Jagody 0 Napisano Grudzień 29, 2008 wstawać śpiochy ;) do mnie przyszła zima :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martuniadiablica 0 Napisano Grudzień 29, 2008 Hej hej. Justyna! Jaka zima? U nas co najwyżej lód na sztucznym lodowisku (zaraz się zbieramy z młodym na łyżwy), albo szron w lodówce (a ta cieknie! wrrrr). M powrócił do pracy po dłuuugim zwolnieniu po operacyjnym i z młodym mamy dni mamy i dziecka - bardzo miłe :) Oczyszczanie poświąteczne czas zacząć. Pozdrawiam wszystkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martuniadiablica 0 Napisano Grudzień 29, 2008 Ślepa peja za mnie - Jagody nie Justyna - obie przepraszam za pomyłkę. Poważne dziury w mózgu mam ostatnio - a to zapominam, a to słów mi brakuje, a to kręcę się jak bąk :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malolepszaa 0 Napisano Grudzień 29, 2008 dziewczyny bylam odcieta od swiata awaria kompa postaram sie jak najszybciej nadrobic i cokolwiek napiosac! naraxzie powiem tylko tyle!!! Milo w koncu was widziec, jednak kompletny brak kontaktu z topikiem jest straszny, blee, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
moniś-27 0 Napisano Grudzień 29, 2008 cześć kochane dawno mnie nie było ale dpadła mnie złośliwość rzeczy martwych, mój komp padł na amen teraz chyba będzie dobrze... Konrad 12.12.08 skończył 4 miesiące i wyszedł mu pierwszy ząbek w święta (25.12) wyszedł mu drugi, ślini się na potęge, a w piątek idziemy do szczepienia to powiem wam ile waży, ale pewno już z 8kg, bo 21.11 byliśmy też na szczepieniu i miał 7300g więc pewno 8kg teraz ma , reszta po staremu, jedziemu na cycu i od 2 tyg daje mu na zmiane nutramigen (ma skaze białkową) i raz dziennie obiadek, lub kaszke z owocami ze słoiczka pozdrawiam was moje kochane, wyśle kilka fotek moich pociech, bo tan najmłodszy już taki bucolek :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ryba_lufa 0 Napisano Grudzień 30, 2008 Witam, jakoś przeżyliśmy te święta, choć łatwo nie było. Byłam u siostry. Przyjechali też moi rodzice. Dla dzieci to były pierwsze święta bez ojca, dla mojej siostry - bez męża, z którym spędziła pół życia. No i zaraz po świętach była pierwsza rocznica śmierci mojego szwagra. Było ciężko, ale trzeba było przynajmniej dla tych dzieci jakoś trzymać fason. Mam nadzieję, że w kolejnych latach będzie łatwiej, choć wiem, że już nigdy nie będzie tak, jak przedtem. Nie odzywałam się, bo nie chciałam psuć tej, jakby nie było, radosnej atmosfery, a nie byłam w stanie nic pozytywnego napisać. Wczoraj, w ramach pozytywnego nastrajania się, obejrzałam sobie film Mamma Mia. Ledwie dotrwałam do końca. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, ale głupszego filmu to dawno nie widziałam :) Ja, jako że przejęłam brzuch od Surfitki, a ta od Justyny, to nie mam żadnych większych dolegliwości ciążowych. Pewnie, że muszę uważać, żeby za dużo nie zjeść, bo mój żołądek ma już mikroskopijne rozmiary, ale mogę jeść w zasadzie wszystko. W czasie całej ciąży ani razu nie wymiotowałam, a nawet te początkowe mdłości były lekkie i szybko przeszły. Teraz jestem po prostu ociężała, szczególnie przez to leżenie. Gdyby nie ta głupia szyjka to byłoby naprawdę świetnie. Mój Olgierd coraz bardziej intensywnie daje o sobie znać, czasem kopnie w żebro, ze tchu mi zabraknie, ale na szczęście rośnie i rozwija się prawidłowo. W piątek idę do lekarza to