Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

olguchno, gdyby ktoś mnie pytał, to zdecydowanie mieszkanie! choć był czas, że krzyś chiał nas budować na działce rodziców... ale skutecznie mu to wybiłam z głowy ;) obawiam się, że gdybyśmy zamieszkali tak blisko z rodzicami... w naszym małżeństwie mogłoby nie być tak dobrze, jak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby tylko na STOP,ja staję praktycznie wszędzie gdzie się włączam do ruchu ;)Narazie,bo pewnie potem mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę wchodzić w dysputy na temat znaku stop, ale Amitko, życzę Ci aby ten nawyk zatrzymywania się został już na zawsze :) A tak kochani, zabrałam się z małżonkiem do Sulejówka. On do okulisty, a ja z misiem na wycieczkę i bardzo jestem zadowolona z niej. Miś miał okazję popatrzeć na swoje ukochane ,,czu-czu,, czyli pociągi a ja pospacerowałam sobie po okolicznych sklepach :D Jak dla mnie bardzo udane przedpołudnie. W domu niespodzianka nas zastała, mam nadzieję, że obcym piesiem NA podwórzu jest nowy narzeczony suni, a nie podrzutek :O A tak to super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie lubie, nie znosze wrecz nowoczesnego stylu,ascetycznie urzadzonych mieszkan.Dom musi miec duszę i ciepło.\" Podzielam to zdanie całkowicie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to bardzo krzywdząca opinia. Widziałam wiele, również współczesne i jak najbardziej była w nim dusza i ciepło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Iza! Wróciłaś ;) Ja znowu w robocie, czyli w sklepiku, na razie się rozgrzewam hot chocolate. Żeby spalić kalorie robiłam rano trochę rozciągających ćwiczeń (o, matko! jak ja zgnuśniałam) i nie wiem, czy mnie jutro nie będzie wszystko bolało jak jasny pieron :) A teraz idę pstrykać topy - chyba dzisiaj na nie kolej :) A wieczorem mam dwa wyjścia, albo zrobię pranie, albo idę na zakupy, bo kończą mi się czyste bluzki ;) W sumie wolę chyba na zakupy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurmo czy u was jest taki sklep Marshals albo TJMax?? To sa sklepy gdzie wszystko juz zalozenia kosztuje m,niej.. Bardzo fajne :-) Dziewczyny, ciesze sie ze juz jestem z wami.. Rodzinka byla fajna ale juz pojechali a ja do was. :-D Jak wchodze do ich pokoju to czuje jeszcze zapach mojej corenki.. od czasu do czasu natykam sie na jakas zabawke mojej wnuczki. Wczoraj w wysuszonej bieliznie znalazlam jej skarpetki, majtki i koszulke.. Ech!! :-O Tutaj banki przescigaja sie w ofertach lepszych kredytow na mniejsze %.. Dzisiaj wlasnie przyszedl taki magik aby sprawdzic czy nasz dom jest tyle wart ile on mysli i dac nam rabacik %wy.. Hehe Fajnie nie?? Nie ma to jak kryzys!! :-D :-D Doslownie na sile wciskaja ci kase.. nawet jak jej nie chcesz to az szkoda nie brac.. :-D Emmi a gdzie ty sie nawolalas?? Bo cos nie zauwazylam.. :-) Iza, ty nawet nie wiesz ze ja przeczytalam na babuszce kazdziusienki twoj wpis. Dobrze ze wrocilas.. Cieszy mnie to :-) Farmerko.. ja nie jestem do konca zazdrosna o wasz zlot bo wcale nie wykluczone ze na ostatnia chwile i ja sie pojawie.. he he he.. W koncu latam do Polski czesto.. nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilnicka, są tu takie sklepy jak wymieniłaś, jeszcze co prawda nie byłam, ale są w planie. Cóż, najpierw trzeba się z robotą uporać. Dzisiaj znowu nastrzelałam fotek i nawet przebrałam manekiny na wystawie w walentynkowe ubrania ;) Jakbym kiedyś musiała, to już mam doświadczenie jako panna sklepowa, chociaż ciotka się ze mnie śmiała, jak krzywo guziki zapięłam i wcale tego nie zauważyłam :) W każdym razie stronkę sklepu, którą podawałam wczoraj uważam za skończoną póki co, teraz się koncentrujemy na aukcjach. Żeby tylko coś się sprzedało, bo inaczej wszystkim będzie przykro :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurma,zdecydowanie zakupy ;) I nie nadweręż sobie czegoś,w końcu te parę kilo w te czy we wte nie powinno robić różnicy.Wierz mi,samolot i wystartuje :) I spoko,nawet ja dziś cosik sprzedałam.Fakt,że kumotersko,ale i tak się liczy. Ilnicka,było by fajnie gdybyś wpadła na chwilę chociaż. Emmi,nie wiem o jakiej nowoczesności myślisz,ale labolatoryjny metal,szkło i minimalizn to u mnie odpada. Normalne wnętrze jak najbardziej może mieć duszę. Trochę szorstko piszę,ale to brak czasu, chcę szybko