Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Książka

Jestem złą matką- pomocy

Polecane posty

Gość Książka

Jestem mamą 7 letniej córki, jedynaczki. Kocham ją jak nikigo na świecie. Niestety zachowuję się niekiedy okropnie. Krzyczę( nie biję, nigdy tego nie zrobiłam) i stosuję wobec niej tzw. agresję słowną- wyzywam od głupoli, ptasich móżdżków. Robię tak, gdy okazuje się,że córka nie radzi sobie z czymś związanym z nauką. Chciałabym , aby od razu wszysko umiała, w lot "łapała". Jeżeli wspomni,że nie wiedziła jak odpowiedzieć na zadane jej w szkole pytanie( mówi mi o wszystkim szczegółowo), drążę , analizuję, po kila razy każę opowiedzieć daną sytuację. I oczywiście cały czas dopytuję jak mogła tego nie wiedzieć. Nieważne,że dostała tego dnia np. 2 piątki, ja skupiam się na tym czego nie wiedziała i magluję sprawę w nieskończoność.Potem strasznie się wstydzę tego zachowania. Przepraszam, tłumaczę się przed córką. Ale przykrych słów , straszenia zapisaniem z powrotem do przedszkola czy porównywania z innymi dziećmi, nic już nie odwróci. I tak do następnego razu- znowu analiza sprawy, moje krzyki i pretensje, wyrzuty sumienia, przeprosiny, moralniaczek. Pani ze szkoły ją chwali, mówi,że z niczym nie ma problemu. Córka otrzymuje dobre stopnie- 5 i 6. J a uważam, że nie jest jakaś super bystra ale na pewno nie odstaje od innych dzieci. W niektórych dziedzinach nawet wykazuje jakieś dodatkowe zdolności- np. język angielski. Nie myślcie ,że mam ciśnienie, aby była najlepsza.Boję się ,żeby nie była najgorsza, uważana za tępą. Mam tak od momentu, gdy pani z przedszkola kiedyś mi powiedziała, że córce zdarza się czegoś nie rozumieć i może trzeba ja zaprowadzić do psychologa.Później przepraszała i odwracała kota ogonem,tłumaczyła,że może zbyt pochopnie wydała taką opinię.Jednak ja od tej pory doszukuję się u córki tylko tych złych rzeczy, które potwierdziłyby tę negatywną opinię. Corka jest kochanym, wesołym dzieckiem, gadułką, osobą czułą i bardzo wrażliwą.Widzę jednak,że bardzo zależy jej na moim zdaniu, niekiedy wręcz zabiega , aby mnie zadowolić. Boję się, że skrzywdzę mój największy skarb i w przyszłości będzie mieć do mnie żal. Proszę nie wyzywajcie mnie. Oczekuję porady. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biale-czarne
Nie jestes zla matka ale jesli bedziesz naciskac moze byc odwrotny skutek.Jak bedziesz naciskac ona zupelnie sie moze zamknac w sobie.Nie teraz ale w przyszlosci.Chwal ja za to co robi dobrze.pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE JESTES ZLA MATKA!!!!! mysle ze takie reakcje jak Twoje ma bardzo duzo kobiet...w skrytosci ducha moge sie przyzac, ze tez postepuje podobnie......moje reakcje czasami sa koszmarne, jestem na siebie zla, mowie rzeczy ktorych nie chce powiedziec itd... wiem, ze to zadne pocieszenie, ale nie jestes jedyna ktora tak postepuje...to wiem, mam kolezanki, obserwuje...tak nie powinno byc, bo tlamsimy te dzieci, obnizamy ich ego iagle dolujac i wyzywajac od glupoli i kretynow, ale momentami szlag nas trafia... w koncu chcemy, zeby te nasze dzieci byly madre, zdolne i wspaniale i nie ma w tym nic zlego!!! kazda matka tego chce dla swojego dziecka...ale na pewno nie mozna tak gadac wiem, ale momentami nie wytrzymuje..potem oczywiscie tez przytulam mowie ze to dla jego dobra itd.... musimy walczyc z naszymi reakcjami!! tylko tyle moge Ci powiedziec!!! ale zla matka nie jestes, tego jestem pewna! bo to ze tak postepujesz, to objaw wielkiej troski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety nie mozesz byc taka