zobaczymy jego postępy. Przesyłam buziaki i mam nadzieję, że przed Nowym Rokiem jeszcze się odezwę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Grudzień 30, 2008 witajcie my po świętach objedzeni po uszy...:P Gabryś gaworzy ładnie :) smutno mi bo juz tęskno mi za rodziną...:( wczoraj miałam sie odezwać, ale miłałam taiego wnerwa że pewnie bym nie zdołała opisać wszystkiego.... zaczne od poczatku w niedzielę jak wróciliśmy - zapchał sie do nas na chatę teść, zasmarkany i kaszlacy - wkurzyłam sie - i zwróciłąm mu uwage ze przecież prosiłam zeby nie przychodzić jak sie jest przeziębionym - a on bezczelnie mi na to nie jest chory ... no to ja na to: ajk to nie przecież słyszę jak ma smarka i kaszle...no i nastapiła obraza majestatu!!! wczoraj około 10 pojechalismy z M. do krawcowej co nam ma uszyc stroje na slub, żeby nas obmierzyła i powiedizała ile czego kupić...tymczasem z Gabrysiem została teściowa. nadmienię, że jak tylko weszła do nas to zapytała: czy mały jest niedobry? Powiedzcie mi jak dwumiesieczne niemowlę moze być niedobre czy niegrzeczne?????? a teście wiecznie własnie tak pytaja .... no nic została z nim - okazałao sie, że musze po materiał jechac do wrocławia bo u nas nie dostane no to od razu pojechalismy na wrocław żeby zdąrzyć przed koncem roku bo potem remamenty robią w hurtowniach i wszędzie... nie było nas ogółem 4 godziny!! w tym czasie tęsciowa zadzwoniła tylko raz zapytać i le miarek mleka sie wsypuje do wody.... i teraz opowiem co przezyłam jak wróciłam do domu po 4 godzinach... wchodzimy a teściowa ma Gabrysia na rękach i mówi że nabiła mu guza bo machnał głową i walnął ją w zęby ja rozumiem że on macha ta głową ale przeciez ona ma rozum i wychowała dwoje dzieci - to powinna uważać i przewidzieć że moze machnąć głową i mu ja ptrzytrzymać... prawie że rzuciła mi go w ramiona i powiedziaął jeszcze ze jest zimno w domu i poleciała jak perszing...ja patrze a nam sie piec wyłaczył (mamy na gaz i czasem jak zgaśnie płomien to sie piec wyłącza zeby odciąc gaz) - w domu było 16 stopni - ona sobie na grzbiet zarzuciła wełniany sweter M. i to najważniejsze! Gabrysia nosiła na rękach w cienkim bodziaku i cienkich śpioszkach miał takie lodowate dłonie i buźke, ze masakra .... w łóżeczku lezały jak byk dwie czapeczki i dwie pary skarpet, to nie mogła mu nałozyć czapeczki na głowę....NIE no po co wazne że sama zagrzebała w garderowbie i dla siebie sweter znalazła!!! nawet go nie owineła w koc jak go nosiła !! nic kompletnie... Ze nie wspomnę o tym że jak czuła ze coś zimno w domu to miaął telefon pod reką i mogła zadzwonić do nas - od razu bym wiedizałą że piec sie wyłączył i powiedizaąbym jej jak ma go włączyc bo to bardzo proste!!! FUCK w końcu żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku a nie w dwunastym!!! ciezko jje było zadzwonić....jeszcze ciężej ubrac Gabrysia żeby nie zmarzł... jestem wsciekła na nia i nawet nie zdąrzyłam jej powiedizec co myslę bo tak wyparowałą jak z procy od nas! I jak ja moge byc spokojna zostawiając z nia własne dziecko??? no nie mogę! bo ona nie zadba o niego tylko wazne ze sama nie marzła! wkurwa mam totalnego!!! po prostu bede musiała zabierać go ze soba wszedzie i wtedy bede spokojna! bo po co zostaiwać go z nia - skoro bde sie zastanwiac co moze sie stac i o czym ona nie pomysli. przeiceż nie bede jej instrukcji drukowanym i literami pisać przewidując wszystko co sie moze zdarzyc i o pisać jej to co normalna kobieta z sercem powinna mieć w instynkcie!! FUCK!!! FUCK!!! FUCK!!! FUCK!!! Gabryś dziś pokichuje i jak oddycha to ma jaby taka chrapkę :( ide z nim jutro do lekarza!