Mądrzejsza od mężczyzny.

co gorsza - takie same teksty zaczynam słyszeć od ojca pod moim adresem - bo studiuję - że moje studia to jakieś bzdury, że inni ludzie studiują poważne kierunki i będą mieli w życiu lepiej. I co ja mam mu odpowiedzieć - że skoro inni mają tak fajnie to dlaczego sam nie skończył jakiś studiów??? ostatnio powiedział coś takiego przy lekarzu: zobacz jakbyś studiowała medycynę to byś miała prywatny gabinet - myślałam że się spalę ze wstydu...

że....wykształcenie wcale nie swiadczy o wartości człowieka. Ukłon w stronę osób, które to robią(uczą się), ale czy to jest wyznacznikiem człowieczeństwa, klasy i pozimou z wielkiego "P" to już zależy indywidualnie od każdego z nas. Rozumiem, że każdy ma prawo być dumny z tego, co robi, czy napierdziela dwa kierunki studiów, czy też sobie pracuje i ma jedynie zawodowe. A kto powiedział, że studia czynią nas mądrzejszymi? Czy aby napewno w kazdej dziedzinie?Nie sądzę. Wiele zależy od wychowania, następnie od teog ,co sami robimy w tej sprawie, by posiąść wiedzę. A książki można czytać różne.Można przez tych parę lat studiów grzać ławę na uczelni, a można teżdokłądaćwszelich starań, by zdobyć wiedzę, ale jednoznacznie nie określimy, który aby z wyżej wymienionych wyjdzie na człowieka. Czyli będzie żyć tak, by innym tego życia nie uprzykrzać. Racją jest też, że niestety takie czasy- właściwie każdy dziś może robic studia bez większych problemów, podczas gdy kiedyś matura była wielkim osiągnięciem. To też o czymś świadczy. Myślę, że ludzie po prostu dzielą się na takich, którzy mają klasę i takich, którzy jej nie posiadają. Cóż to za podbudowywanie się poprzez wypominanie komuś wykształcenia? Ktoś, kto ma klasę, tego nie robi, bo to chyba w relacjach międzyludzkich najmniej ważny czynnik. Nię wyobrażam sobie, żebym miała się śmiać z kogoś tylko dlatego, że jest po zawodówce. Owszem, czasem można dostrzec( u różnych zaznaczam) pewne intelektualne braki, ale jest parę typów inteligencji.

ratler,a co to ta "pułka"?

Wykształcenie nie zawsze świadczy o wartości człowieka i jego inteligencji, ale zwykle tak się składa że człowiek wykształcony jest bardziej inteligentny od niewykształconego. Choć czasem są wyjątki. Były kiedyś robione badania seksuologiczne na temat: czego kobieta oczekuje od swojego partnera i na odwrót. Okazało się że niezaleznie od wieku, wykształcenia, miejsca zamieszkania i światopoglądu, kobieta oczekuje od mężczyzny oparcia, aby zbudować stabilną rodzinę. Mężczyzna powinien być bardziej inteligentny od niej, zaradny życiowo, dominujący w grupie, fizycznie - lepiej zbudowany (większy) Natomiast mężczyznom jest potrzebna kobieta do łóżka - atrakcyjna ładna, sex jest na pierwszym planie, natomiast inteligencja nie jest tu tak ważna W związku z tym inteligentna kobieta szukająca partnera, ma do wyboru o wiele mniejszy zbiór z osobnikami inteligentniejszymi od samej siebie niż kobieta przeciętna. Np. ilu mężczyzn z doktoratem stanu wolnego masz w swoim otoczeniu Katarzynka? Jeżeli nawet kilku to i tak mała szansa że któryś ci przypasuje, bo przecież w związku nie tylko inteligencja się liczy Biorąc pod uwagę że często się zdarza że przeciętni ludzie mają problem ze znalezieniem partnera, to dla kobiety z wysokim wykształceniem ten problem może być większy 100 x

Mądrość nie jest pojęciem tożsamym z wiedzą. Dużo osób załatwia sobie studia po znajomosci albo za kase. Edukacja kosztuje, nie każdego stac na studia. Poza tym teraz studiuje 4 razy więcej ludzi niz w 1990 roku.Czyli co? przez 16 lat nagle 4 razy więcej osób zmądrzało w Polsce? Niedlugo na randke trzeba będzie zabierać -CV -dyplom ukończenia wyższych studiów -zaświadczenia o ukończonych kursach -zaświadczenie o zarobkach -relanium na uspokojenie ================================ Ja skonczylem renomowany uniwersytet, studium zawodowe, 2 kursy,pracuje, ale to nie powód żeby się wywyższać...Różnie jest w życiu.Moze gdyby nie pomoc materialna rodzicow nigdy bym studiów nie miał... Pozdrawiam.