odpisać,bo inne czytanki jeszcze zostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amitko//:) Jak ktoś kiedyś w zagrodzie napisał, ciepło, dusze tworzą przede wszystkim mieszkańcy i coś w tym niewątpliwie jest. Mieszkanie na wskroś ziejące współczesnością jak najbardziej może być ciepłe i z duszą. Może nie być w naszym guście i dlatego tej duszy nie dojrzymy ;) Ilnicka//:O więc nie będę Cię więcej szukała, bo ja zdzieram gardło a Ty i tak tego nie zauważysz :P :D Tuurma//:) śliiiiiiczne :D:D:D:D chodzi o garnek ;) U mnie tematyczna posucha, to znaczy ciągle coś się dzieje, ale to nie na ten temat :) pozdrawiam wszystkich 🌻 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się boję mieszkania z rodzicami ale tak bym chciała mieć domek. No ale cóż, będzie co ma być. Na razie mam zapalenie zatok, łeb mnie boli i od jutra jestem na zwolnieniu. Może wtedy będę miała więcej czasu na inne rzeczy. Odezwę się, jak tylko zaczną działać prochy i przestanie mnie tak łeb zasuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi,mnie sie wydaje,że taki styl labolatoryjny to wybierają ci,co dom traktują jako miejsce do mieszkania.Bo gdzie tam miejsce na pół tuzina świeczników?Albo jakiegoś kiczowatego,ale najukochańszego słoniczka? Albo tandetnej tancereczki z porcelany? Olguchna,kuruj się 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wzięłam się z nikąd. Czytam Was, na pierwszych stronach topiku zostawiłam kilka słów. Czytając własne zdania umiejscawiam marzenia w czasie. Trochę go minęło. Mam już te ściany, na których będę wieszać fotografie oprawione w karty starego albumu, chociaż nie są jeszcze otynkowane, czekamy na wiosnę. W obrębie mojej posiadłości :D jest dom murowany, w bardzo starym stylu, najstarszy w miasteczku. Zamieszczony w ewidencji zabytków. My rozbudowywujemy dom-kostkę z lat siedemdziesiątych, zbudowany obok, przez moich rodziców. I właśnie dlatego piszę, że ściany, nieotynkowane, już są. Dziś, po 4,5 miesiącach od zaczęcia rozbudowy, zrealizowało się jedno z marzeń - gorąca woda . A od wigilii Wigilii grzeją kaloryfery :) Umiem to docenić, pozbawiona ciepła przez kilka miesięcy. A mieszkanie w bloku, 12 km dalej, własne i z wygodami. Tyle, że nie ciągnie ani kusi. Ot, można było wyprać czy się wykąpać. Pisałam Farmerce, że zacznę się \" udzielać \" ma tym, miłym memu sercu topiku. Tylko że, nie mam jeszcze o czym pisać. Bo co, o \" wkopaniu \" własnoręcznym za pomoca męża geberita w ścianę ? Czy może o tym, że czasem mam dość, bo nie jestem cierpliwa ? Weszłam dziś po wspomnienia. Z pobytu na Farmie. Po wspomnienia jednego z miłych tygodni życia u ciepłych, porządnych i mądrych ludzi. Który, mam nadzieję, kiedyś się powtórzy. A Beatka zawita do mnie , mając chęć na jakieś chaszcze. Za rok, może dwa :) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi ! Okropnie mi glupio ze zdzieralas a ja durna baba nawet nie zauwazylam :-O Ale chociaz powiedz gdzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nakrętko :) Witaj mi , witaj :) Koleżanki drogie ! Miło mi niezwykle przedstawić Wam Nakrętkę , którą znam osobiście, bowiem gościła w naszym domu caaały tydzień pewnego gorącego lata. Ale znamy się dużo dłużej , bowiem pisałyśmy i pisałyśmy na pewnym sympatycznym topiku długi czas . A więc stało się . Masz dom na wsi :) Marzenia się ziszczają Gratulacje, moja miła. Urządzanie domu zaczyna się...a choćby i od tego geberita. Ciepła woda w kalafiorkach - sukces. Pozdrawiam ciepło (korzystając z tych kalafiorków ) i do jutra, być może. Dziś już czas na odpoczynek. Dobranocka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jeszcze do geberitów daleko... ale budynki juz są, i dachówki maja ;) jutro pierwsze okna na parterze... a pisze tu radośnie, bo o marzeniach i planach, też dobrze rozmawiać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nakrętko,jak to nie masz o czym pisać?Wszak mój dom to tylko wytwór wyobraźni.A Ty już masz choćby ściany.Skądś kojarzę Twój nick,ale dawno temu.Koty czy odchudzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - marzenia się spełniają. Jeśli pozwolicie to prawie po 2 latach podczytywania tego topiku i zagrody, odważyłam się napisać o sobie bo coraz częściej korci mnie żeby coś napisać i włączyć się do dyskusji. Wprawdzie nie mam takiego daru pisania jak niektóre z Was