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Grudzień 30, 2008 Witam :) No proszę dwie zguby się znalazły oby na trwałe :D Moniś - to mieliście co świętować w święta a swoją drogą 4 miesiące i pierwszy ząbek to chyba szybko? Malolepsza - jak tam Twoje marszobiegi? Fasolka - u mnie było dokładnie tak samo jeżeli chodzi o T już teraz M mówi, ze jej nie zostawi z Michałem samej bo nie wiadomo co wymyśli :O Mam nadzieję, ze Gabryś się nie rozchoruje. Martunia - śniegu to może zbyt dużo nie ma - na jednego bałwana wystarczy ;) ale jest mróz a przy okazji że spora wilgotność to wszystko pięknie oszroniło :D Jak Ci idzie poszukiwanie pracy? Ryba___lufa - ja niby nie leżę a i tak czuję się jak słoniątko ;) No cóż w końcu kilogramów przybywa :O Jak Ci idzie kompletowanie wyprawki? Robiłaś jakieś zakupy przez internet? Ja poza ubrankami niczego nie mam i tak się zaczynam zastanawiać, ze w styczniu to chyba już trzeba będzie się za to zabrać. Zrobiłam dzisiaj M taką pobudkę, że chyba długo będzie pamiętał :O Już niby się obudziłam ale wciąż w półśnie chciałam zmienić pozycję i złapał mnie taki skurcz w łydkę, że aż krzyknęłam z bólu - normalnie łzy w oczach - nie pamiętam żeby kiedykolwiek w życiu czegoś takiego doświadczyła. M w sekundzie był na nogach chyba pomyślał, ze rodzę ;) Całe szczęście przytomnie zareagował i za chwile przeszło co prawda czuję cały czas to miejsce i jak posiedzę to potem utykam zanim się rozchodzę ale generalnie będę żyć :P A gdzie się podziewa reszta milczącego towarzystwa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Grudzień 30, 2008 Czesc Malolepsza, klaps w tylek za nieodzywanie sie, wpadla na sekunde , miala cos napisac i dalej nic :( Do mnie zyczen nie przyslala Jagody, na skurcz lydki trzeba usiasc , chwycic sie za stope i ciagnac , a noge miec wyprostowana - szybciej skurcz mija. Ja mialam juz w zyciu to kilka razy..boli jak diabli - wspolczuje. Na pocieszenie powiem, ze porod mniej wiecej tak samo tylko dluzej, i nie przechodzi po kilku minutach :P Fasolka, a to ci sie opiekunka trafila. Co do bycia dobrym dzieckiem dla mnie nic nowego, moja mama codziennie mi mowi czy Nina byla dobra czy nie :o Ogrzewanie tez..termostat wisi na scianie i twierdzi np. ze za zimno bylo caly dzien. A tylko przekrecic wystarczy koleczko. W swoim mieszkaniu ma tak, ze w podkoszulku samym chodzi ( ma ogrzewanie wliczone w czynsz, i grzane jest przez dozorce - jak dla mnie strasznie u nich goraco), ja place sama i ustawiam normlana temp - 18 w nocy, 20 w dzien ( czasem jak sie spiesze do pracy zapominam podniesc do 20 ). Dla mamy to za zimno, a Nina jak jest goraco to krzyczy. Ale jakos sobie radzimy, ja zaciskam zeby i czekam. Z fanaberii mamy to np. Nince nie wolno siedziec, bo za mala, nie poda jej nic nowego do jedzenia ani picia, i wszystko z z zegarkiem w reku robi. I ja tak mam codziennie niestety. Ale jeszcze tylko kilka miesiecy :) Rybeczko, mysle, ze juz kazde swieta bedziecie wspominac te najsmutniejsze :( Bardzo to przykre, mam nadzieje, ze z czasem dobre wspomnienia zakryja to najczerniejsze. Oczywiscie o szwagrze pamietac bedziecie zawsze, ale swieta nie beda sie zawsze z nim