kocham żołnierzy

mam dziwny problem. mam 20 lat i od jakiegoś czasu dziwną obsesje na punkcie żołnierzy. nieważne jaki stopień mam bzika i już. i bardzo chętnie się umawiam z nimi. już samo to że któryś zwróci na mnie uwagę ( możecie się śmiać ale jestem typową blondynką z duzym biustem- lecz nie pustą głową, studiuję finanse) rozpala mnie do czerwoności. nie wiem co mam z tym Zrobic, napiszcie mi może ktoś z was był w podobnej sytuacji. dzięki

;)

chyba coś w tym jest

znalam jednego zawodowego zolnierza-kretyn jakich malo:O

ale chyba nie wszyscy tacy są. chociaż jakby się dogłębnie zastanowić....

zawodowi już maja troche skrzywiona psychikę:D

taaak...musze stwierdzic z wlasnego doswiadczenia ...ze cos w tych zolnierzach zawodowych jest ...maja oni d=szczegolne poczucie humoru ...do tego jakos sa tak fajnie wyluzowani....boje sie tylko bo maja nawy kodeks honorowy ktory zabrania im zdradzania zon...aaaalllle ee ..na pewno bedzie ok....pozdrawiam Rafalka....Andrzejka....wojtusia i Jareczka....

gdy byłem w wojsku takie kobiety nazywaliśmy koszarówki:D

oj tak żołnierze cos juz w sobie maja,a moze faktycznie to ten mundur nas tak przyciaga hehehehe

no to zolnierzu zalamales caly topik:-(

i runal piedestal...:-(

zołnierz nas załamał i już!!!! buuuu

Jestem trepem ;) zapraszam do klubu dla zboczonych płci obojga ;)

moj chlopak jest we wojsku. az mnie trzesie jak slysze o takich kurewkach...;/ bleeeeh

n o to jestem krok przed tobą bo ja jestem z żołnierzem zawodowym( Marynarka Wojenna) I GO KOCHAM :D

całe szczęście nie mam na ich punkcie pierdolca ..a otacza mnie ich multum:D dupy do knajpy nie można ruszyć bo mój juz wie jest ich jak psów:D:p

a on ciebie tez?:-)

oj tak przecież to mój maż od 6lat jesteśmy razem:D

grtuluje!i.....od razu napisze cos co moze cie zdolowac znam jednego zawodowego zolnierza ktory po 8 latach malzenstwa zakochal sie w koszarowce i zostawil zone.... zona tez go kochala i myslala ze sa szczesliwym malzenstwem a 9go roku pozycia malzenskiego juz nie bylo:-(smutne ale prawdziwe

...lepiej w mundurze wygladaja niz bez... :) I tak w Polsce maja szczescie, n.p. we Francji zadna dziewczyna nie poleci na mundur (chyba ze strazacki), nie ma szans, bo "armia rowna sie faszyzm" :o

pierdolenie. u mojego w jednostce to wysmiewaja takie panienki.po co komu taka panienka co kazdemu daje byle komu i to jeszcze za kase bleeeh jeszcze jakiegos trypla mozna zalapac dajcie spokoj

hehehe kszarówki kojarzą mi sie z tymi pannami ,które stoją pod płotem ..ale to raczej u żołnierzy wziętych dopiero na służbę-tu jest juz inne życie-zwyczajna praca a wypadku mojego męża były i manewry w różnych częściach świata...a co do życia ogólnie -no pewnie nie można być do końca pewnym ,ze nic nam sie nie spierdoli w życiu

Nie można, ne zwyczajnie nie można :o

Legio Patria Nostra

legionistow to sie nawet koszarowki boja:-/ poszedl juz?:-)

poszedł :)

a moze na niego tez powinnam byla zapolowac?

tak w mundurze to nawet najbardziej przyj.eban.y bedzie wygladal przystojnie

cos ty!!!widzialam niejednego i niektorym nawet mundur nie pomagal hihihihaha

podpisuje sie pod autorka topiku- kreci mnie mundur zolnierza. Dlatego unikam go jak moge, zeby nie stac sie wlasnie koszarowka, bo pewnie bym ulegla ;) Pozdrowienia dla wszystkich przystojnych i WOLNYCH zolnierzy!