reno1965 0 Napisano Listopad 17, 2006 Lubię słuchać niedomówień. Ton głosu, modulacji słow, intonacji, melodia. Czy znaczy ten stan kiedy słowa zanikają i tylko śpiew głosu rozprawia o.. aż fascynuje? Kiedy światło, zimno, żar, kolory znikają i tylko ten tonacji głosu, tą melodią, tą .. jak świeże górski strumyk, spływa i opowiada swoje radości? Gdzie żadnego słowa nie kojarzy się, gdzie ważna jest tylko płynność, cisza, nawiązania nut? I to wszystko runie na dźwięk wulgarności. Oh tak Kobieta powinna być subtelna, swoje mądrości gładzić niewinnością, zarumienić na propozycji ale wzrokiem popierać niedomówień. Żaden przypadku nie może być wulgarną. Żaden? Nie, ale tu też umiaru się skłania. Rzadkość słowa sprzyja zaciekawień, oddaje intensywność. Mało kto umie tego dozować i z klasą władać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach