Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Witam po powrocie! Widzę, że jak tylko znikam z horyzontu to zaraz topik odżywa:o Nie świadczy to o mnie mile.:( Ale co tam! Najadłam się rosołku i przeziębiłam strasznie, kręci mnie w nosie, a moje kichanie słychać w stolicy i prezydent mówi: Na zdrowie, Olgo, na zdrowie!;) Zatem w domku nie zrobiłam nic, bo byłam na ekskursji, ale widzę, że Wy poszalałyście! Nowy pokoik, Turmo, gratuluję! Wpisa Farmerki również! I Emmi, mam taki sam zeszyt, ale nie wiedziałam o tym centralnym spojrzeniu. Jutyro się odezwę, teraz idę się wygrzewać!:) Buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podglądaczko - absolutnie masz rację we wszystkim. Stanowisko z kompem blisko domowników ! Dom urządzaj dla siebie, goście też się zmieszczą jak przyjadą. Tylko hotele są dla gości. W sprawie kwiatków w wazonie , mam takie samo zdanie , miejsce kwiatów (szczególnie na wsi) jest w ogrodzie i tam można je podziwiać tygodniami a w wazonie ? 2 -3 dni. W mieszkaniu miejskim człowiek chce coś pięknego z ogródka , ale gdy ogródek widać z okna - nie wolno kwiatów niszczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) U mnie jakaś chmura pierzasto-deszczowa się przypałętała i próje się od rana, ale mam nadzieję, że szybko pójdzie sobie dalej ;) Olguchna//:) No to jest nas dwie :D Wczoraj miałam przedpołudnie z kompem i tak zaglądałam co i rusz, to malutko wpisów było, a jak zajełam się czym innym, to proszę! Jaki ruch był wczorajszego wieoczara ;) częsta podglądaczko//:) Mam podobne podejście, że jak jest ogród i można z okna popodziwiać kwiaty , to szkoda ich rwać do wazonu. Dla mnie kwiaty w domu, to przede wszystkim kwitnące doniczkowe. A z drugiej strony pięknie wyglądają ukwiecone pokoje i czasami szkoda, mi, że mam aż takie surowe podejście do tego :) Masz rację, że dom powinno urządzać się pod siebie, a nie pod gości. Tak jak oglądam nieraz projekty domów, to tam od razu wydzielają jakiś pokój właśnie dla gości. Wydaje mi się, że u nas, w kraju, to dość często, takim pokojem gościnnym stawał się tzw duży pokój, prawda? Pokój reprezentacyjny, w którym odbywają się wszelkie imprezy rodzinne i między innymi stała kanapa, do rozłożenia gdy gość nocował. Przynajmniej taki obraz zapamiętałam od dzieciństwa. Ja znów doszłam do takiej perfekcji umeblowywania mieszkania, że w moich 46 m2, mogło zanocować 7 osób miś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi, my mieszkaliśmy chwilę (ponad rok) w sześcioro w 45m2 ;) a i tak co raz ktoś u nas bywał :D teraz jak chodzę po naszym pustym jeszcze domu - wydaje mi się taki ogromny! ;) bardzo, bardzo nie mogę się doczekać przeprowadzki :) a tulipanki? dostałam dwa dni temu bukiecik - ot tak :) bez okazji i cieszą oko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fala chorobowa powraca do nas :( Właśnie mąż pojechał z juniorem do przychodni... ja też nie najlepiej się czuję... ech... i jak tu lubić zimę? Przestało padać. Zawieruszył się w okolicy wiaterek i pogonił chmurkę brzydką ;) częsta podglądaczko//:) Wracając do gości, to zrób dla nich kącik, tak aby ich nocleg nie burzył Waszego codziennego użytkowania domu :) Tak chyba jest najlepiej. Widzę, że komp to zmora każdej rodziny :P Olguchna//:) zdrówka życzę 👄 Alergia na coś kwitnącego na wsi? Czy zadziałała ta straszna kombinacja grzanie kaloryferowe - grzanie w domu jednorodzinnym? Mnie