ale spróbuję. Jestem o 2 lata starsza od podziwianej przeze mnie Farmerki, mam pana MM , wymarzoną córcię /jest już dorosła/ i czarno-biała 13 l. kociczkę. Lubię bawić się różnymi technikami manualnymi/szkło, szydełko, farby/. Co do marzen- kilka lat temu w sobotę stałam na balkonie/w bloku na osiedlu gdzie okiem sięgnąć wieżowe/i z zazdrością patrzyłam na sąsiadów pakujących się do samochodów i wyjeżdżających na działki lub do rodziny. U nas rodzina daleko i też w bloku. Marzyłam o malutkim kawałeczku ziemi i postanowiłam cos z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miałam wolną sobotę to jeździłam i szukałam ziemi. Pewnej niedzieli pod koniec lata całą rodziną przez całą niedzielę jadziliśmy po okolicy i juz trochę zrezygnowani powiedzieliśmy sobie ze to już ostatnia miejscowość na dzisiaj. I jak stanęłam nad brzegiem Bugu i popatrzyłam na rozlewiska to juz wiedziałam, że to jest to, że właśnie w tej miejscowości jest nasze miejsce na ziemi. Przez przypadek dziwny , widać tak miało być, w ciągu pół godziny znaleźliśmy się na naszej dzisiejszej działce. Marzenia się spełniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie koniec. Teraz jest już tam dom ,nie wykończony ale jest gdzie spać. Gdyby ktoś 7 lat temu powiedział mi że tak będzie ... to ... ciężko było by mi w to uwierzyć. Ale marzyłam o tym cały czas. Teraz gromadzę różne stare rzeczy z bazarów i sklepów ze starociami. Ostatnią zdobyczą są 2 serwetki wykonane technika klockową za jedyne 5 e. Chyba pora iść spać, oczy się kleją. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczęta, uzupełniam moją korespondencję. Mamy pierwszą obstawioną aukcję! Hip, hip, hurra! Ja dziś stawiam kolejeczkę! :) Z tego wszystkiego wymknęłam się na zakupy w porze lunchu, a potem późnym popołudniem na drugie. Zadzwonił do mnie mój miły Cieśla (stęskniłam się) i jakoś wyklarował, że idziemy na wesele niedługo i potrzebuję sukienkę. Niby już mówił wcześniej, że S. wychodzi za mąż, ale nie pociągnęłam dłużej zależności przyczynowo-skutkowych i nie zdołałam wykoncypować, że ślub=wesele=potrzebna kiecka. Niemniej, Opatrzność (tak to nazwijmy) pokierowała mną zupełnie przypadkowo do jakiegoś sklepu, a potem zwróciła moją uwagę na manekin, przyodziany w żakiecik. Z dekoltu żakietu coś wystawało, po krótkim śledztwie okazało się, że to bardzo przyjemna bluzka, z połyskliwego materiału w kolorze czekolady z gołymi plecami. Ponieważ jest odcięta pod biustem, to i brzuszek się zmieści. To mi załatwia kwestię ślubnej kreacji ;) Z rozpędu kupiłam jeszcze dwie też bardzo fajne z wyprzedaży :) Wiem, to niewiele ma wspólnego z urządzaniem domu, ale co tam... ;) Już się poprawiam, zwiedziłam działy z lampami, zegarami i pościelą w dwóch sporych sklepach, ale nic nie kupiłam, bo ciężko stół z krzesłami do jadalni upchnąć do walizki :) Ale najciekawsze było wejście do jak się okazało sklepu z odzieżą młodzieżową. Otóż była to taka amerykańska weranda, czyli \"porch\", na niej wygodne fotele, jakaś palma... Podobno tak jest hałaśliwie w środku, że rodzice zostają w fotelu na werandzie, a dzieciaki idą na zakupy do jaskini smoka :) Zdjęcie będzie w garnku, jak je wygrzebię z aparatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) wstałam dziś z trochę opuchniętą dłonią, ale i tak oczyszcze kolejne krzesło :) tuurma, przydałaby Ci się pomniejszająca pompka, coś jak pan kleks miał ;) :D wtedy w walizki zmieściłoby się wszystko, co zechcesz! podglądaczko, :) jesteś pewna, że podoba Ci się Twój nick? miło, że się przedstawiasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podglądaczko, też tak w swoim czasie jeździliśmy weekendami tam i siam po różnych okolicach. I też nie uwierzyłabym, że tak w sumie prędko się doczekamy tej zagródki własnej (o żywym inwentarzu nie wspominając ;) ). Nakrętko, geberit to jest już duuuże zaawansowanie prac. Aleśmy się cieszyli jak nareszcie był normalny kibelek i nie trzeba było ganiać na podwórko do wygódki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trollęta urządzają piknik w jadalni na podłodze, takim to dobrze! maja lipiec! :D a tosia, nawet mieszka na działce! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej tam pod lasem!! Witam nowe uczestniczki !! 🖐️ Tuurmo kiedy lecisz na Floryde??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×