zreszta zdajesz sobie z tego sprawe.Wiesz gdzie robisz błedy i nie potrafisz sie od tego wyzwolic. Moze sprobujesz terapii psychologicznej, jesli sama nie dajesz rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno! strasznei trudno jest chwalic za rzeczy oczywiste...ale trzeba jak najwiecej, chwalic za wszystkie z pozoru blahe rzeczy, te nieistotne a dobrze wykonane, to umacnia wlasna warosc, samoocene!!! no i starac sie unikac tych raniacych slow i porownen, choc to trudne wiem!!!!! niestety wiem!!! wychowanie to niestety bardzo trudna sztuka i zgadzam sie ze stwierdzenie starym jak swiat ze male dziecio maly klopot, duze ....... to swieta prawda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ...z ta terapia to chyba poki co przesada....ale jesli chcesz to nie ma problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko chwalić córkę
przytulać i okazywać miłość na wszelkie sposoby, być może tak było w twoim domu stąd takie zachowanie, nie ukrywam jednak że zszokowała mnie twoja wypowiedz, wynika z niej że masz wspaniałą córkę tylko pozazdrościć, a może jesteś zapracowaną zabieganą mamą daj trochę na luz, wycisz się a psychologa może sama odwiedzisz bo zmarnujesz dziecku poczucie własnej wartości , w końcu uwierzy w te twoje wyzywanki i tak jak już powiedziała poprzedniczka zamknie się w sobie. A tak na marginesie czy sama byłaś wybitnie wzorową ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Książka
Staram się dużo ją chwalić.Jak nie mam tych swoich jazd to mówię jej ,że jest super, że jestem dumna.Często powtarzam ,że ją kocham. A może to toksyczna miłość Jestem beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiazka!!!!! przestan sie obwiniac!!!! nie jestes toksyczna wszystko jest ok!!! po prostu bardzo Ci zalezy zeby corka byla super, zeby byla dobra...to naturalne, a ze reagujesz w ten a nie inny sposob to akurat przypadlosc pewnie po czesci twojego charakteru itd...po prostu musisz sie momentami hamowac, probowac!!!!! wiem ze to ciezkie, ja tez wpadam w rozne wscieklizny itd....a wcale nie mam poczucia, ze jestem zla matka itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biale-czarne
beznadziejna moze nie ale jakis problem masz i to nie chodzi moze o dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Książka
Serdecznie dziękuję za Wasze wypowiedzi. Aż się popłakałam ,że okazałyście tyle zainteresowania. Przytulam, kocham, całuję ale i renię moje dziecko. To okropne. A nad psychologiem dla siebie zastanawiałam się kila razy. Rzeczywiście jestem zabiegana, zapracowana, juz nieraz nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przenigdy nie mow ze jest
glupolem, przeciez tak nie jest, a ponieaz jestes dla niej autorytetem, moze w to uwierzyc i stracic wiare w siebue.Mozesz powiedzec " to ci nie wyszlo, sprobuj jeszcze raz" Mobilizuja pochwały, a nie nagany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biale-czarne
moja matka nigdy nie byla ze mnie zadowolona.Wiem jak to boli wiec mam nadzieje ze zaakceptujesz corke taka jaka jest.moja nigdy nie powiedziala ze mnie kocha.Mysle ze jestes dobra,zmeczona matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może masz jakieś problemy osobiste i odreagowujesz je na dziecku. To niedopuszczalne! Nie rób tego więcej! Niszczysz w ten sposó delikatną psychikę dziecka. Uporaj się z swoimi problemami, może pomoze ci w tym wizyta u psychologa. Mobilizuj malutką pochwałami, tłumacz, znajdź w sobie pokłady cierpliwości. Chyba, że chcesz, aby Twoja córeczka, którą przeciez kochasz, kiedyś w przyszłości szukała pomocy , bo mama niszczyła ją psychicznie. Słowa mogą bardzo zranić, zapadają w pamięć, musisz panować bardziej nad soba. Wierze , ze uda ci się to pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie ze nei jestes zla matka. zla matka- pije, nie zajmuje sie dzieckiem, bije je itd. Ty wyzywasz- co jest naganne ale nie obwiniaj sie i nie stawiaj na straconej