to przejście zawsze załatwiało :( Dlatego , teraz jak ktoś z moich przyjaciół deklaruje chęć odwiedziń, to mówię ,,późną wiosną,, , bo będziesz chora :O ew60//:) Testuję właśnie poradę pewnej pani. Że kwiaty, przy najmniej te wiosenne jak tulipany i żonkile dłużej stoją w chłodniejszym miejscu i w bardzo zimnej wodzie. Codziennie funduję im świeżą, lodówkową wodę i zobaczymy jak długo postoją ;) Miłego dnia życzę odwiedzającym topik :) 🌻 o słoneczko wygląda nieśmiało... ta pogoda bardziej kapryśna ode mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruby miś//:D Nieustająco buzia mi się w uśmiech wykrzywia samowolnie, jak widzę Twój nick 👄 :D Podobnie u mnie było z odczuciami. Nadal przygnębia mnie jego wielkość, ale pod kątem sprzątania :O Ale widzę, że jednak z czasem człek się przyzwyczaja. Pamiętam, że mój brat z rodziną przeniósł się z kawalerki do pięknego, trzy pokojowego mieszkania o powierzchni większej niż 50 m2 i na początku ,,szukali się,, :D A po bodjaże 2 latach, powiedział do mnie, że ciut ciasnawo im się robi. Jak to mawiają ,,rośnie apetyt w miarę jedzenia,, tak? :) Nasz salon ma ponad 30 m2 (bardzo przepraszam, za zmienność cyferkową, ale ja nie pamiętam i kiedy jest w pobliżu mąż, to się go pytam i mam dokładną cyferkę, ale jak go nie ma, to ogólnikuję) Na samym początku przerażałya mnie ta ogromna ilość kropków jaką musiałam zrobić aby go przemierzyć :O Porónując z krokami w bloku. Sam pokój wydawał mi się przogromny. Nadal mam problem z odkurzaniem go, bo mimo braku dywanu, to trwa to i trwa... i trwa . Nieważne. W każdym razie, ostatnio zmniejszył się optycznie, chyba zaczynam się do niego przyzwycajać. Muszę dodać, że wiele zmieniło optycznie, ustawienie stołu naśrodku. Strzał w dziesiątkę. Bo ta koszmarna połać pustej przestrzeni po prostu sprawiała wrażenie, jakby ten salon był 2 razy większy. Być może właśnie ten stól stał się centralnym punktem i na niego skupia się uwagę i zmniejszył wizualnie pomieszczenie. Nie mam pojęcia. Ale! ostatnio przeglądaliśmy katalog z kanapami i tego typu przedmiotami do siedzenia i spania. I nagle okazało się, że nasz salon wcale taki wielki nie jest. Kilka narożnych sof po prostu zajełoby prawie pół pokoju :D Pewnie przeznaczone są do większych pomieszczeń. Ale jakąś ulgę odczułam, że jednak coś się w tym ogromnym pokoju nie mieści :D Misiu na jakim jesteście etapie z domkiem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi, są już wylane podłogi, obecnie "marciny" (sąsiad marcin i jego ekipa) układają płyty g-k na sufitach, kończą wszelkie okablowanie, wczoraj wybraliśmy drzwi ewenętrzne :) najgorsze, że jeszcze prądu nie ma... ale jesteśmy tak zdeterminowani, że nawet gdyby na początek czekało nas zycie huczącym generatorem prądu... to już zadeklarowalićmy, że w maju się stąd wynosimy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pytam tam - Miś pisze tu :D Już w maju? Super!! Trzymam kciuki, żeby sie udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu - przespanie pierwszych nocek we własnym domku to wielka frajda, nawet jeśli jest nie wykończony. Chociaż na pewno wygodniej byłoby wejść do domu wykończonego i urządzonego . Planuję do tego pokoju na parterze wstawić /wolną na razie bez żadnego przeznaczenia/wersalkę, na której mogą nocować goście. Dziewczyny wysyłam Wam garściami ciepło ,słoneczko i zdrówko.:) Koniec z tymi