Jak udowodnić zdradę?

Mąż mnie zdradza i mam tego dosyć. Postanowiłam odejść ale muszę mieć dowody bo on cały czas gra aniołka. Czy są tu osoby, które miały podobny problem? Jak sobie poradziłyście?

Ja mam takie przypuszczenie , ale on się nie przyznaje ...złapałam go raz na gg ale potem szybko wszystko wykasował... myślę , że prędzej czy później popełni błąd ...musisz być cierpliwa , albo spróbuj go posprawdzać w kilku miejscach

detektyw powinien załatwić sprawę... ale to też oznacza aferę i wojnę, w którą pewnie wiele osób będzie zamieszanych... a może tego uniknąć? i po prostu porozmawiać na spokojnie, wyjaśnić sobie, dojść do jakichś wniosków, przemyśleć, co warto, a co nie.... czy jest sens dalej kontynuować związek, w którym nie ma obustronnego uczucia... bo jeśli zdradza teraz, to potem już lepiej nie będzie raczej, no chyba że będziesz go prowadzić na smyczy i z klapkami na oczach... smutne, ale chyba Cię nie kocha :(

tez jestem za rozmowa..

najłatwiej ukryć malutki dyktafon tam gdzie jest on a ciebie własnie nie ma. Najprościej w domu, jest zasada że oni najczęściej załatwiają kontakt z kochanką z domu jak żona wychodzi.

najłatwiej ukryć malutki dyktafon tam gdzie jest on a ciebie własnie nie ma. Najprościej w domu, jest zasada że oni najczęściej załatwiają kontakt z kochanką z domu jak żona wychodzi.

Nie sadze by było warto udoadniać zdrade. ja to zrobiłam i on juz nie musiał zachowywac żadnych pozorów, było juz mu łatwiej odejść. Przez prawie rok czułam ,ze mnie zdradza, nie miałam pewnosci, ale kazda zona zna swojego męża i szybko sie domysli...Dzis nie wiem, czy gdybym udawała ,ze wszystko jest ok, zacisneła zeby i grzecznie czekała na niego az sie wyszumi, moze byłoby inaczej..Z drugiej strony czekając pozwalamy na wieksze zaangazowanie się w temten zwiazek...Myslę, ze szczera rozmowa o swoich odczuciach, bycie ( wiem ze to cholernie trudne, ale to gra ) ciepła i wyrozumiała zoną opłaca sie, On w końcu przekona się,ze TY jesteś dla niego wazniejsza, a tamata ?? Jestem juz 5 lat po rozwodzie, i wciaz gdybam....czy warto było udowadniac mu zdrade..

A niech udowadnia;) Nam jest to przeważnie na rękę

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3349722

rozmowa ... to podstawa, bo zdrada lub chęć zdrady to sygnał, że w naszym związku jest coś nie tak..., może warto jednak ratować małżeństwo ? Zastanów się ... Bardzo mozliwe, że mąż bedzie się tobie wypieral w żywe oczy, ale zachowaj spokój , to wazne ... Najlepiej jak ciebie stać to weź detektywa (to nie jest az tak wielki koszt), w razie rozwodu będziesz miała niezbite dowody ...

Jeśli o mnie chodzi to jestem zdecydowana by odejść. Mała megi masz rację - musimy się szanować. Ja już kiedyś wybaczyłam - teraz chcę przestać wybaczać. Mam już dosyć niepewności i łez. Jestem zdecydowana! Rozmowa nic nie da - zawsze się wypiera!:-(

no i BRAWO!!! Będzie ciężko, ale na dłuższą metę się opłaci - zobaczysz przynajmniej ile z siebie da i czy ty jesteś najważniejsza, czy, jak to powiedział kolega \"xyzed\", będzie mu to na rękę i zacznie szaleć

Uważasz, że mąż zdradza zonę wtedy kiedy jej nie sznuje ? To śmieszne. Ludzie się kochają i zdradzają, tak w zyciu bywa, nie raz jest to po prostu chwila zapomnienia ..., każdy popelnia błędy, nikt nie jest idealny ...

uważam, przede wszystkim żona nie szanuje sama siebie, świadomie bedąc z gościem, który ją zdradza, pozwalajac na to, przymykając oko, zaciskając zęby .... - zwał jak zwał, na jedno wychodzi a facet (czy kobieta - obojętne), który zdradza - owszem, też nie szanuje ..., powiem więcej - zupełnie nie liczy się z partnerem, ma gdzieś, że go rani, pozwala tej drugiej (czy drugieu) myśleć, że jest w jakiś sposób lepszy od żony, zasługuje bardziej niż ona na uwagę .... można by pisać i pisać - jesli ty uważasz, że to z szacunkiem nie ma nic wspólnego, to gratuluję i nawet nie wchodzę w dyskusję, bo dla mnie to jest sprawa oczywista i bezsporna a co do popełniania błędów - nikt nie mówi, że nie można wybaczyć, owszem, są sytuacje, że mozna, ale osoba, która zdradziła powinna cos z siebie dać, podjąć trud naprawienia błędu, pokazać, że walczy, bo jej zależy .... - a nie przejść nad tym do porządku dziennego. Dlatego uważam, że autorka powinna odejść i dać mu do myślenia - tyle w tym temacie

