Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ......................mąż.....

Drogie Panie, jak to jest naprawdę, czy mam za mało seksu z żoną?

Polecane posty

Droga kobitko, czy znudzenie sexem czy mężem przez kobietę jest zawsze winą męża ? Czytam tak te wasze wpisy i są dość monotonne: - znudzona, - daj odpocząc, - i tak dalej. Może coś nowego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel.inka
Do autora topiku.... Poprostu sie nie dopasowaliscie pod wzgledem temperamentu, zadne starania tego nie zmienia.. Piszesz ze zona nie interesuje sie seksem tak jak bys tego chcial. A nie pomyslales ze moze to Ty interesujesz sie nim za bardzo? Czy ty nie wymagasz od niej za wiele? powiedzcie szczerze ile jest malzenstw pracujacych od rana do wieczora, kobiet zajmujacych sie dodatkowo domem, dziecmi, zakupami- ile z tych malzenst kocha sie codziennie?? Nieliczny procent. Nawet statystki pokazuja ze przecietne polskie malzenstwo kocha sie 1 w tygodniu, najczesciej w niedziele. wiec skoro kochacie sie 2-3 razy w tygodniu to i tak jestescie statystycznie ponad przecietna.. Piszesz ze ja kochasz, wiec postaraj sie ja zrozumiec, to ze jest zmeczona, ze nie ma ochoty- to wcale nie oznacza ze mniej cie kocha. Moze poprostu przytul ja zamiast wywierac presja i zasnijcie w objeciach.. Mój maz codziennie wraca do domu zmeczony. Ciezko pracuje i zasypia zanim ja sie poloze. Kochamy sie ok.2 razy w tygodniu, czasem nawet 1. Jednak gdy jestesmy na urlopie kochamy sie nawet 2 razy dziennie. Bo jestesmy wypoczeci i mamy czas i sile cieszyc sie soba w pelni. Moze sie dobralismy temperamentowo a moze poprostu tak bardzo go kocham ze bycie blisko niego, przyulenie sie do jego cieplych pleców jest czasem wazniejsze od seksu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wionka
Do Był kiedyś taki wielki- to tak się nie da zapomnieć zająć się czymś innym, to znaczy w ciągu dnia jeszcze owszem , ale wieczorem to nadciąga jak chmura gradowa- znów odmówi, znowu nie będzie chciała. Jak już pisałam wcześniej mój mąz ma mniejsze potrzeby. Wieczorem przeżywam takie męki, że znowu odwróci sie tyłem i zasnie. To boli. Nie chodzi przecież tylko o sam sex ale o potrzebę akceptacji, poczucie bycia porządaną, kochaną. Dlatego rozumiem co czujesz drogi Mężu. Sama nieraz próbowałam przetrzymać męża myślałam że sam zatęskni, przyjdzie do mnie. Niestety mijały 4 dni ja nie wytrzymywałam znowu sama zaczynałam, albo płakałam, że mnie nie kocha, nie chce. Teraz niestety dalej jesteśmy razem, ale pomału dostosowuję się do jego potrzeb. Jesli wchodzisz miedzy wrony musisz krakac jak i one....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
Nie wiem jak u was ale przewaznie jest tak, ze facet psinco w domu robi, odbebni 8 godzin w pracy i potem luz, a kobieta? 8 godzin w pracy, w domu pranie , sprzatanie, gotowanie, zakupy i jak tu znalezc czas na myslenie o seksie, ja radzilabym odciazyc zone w pracach domowych, dla mnie najlepszy sex to sex weekendowy bo do pracy nie trzeba i w ogole mniej na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Powiem tylko tyle.Na początku jak mówisz było obiecująco,a wiesz dlaczego? Ano dlatego,że chciała Cię złapać i mieć dla siebie i udało się jej,a Ty się teraz męcz A jeśli do tego wie,że jej nie zdradzisz,to masz przerąbane i bardzo Ci współczuję :o Ja już to przerobiłem,a sytuację miałem bardzo podobną do Twojej tylko,że ja się w końcu zbuntowałem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleducato
..Drogi mezu.U ciebie jest tak samo jak u nas.Jestesmy w tym samym wieku.Postaram sie wiec wytlumaczyc ci pewne rzeczy.Seks codziennie to chyba przesada.Piszesz ze zona nie chce ,bo taki ma temperament.Dwa razy w tygodniu to wcale nie jest malo.Bo widzisz w zyciu kobiety,pojawiaja sie dni,kiedy hormony szaleja,wtedy pojawia sie ogromny apetyt na seks i facet wtedy moze z kobieta zrobic co tylko chce.Wtedy nie boli,jestesmy podniecone i gotowe na wszystko.Ale tak niestety nie jest zawsze,a wierz mi ze chcialybysmy aby tak bylo zawsze.U mnie tak jest i mysle ze tak jest u twojej zony.Bo piszesz ze taki odjazdowy seks byl pare razy w roku.Kiedy zona ci mowi ze to boli ,jak jej tak wsadzasz i wsadzasz to tak jest-niestety,male podniecenie i maly zapal do tej roboty.Wez przytul,pocaluj,daj buzi,nie rozwal malzenstwa,bo zona cie kocha na STOWE.Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne Oczy
Ja mam takie same potrzeby jak moj maz - co najmniej dwa razy dziennie - co z tego jesli moj maz woli sie wyonanizowac i dla mnie nie starcza. A raz, dwa razy w tygodniu to dla mnie ZA MALO !!! I co ja mam zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezbyt młoda