choróbskami. Ciesze się bardzo bo jest duże prawdopodobieństwo że za dwa tygodnie zobaczę naszą działeczkę i domeczek. Sąsiedzi donieśli ,że z naszego wypielęgnowanego trawnika nic nie zostało, ponoć jest jedno wielkie kretowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruby miś//:) No to już przy finiszu jesteście. Pewnie zaskoczy Cię moje pytanie :P ale jakie podłogi będzieci kładli? [minka słodka nr 5] :D Cebulka 👄 częsta podglądaczka//:) o kurcze, krety :( aj jaj jaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi, :D no tak mnie zaskoczyło pytanie, że musiałam je dwa razy przeczytać! ;) z uwagi, że w całym domu mamy ogrzewanie podłogowe nasze podłogi będą głównie z gresu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :D Emmi -podłogowa obsesyjka mała, cooo ? ;) Do zwiększonych metraży człek się przyzwyczaja . Pamiętam, jak wpadałam już po kilku miesiącach mieszkania na wsi, do rodziców mieszkających podówczas w bloku. Podróż windą na 6-te piętro to już było przeżycie traumatyczne...A puste przestrzenie zapełnią się nieuchronnie - ja przynajmniej tak mam, że przyciągam graty :) Podglądaczko - jestem właśnie na etapie pakowania kretowisk w wiaderka i wynoszenia ziemi w zagłębienia terenu, np. w zapadlisko po byłej piaskownicy. Fajna robota :? Pan Kret jakby lekko odpuścił . Lata całe nie mieliśmy z nim kłopotu , a tu taka aktywność i poligon przed domem i nad stawem. Misiu - gratulacje wielkie i cieszymy się razem z Wami. Na kartonach ale na swoim - my z kolei taką opcję przyjęliśmy :D Poza tym , mieszkanie w niewykończonym domku rozjaśnia wiele kwestii spornych - gdzie jaki mebel stać powinien , a gdzie będzie kompletnym zawalidrogą. W jakim fajnym etapie życia jesteście :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerko, u nas to nie jest kwestia sporna, nigdy! oprócz kuchni, która będzie "przymocowana" na stałe, każdy mebel będzie wędrował :p ;) niestety, tak mam! ;) mama się ze mnie śmieje, że jak przestanę przestawiać, to będzie to znak, że zaczęłam się starzeć ;) :D zaczneiemy od postawienia piaskownicy, by się dzieci pod nogami nie pętały, a sami będziemy działać ;) kilka dni temu przyszły zamówione podręczniki: "brukarstwo" i "glazurnik" i znów będą łapki boleć :) dotychczas kładłam tylko płytki na ścianach, a tu tyle metrów podłogi do wyłożenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruby miś//:D prawda? zaskakujące pytanie :D A coś poza tym ogrzewaniem podłogowym, przewidujecie? Bo jak by tak prąd wyłączyli... hym... zimową porą... [zadumana mina] farmerka//:D oj opsesja, opsesja :) gruby miś//:D:D Jak ja przestanę przestawiać,to będzie to znak, że umarłam :D:D Przestawiam regularnie co pół roku :P To genetycznie przeszło na mnie. Mąż się na początku wzbraniał, ale przy konstruktywnej rozmowie, na temat, czy życzy sobie nowe meble czy tylko zmianę ich miejsca, przystał natychmiast na tego mego chopla :D Misu, napisz mi pare cennych rad przy kładzeniu płytek na ścianie, bo czytam, że to opanowałaś już :) A ja kochani, wyposażona w świeżo zrobioną sałatkę warzywną, ruszam na Garnek :) Bo tam na głodniaka się nie da :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi, nasze podłogowe będzie zasilane z różnych źrodeł: kominek, solary, docelowo też pompa ciepła, owszem by te wszystkie cuda do odzysku ciepła działały, prąd też jet konieczny, ale generator to był nasz pierwszy zakup na