Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Poniedziałkowy dołek

Jak utemperować 17nastolatke??

Polecane posty

Moj chłopak ma siostre z którą rodzice sobie nie radzą.. Jest pyskata, miła gdy tylko coś chce, jak tylko to dostanie nie mówi nawet "dziekuje"... Nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa... Wychodzi z domu i wraca (ostatnio po m-cu) od swojego o 6 lat starszego chłopaka... Zamiast po lekcjach wracac do domu, włoczy się razem z nim... Dodam, ze już w zeszłym roku nie zdała do nastepnej klasy, przez co musiała zmienić szkołe... Jest poprostu okropna... Jak utemperowac taką żmije?? Jeśli to wogóle możliwe... :O Z góry dziękuje za rady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wraca po miesiącu
????????????? i rodzice nie reagują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, ze matka powoli psychicznie siada, ojciec już nie ma sił i udaje, ze nic się nie dzieje, choć w środku mu się gotuje. I wychodzi z założenia \"Jak sobie wychowałaś córeczkę tak sobie masz\" (to tyczy się matki) przez co i konflikty narastają między nią a męzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wraca po miesiacu---> Ojciec to juz olewa, jak napisałam wyżej, zrzuca wszystko na matke... A ta siksa ma wszystko gdzieś... i wszystkich... a jak matka ja broniła przed ojcem i pow. jej, ze ma sie szkołą zająć, to odpyskowała \"zajmij się sobą\" poprostu brak słów..:O Odechciewa mi sie mieć dzieci jak patrze na tą mała pizde... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
ja nie mam doswiadczenia, ale na dzien dzisiejszy powiedzialabym jej tak: "Masz 17 lat. za rok konczysz 18. (ile zostalo jej do skonczenia szkoly lacznie z tym powtarzaniem roku? 2 lata?) NAjblizsze 2 lata bedziemy ie utrzymywac - jezeli znow zawalisz szkole - w ostatniej klaie bedziesz musiala znalezc sobie rpace. po szkole - utrzymujesz sie sama. Jezeli masz zamiar studiowac i normalnie zachowywac - bedziemy ie utrzymywac dalej. ale musisz podjac decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
wstyd, ale bylam podobna do niej.... moze nie znikalam na miesiac, ale na weekendy tak... chlopaka mialam 5 lat starszego... nie odzywalam sie albo przez miesiac do mamy, albo wrzeszczalam na nia (i na tate)... ale teraz juz ejst idealnie... wstyd mi za tamto moje zachowanie :( moze jej tez minie? :( jak sobie pomysle o sobie kilka lat temu - tez nie chce miec corki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulka---> Twoja siorka to jednak pikuś jest w porównaniu z tą francą... Ona poprostu nei liczy się z niczym i z nikim... A jeszcze ten jej chłopak- cymbał, to przez niego i tą ich \"wielką miłośc\" sie tak zmieniła... On 22 lata, ani nie uczy się ani nie pracuję, siedzi na utrzymaniu rodziców... Poprostu cymbał i tyle... Ale nie ona nie widzi żadnych wad.. Poprostu brak słów... Wielka malutka sie znalazła... Najbardziej to mi matki szkoda, bo traci tyle nerwów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice naprawdę nie macie takich problemów ze swoimi dziećmi?? Jutro mam porozmawiać z matka mojego chłopaka. Chciałabym jej dac parę cennych i skutecznych rad i wskazówek. mam kilka w zanadrzu, ale chciałabym takie sprawdzone \"przetestowane\" i skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi się
choć nie mam jeszcze dzieci w tym wieku, najważniejszy jest wspólny front jej rodziców, ona musi widzieć, że ojciec popiera matkę i na wzajem, no a potem działania, typu : odlączenie od kasy, tylko żarcie i podstawowe środki czystości, zero ciuszkow kosmetyków itd. Jeżeli ten jej chłopak nie pracuje to też jej nie będzie sponsorowal mam nadzieję. Wyznaczenie godzin powrotu do domu itd. Jeżeli nie będzie słuchać, to postraszyć kuratorem, a jak i to nie pomoże to faktycznie jej tego kuratora załatwić. Rodzice są za nią odpowiedzialni do 18 lat i mają jako taką władzę, jeżeli będzie się tak zachowywać po 18 roku życia, to ja bym niestety ją na zbity pysk wywaliła z domu, ciekawe jak długo by pomieszkała ze swoim chłopcem. I ona musi mieć tego świadomość, że albo się przystosuje do reguł, albo po 18 leci na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje, ze sie myle ale obawiam sie, ze moze juz byc za pozno... wszelkiego rodzaju zakazy moga teraz przyniesc odwrotny skutek. w najgorszym wypadku jesli jej zabraknie kasy moze zaczac kombinowac a wtedy wpakuje sie w jeszcze wieksze klopoty. jedynym wyjsciem jest, zeby dziewczyna poszla po rozum do glowy ale jak tego dokonac niestety nie wiem. mysle, ze ta rozmowa powinna zostac przeprowadzona kilka lat temu... poniedzialkowy dolek ----> a zanim poznala tego faceta to stosunki z rodzicami byly w porzadku?? bo jesli tak no to wtedy moje pesymistyczne spostrzezenia moga byc jednak zbyt pesymistyczne i wtedy powinni usiasc w trojke i sprobowac porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
ale nie chodzi o zakazy, tylko o to, żeby powiedzieć: "skoro jesteś taka dorosła, że nas nie potrzebujesz - idź na swoje" koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbe456
wezwij NIANIE z TVN-u - poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim poznała tego chłopaka, była bardzo związana z matką, ojciec alkoholik, kiedyś pił, awanturował się. Teraz jest ok. Ona wiecznie jej broniła, była jej \"córeczką\". Teraz matka jest tylko po to aby ją bronić i dawać kase! Matka jest świadoma tego, ze sama popełniła błedy wychowawcze, ale chce coś zrobić... Wkurza mnie ta siksa niesamowicie, najgorsze jest to, ze ktoś jej coś radzi, mówi a ona smieje się w twarz.. Jak grochem o ściane... Brak słów poprostu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak ...