Miałam dokładnie tak jak Twoja żona. Kiedy dzieci były małe, pracowałam a na dodatek nie mogłam brać żadnych tabletek antykoncepcyjnych bo strasznie źle się czułam po każdych, więc stale obawiałam się wpadki - moje libido spadło prawie do zera. Dla męża seks to był relaks a ja nie potrafiłam przestać myśleć o problemach i skupić się na przyjemności. Tak jak Twoja żona musiałam mieć nastrój, a bardzo trudno o niego było. Dla mnie szczyt rozkoszy to było spanie i żeby mąż mnie nie zaczepiał. Jak dzieci podrosły i wogóle jakoś mniej problemów miałam (także odpadło ryzyko wpadki) obudził się we mnie demon seksu. Teraz to ja się muszę hamować gdy mąż zmęczony lub boli go głowa. Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale może u Ciebie też tak będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frakir
mąż - a może twoja zona ma spadek libido po tabzach antykoncepcyjnych? Albo może wogole jej nie pomagasz w obowiązkach domowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wchodząc na to forum miałem nadzieję że znajdę jakieś odpowiedzi i się pocieszę.Niestety załamałem się doszczętnie.Mam 40 lat, żona 38,kocham sex bardzo , tylko żonę bardziej :)narzekacie na sex raz w tygodniu uuuuuu,byłbym w skowronkach.Żona oddaje mi sie średnio 1 na 2 tygodnie i to mam wrażenie że z łaski.Uwielbiam ją dotykać ,pieścić jej plecy,całować pośladki,muskać ,głaskać,i ściskać jej piękne piersi (dlamnie zawsze będą najpiękniejsze).To moja jedyna kobieta z jaką sypiałem i tak ma zostać !.Ale czasem przychodzi ten głód .. i wtedy łzy się cisną do oczu :(,tak wiele proszę? , staram się, angażuję w zbliżeniu na max, jest zadowolona a wtedy i ja jestem :)co mam zrobić? prosiłem "zróbmy to częściej , błagam".Gdy już nie daje rady czekać , upadam , cho0wam się gdzieś w koncie i wstrętna masturbacja i wyrzuty sumienia. Czasem gdy Ona nie może uda mi się ja namówić na sex "zastępczy", wtedy przy tym pyta np. "co jutro zrobić na obiad? albo coś takiego",Szanuję to że żona moja nie potrzebuje tak często, rozumiem dlatego nie proszę o 2 -3 razy w tygodniu , ale czasem miesiąc no naprawdę dla za długo :( Bywa ze po moich staraniach się zaplanuje - "to dziś ten wielki dzień,ten wieczór",czekam ,maże już za 2 godziny ,1 godzina ,ona już czeka,ostatnie obowiązki za 15 minut wskoczę do łóżka ...,godz 21,wracam po 15 min i........ słychać tylko głośne chrapanie :( Idę spać i ja :( Tylko rano opiernicza mnie "czemu nieobudziłeś " Więc chłopy nie marudzić 1 na tydzień??, pomarzyć ehhhhhh Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co a może powinniśmy mieć napisane na czole że lubimy anal, taki seks, taki... faceci też i wtedy nie było by problemu... a ile razy w ciagu tygodnia... byśmy to jakos dograli.. a tak faceci którzy chca dużo maja zony lub partnerki które moga mało, a dziewczyny które chcą dużo mają facetów co chca mało... koszmar jakiś... mąż ja ci współczuje... może spróbuj seksuologa... swoja drogą ciekawe czemu ona taka oziebła jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfadfdaf
Co za hoojnia, laska ma męża i już ma wszystko w doopie. Sez jest jej do niczego nie potrzebny. Koorwa - prze.je.bane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej.C
Daj sobie spokój. Z tego nic nie będzie. Póki nie masz dzieci to zmień sobie żonę bo będzie tylko gorzej. Mam doświadczenie, teraz mam od 20 lat trzecią żonę a mimo kilkunastu lat dobrego współżycia to jak skończyła 50 lat to jej się odechciało i też ją "głowa boli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr. Evil
finał jak zwykle ten sam - najlepsza baba to własna graba amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi mężu ;) całkiem podobna syt. do mojej. Mój mąż kocha się ze mną z reguły z mojej inicjatywy bo gdybym miała czekać na niego, to seks miałabym może 4 razy w miesiącu. Mamy po prostu inne potrzeby. Często sama ma masę pomysłów w których realizację On daje się wciągnąć- np seks oralny przy akompaniamencie jakiegoś filmu porno... ale tak jak mówię to z reguły z mojej inicjatywy. W sumie poza rozmową nie jesteś w stanie zrobić nic innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary temat, ale dla mnie jak najbardziej aktualny, więc odświeżam. U mnie właśnie wali się związek, chyba nawet dzisiaj.... Im bardziej on nalega tym mniej mi się chce, a do tego mam z tego powodu awantury, że mi się nie chce i że mam problem, że moja wina, i generalnie typ się wyżywa na mnie - no i jak ma mi się chcieć? Jak już do czegoś dojdzie to zazwyczaj z jego inicjatywy i raczej na siłę.... zastanawiam się nad przejściem na celibat - serio, bo już wymiotuję tym seksem.... Zaczął grozić, że mnie z domu wyrzuci - to chyba nie jest normalne i nie sprzyja "chceniu". Mówi, że mnie nawet dotknąć się nie da - no tak, ale mi się od razu scenariusz kolejnego "wsadzania" wyświetla i wolę wstać i umyć gary....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnyfacet35
Mam 35 lat moja partnerka 32 jesteśmy ze sobą od 4 lat a gdy przeczytałem Twój post to tak jak bym zobaczył swój związek:( dlatego nie widzę innego wyjścia jak rozstanie nie chce jej zdradzać a rozmowa nie przynosi żadnego rezultatu. W moim przypadku jest łatwiej ponieważ nie jesteśmy małżeństwem i nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×