pozycji. musisz cos z tym zrobic- isc do psychologa, do przyjaciolki. musisz komus sie wygadac. Zawsze ja dostawalam od ojca takie uwagi- naprawde dla dziecka nie sa mile - nawet jak przemilczy. zrob wszystko zeby unikac takich sytuacji- moim zdaniem zamiast ja wyzywac powiedz ze jest ci smutno ze nie poradzila sobie z tym ale zdajesz sobie sprawe ze nie jest to proste. Masz jej uswiadomic ze uczy sie dla siebie nie dla ocen - to naprawde jest wazne. po drugie - nie ucz corki na sile regulek itd(tego moze nauczyc sie sama)- ucz ja rozumienia tekstu i szukania odpowiednich informacji w ksiazce , necie itd mialam praktyki na studiach w szkole- uczylam klasy 4-6. nauczyciele mowili ze najwiekszym problemem jest to ze dzieci nie rozumieja co czytaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci że bardzo krzywdzisz swoją córkę :( sprawiasz że w przyszlości bedzie szarą myszką, niesmiałą, bojącą sie wyzwań i to bedzie Twoja wina!!! Albo sie zbuntuje i zacznie Ci sprawiać kłopoty i to porządne. Musisz coś zrobić ze swoim zachowaniem i to jak najszybciej bo zmarnujesz życie córce :( Strasznie mi żal Twojej córeczki bo z tego co piszesz jest dobrą i mądrą dziewczynką, zastanów się co jej robisz ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N a pewno nie wymagam od córki, aby bezmyślnie coś wkuwała. Staram się jej poświęcać czas, razem czytamy, rozmawiamy o ksiązkach( na pewno świetnie daje sobie radę z czytaniem ze zrozumieniem), dużo sobie opowiadamy.Moje napady nie zdarzają się często, nie myślcie,że ciągle się drę. Swój tekst napisałam w chwili refleksji i kolejnej analize swojego postępowania. Dzis zdarzyło mi się podrążyć jeden temat i powiedzieć kila słów za dużo. Teraz będziemy razem czytać zajadając się orzeszkami . Córka mi dzis powiedziała ,że nie pamięta już ,że byłam niemiła . Ona jest 100 razy mądrzejsza ode mnie. Zaczerniłam nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaliyah2 ma sporo racji. Ale tez Tobie na pewno nielatwo pracowac nad soba i opanowac ten typ reakcji na zachowania corki. Moim zdaniem powinnas pojsc z dzieckiem do psychologa (poradnia psychologiczno - pedagogiczna), ale nie po to, by badac corke, ale glownie po porade, wsparcie, jak powinnas postepowac, zeby nie rozbudzac w corce nadmiernego poczucia winy. Jest jeszcze wczesnie, corka dopiero zaczela szkole, wiec im wczesniej zaczniesz nad soba pracowac, tym lepsza korzysc dla Ciebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można nie lubić nauki
Myślę, że do nauki nie da się nikogo zmusić. Można ukierunkować dziecko tak by chciało się uczyć i rozwijać swoje zainteresowania, ale jak widać, że dziecko na naukę reaguje histerycznym płaczem, nie chce się uczyć, to też nic nie można zrobić- trzeba to po prostu zaakceptować. Moja ciotka ma wyżze wykształcenie, jej mąż jest lekarzem, są to ludzie niezwykle inteligentni, ich syn też głupi nie jest, ale uczyć się po prostu nie chciał i w efekcie czego skończył zaledwie technikum i to w dodatku bez matury. Rodzice go chwalili, zachęcali, wspólnie się uczyli, załatwiali korepetycję, a on się uparł i wolał robić coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczernie sie
moja droga..boje sie pisac pod swoim zwyklym nickiem, bo to co chce napisac nie jest powodem do dumy..ja jestem zla matka.nie mam cierpliwosci do coreczki (3,5 roku), krzycze czesto na nia, czasem uderze jak jest niegrzeczna, wysmiewam czasem..nie umiem poswiecic jej czasu, nawet pol godzinki juz mnie nuzy.ale w przerwach miedzy napadami irytacji mowie jej ze ja kocham, , przytulam, staramsie ja przepraszac, jak mnie poniesie...ty w porownaniu do mnie jestes cudowna matka..zapewniaam, a mimo to nie sadze zeby mogla czuc sie szczesliwa z innymi rodzicami...nie