kojarzyc. W przyszlym roku bedziecie sie cieszyc z pierwszych swiat Olo :) No i ciesze sie ze ciaza nie daje popalic ;) gdyby ta szyjka tylko, byloby oki. Ja mialam cukrzyce, wiec cos sie tez przyplatalo, ale ogolnie kazdemu zyczylabym takiej spokojnej ciazy. Justynka dobrym brzuszkiem rzucala ;) Monis, jeszcze nie patrzylam na malego. Szybko mu zabki wyszly ! A ja w pracy. Wiec i tak sie rozpisalam, pora zabrac sie do roboty ;) Buziaki dla wszystkich niewymienionych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Grudzień 30, 2008 Surfitka - to mi zrobiłaś reklamę porodu ;) No ale nie ma wyjścia jakoś trzeba będzie przetrwać. Póki co jeszcze staram się nie wybiegać tak \"daleko\" w przyszłość, wiem, ze to szybko zleci w końcu jeszcze wczoraj robiłam test a dzisiaj wiercipięta skacze mi po pęcherzu. Masz rację odnośnie skurczu M faktycznie mi tak zrobił i ulżyło. Moniś - jeżeli wysyłałaś zdjęcia to do mnie nie dotarły, podejrzewam, ze poszły na stary adres. Malolepsza - jak każda z nas obieca Ci klapsa za to długie milczenie to chyba będziesz musiała się w poduszkę zaopatrzyć :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Grudzień 30, 2008 jagodko zleci, zleci..wasze ciaze mijaja mi jeszcze szybciej niz moja wlasna. :) Przeciez z Rybka zaraz bedziecie tulic waszych pzystojniakow, a zaraz po was Voltare swa ksiezniczke :D A moja corka juz taka duza, ogladam zdjecia i sie zastnawaiam gdzie ten malenki dzidzius, to zawiniatko przywiezione za szpitala. Teraz kawal baby z niej a jak dokazuje i psoci to szok ;) Tylko by sie smiala, spiewala, krzyczala, i krecila...Ogolnie o ciszy w domu teraz mozna pomarzyc ;) Ale jestem z szczesliwa z tego gwaru :D, bo dla mnie to najcudowniejszy dzwiek pod sloncem :D:D:D Rybko, ostrzegam, moze ciaza dobra, ale psoty to tych naszych dzieci sie trzymaja. :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Grudzień 30, 2008 Surfitka - oj z dwojga "złego" to wybieram takiego ruchliwego uśmiechniętego szkraba niż rozkapryszoną beksę, którą musi niańczyć kilka osób jednocześnie. Moja kuzynka ma takiego syna - wiecznie coś mu nie pasuje, najlepiej jak ma trzy niańki i każda od siebie zabawia :( Jak zostaje z nim sama to nic nie jest w stanie zrobić. Justyna - no właśnie jak tam Twój mały rozrabiaka :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
telesforka 0 Napisano Grudzień 30, 2008 Hej Kochane! Najpierw byla gonitwa przed swietami a teraz przed wyjazdem. Jagody-serio wolalabym siedziec na tylku i hodowac \"male co nieco\"niz jechac na narty ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma.Na skurcz to ja zawsze wyskakuje z lozka zeby stanac na te noge albo wyciagam ja do gory i naciagam stope. Moje rekawice na narty dostaly nozek i gdzies wyparowaly-trzeba jeszcze dzis jechac i kupic-tak poza tym to juz mam wszystko-jeszcze tylko wyprasowac M koszule na Sylwestra i sie spakowac i posprzatac przed wyjazdem i zrobic z soba porzadek i ...juz moge jechac:D Malolepsza-ale wpadlas i wypadlas-no nic grunt ze u Was wszystko ok. Ryba-ale ten czas leci-popatrz to juz rok.Zawsze juz bedzie brakowac kogos przy wigilijnym stole ale na wszytko czas polozy swoj cien i zatrze nieco bol. Fasolka-no to Ci tesciowa przypilnowala dziecko,az ciezko czytac.To moze jeszcze powinnas sie cieszyc ze jak jej wnuczek machnal glowka to mu nie oddala-sorki moze to nieco makabryczne ale jak tak