Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ktoś taki jak ja

żeby się wyżalić

Polecane posty

Cześć wszystkim. Chciałam się dowiedzieć czy są tu jakieś duszyczki takie jak ja, które mają ten sam problem co ja.. Mam 20 lat, mam wspaniałego chłopaka z którym jestem 3 lata. On pracuje, zarabia około 1000 zł. Uczy się, z zarobionej kasy zostaje mu po opłatach za szkołę,internet i telefon około 500 zł. Ja nie pracuje, ale zamierzam iść na staż, dodatkowo studiuję, ale za szkołe płacą moi rodzice. Chcemy się pobrać ale przeszkodą so dla nas pieniądze, wiem że gdybym była w ciąży to napewno one by się znalazły, ale jeżeli chcemy się pobrać i zamieszkać razem tak od sobie to ich nie ma! Brakuje mi Go choć widujemy się codziennie, ale dla mnie to za mało. Z tego wszystkiego zaczynamy się częsciej kłucić, nie wiem czy wytrzymam tak długo ale czy mam inne wyjście? Pewnie ktoś napisze zostaw go znajdź sobie bogatego faceta albo chłopak pracuje a ty sie obijasz w domu. Ale nie chodzi mi tu o bluzganie mojej osoby tylko o zrozumienie mojej sytuacji. Wogóle to nie wiem po co to piszę, chyba żeby się wyżalić, sorry :( A może żeby znaleść kogoś kto był w podobnej syt i jakoś z niej wybrnął? Sama nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna23
to co napisałaś pasuje też do mnie i do mojego związku , identycznie tylko po za małymi wyjątkami bo ja nie pracuję bo opiekiuę się chorą babcią a zresztą niewiem czy znalazła bym jakąś pracę. Coraz częściej marzy mi się życie na swój rachunek ale z tego nici ,zero kasy i perspektyw na usamodzielnienie się:( a latka lecą :( czego to życie jest takie pokręcone???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusta babo
i z tych 500 zeta ma jeszcze ciebie utrzymac??? nieco dojrzałośći!!!!!! zajdź w ciaże i złap go na brzuch, na pewno pieniądze sie znajdą na ślub, i bedziecie wegetować, a za 2 lata rozwód......... żal mi ciebie, lalo bez wyobraźni:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja polecam
mała czarna, jakbyś o mnie napisała. Też opiekowałam się przez parę lat chorą osobą, teraz nie mam za duzego doświadczenia jesli chodzi o pracę, wygląda to nie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja polecam
ktoś taki----> to nie jest kwestia pieniędzy na slub, on nie kosztuje fortuny, prawda? Kwestią jest pewnie wesele. Nie patrz na wystawne sesele jeśli zależy ci na człowieku. Opłaty weselne nie są przecież horrendalnie wysokie. A o dziecku nawet nie myśl, co miałabyś mu do zaoferowania? Najpierw pomyśl o bliskich osobach, a na końcu o sobie. Jesteś za młoda na slub i wybacz, ale nieco niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja polecam
nie chciałam cię osądzać( choć tak wyszło) , głowa do góry, najważniejsze że możecie na siebie liczyć, wszytko się ułoży! I nie kłóćcie się, jak pójdziesz do pracy i staniesz na własnych nogach dużo się na lepsze zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żabka*
Ja moge ci doradzić tylko ,to żebys się nie kłuciła bo faceci nielubią kłutni. A przy okazji ja też się wyżale, moze ty mi coś doradzisz. Ja mieszkam ze swojim 2 lata, bardzo go kocham , ale ostatnio jakaś kobieta napisała do niego , ( rozumiem twoją kobietę ,ale może kiedyś się spotkamy)Wiem że to znaczy że jej odmówił spotkania , ale dlaczego wogóle z nią pisze , wcale jej niezna dobrze, bardzo mnie to boli że pisze z jakąś kobietą , mimo to żę jej odmówił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Święta Wincenta
Ty masz dopiero 20 lat. Nie przesadzaj z tym zamążpójściem w tak młodym wieku. Poczekaj aż oboje skończycie studia, znajdziecie pracę. A tekst o ciąży to kompletna nieodpowiedzialność. Macie jeszcze duuużo czasu na takie decyzje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 23
ja mam nadzieję że jak skończę licencjat z 1,5 roku to wyjedziemy i jakoś sie usamodzielnimy ale jak pomyśle że będę musiała zostawić mamę z chorą babcią to sobie nie poradzi , bo niebędzie miała jak moja mama pracuje 12 gdz a babcia potrzebuje żeby ktoś był cały czas z nią w domu i moja mama może liczyć tylko na mnie. nieiwm jak to zrobic a na rodzinę nie możemy liczyć chyba że zrtudni opiekunkę ale to tyle kasy normalnie to wszystko mnie przeraża i boję się że nie będę miała serca zostawić zmamę z tym wszystkim :( A moje życie gdzie ??? Przeciez też chce życ:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge
pisze sie klocic a nie klucic, boshe jak ja widze takie cos, i ty gadasz ze studiujesz szkoda kasy rodzicow na te twoje studia litosciiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe tez do kitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysiaaaa
cześć, idea mojej sytuacji jest podobna, moj chłopak z którym jestem juz prawie 4 latka pracuje, jest po studiach, zarabia ... (sorki, o takich rzeczach się nie mówi), ja studiuje i pracuje (zarabiam o polowe mniej niż on), został mi jeszcze rok na kochanym Uniwersytecie,wspólnie staramy się zaoszczędzić parę groszy na skromny ślub z przyjęciem w gronie najbliższych,resztę zaoszczędzonych pieniędzy wydamy najprawdoponobniej na urządzenia AGD i urządzenie wspólnego domu/mieszkania, na który będziemy musieli wziąć kredyt (zawsze zostaje wynajmowanie, co się naprawde nie oplaca). Doszlismy do wniosku, że ważne jest dla nas aby nasze dzieci, które się pojawią w naszym życiu miały wszystko czego potrzebują i nie były głodne. A goście którzy przyjadą na wesele ochleją się i do tego potem Cię obgadają za wielką skromność wesela, są na samym końcu naszej listy ważnych spraw. życze powodzenia p.s. zastanów się czy chcesz w wieku 20-tu lat wychodzić za mąż, może warto poczekać,aż wasza sytuacja materialna się ustabilizuje. Mówisz o ciąży a nie myślisz o konsekwencjach i obowiązkach jakie z tego stanu wynikają, czy poradzisz sobie sama w wychowywaniu dziecka, gdy twoj mąż będzie na zajęciach?Albo gdy będzie się uczył do egzaminu?No chyba nie chcesz powiedzieć, że zadziałasz jak kukułka i podrzucisz swoje maleństwo rodzicom? Tak się nie robi, dziecko zobowiązuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wszystkie wypowidzi, za te dobre i za te złe, spodziewałam się co niektórych wypowiedzi, nie zamieżam zajśc w ciążę bo będe mieć jeszcze większe problemy, a ślub może za 3 lata jak skończe studia, może facet dostanie jakiś awans, może znajde jakąś pracę. Narazie nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać :)Życzcie mi wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×