dziecku zwyczajnie nie myśleliśmy, to była ostatnia "sprawa" na świecie na którą mieliśmy ochotę.. zresztą grono naszych znajomych też tak żyło więc znikąd przykładu..:) po tylu latach, pewnego wieczora, przy butelce dobrego wina stwierdziliśmy z mężem, że właściwie czemu nie? co będzie to będzie a napewno będzie dobrze..no i miesiąc poźniej na teście pojawiły się dwie kreski:) teraz mamy małego brzdąca, który słodko sobie gaworzy i się uśmiecha, nadał nowy sens naszemu życiu, postawił nowe cele i zadania.. to nic, że nie możemy wyrwać się jak dawniej na kilkudniowy wypad gdziekolwiek, to nic, że nie mogę delektować się moimi ulubionymi potrawami (bigos!) i winami, to nic, że znajomi (single i bezdzietni) nie odwiedzają nas tak często jak kiedyś, to nic, że nadal mam do zrzucenia 5 kg, to nic, że nie mam tego kopa adrenaliny z pracy i (pewnie mieć na razie nie będę bo z pracy chcę zrezygnować), to nic..to nic..to nic..to nic.. nie czekaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nineczka1007
Ja nie miałam instynktu za grosz. Nie chciałam dziecka W OGÓLE, nigdy. No ale zdarzyła się wpadka... ryczałam jak bóbr, byłam wściekła na cały świat. Byłam pewna, że za żadne skarby sobie nie poradze! Kiedy dziecko się urodziło, też wcale nie było różowo. Nie czułam nic specjalnego... podczas gdy inne mamy z czułością zajmowały się swoimi maluchami, ja patrzyłam na to moje maleństwo z obojętnością....tak było w szpitalu, ale potem jak wróciłam do domu, to jakoś dzień po dniu, powolutku, zaczęłam się przekonywać do tego malucha. Wiadomo, nocami byłam na niego wściekła, że mnie budzi płaczem, były chwile że byłam bliska załamania.... ale potem, po jakimś czasie, zajęło mi to kilka miesięcy, pokochałam tego mojego dzieciaczka tak mocno, że dziś nie wyobrażam sobie że mogłoby go nie być... ma już prawie 7 lat. ALE.... ale nie zdecyduję się na drugie dziecko. Nie dlatego, że nie kocham pierwszego czy jest mi jakoś specjalnie ciężko... po - tak jak niektóre kobiety są "stworzone do tego, aby rodzić", tak ja absolutnie NIE jestem do tego stworzona. Mojemu dziecku zapewniam wszystko co tylko możliwe, kocham je i ubóstwiam, ale więcej dzieci nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracują
ja mam 28 lat i 11 miesiacznego synka Nie staralismy sie specjalnie o dziecko, po prostu wychodzilismy z zalozenia jak bedzie to bedzie, jak nie to tez bedzie dobrze. Dziecko wiele w zyciu zmienia, jest takim dobrym duszkiem, ktory sprawia ze kazdy dzien jest inny, ciekawszy, radosniejszy. Z niektorych rzeczy trzeba zrezygnowac ale za to pojawia sie inne, równie fajne. Gdy po calym dniu pracy wracam zmeczona do domu, to wystarczy jeden jego usmiech i od razu mam swietny humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest tak, ze nie czuje teraz wogole potrzeby posiadania dziecka, zachodzenia w ciaze... ale jak pomysle o maluszku to robi mi sie ciepło, przyjemnie wiem ze bede dobra matką, ale na razie to jest dla mnie za wczesnie . widze jak sie poświeciła moja znajoma, wpadła \"niby świadomie\" urodziła w wieku 21lat teraz ma 23, ma tylko mature na studia ją nic nie ciagnie jest samotna matką, duzo czasu poswieca małemu nie pracuje, bo ma problemy zeby ktos został z dzieckiem. nie umie nawetkompa obsługiwac, nie ma zadnego doswiadczenia zawodowego. dziecko to wielkie wyrzeczenie nie masz za co isc na studia bo musisz dziecku zapewnic byt, a to pech. ja osobiscie boje sie ze sie popsuja relacje miedzy mna a mezem, boje sie załamania nerwowego po urodzeniu(juz raz to przeszłam)wiec boje sie nawrotu choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie dziecko to najtrudniejsza decyzja jaką mam do podjecia, za duzo rozmyslam za duzo niewiadomych, pytan bez odpowiedzi. nie umiem sie zdecydowac na nie przestac sie zabezpieczac i czekac co los da, nie chce tak. ale ile mozna czekac daje sobie jeszcze 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zaszłam w ciążę dopóki nie poczułam, że a może by... I plusy zaczęły przeważać nad minusami. Jeśli u autorki na razie przeważają minusy, to nic na siłę. I tez się obawiam załamania, przechodziłam je już nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LilySnape powiedz mi z tym załamaniem-jak sie czułas ? dobrze po urodzeniu dziecka, czułas sie psychicznie dobrze ze podołasz, ze bedzie ok, czy nachodziły cie czarne mysli i jeszcze 1 przed zajsciem w cizae leczyłas sie lekami, ktorych w czasie ciazy nie mozna brac? jesli tak to jak zareagowałas na zaprzestanie ich brania podczas ciazy, czy ciaza dodała ci odwagi? przyznam sie ze mam straszne obawy co do tego, jak sie bede czuła bez leków itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LilySnape powiedz mi z tym załamaniem-jak sie czułas ? dobrze po urodzeniu dziecka, czułas sie psychicznie dobrze ze podołasz, ze bedzie ok, czy nachodziły cie czarne mysli i jeszcze 1 przed zajsciem w cizae leczyłas sie lekami, ktorych w czasie ciazy nie mozna brac? jesli tak to jak zareagowałas na zaprzestanie ich brania podczas ciazy, czy ciaza dodała ci odwagi? wiem ze dziecko moze dodac siły ale nie musi tak byc, mnie czasami draznia błache rzczy błache sprawy, ze tv za głosno gra ze radno dudni, a co dopero dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze mna bylo podobnie
jak z Nineczka,. A w wieku 26 lat za nic nie chcialam dzieci. Urodzilam 10 lat pozniej i jestem zupelnie szalona matką. Wszytko inne stalo sie niewazne, nie takie fajne jakdzieci. Mysle,ze w czasch, kiedy kobiety maja ciekawa prace i zycie twoje zachowanie to norma. Dopiero jak dziecko sie urodzi, wszytko sie zmienia- bo chyba nie ma matki, ktora by dla dziecka nie wariowala, wiec cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to prawda późnee macierzynstwo jest coraz czestsze. ja chce byc młoda matką tak max 29 lat ale co pokaze czas nie wiadomo. co by sie chciało a co da los, nikt nie wie. 1 dziecko do 30, 2 do 37 max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plummm
tak, własnie, popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judyta, jeszcze nie urodziłam ;) Jestem w 3 miesiącu :) Wcześniej brałam Zoloft ale powoli sobie obnizałam dawkę przed staraniami. A w momencie przypuszczalnej owulacji w ogóle przestałam go brać. No i zaszłam od razu w ciążę :D W ogóle miałam w tym roku depresję i stany lękowe jak przypuszczam o podłożu \'ciążowym\". Teraz mi się wydaje ze się b. szarpałam bo nie mogłam sie zdecydować na dziecko! Ale wiesz, wszystko przestało mnie cieszyć i temat był 1: kiedy ciaża. W końcu doszłam do wniosku że jak się tak zastanawiam parę lat to już dawno bym do tej pory urodziła :) No i zdecydowaliśmy się, że teraz. Tyle, ze widziałam wiecej plusów niż minusów, nie tak jak wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tenisowka
judyto- zamiast sie glowic nad tym kedy poczujesz instynkt lepiej sie zdecyduj bo czas nie dziala na twoja korzysc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też drażni wrzask dzieci, ale przy moim może być inaczej :) Na razie bez tabl. czuję się w miarę OK, wydaje mi się, że kiedy czuje sie źle to jest to przede wszystkim wina nie odstawienia prochów a objawów ciażowych (wyczerpanie). Ale wiesz, cieszę się, że to dziecko we mnie rośnie. Przed ciazą nic mnie nie cieszyło, wszystko już przerobiłam: podróże, urozmaicony seks, praca mnie zaczęła mierzić itd. Depresja z przepracowania, robienia nie tych rzeczy co chcę i szarpania się: ciąża czy nie. Nie mówię, że cały czas jest różowo, zostało mi trochę agorafobii ale to wszystko kwestia psychiki. Muszę być silna dla dziecka. Sama go przecież chciałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, czarne mysli czy się podoła nachodzą chyba większość z nas, wiec tym aż tak staram sie nie martwic. W końcu bycie matką to zupełnie nowa rola, a ja nigdy nią nie byłam. Ale chcę mieć kolejnego kogoś, kogo będę kochać z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LilySnape no no podziwiam cie chyba ze faktycznie depresja nie była na tyle zaawansowana ze dałas rade i czujesz sie dobrze bez leków zalezy ile brałas, bo widocznie orgaznizm sie nie przyzwycził do nich jak to jest u mnie ja leczes ie od 11 mies organizm przywykł do leków i bez nich czuje sie naprawde piepsko i fizycznie i psychicznie tez. nie jestem wariatka ten kto nie był chory nie zrozumie LilySnape wiesz o czym mowie, ale ja musze poczekac mimo wszystko bpo nadal biore lekarka chce mnie odzwyczaic bo mowi ze trzeba dzieci rodzic, a choroba nie powróci ale organizm przyzycził sie i stad te objawy. ja mimo to boje sie ze bez leków nie dam rady ze ciaza mnie dobije i wogóle, a najgorsze boje sie strasznego przytycia i nawrotu tradziku mojej zmory od 11 lat teraz mam sliczną skóre jak alabaster, ale mam pod nia łojotok, kotry pos wpływem hormonów moze znów wybuchnac tego bym nie zniosła ...wiele zdriowia i pien mnie kosztowało wyjscie z tego swinstwa !