budowę - więc chyba nie mam się o co martwić ;) płytki na ścianę położyłam nie mając żadnego teoretycznego przygotowania, któregoś dnia wstałam, stwierdziłam, że murek wygląda okropnie, wytaszczyłam pudełka z resztą płytek z kuchni i łazienki ;) zanim mąż wrócił z pracy było gotowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruby misiu//:D nadzwyczajne! chodzi mi oczywiście o położenie płytek. Czy kładłaś na chropowatą powierzchnię? Czy miałaś wszystko w nosie i kładłaś tak jak Ci się wydawało, że będzied dobrze ? Długo już wiszą? Dobrze, że macie wiele źródeł ciepła. My się zastanawiamy nad jakimś generatorem prądu, bo pogrom jest, kiedy prąd wyłączają :O dzisiaj wieje i już był moment jak nastąpił brak przepływu prądu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też ciepło zazdroszczę naszym dziewczynkom. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie jak po maśle. Znowu mam zapalenie zatok. Cholerstwo! Za wcześnie pożegnałam się z czapką, teraz się z nią przeprosiłam-troszkę się fukała, ale jej przeszło. Cóż z tego, że za późno!:o Dziękuję za wszystkie ciepłe myśli i pozdrowionka!:) Z tymi mebelkami to mam tak samo jak gruby miś- po miesiącu wszytko jeździ, żeby \"było ładniej\". Ale podobno, jak się przestawia meble to pieniądze przyjdą do domku. Nie wiem tak na 100% bo ja tylko przez to przestawianie 10 gr znalazłam. Natomiast to też pieniądz.:) Emmmi, masz strasznie duży salon. Kochana, taka powierzchnia! Fajnie! Tyle to miała nasza kawalerka, czyli pierwsze mieszkanie. Apetyt wzrasta... zgadzam się z tym powiedzeniem. Lecę dziewczynki, wszystkim 🌻 🌻 🌻 i do usłyszenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz Wy kibicujecie nam, później my pokibicujemy Wam 🌻 olguchno, dwa pierwsze mieszkania (wynajmowane) w których z krzysiem mieszkaliśmy były właśnie ok. 30metrowe i było to całkiem w sam raz dla dwóch odób ;) współczuję kłopotów z zatokami, bo i moje niedawno dały mi popalić :p uff, równo po miesiącu mogę powiedzieć dziś, że katar mi minął! jeszcze tylko wojtuś trochę zasmarkany, ale już nie słyszę: \"źrobiłem w nośku\" co chwilę ;) u niego też idzie ku lepszemu :) o związku szurania meblami z dopływem kasy nie słyszałam, ale jeśli choć w ten sposób pomóc mogę, to jutro coś poprzesuwam :classic_cool: emmi, murek był pomalowany jakąś emulsyjną chyba? gładki dość ;) zainwestowałam w dobry gotowy klej, teraz niestety nie będę sobie mogła na taki pozwolić... dość napisać, że płytki trzymały się dobrze, gdy sprzedawaliśmy mieszkanie, a kilka lat minęło, od czasu gdy je przykleiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, czuć wiosnę - na topiku ruch aż miło. Fajnie jest się wprowadzać do nowego domu i wcale nie musi być cały wykończony. Gdybym miała jeszcze szansę na następny dom , to wprowadziłabym się do surowego domu. Można wtedy- mieszkając- dokładnie określić co w danym miejscu będzie najlepiej pasowało. I nie zabraknie mi kawałeczek ściany,żeby COŚ się zmieściło. Ja wprowadzilam się do prawie wykończonego - i dlatego wiem co mówię. A wydawał mi się taki duży ( po mieszkaniu 46 m2),że kazałam w projekcie zwęzić o 1 m. I jak tego żałuję!! W prawdzie dom jest na 2 osoby, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, duszki kochane. Krytycznie przyjrzałam się salonowi z różnych stron i stół na środku pełni rolę niczym falochron przy brzegu :) Przełamuje ten ogromny metraż