mowie tego w celu prowokacji, po prostu trzeba siebie zaakceptowac, i swoje slabosci tez...dla dziec cka jest czesto wazniejsze ze widza ze mama umie przeprosic za swoje zachowanie niz gdy ciagle sie pilnuje i poblaza we wszystkim dziecku. wiem ze zostane pewnie zjechana zaraz, ale wali mnie to. jestem szczera, a krytykuja najczesciej osoby ktore nie maja jeszcze dzzieci.tak sobie mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiażka, co prawda nie mam jeszcze dziecka, ale właśnie jestem w 3-cim miesiącu. Byłam swego czasu nauczycielką i miałam na prywatnych lekcjach taką fajną dziewczynkę, która... bała się mamy. Jak w 2 giej klasie podstawówki postawiłam jej 6- to się poryczala ze strachu przed matką. Pięć plus w 3-ciej kl. to była histeria. Tłumaczyłam jej, że to nadal świetna ocena, a ona bała się reakcji matki. Chwaliła tatę, mama była dla niej źródłem dużych wymagań i lęku. U tej dziewczynki mama podejrzewała nawet ADHD podczas gdy dla mnie była to żywa dziewczynka, której trudno było wysiedzieć przez 60 min. angielskiego (mama chciała tyle, choć sugerowałam 45 min, bo tyle wysiedziała bez problemu). Nie rób scen swojemu dziecku. Wychowasz dziewczynę, która nie będzie doceniać swoich osiągnięć, a skupiać się na negatywach i niedociągnięciach. Mówię to jako córka właśnie takiej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede oceniac jaka jestes matka ale wiem jedno moja cala rodzina to geniusze ...i ja mialam niby byc nastepnym z nich..zawsze czlowiek byl porownywany..pouczany i cien slawnych i swietnych osob zwisal..moi rodzicie starali sie mnie przed tym ratowac..bo ja dla reszty rodziny nie bylam dostatecznie ladna madra uzdolniona..a chcieli mnie na wlasna modle..i co i efekt pomimo kochajacyh rodzicow taki ze mam ochydne kompleksy i zawsze mysle ze jestem gorsza bop cokolwiek nie robilam nie bylo dostatecznie dobre...ani oceny ani dwie pary studiow no bo nie mam doktoratu itp itd dzieci powinny zyc wlasnym zyciem a nie zyciem rodzicow czy rodziny i ich oczekiwaniami twoje dziecko jest ok w szkole..nauczyciele ja chwala..musi byc to ciezkie miec matke wiecznie chcaca wiecej..matak powinna byc przyjacielem moim zdaniem przestan ..i pomysl czy ty bys chciala tak dorastac zreszta ja jestem nikim zeby dawac rady..ale jezeli o tym piszesz to juz wielki krok spieszmy sie kochac ludzi za to jacy sa a nie jacy my chcemy zeby byli nauka jest wazna ale najwazniejsze jest szczescie i to jak dziecko bedzie widzialo siebie i ciebie..a kompleksy juz pewno sa..niestety nie jestes zla matka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może na razie za wcześnie ale ..., muszę to Wam powiedzieć- postanowiłam mocno się zawziąć i pracować nad sobą.Takie pomysły już miałam ale teraz wytrwam. Nie przestraszyły mnie pesymistyczne perspektywy na przyszłość, które snują tu niektóre z WAs . Na moją decyzję wplynął fakt ,że publicznie, na forum , przyznałam się do swoich błędów.Sprawił,że poczułam ulgę, przeżyłam wręcz jakieś wewnętrzne oczyszczenie.Więcej dały mi Wasze słowa wsparcia, przyznanie się przez niektóre ,że też nie są idealne. Skoro mi to właśnie pomogło to doszłam do wniosku, ze tak powinnam postępować z dzieckiem. Przekonałam sie po prostu na własnej skórze, że nie krzyk i zarzuty ale dodanie otuchy więcej zdziała.Pierwszy sprawdzian \"mamuśkowego samodoskonalenia\" już mam za sobą. Dzięki dziewczyny. Trzymajcie się. Wiem ,że to nie będzie łatwo , mam wybuchowy temperament, mam nerwową pracę,żyję w biegu, ale mocno chcę .Buziaki.!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Książka, słowa krytyki były li i jedynie dla dobra twojej małej. Ale baaaaaardzo sie cieszę, że chcesz to zmienić 😘 Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×