Za bardzo uogólniasz i uważam, ze szacunek nie ma tutaj nic do rzeczy. Musisz wiedzieć, że każdy człowiek jest inny, to co dla ciebie jest nie doprzyjęcia inny bedzie w tym trwac i mało tego bedzie zadowolony, że jest jak jest ... A co do autorki topiku .. to jeżeli wiesz, że ciebie zdradza to dlaczego nie odejdziesz wiadomo, że przewaznie facet w takiej sytuacji potrafi sie wyprzeć w zywe oczy, co to tobie da, że mu udowodnisz ? Nie marnuj swojego zycia powiedz po prostu ŻEGNAJ nie ty jeden na świecie, spakuj go i wystaw mu walizki za drzwi ... i już

To przestań jęczeć tylko się rozwiedź i tyla.No tak ale to przecież musi być z jego winy.Żonka myśli o alimentach dla siebie :p Niewiniątko oczywiście pokrzywdzone przez wrednego mężusia :p

Nie pierdol xyzed. Jak słyszę takie skunksy to mi sie dwunastnica w ósemki zwija. to ty się bronisz w ten sposób, nie widzisz tego?

:p tak samo jak ona mam w tym swój cel,a jaki to ciebie gówno obchodzi :p Co na wyzwiska się chcesz popróbować

z tąd bo żygać się chce taki masz łeb poryty

xyzed, to nie każ się odsłaniać, tropić, tylko zagraj w otwarte karty tam gdzie masz to do zrobienia, nie odreagowuj tu na forum, pojebie

Myślałem ,że stać was na bardziej wykwintne wyzwiska :p No cóż widocznie z was jeszcze większe prymitywy niż ja ,a do tego chore łby pod moherowym berecikiem :) Dawać dalej epiteciki,przyjmuje wszystkie z wielką radością

znaj moją łaskę i masz epitet, śmieciu, skoro cię nie stać na coś sensowniejszego niż prowokowanie na forum, mnie nie stać żeby cię zaszczycić bardziej konstruktywną opinią niż rzucone wyzwisko, na więcej nie zasługujesz

Ty nie rozumiesz o co chodzi autorce myslę, , że na pewno nie chodzi tutaj o alimenty tylko o to, że ona ma jeszcze ten 1 % niepewnosci czy on rzeczywiście ją zdradza czy nie tzn. wie, że tak ale łudzi się, że jednak to nie jest prawda, bo mąż mowi ze ją nie zdradza ... Po prostu łudzi się ... mimo wszystko kocha i tutaj jest problem :-D Rozumiesz ? Dla kobiety, która kocha rozstanie to straszna rzecz, po prostu jej swiat runął, ona jest takim malym zranionym, śmiertelnie zranionym zwierzątkiem ... przeciez to sa skomplikowane sprawy ... nam z boku łatwiej powiedzieć ZOSTAW GO, bedzie dobrze, ułozysz sobie zycie, nie trwaj w toksycznym związku, który ciebie wyniszcza ..., ona wie, że powinna się z nim rozstać, ale nie potrafi tego zrobić, bo ciągle się łudzi ... Po prostu godzi się z nienormalnością musi dojrzeć do podjęcia decyzji, oby nie za późno , pozdrawiam :-D Miła

a do rzeczy, autorko, może jakaś prowokacja wobec niego, żeby się wydał, a może poproś zaufaną osobę o śledzenie męża

yyyy... ekhm... kobieta szpieg, czujesz się jak "śmiertelnie zranione zwierzątko"?? nie no, dziewczyny, nie przesadzajmy!

Do Miłej ,a mnie się wydaje,że tu bardziej chodzi o urażoną ambicję i naruszenie prawa wyłącznej własności do męża oraz,żę sprawy finansowe grają tu jednak dużą rolę.

dd.. ty nawet nie wiesz,że śmieci są pożyteczne :P A epitetami też potrafię rzucać ale nie zniże się do twojego poziomu.Pozdrawiam i zdrówka życzę :)

Funk inc ----> ale głupoty opowiadasz :), jeśli w to wierzysz to oki - twoja sprawa - ale jak dla mnie to marne usprawiedliwienie samego siebie może cię zmartwię, ale NIE, nie wszyscy faceci zdradzają, może wszyscy lubią popatrzeć, pooglądać świństewka, pofantazjować, ale nie zdradzać - aż tak odważny i sprytny to ten wasz męski ród nie jest :)

Pieprzysz jak niezdrowa dupa :-D