pomieszczenia. Z nim po środku salon zdaje się być o połowę mniejszy :) gruby misiu//:) pięknie dziękuję za wskazówki :) Przymierzamy się do klejenia tu i ówdzie, ale to jeszcze w projekcie, ale póki mam pod ręką fachowca, to wolę od razu zasięgnąć porady ;) Olguchna//:) acha... no to ja ucząc się na własnych błędach , właśnie wpajam synowi, aby nie dał się nabrać przedwiośniu na zdjecie czapki, czy ciepłego odzienia, nie wspominając o butach. Strasznie zdradliwy to okres :O Życzę zdrówka 👄 Borosiu, Cebulko//:) zobaczycie jak szybko zleci i same będziecie urządzać :) A ja duszki, dorwałam książkę o wnętrzarstwie w XIX wieku, ot taki przegląd różnych ciekawostek. Miło się czyta, wiele refleksji nasuwa, szczególnie te wszystkie osoby, do utrzymania tamtejszych domów. Bagatela tak z 200 osób minimum zatrudniał :O Oczywiście mowa o tych zamożnych rodzinach. Najbardziej rozbawił mnie kredencerz i chłopcy kredensowi :) Nie podzielę się swoimi refleksjami , bo w większości były nieprzyzwoite, jak na przykład taka, czy do wszystkich czynności mieli odpowiednią osobę i jak można by ją zatytuować :P ? Ale w formie kroniki ciekawie przedstawiona kultura materialna pałaców i dworów polskich. Oczywiście, nie umkneły mi fragmenty na temat podłóg :P Farmerko, jak masz u siebie drewniane podłogi, to nie wpuszaczaj mnie do domu :D Miłego wieczoru życzę :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ew60//:) hejka :) Ty czerpiesz doświadczenie z drewnianym domem, ja natomiast nigdy więcej nie powtórzyłabym wprowadzenia się na surowo do murowanego :O Przypłaciłam to zdrowiem, nigdy więcej! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda,że do drewna można się przytulać od razu . Mury muszą wyschnąć i dlatego zdecydowaliśmy się na drewniany dom - bo czasu by nam zabrakło na tym świecie aby pomieszkać w murowanym. No a tak już można było zamieszkać od zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ew60//:) Prawda? ogromna jest różnica jeśli chodzi o ten etap. Murowany schnie około 3 lat, z tym, że pierwszy rok jest najgorszy :O To już lepiej wprowadzać się w drugim, jak już ściany nie pylą i budynek był już grzany nawet przez fachowców robiących coś w środku ;) Duszki, mam pytanie o schody :) Pewnie już o nie zachaczałam, chociaż raczej mowa była na temat ścian klatki schodowej. Schody mieliśmy mieć drewniane, ale chyba z nich zreyzgnujemy, finansowo nie damy rady. Zastanawiam się nad położeniem na razie wykładziny dywanowej, jakiejś brązowej w mazaje i przymocowanie jej takimi metalowymi rurkami. Jeszcze nie wiemy jak się to robi. Ale wydaje mi się, że nie wyjdzie to jakoś super drogo. Tam gdzie to ma leżeć, nie bedzie się wchodzić butami, czyli obszar już czysto kapciowy. Płytki odpadają, chociaż długo utrzymywał sie pomysł z gresem, ale tam gdzie się najbardziej będzie brudzić, będziemy kłaść gumoleum. Czyli teren przy piwniczny. Macie jakieś doświadczenia z wykładziną dywanową? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też od dłuższego czasu zastanawiam się nad schodami i balustradą. Schody chyba będą łączone, gres z drewnem, mam wrażenie że wyglądają lżej niż całe drewniane. Z nowości ,przybyło mi trochę starych koronek i kolejny obrus filetowy. Kolejne dwie filiżanki z angielskiej porcelany. Coś ostatnio lenię się ze zrobieniem zdjęć. Postaram się poprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×