Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiecie może.....

jest jakaś psychologiczna nazwa na mimowolne gnebienie innych

Polecane posty

Gość wiecie może.....

nie licząc sadyzmu. bo nie chodzi mi o sadyzm. tylko mimowolne sparwianie przykrości bliskim osobom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KACHULA
O takich osobach mówi się TOKSYCZNI LUDZIE. To oni znajdują wielką przyjemność w dręczeniu innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exklusive
to sie nazywa...gnebikocholia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie może.....
to nie jest tak. a przynajmniej nie o to pytam. mi chodzi o ludzi którzy to robia mimowolnie...a potem żałuja. nie odczuwaja przyjemności. trudno to opisqać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruboskórni są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exklusive
chyba chodzi o akromegalie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KACHULA
To może są zbyt impulsywni,nerwowi - tacy "cholerycy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie może.....
niezupełnie o to mi chodzi..kurcze...nie mogę sobie przypomnieć ale zdajne mi się że jest taka nazwa...chodzi o ludzi kochających a zarazem krzywdzących bliskich...móiwacych przykre rzeczy i w zasadzie nie panujących nad tym. i nie chodzi mi tu o zespół Toureta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimowolne gnębienie innych- z opisu trochę przypomina mi to molestowanie psychiczne? Przechodziłam coś takiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
osobowośc bordeline

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym to chętniej podciągnęła pod molestowanie psychiczne niż borderline, ale ja tam się nie znam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.teista
I w jaki sposób poradziłaś sobie 'Listek', masz teraz luz , czy nadal jesteś dręczona wspomnieniami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem teraz pod dobrymi skrzydłami ;) które starają się jak mogą by chronić mnie od wspomnień :), czasami się zdarza, że coś wpadnie mi do głowy, ale teraz może sobie wpadać, bo patrzę na to wszystko z perspektywy czasu, z dystansem:) teraz jest lepiej, nawet powiem, że bardzo dobrze:) trwało to trochę, bywało ciężko, a teraz...ach...co za ulga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam osobowośc bordeline jak sobie o tym poczyatłam to jakbym czytała o sobie....dziwne uczucie:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie również:) tak właśnie podejrzewałam ze z główką nie do konca u mnie ok...teraz mam na to naukowa nazwę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu z pewnoscia chodzi o
borderline, czyli pograniczne zaburzenie osobowosci, bylam z chlopakiem, ktory to mial, nie da sie tego na dluzsza mete wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety się nie da. nie raz juz to słyszałam do ludzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu z pewnoscia chodzi o
ale to trzeba leczyc i cos z tym robic, jak sie zdaje sobie z tego sprawe, moj byly zdal sobie sprawe, ale za pozno, a podobno da sie to leczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też właśnie byłam z kimś takim, straciłam mnóstwo czasu, energii i szacunku do samej siebie... ach...jak dobrze, że to już za mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
nieprawda jak sie o tym wie mozna nad soba zapanować i oczywiscie pracowac nad osobwooscia nifsy nie jest za póżno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety mój były do tego pił więc w momencie takiego ataku agresji wobec mnie (totalnie nieuzasadnionego) nie był w stanie myśleć ani się ograniczać w tym co robił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się własnie staram..ale to się wszytsko dzieje niezaleznie ode mnie.Trudno to opisac....dlatego tak mnie zaskoczyło gdy zaczęłam czytać o tej chorobie...w życiu nie byłabym wstanie tak precyzyjnie się okreslić:) to jest strasznie męczące...nie tyle dla mnie co dla moich bliskich...mimo ze próbuje to zdusic w sobie Listek wspołczuje.... na szescie ja nie miewam ataków agresji. wiec moze jest jakaś nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×