yyy ja rok temu taka bylam tzn pyskowalam .... bylam zaczepna w domu nikt ze mna nie wytrzyywal mowulam ze sie wyprowadze itp (tak straszylam) teraz mam juz skonczone 18 i sedze na dupie cicho :P tzn przeszlo mi (ale to swoja droga) ..po proostu mama powiedziala mi ze jak sie nie zmienie i za rok bede miec 18 nascie to ona nie che \"czarownicy \" w domu trzymac .... (czarowicy dlatego bo gdy sie awanturze z mama zawsze zwracałam sie do niej \"czarownica wiec dlatego mi tak specjalnie powiedziala) no coz moze wkoncu wydorosleje ... a i wlansie rodzice pzrestali mi dawac od tak kase powiedzilize jesli cos zorbie to mi dadza .. na pocztaku sie buntowałam ... fochy itp ale wkoncu zaczelam normalniec ..wiedzielam ze jeslizaczne pyskowac bedzie na moja niekorzysc i ciesze sie ze rodzice tak zorbili wkoncu nauczylam sie normalnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to są
niestety skutki tego, że jak napisalaś matka ją broni przed ojcem, wcale się nie dziwie, że ojciec ma teraz wszystko gdzieś. trzeba pogadać też z ojcem czy ma jeszcze na tyle zapału aby się za gówniarę zabrać. obawiam się że sama matka nie za wiele zdziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak w telewizji na 2 leciał kiedyś taki program, o \"trudnych\" nastolatkach z Ameryki, których to rodzice wysyłali na m-c na obóz wędrowny... Tam się resocjalizowali, tej gówniarze też by sie taki przydał. A niania nie miała by szans, chyba prędzej pękła by nerwowo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
dziewczynki w tym wieku sa okropne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa, ja też widziałam ten program - krew w żyłach ścina się, co te dzieciaki robiły... Posłuchaj, niech jej rodzice odetną ją od kasy, ciuchów, kosmetyków, nawet niech jedzenie i pospaski sama sobie kupuje, za swoje. SWOJE ZAROBIONE! Skoro dom traktuje jak hotel - niech za niego płaci. Chce dorosłości - niech ją dostanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
jeszcze nie teraz - prawnie rodzice nie moga jej nic zrobic. ale za rok - czemu nie? niech ma przed soba te perspektywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
Poniedziałkowy dołek, co myslisz o naszej propozycji pstawienia takiego warunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnie_xx
no to moznaby rzec, ze kilka lat temu bylam taka sama jak siostra Twojego chlopaka. Bylam najmadrzejsza, wszystko i wszystkich mialam gdzies. Oj napsulam krwi rodzicom. A co na mnie podzialalo? Wlasnie to, ze powiedzieli ze wraz z ukonczeniem 18 roku zycia ide na swoje, a oni maja to gdzies. To jest jedyny sposob. Niech ogranicza jej pieniadze. Jedzenie wystarczy. I zagroza, ze po osiagnieciu pelnoletnosci idzie do pracy, bo od niech nic nie dostanie i niech najlepiej przeprowadzi sie do tego swojego. Jemu pewnie to sie nie bedzie zbytnio usmiechac, wiec i na tym polu zaczna sie konflikty. Moze to nia jakos ruszy i zmadrzeje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
Popieram....... okczko...........,czyli warunek z utrzymaniem/nauka/,myśle,ze rodzice popełnili mnóstwo błedów i teraz trudniej będzie wszystko wyprowadzic na prostą.Nie ma złych dzieci,są rodzice,którzy nie potrafią z nimi rozmawiać;).Jeżeli z dzieckiem są problemy to nie wynikają one z niego samego,na zachowanie mają wpływ stosunki w rodzinie itp. A co do córki,ja mam juz dorosłą ,dziecko wychowywalismy tzw.bezstresowo i nie żałuję,nigdy nie zamieniłabym na syna:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczko---> Ja mam takie pomysły Przedewszystkim: 1. Rozmowa w której matka uświadami jej, że kiedyś traktowała ja jak partnerkę, broniła przed ojcem, ale ona nadużyla jej zaufanie i teraz koniec... Są nowe reguły, albo się do nich przystosuje albo nie, a skoro jest taka dorosła, to jako dorosły człowiek musi ponosić konsekwencje swoich zachowań----> do tej pory D.czuję się niczemu nie winna, zachowuje się jakby nic się nie stało, albo jakby zrobiła łaskę, ze wróciła... 