Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszły mąż

dobre cechy męża

Polecane posty

Gość Przyszły mąż
chciałbym dla niej jak najlepiej, stąd moje staranie, żeby zdobyć jak najwęcej wiedzy, czego kobieta oczekuje od męża, żeby była szczęśliwa w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Hmmm, nie rozumiem Cię zupełnie. Konsekwentnie sprzeciwiaż się stania się czyjąś żoną? Ale dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....................
każdej kobiecie mimo wszystko potrzeba czego innego. więc zamiast poznawać opinie publiczna poznaj swoja kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
??? Gubisz się w zeznaniach, hmmm. Czy to oznacza, że śniadania wygląda jedna kobieta a inne nie? Nie zgadzam się z Tobą, kiedy twierdzisz, że oczekiwania każdej z kobiet są skrajnie indywidualne. Myślę, że spokojnie możemy zrobić listę takich, pod którymi podpisze się z chęcią każda kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....................
no, to akurat nie ze mną. ale powodzenia. ja się kolego nie gubie w zeznaniach, troche zbyt pochopne wnioski wyciagasz. ale to twoj problem, ewentualnie twojej przyszlej malżonki. co mnie to zreszta obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Jak na osobę, którą nic nie obchodzi, Hmmmm, a zwłaszcza rozmowa ze mną, wykazujesz jakąś niewytłumaczalną nadaktywność. Często tak masz? To także nie jest sprzeczność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....................
przekaz ode mnie wyrazy współczucia twojej przyszłej małzonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
A wniosków nie wyciągam opatrznych, czytam i rozumiem, co się do mnie pisze. Nieścisłości wyłapuję i wytykam. Zresztą, w przypadku rozmowy z kobietą wcale nie jest to trudne. Owszem, nawet mnie niekiedy bawi lekkie szyderstwo z kobiecej "poziomkowej" logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Dziękuję, nie omieszkam. Dobrze wiedzieć, że ktoś życzliwie będzie o niej myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczyłoby, że robiłby śniadania tak ze trzy razy w tygodniu. No, i może jeszcze kanapki do roboty od czasu do czasu. Ale nie ma takich. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
A są tacy, "a taka jedna". Nie tylko śniadania i smakowite kanapki, ale pyszne obiadki, świetne deserki i cała moc innch drobiażdżków, które umilają codzienne życie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
"A taka jedna"? To Ty? Tak, jestem niemal pewien, że to Ty. Poznałem po kropkach, przecinkach i dużych literach na początku zdań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Taka jedna? Ale Ty ja już z Tobą nie miałem korespondować. Znowu mi się nawijasz pod rękę? Dlaczego ponwonie to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy z nas jest inni
i ma inne oczekiwania wobec drugiej osoby...według mnie nie można określić jednakowych cech dla wszystkich. A poza tym, co znaczy dobry mąż? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nałóg... 😭 :-0 Poza tym - to Ty coś deklarowałeś, a nie ja, gwoli ścisłości. :-P A wracając do śniadań - nie wierzę. Nie ma takiej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Ależ są, taka jedna, oczywiście, że są takie mozliwości. Właśnie podejmuję kontakt z jedną z miejscowych jatek. W przyszłym tygodniu będę robił kiełbasy. A za tydzień przystąpię do wędzenia schabów, polędwiczek oraz boczków. Ty wiesz, taka jedna, jak smakuje kanapeczka składająca się z: - kromki świeżego, dobrego pieczywa, - posmarowanej warstewką prfawdziwegio masełka, - przykryta dwoma albo trzema cieniutkimi plasterkami wybornego, świeżo uwędzonego, woniejącego jałowcowym dymem schabu? Co za problem, żeby tak skonstruowaną kanapeczkę zaserwować żonie na śniadanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