zapatrzona w siebie to nic mnie nie zdziwi. Monis-jejku to juz 4 miesiace-buzki dla Konrada. Surfitka-ja ttak goraco mialam u mojego brata-bo tez im wlasciciel regulowal temperature-zawsze przychodzilam od nich ugotowana.Teraz od kiedy maja swoj dom to moja bratowa chodzi zziebnieta ,opatulona we flisowa kamizelke a my z M siedzimy w cienkich sweterkach i jest nam i tak nieco ciut za cieplo-kwestia przyzwyczajenia.A Ninka sliczna kobietka. Voltare-ot dolegliwosci ciazowe-zgaga i te sprawy-nic to jesczze kilka miesiecy i mina:P:D Martunia-korzystaj z tego czasu z synem-potem jak pojdziesz znow do pracy bedzie Ci go brakowac-no a jak sie pojawi malenstwo to te juz nie bedzie takiego luzu. No zmykam bo jak pisalam wyzej lista spraw do zalatwienia jeszcze dluga. Nie wiem czy dam rade sie pojawic jutro wiec juz dzis chce Wam zlozyc zyczenia : Zycze Wam aby Nowy 2009 Rok przyniosl Wam wszystko co oczekiwane i wszystko co wymarzone. http://blog.wiara.pl/benia/files/2007/12/1771_nowy-rok.jpg Buzki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Grudzień 30, 2008 heyka telesforka --- masz racje zapatrzona w siebie jest strasznie moja teściowa... dziś zadzwoniła zapytac sie jak tam guz, który mu nabiła...i dopiero dziś sie przez telefon przyznała , ze tak ja walnął, że ona ma do dzis wargę spuchniętą...:( no to już sobie wyobrażam jak musiał Gabryś płakać jak go bolało i żeby nie było powedizałam jej że mogła nałożyć mu czapkę jak było tak zimno - bo 2 lezały w łozeczku na widoku! a ona na to że nie pomyslała o tym... Ale ubrac sobie sweter M. na grzbiet to pomyślała i nie zapomniała!! - jasna cholera!! i dodałam że mogła zadzwonić jak było zimno i powiedzieć to od razu bym sie kapnęła że piec sie wyłączył a nie ...a ona na to że widziaął że piec wyłączony ale pomyslała że my specjalnie wyłączyliśmy ja pitole - tak na dworze 5 na minusie - mieskzanie na poddaszu i wyłączyłabym ogrzewanie w mieszkaniu 70metrowym mając małe dziecko - te jej tłumaczenia durnowate mnie rozbrajajaą porostu!! komplentnie bezmyslna baba!!! Jagoda - Rybka - Voltare - jeszze jeden dzień i narodziny waszych dzieciaczków w nowym 2009 roku beda coraz bliższe zrealizowania!! :D jak ten czas leci...cudnie - rzeczywiście jak sie patrzy na wasze ciąze to jakoś szybko leca - moja mi sie dłuzyła - zwłaszcza ostatnie dwa miesiące... a teraz mój Gabrysiek już takki duzy... głaskano dla Michałka, Ola i małej księzniczki (chyba mi umkneło imie córci Voltare) - ale moze dzidzia wybaczy ciotce, która od wczoraj ma wnerwa .... dzisiejsza wizyta u doktora przełozona na jutro - ponieważ doktor dostał wezwanie nagłe i nie mógł być w przychodni... gorączki nie ma wiec mysle ze nic sie nie rozwinie - kicha jeszcze nadal i pochrypuje od czasu do czasu - nawet jakby to nic nie miało byc to wole dmuchac na zimne!! dzwoniłam wczoraj do mojej mamy i powiedziałam jej jak to mi tesciowa dziecka upilnowała, strasznie sie zdenerwowała - a potem opowiedziała mojemu tacie- który sie bardzo wnerwił i stwierdził ,że to durne babsko! podejrzewam ze on by mi Gabrysia lepiej upilnował niz tesciowa. trudno inni nie maja nikogo do pilnowania i akoś daja rade wiec teraz bede starac sie za wszelką cene unikac sytuacji takich jak wczoraj - czyli bede Gabrysia zabierać ze soba po prostu!