Myślę, że naistotniejsza jest tzw. mądrosć życiowa której nie dadzą nam dyplomy magistra czy profesora. Owszem wykształcenie jest ważne, szczególnie w dzisiejszych czasach, ale dlatego że daje nam możliwosci w otrzymaniu lepszej pracy. Natomiast w życziu osobistym naważniejsza jest inteligencja emocjonalna o ktorej ktoś już tu wspominał. Także cechy charakteru pomagają nam lub uniemożliwiają udane kontakty z ludzmi. Pyszałkowatosć jaką dostrzegam w niektórych osobach jest wręcz żenująca :O Tak naprawdę inteligentnego człowieka sami wyczujemy, dostrzeżemy i wcale sie ten osobnik swoją wiedza chwalić nie musi. Jeśli sie chwali to.... mam wrazenie ze tak naprawdę wcale nie czuje się pewien własnej wartosci i obawia się, iż inni nie dostrzegą tego co chciałby by było zauważone. Mówi więc: no zobaczcie jaki jestem wspaniały i żeby Wam chociaż nie umknęła moja inteligencja ;) Dodam iz sama mam tylko szkołę zawodową i ... zapewne na dzień dzisiejszy tego żałuję, gdzyż aspiracje miałam wyzsze ale niestety życie potoczyło się tak a nie inaczej, że uniemożliwiło mi dalsze kształcenie. Czy w zwiazku z tym mam czuć sie gorsza? Moje kontakty z ludzmi ukaładają sie świetynie i nigdy nikt mi nie zarzucił braku ogłady czy też \"matolstwa\". Relacje z meżczyznami mam również bardzo udane, czego życzę wszystkim pannom zapatrzonym w dyplom magisterski potencjalnego kandydata na męża czy narzeczonego :P

zgadzam się z poprzedniczką

jestem na ostatnim roku studiów magisterskich,przede mną kolejne lata doktoratu, chcialabym zostać na uczelni i zajać sie pracą naukową. Kilka miesiecy temu pokochalam mlodszego od siebie o 2,5 roku mojego Skarba, ktory skonczyl technikum, nie zdal matury. Nie mialo i nie ma to dla mnie wiekszego znaczenia - dlaczego? Bylam w kilku powaznych zwiazkach, przewaznie ze studentami i w takich zwiazkach sie meczylam. Kazde wyjscie na zakupy bylo dla moich bylych partnerow udreką, przy wejsciu do marketu juz odechciewalo mi sie jakichkolwiek zakupow gdy tylko slyszalam ich marudzenie albo krytykowanie innych , inny przyklad kiedy chcialam ogladnac jakis serial aby na chwilkę oderwac sie od rzeczywistosci , pracy itd bylam wysmiewana i pouczana ze czlowiek na pewnym poziomie nie oglada seriali, ze tak powinnam sie zachowac a nie tak, ze to wypada a to nie. I co z tego ze swietnie mi sie rozmawialo, ze moj partner jeden czy drugi byl blyskotliwy, inteligentny, ze moglam sie pochwalic przed znajomymi, skoro nie bylam szczesliwa i nigdy nie bylam soba. moj Skarbek z ktorym planuje przyszlosc wniosl w moje zycie tyle piekna czego zaden z moich bylych partnerow nie zrobil.Jest tak normalnie ze az pieknie. I nawet jesli pojdzie na studia to mam nadzieje ze nigdy sie nie zmieni. A tak moge sie nim \"pochwalic\" przed znajomymi - nie tym ze skonczyl dwa kierunki studiow ale tym ze mnie bardzo kocha, ze traktuje mnie jak ksiezniczke, ze moge byc go pewna, ze mi pomaga, i teraz wiem ze bedzie najwspanialszym ojcem dla naszych dzieci . Dla kobiety to jest najwazniejsze. male porownanie , od tych na poziomie nie dostalam kwiatow-bo przeciez zwiedną, slyszalam -szkoda pieniedzy, od Mojego Skarba dostaje je w formie niespodzianek dosyc czesto :). I na koniec jeszcze jedno , to ze jestem na razie bardziej \"rozwinieta intelektualnie\" nic nie znaczy, bo i tak to moj Skarbek jest 100% meżczyzna w naszym zwiazku -przepuszcza pierwsza w drzwiach , podaje plaszcz, zawsze moge na niego liczyc itd...Nie wazne studia, z tym kims mamy czuc sie swobodnie przy tym kims mamy byc soba...