No właśnie, co w mniemaniu kobiet oznacza "dobry mąż"? CIekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Oczywiście, taka jedna, że to ja deklarowałem. Ale nie ja, lecz Ty się przypałętałaś. Z nałogami należy walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no wiem, jak smakuje. Sama sobie takie serwuję. Sama również czasem takowe serwuję innym, nie tylko w porze śniadaniowej. Niemożliwym jest to, żeby to mąż robił takie śniadania żonie. Nie, żeby nie potrafił - w końcu jeśli przeżył lat kilka co najmniej w stanie kawalerskim, to z pewnością zdarzyło mu się kiedyś przyrządzić własnoręcznie jakieś śniadanie - ale li i jedynie dla siebie. Natomiast gdy pojawia się kobieta, że o żonie nie wspomnę - opanowuje go jakaś dziwna niemoc, do tej pory nie zdiagnozowana przez medycynę. Która zamiast robić śniadanie własnoręcznie, każe mu pytać kobietę \"zrobisz?...\" (jej zaś równie niewytłumaczalna niemoc każe robić tę przysłowiową herbatę...) PS. No przecież walczę. Ryba zdechła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Hmmm, taka jedna, zdumiwasz mnie po raz kolejny, choć przecież jeszcze nie tak dawno osobiście przewidywałem taki rozwój wypadków. Jedyną nieścisłością jakiej się dopuściłem jest znaczne przeszacowanie perspektywy czasowej. Dałem pięć lat - wystarczyło pięć tygodni. Teraz, Zdechła Ryba, pora Ci się po świecie rozejrzeć za kimś fajnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
A że dobry mąż Ci się marzy, nic dziwnego. To calkowicie normalne, że kobieta chciałaby mieć dobrego męża. Męża i dom. A raczej DOM. Nic w tym dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Chłopie masz robić WSZYSTKO czego sobie zażyczy żonka i to w taki sposób jak ona sobie życzy,bez szemrania,bez dyskusji,a najlepiej jeśli będziesz totalnym konformistą ;) :classic_cool: Aha i nie zapominaj o stałych zachwytach dla jej osoby nawet jak oberwiesz po pysku za to,że wziąłeś nie ten garnek do ugotowania mleka. ;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
Owszem, zmieniło się. Sama donosisz o zejściu ryby. Na rybach znam się dobrze. Proszę oczu kierownictwu nie mydlić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
:-) Dziękuję za przyjacielską podopwiedź, xzyz. Zabrzmiało jednak dość posępnie. I na dłuższą metę nie jest możliwe. Widzę kryzys w tle i rozstanie, bo kobietom teraz wszystko wolno. Dać się kochać (co by się nie miało rozumieć pod pojęciem "kochać") a jeśli się takiej jednej okaże nieco męskiej stanowczości, to zamiast zastanowić się nad sobą głęboko, zaraz zbiera swoje zabawki i idzie w czorty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdf
dobry mąż: nie pierdzi , nie otwiera mordy nieproszony i nie pluje jadem a jak już raczy po sobie posprzątać to kur**** potem nie wypominać że sprzątać musi biedaczek jeb*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły mąż
:-) Dsf - komunikuję, że sprzątam po sobie (pewną dyscyplinę wpoiło we mnie wojsko), nie rugam się wcale (nie rugałem nawet w wojsku, choć dowodzenie żołnierzami bez kurew na ustach jest niemal nieprawdopodobne), nie pluję ani śliną, ani jadem. Może być? To wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barabeska
ja jestem młodą mężatką. cieszę się, że mam tak wspaniałego męża, bo: -rozmawia ze mną, -jak pójdę do niego z problemem, to nawet, gdyby był to problem błahy - nie wyśmiałby mnie, nie zbagatelizował sprawy, -umie słuchać i chce (zawsze tak było), -zależy mu na mnie i zanosi się na to, że zależeć mu będzie długo, -nie zwraca się do mnie jak do dziecka ("zostaw, nie umiesz, to się nie zabieraj", "zobacz, zepsułaś"), tylko "pomogę ci, ok?" "mogę ci pomóc? co będę tak stał (lub siedział)" -zwraca uwagę na to, że coś mu się podoba "ale super zupka, naprawdę pycha", "wiesz co, gdyby nie te Twoje kwiaty na oknie, to byłoby naprawdę smutno", aż po te bardziej intymne typu "podoba mi się ta koszulka, hmmm..." itp., -zabiera się za moje wady nie jakby były moje, tylko jakby istniały niezależnie, nie krytykuje mnie, tylko zachowanie, nie krzyczy i nie wścieka się, bo wie, że to nic nie da, - jak źle się czuje, to mówi o tym, -jak chce być sam, bo jest zmęczony lub chce mu się spać, to mówi o tym, a nie kręci się wokół i marudzi, -proponuje czasem jakieś wypady, a nie tylko dom, kapcie i telewizor, -mówi to, co myśli, ale jest przy tym taktowny i zachowuje się z kulturą, -jest najlepszym przyjacielem: "wiesz, może jak nie chcesz, to nie mów tego mężowi, powiedz mnie, przecież jestem Twoim przyjacielem" ;-) -rozmawia ze mną o seksie, nawet jeśli jest jakiś problem, nie traktuje wtedy tego jak porażki (naturalny odruch wielu mężczyzn, niestety), tylko jak lekcję, możliwość dowiedzenia się czegoś więcej, szansę na poprawę, Za to wszystko odwdzięczam się jemu tym samym i innymi rzeczami. Chociaż nie jest idealny, bo jest spóźnialski na ten ptzykład i ma jeszcze inne przywary, to ja też je przecież mam, a najważniejsze, że nie traktujemy tego śmiertelnie poważnie, zawsze staramy się obrócić to w żart, na tyle, na ile się da. I CIERPLIWOŚCI, WE WSZYSTKIM. Pozdrawiam przyszłego męża :-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×