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Grudzień 31, 2008 cześć:) Widzę tutaj moc atrakcji pod tytułem \"teściowa\"... Fasolka - nie ładuj się tak - wiem że to trudne, ale pewnie po prostu są tacy ludzie, którzy nie potrafią prowadzić domu, współżyć z innymi członkami rodziny, no i opiekować się dziećmi. Szkoda tylko, że zanim zorientujemy co do ich osób, musimy zapłacić frycowe i sparzyć się na własnej skórze... Takich ludzi się już nie zmieni i nie pozostaje nic innego jak tylko ich zaakceptować (co raczej w grę nie wchodzi), albo po prostu nauczyć się żyć obok nich tak, aby niezbyt często wchodzić sobie w drogę... Telsforka - baw się dobrze! A z \"przedwyjazdowymi\" obowiązkami nie przesadzaj, żeby sił na te narty i imprezkę jeszcze starczyło;) Jagoda - zleci Ci końcówka ciąży jak z bicza strzelił!:D Aż sama się sobie dziwię, że moja mi się nie dłuży (może teraz jak posiedzę w domu to zacznie:P) - nim zdążę się zorientować mija kolejny tydzień, a ja już zaczynałam mieć wyrzuty sumienia, że jeszcze jestem w polu jeżeli chodzi o przygotowania wyprawki. Ale jak poczytałam sobie, że u Ciebie przygotowania również utknęły na ciuszkach to przyznam, że mi się lżej na sercu zrobiło:P A zdecydowałaś się już na jakiś wózek? Ja, oprócz tego, do którego link tutaj kiedyś podrzuciłam, wynalazłam jeszcze coś takiego co mi się podoba (tylko kolor inny): http://www.allegro.pl/item517686931_wozek_murano_bebetto_8_w_1_fotelik_gratis.html ale póki co wysłałam zapytanie do producenta o jego rozmiar , bo nie wiem czy mi się do fury zmieści, i o inne kółka, bo średnio mi się takie błyszczące podobają... Acha - no i gdzieś przy wcześniejszych aukcjach rzuciło mi się w oczy, że waży on ok. 15kg, więc jest o jakieś 6-7 kg lżejszy od tako... Ryba - miejmy nadzieję, że każde kolejne święta będą dla Was \"lżejsze\" i będą niosły ze sobą nieco więcej powodów do radości... Surfitka - moja mama kiedyś zaklinała się, że się wnukami zajmować nie będzie, bo \"niech młodzi się zajmują i wychowują po swojemu\". A potem wyszło szydło z worka o co w tym chodziło :P - zapomniało jej się chyba jak wygląda opieka nad takim kilkumiesięcznym maluchem;) Jak urodził się bratanek - nie było wyjścia i musiała z nim zostać, bo rezygnacja z pracy rodziców w grę nie wchodziła, na żłobek za wcześnie, zresztą i tak by nie dostali ze względu na brak miejsc... No i mamuśka najpierw też wszystko robiła wg zegarka i kartki, żeby małemu krzywdy przypadkiem nie zrobić, a teraz po kilku miesiącach nabrała wprawy, aż miło:P! Skaczą z ojcem przy małym, a ten przeszczęśliwy jest jak u nich ląduje. Ma swoje lokum, swoje zabawki, książeczki - i najwyraźniej jest z tego powodu zadowolony, bo jeszcze (poza spotkaniem z Mikołajem:P ) nie widziałam u niego łez - wiecznie uśmiechnięty:) Ale to dobrze - poobserwowałam sobie i teraz przynajmniej wiem, że spokojnie moją drobinkę będę mogła u niej zostawić i krzywda się jej tam z pewnością nie stanie;) ************************************************************************************ Z racji tego, że stary rok nieuchronnie zbliża się ku końcowi - chciałabym złożyć Wam wszystkim - wymienionym i niewymienionym, obecnym i nieobecnym - serdecznie życzenia noworoczne: nie życzę Wam, żeby spełniły się Wasze wszystkie marzenia, bo to niemożliwe. Życzę, aby spełniło się chociaż to jedno. To najważniejsze. Same wiecie jakie. To niewypowiedziane na głos, żeby nie zapeszyć. Życzę Wam, abyście w tym Nowym Roku znalazły to, czego szukacie. Uzyskały