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak miałam 27 lat nie miałam instynktu, a jak miałam 28 to sie pojawił :) nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale podobno u niektórych pojawia się dopiero jak urodzą, więc kto wie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie to swoja droga
czekac nie czekac o to jest pytanie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałam instynktu i chyba dalej nie mam bo nic się nie zmieniło. Mam natomiast dziecko bez którego nie wyobrażam sobie życia i chcę zdrowia i szczęścia dla niego. Czy to jest instynkt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyto
Ja w twoim wieku też nie chciałam dziecka. Liczyla się praca, podróże, rozrywki... Byłam juz po trzydziestce, kidy poczulam, że moje zycie jest puste. Zdecydowalam sie na dziecko, które jest moim skarbem. Wszystko inne przestało sie liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to to. Puste życie. Miałam to samo. Judyta, moja depresja była na tyle silna, że mało co robiłam w domu, prawie z niego nie wychodziłam (no bo te stany lękowe...) Do tego miałam nerwicę natręctw, pozostała mi do dziś i choć jakby czasem trochę mniejsza niż przed ciążą to jednak jest. Brałam 2 Zolofty dziennie a jakby lęki były wyjątkowo silne, to brałam pernazinum. Ale Zoloft jest lekiem nowej generacji, nie uzalezniającym fizycznie, wcale nie czułam jego odstawienia. Natomiast gdy przy poprzednich załamaniach brałam inne leki np. Clonazepamum to czułam się bez nich jak narkomanka na głodzie. leki nowej generacji wg mnie działają wolniej ale nie uzależniają! Utycia się aż tak nie boję. Schudnę po ciąży jak mały da mi w kosć :) W sumie to chrzanię jak będę wyglądać (no nie tak do końca, ale toleruję zbrzydnięcie dla wyższych celów :) ). Ja w ogóle jestem nastawiona anty do plastikowych panienek w PhotoShopie z gazet czy reklam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha. Poza tym stawałam na głowie, żeby wyjść z tej depresji, walczyłam i walczyłam, no bo co mi zostało? Chcę żyć! Ale zrozumiałam, że tak do końca nigdy nie będę szczęśliwa, jak nie spróbuję macierzyństwa. Nie chciałam od tego uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co.....
Jezeli nie czujesz takiej potrzeby to nie decyduj sie na dziecko. Niektóre kobiety nigdy nie dorastają do macierzyństwa. Moja tesciowa urodziła w wieku 30 lat za namową meża. Małzeństwo bardzo szybko sie rozpadło,ostatecznie mój mąż,jako kilkumiesięczne dziecko wylądował u babci, wychowywała do 20 lat.Moja teściowa do dzisiaj jest dziwna kobietą,nie darzy uczuciami swojego syna. Lepiej nie krzywdź dziecka.Nie każda kobieta musi sie spełniac jako matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co..... nie no przesadziłas zdecydowanie, nie mam odrazy do dzieci, nie nielubie ich nie czuje sie zle w ich towarzystwie, widac nie czytałas moich wypowiedzi !!! wrecz przeciwnie, kobiety z dzieckiem napawaja mnie radoscie zastanawiam sie jak to ze mna bedzie, ale na razie nie jestem gotowa, mam prace i swoje zycie bede gotowa moze za rok moze za dwa, nigdy nie poweidziałam ze nie chce niec dzieci , chce ale nie teraz, nie wiesz ze wiele kobiet dorasta do maciezynstwa w roznym wieku!!!. na dziecko moga nie decydowac sie kobiety singielki zapracowane, stawiajace na super karre wielki swiat ciagle brak im pien bo nim dostana pensje juz leca do super drobich sklepow, wracaja wieczorem do domu i padaja na ryj, nie wiedzac o bozym siwecie....takie to sie moga zastanaowiac, ale nie ja !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×