Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klimat

Czekać?

Polecane posty

Gość klimat

Ona ma innego juz od dwoch miesiecy... Ze mna byla wczesniej przez 1,5 roku... nie wiem co robic... czekac na nia? Wierzyc, ze cos sie jeszcze zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czekaj
nie wrócę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro ma innego, to na co masz czekać? Zastanawiam się, jak ludzie upokorzeni przez najukochańszą osobę mogą jeszcze tą osobę kochać? Tu nie chodzi o czas - ile ze sobą byli, tylko o szacunek, który został uświniony wraz odejściem partnera. Chłopie, głowa do góry i idź przed siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimat
Ale ona nie odeszla ode mnie dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem warto poczekać
wiem, bo sie doczekałam...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guide
Nie czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
Miałem podobnie. Po rozstaniu (związek ponad 2-letni) ona po miesiącu była już z innym. Myślałem, że może zatęskni, że to może przejściowe, ale niestety do dziś z nim ciągle jest, a ja jak debil wciąż na nią czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
perła nie złota - nie wiem czy to do mnie pytanie, czy do autora topicu, ale u mnie to było tak, że moja eks jeszcze długo po rozstaniu się ze mną kontaktowała, mimo że była już z tym nowym. Tak jakby szukała we mnie wsparcia, ale teraz wiem że to chyba z przyzwyczajenia nie potrafiła urwać tego kontaktu. Po jakimś czasie zaproponowałem jej spotkanie, to odmówiła, bo podobno nowy facet jej zabronił. No i od tamtej pory już się do siebie nie odzywamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roroe85
Mi moja była poweidzialą zemnie nie skresla..tak samo swojej kolezancebo z nią rozmawaiałem..a podczas naszej ostatnie jrozmowy..powiedzialą ze nie zmini decyzji ot tak i ze potrzebuje czasu rzeby sobie poukładac ..co z kim i do kogo czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krima
To nie ty Kruszganek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimat
Vann - dokladnie u mnie bylo to samo... byla z tym nowym juz, ale ze mna normalnie gadala, zartowala, zwierzala sie, na niego nawet troche gadala, nieraz do mnie cos pisala, puszczala gluche... no robila nadzieje jednym slowem. Przestala sie odzywac 1 listopada. Od tamtego momentu nie odzywa sie, nie pisze tak jak pisala, nic. W ogole mnie ignoruje, omija, przechodzi obok mnie jakby mnie nie znala... Ale przynajmniej nie mam sie co ludzic,ze kiedykolwiek mnie kochala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mimi...
ja jestem po tej drugiej stronie moge powiedzieć...rozstałam sie z kimś po poważnym związku...nie jestesmy juz troche miesiacy...od jakiegoś czasu spotykam sie z kimś innym..ale nadal myśle o poprzednim.... Sama mam mętlik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimat
O wlasnie, ciekawe jest to co mysli druga strona :) A u mnie jest tak... kompletnie zaczela mnie olewac, okropnie sie z tym czuje, bo bylismy ze soba tak blisko, tyle przeszlismy i po tym wszystkim straszliwie bolesne jest przejscie obok tej osoby bez slowa, jakby byla obca :( Wszyscy inni dookola niej istnieja, oprocz mnie. Wtedy tego 1 listopada spotkala sie ze sowim chlopakiem. Jeszcze tego samego dnia w opisie na gg zobaczylem namietny opis, ze go kocha, itd. I od tamtego tygodnia juz tylko w kolko milosne opisy do niego. Ale to moze i lepiej, ze przestala sie odzywac... Przynajmniej nie robi mi nadziei tak jak wczesniej, kiedy codziennie pisala do mnie, itd. Omija mnie, w opisach ma takie rzeczy, wiec co mam zrobic? Nic. jasno mi daje do zrozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czekac. zwlaszcza jezeli zostawila sobie furtke, a juz jest z innym. to sie nazywanie GRANIE NA UCZUCIACH, to rowniez oznacza BRAK SZACUNKU, a moze zwykle TCHORZOSTWO. tak czy siak - niekorzystnie... nie czekac. glowa do gory! wasza uczuciowa rehabilitacja oze potrwac dluzej lub krocej, ale ani sie obejrzycie - jak wam sie pieknie rozwinie zecie uczuciowe z kims innym, najprawdopodobniej - bardziej wartosciowym... a co ma byc to bedzie - moi znajomi zeszli sie ladnych 7 lat po rozstaniu. oboje sa jednak teraz po przejsciach i oboje sa gotowi na dojrzaly, wartosciowy zwiazek - a nie szceniece przepychanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimat
Granie na uczuciach to raz, brak szcaunku to dwa, a tchorzostwo dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mimi...
powiem tak, NIGDY nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, że przechodze obok osoby z która kiedys łączyło mnie coś bardzo ważnego i nawet sie nie przywitamy. Jeśli zachowała sie tak z dnia na dziań..to doprawdy nie wydaje mi sie dojżałą kobietą...z drugirj strony może sie bała jakoś Tobie to poweidziac i wybrała taki wariant, który ze tak powiem nie da ci juz nadzieji.... trudno powiedizac, kazdy jest inny...ale zachowała sie nie za ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tchorzostwo - bo nie ma odwagi postawic sprw prosto. no kurde - jak cie nie chce juz - to niech to powie. proste? proste! i bedzie jasne i dla ciebie i dla niej. ona bedzie z tym swim kolejnym, a ty nie bedziesz sobie glowy suszyl - czekac/nie czekac... a nie fochy i miny - nie odpowiada na telefony, nie poznaje na ulicy... nie jest to tchorzostwo wg ciebie? pomijajac fakt, ze piekielna dziecinada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimat
Znaczy wiecie, widzielismy sie juz wczesniej tego dnia, ale pozniej szedlem z kolega przez miasto i spotkalismy ja i przeszla jakby nigdy nic... Juz nie chodzi o to, ze sie nie odezwalismy do siebie, tlyko to bylo zupelnie... no normalnie jak dwie obce osoby, ktore widza sie 1 raz wyzciu... naprawde przykre :( az moj kolega sie za nia obejrzal, bo byl zdziwiony... No jak mowie... dzien przed 1 listopada jako tako jeszcze gadalismy ze soba, a juz od 1 listopada nic, zupelnie. nagle przerwala kontakt. Zreszta... na poczatku, jakis miesiac temu mowila, ze chce byc z nim, ze zalezy jej na nim, poza tym raz twierdzila, ze go kocha, drugi raz zaprzeczala temu... w miedzyczasie zaczela pisac dziwne, robiace nadzieje smsy... Ale ona nie chce zebym czekal, wolalaby chyba zebym calkowicie zniknal i nie przypominal jej sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mimi...
..chyba bym juz sobie nadzieji nie robiła....tylko szkoda, że tak to załatwiła.... nie martw sie czas leczy rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimat
Nie mam z nia kontaktu od 4 dni, a czuje sie teraz jakby byla mi juz kompletnie obca... nie mam pojecia co sie dzieje, czyzbym obojetnial? Rozpoczal sie wlasnie 3 miesiac mojej walki, moze to juz zmeczenie ta sytuacja? Bo ile mozna przechodzic takie hustawki? raz jest dolujaco, zaraz zrobi mi jaka nadzieje i znowu dol... Mam nadzieje, ze zaczynam obojetniec - oby! Ale z drugiej strony to co sie dzieje... jest przykre. Nigdy nie sadzilem, ze to sie tak skonczy... Bywalo, ze nie odzywalem sie do niej dluzej, a teraz wystarczyly 4 dni i coraz bardziej sie oddala. Bo taka jest prawda... to co mnie do niej ciagnie to wspomneinia, to jaka byla kiedys, dla mnie, dla nas... ale prawda jest taka, ze t bylo i minelo, tego juz nie ma i tego juz nie bedzie. Potraktowala mnie tak, chociaz twierdzila, ze w swoim zyciu tlyko mnie kochala, mnie jedynego, wielka miloscia... Tak wielka, ze teraz mnie tak traktuje? Ze wystraczyly jej 2 miesiace, zeby mnie skreslic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
Klimat, Twój ostatni post pasuje prawie jak ulał do mojej syuacji. Z tymże u mnie to już 9 m-cy od rozstania. Przez ten czas przechodziłem naprawdę potworne katusze i wahania nastrojów. Ona ciągle dawała mi nadzieję odzywając się do mnie, ale nigdy jednak wprost nie powiedziała mi o co jej chodzi. Była przecież z tym nowym, to uznałem że jest jej z nim dobrze i tyle. A gdy po raz pierwszy ją zobaczyłem idącą z nim za rękę, to nawet na mnie nie spojrzała, mimo że przechodziliśmy obok siebie. Czyli podobnie jak Twoja eks. Tyle że moja potem ciągle szukała ze mną kontaktu. No i różnica jest jeszcze taka między nami, że ja sam urwałem z nią kontakt, po prostu po tym jak odmówiła mi spotkania powiedziałem jej, żebyśmy już więcej się ze sobą nie kontaktowali. No i 3 miesiące mija i z jej strony zero odzewu. Nawet parenaście dni temu puściłem jej maila, myślałem że może odpisze, ale niestety milczy. A ja ciągle mam ją w głowie i tak samo jak Ty wspominam te miłe chwile, które razem przeżyliśmy. I pomyśleć że jeszcze rok temu byliśmy dla siebie wszystkim, a teraz nie ma nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×