2. Żadnych pieniędzy- jeśli wydorośleje - dostanie, a tak to jak same mówicie, karmić ją, jeżeli potrzebuje to ma powiedzieć na co, wtedy idzie razem z matką i kupują, jeśli to rzeczywiście niezbędny wydatek...żadnych kosmetyków, ubrań, pieniędzy na karte do telefonu 3. Żadnych wyjść w tygodniu, w weekendy może się spotykać z chłopakiem, żadnego zostawania na noc... 4. Wtedy kiedy próbuje nią manipulować, olać, choćby się darła, wyzywała, płakała... 5. Wracanie o określonej porze, żadnych spóźnień. 6. Uświadomienie córce, ze powinna mieć więcej szacunku do własnej matki, opowiedzieć jak matka się czuję kiedy ona tak sie zachowuje wobec niej. 7. Jeśli będzie straszyła, ze się wyprowadzi, powiedzieć \"proszę droga wolna, tylko powrotu już nie będzie\"----> ona pewnie bedzie liczyła, ze matka bedzie sie bała, ze znowu sobie pójdzie... Jak matka bedzie tak mówić, zobaczy że swoim szantażem nic nie zdziala. 8. Żadnej obrony przed ojcem, tymbardziej jeżeli jej sie należy dostać opieprz czy nawet przez łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam....
dokładnie: jestem za szlabanem na wszelką kasę. Pieniądze tylko i wyłącznie wtedy jeśli bedzie się uczyć i przynosić dobre stopnie. A tak: podpaski bella, mydełko bambino i szampon rumiankowy i tani dezodorant. Żadnych ciuchów, plyt czy innych pierdół, żadnych kosmetyków. Jasno określone reguły i konsekwentne ich się trzymanie. No i uświadomienie panience, co ja może czekać za rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przedewszystkim stalowe nerwy, niech pokaże gówniarze, ze jej chwyty na nią nie działają. To ona ma ją wychowywać, a nie córka matkę. Konsekwencja w postępowania, żadnego pójścia na ugodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
do poniedziałkowy dołek Zakazy i nakazy powinno sie egzekwować,moze lepiej na początek postawić mnie warunków? Jestem pewna,ze to wszystko co wypisałaś nawet w połowie nie będzie spełnione i tym samym matka znów zrobi z siebie idiotke,bo nie wierze,ze i ona dotrzyma warunków. Ja uwazam,ze powwinny zacząć od poważnej rozmowy,każda powinna powiedziec co jej sie nie podoba,moze na jakims neutralnym gruncie/kawiarnia,pub/?.Stosunki w tej rodzinie nie są najlepsze-rodzice nie trzymają sie razem! Poza tym nastolatek znikający z domu nie robi tego bez powodu-cos jest nie tak,nie czuje sie dobrze u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka dorosła---> Racja, źle się jej mieszka w domu z matką, bo matka się zarabia po 13 godzin, zeby ona mogła co do gęby włożyć, ubiera ją... A ona jej sie tak odpłaca... Za to u chłopaka w domu jest sobą, pije piwo, pali papierosy, śpi z chłopakiem i wszystko jej lata koło dupy... To wina jej samej!!! Mój chłopak jakoś jest normalny, mieszka z rodzicami i nie w głowie mu uciekanie z domu... On jakoś nie narzeka, a ona mimo iż jej ciągle pobłażają zawsze ma jakieś problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i widzimy efekty ciaglego poblazania... Ale jeden z pomyslow mi sie spodobal, niech rodzice zaproponuja, zeby chlopak ja utrzymywal skoro jej z nim tak dobrze. Raczej mu sie to nie spodoba skoro i on nie pracuje i zapewne predko bedzie chcial sie jej pozbyc... Jak narazie pewnie mu to odpowiada, ma panienke do lozka kiedy chce a kasy na nia wydawac nie trzeba. No, moze od czasu do czasu piwo jej postawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
do poniedziałkowy dołek A przyszło ci do głowy,ze byc moze dzieci od początku nie były równo traktowane?Moze twój chłopak był zawsze ten najlepszy i tym grzecznym dzieckiem? Kazde dziecko wymaga od rodziców czegos innego,bo każde ma inny charakter,widocznie nie otrzymywała w domu tego na czym jej najbardziej zależało .Rodzicom często sie wydaje ,ze pieniadze są najwazniejsze,a dzieci bardziej potzrebują zainteresowania i czułosci,niestety taka jest prawda. Moja córka przyprowadzała do nas mnóstwo koleżanek i powiem ci,ze dużo nasłuchałam sie na temat ich i"dealnych"rodzin .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×