Męcze sie nie mieszkając z nim..

Meczy mnie mieszkanie osobno. Spotykamy sie na dworze. Spacerujemy. Ogladamy polki sklepowe. Siedzimy w kawiarni. Jest cudnie i slodko. Uwielbiam jak rpzytula mnie na przystanku.. Jak spotykamy sie w naszych miejsach.. ale.. Nie mozna nigdy porozmawiac tak do konca ...tak z emocjami.na spokojnie. Nie ma prywatnosci. Tak anprawde nie ma anszego zycia. Codziennie sie rozstajemy i wracamy do siebie. Tez tesknicie za wspolnym zyciem? Nie moge wytrzymac.. czasem mysle ze moze lepiej byc sama niz tak.. Ale to tylko mysle. Planujemy zamieszkac razem po wakacjach.. ale.. totyle czasu. A ja mam dosc rodzicow. Nocami tesknie za Nim.. Niemoge prozadnie sie wyplakac gdy mi smutno... no i jestesmy o dancyh godzinach.. a nie keidy potrzebujemy sie widziec..np. rano.. w srodku nocy.. Tez tak macie? Nie wiem co robic.. ciagle o tym mysle..mecze sie:((

>>>??

Też tak myślałam .....i w końcu zamieszkałam:) Powodzenia.Ale pamiętaj,im bardziej odkłada się taką decyzję piętrząc problemy ,tym trudniej się w końcu zdecydować.

to sie wprowadz....:-0

on tez z rodzicami mieszka... nie mamy mieszkania.. o to tu chodzi.. dopiero po wakacjach..zamieszkamy razem..wyjezdzamy razem do innego miasta.. Da sie wytrzymac..tyle? do wakacji..?