Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurkagąska

tak mi się przykro zrobiło, gdy go przypadkiem zobaczyłam

Polecane posty

Gość kurkagąska

:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cejlon
mnie też:( Był na wyciągnięcie łapek ale daleko... Mam zawsze szczęścię, że nie suzkam a go znajduje, stryk i patrze a tu on:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkagąska
o to, ze potraktowal mnie po chamsku - ja wtedy bylam malo odporna a teraz jak widze kogoś kto mi przypomina tamte czasy to te złe wspomnienia wracają. Nadęty bufon i błazen, który myślał, ze każda laska legnie mu u stóp:/ Byłam dla niego wyrozumiala a on to wykorzystal i chcial mi wmowić, ze to ja bylam nie fair.To tak w skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cejlon
wszelkie nieporuzmienia powinniscie wyjasnic gąską A wiesz kiedy są nieporuzmienia, gdy nie ma sie kontaktu, a jedynie ocenia sie osoby przez pryzmat rozmow innych, a oni wiadomo z jakiego sa srodowiska i jakie maja zdanie i jakie wartosci i grają;0;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Na samą myśl, że mogłabym Go gdzieś przypadkowo spotkać cała sztywnieję... Bo w tym obrazku zawsze jest jakaś kobieta... Dostaję paranoi?! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkagąska
Cejlon----->ja juz nie chcę nic wyjaśniać. Dla mnie ten ktoś jakby umarł. Nie lubię, gdy z góry ktoś mnie olewa, bo ma na względzie tylko czubek swojego nosa. Wiesz, ludzie mają różne doświadczenia w życiu, róznie odbierają drugiego człowieka, ale uznałam, ze jeśli nie podejmę kontaktu to będzie lepiej. Za dużo serca temu komuś okazałam, żeby teraz się płaszczyć przed kimś kto nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
kurkagąska, jestem w bardzo podobnej sytuacji. Mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu. Ja wciąż nie mogę podjąć tej ostatecznej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkagąska
zmęczona---->wystarczy myśleć logicznie i nie rozpamiętywać za bardzo. Mnie do tego momentu opier...no w rodzinnym domu aż zaczęłam się pakować w cudze problemy uprzednio tracąc pracę - pewnego dnia ze zmęczenia nie wstalam do jednej pracy (drugiej na szczęście nie zawalilam, ale tez nie chcę wracać wspomnieniami). Czemu nie odpuscilas tej znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Widzę, że toksycznie dość u Ciebie było... Dlaczego nie odpuściłam? Bo pamiętam jacy byliśmy zanim zaczął mieć problemy i zanim ja zaczęłam je mieć. Osobno, każdy swoje, niezależnie. I może oszukuję się myślą, że tylko chwilowo jesteśmy tacy inni, tacy pokręceni, tacy zmęczeni... :O To pojawia się w naszych rozmowach. On też nie może mnie odpuścić przecież. Żuraw i czapla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkagąska
zmęczona my mowimy o troszkę innych typach relacji - Ty z kimś bylas (jak się domyślam) ja mam na myśli znajomość z kimś, kto nawet nie spróbowal wyjasnic nieporozumienia jakie między nami zaszlo, bo mu było tak wygodnie. Nie chcę tego analizować. Po wielu rozmowach z psycholgiem uswiadomilam sobie jedną rzecz-bylam za miękka, za bardzo nastawiona na drugą osobę i ludzie-w tym faceci- to po prostu wykorzystywali. A po historiach z mojego domu rodzinnego kazdy facet który zachowywal pozory normlanosci i nie wyzwal mnie od razu od k..., nie opier...za byle co byl dla mnie wart uwagi, tyle, ze potem się okazywalo, ze brak tu bylo dobrych intencji wobec mojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... ... .... ... . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Szczerze mówiąc nie wiem, czy można to nazwać byciem ze sobą :O Mam wrażenie, że się przegapiliśmy a teraz próbujemy ratować. Nie potrafię tego odpuścić :O Wygląda na to, że musisz zacząć od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×