odpowiedzi na nurtujące pytania. A może tylko na to jedno, które nie daje Wam spać po nocach. Życzę, abyście były otoczone prawdziwymi przyjaciółmi. Nie życzę ich wielu, życzę kilku, ale tych najszczerszych i najbliższych. A może tylko jednego, bo o przyjaźń dziś tak trudno. Doceniajmy to, co mamy. Kogo mamy. Kim jesteśmy... http://www.tapety25.bdl.pl/telefon/displayimage.php?pid=360&fullsize=1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Grudzień 31, 2008 Stary Rok mija lecz marzenia zostają, niech one się spełniają i z Nowym Rokiem niech los się odmieni, a ogród życia wnet się zazieleni. $$$$$$ ____________$$$$ ____________$__$ ____________$__$ ____________$__$ ___________$___$ __________$_____$ _________$_______$ ________$_________$ _______$___________$ ______$_____________$ ______$_____________$ ______$_____________$ ______$____________$ ______$____________.$ ___$$$$$$$$$_______.$ __$_________$______$ _$___________$_____$ $_______~~_~~_$$$$$$$$$$$ $____~~_~~~~~~$________.$ _$__~~~_~~_~~$___~~__~~_$ __$__~_~~_~~.$_____.~~~~~_$ ___$_~~~~~~$_$___~~~~~.~~$ ____$$$$$$$$$_$__~~.~~_~~~$ ________$$_____$_~~.~_~~~$ ________$$______$$$$$$$$$ ________$$__________$$ ________$$__________$$ ________$$__________$$ ________$$__________$$ _______$$$$$________$$ _____$$$$$$$$_______$$ __________________$$$$$$ Marzeń o które warto walczyć. Radości, którymi warto się dzielić, przyjaciół z którymi warto być i nadziei bez której nie da się żyć. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2009 oby nie był gorszy od minionego ale zdecydowanie lepszy ;):* Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka, idzie Nowy Rok, stary już umyka więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana, niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana. Rok się już kończy, rok się zaczyna, otwórzmy więc nową butelkę wina i razem wypijmy za nasze zdrowie, aż się zakręci nam troszeczkę w głowie. Szampańskiej zabawy, szalonych chwil, udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku!!! Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka, idzie Nowy Rok, stary już umyka więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana, niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana. Rok się już kończy, rok się zaczyna, otwórzmy więc nową butelkę wina i razem wypijmy za nasze zdrowie, aż się zakręci nam troszeczkę w głowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Grudzień 31, 2008 Czesc kobietki z racji tego ze konczy sie stary rok i zaczynamy nowy chcialam Wam wszystkim zyczyc jak najwiecej sukcesow w nowym roku,duzo zyczliwych ludzi na drodze,spelnienia tych najskrytszych marzen i dotrwania do wymarzonych celow-wszystkiego dobrego ...:)) a bardzo chcialam podziekowac za zyczenia swiateczne i noworoczne-i przepraszam ze nie odsylalam wam ale nie mialam czasu bo m malo mi pomagal choc i tak duzo jak na niego. dzis siedzimy w domu i sylwestra spedzamy w 4 gdzie pewnie dziewczyny beda juz spaly czyli w 2 m przy kompie ja przed tv.bede ogladala jak sie inni swietnie bawia. w zwiazku z nowym rokiem wznawiam odchudzanie! :) u Natalki zauwazylam ze ma takie 2 male kreseczki na dole ale to jeszcze nie biale tylko takie jasniejsze(chyba to juz zabki) na noc do mleka dodaje jej kleiku ryzowego jak jej dalam raz rano to pol dnia nic nie chciala jesc. odezwe sie moze jeszcze pozniej a --fasolka niezla masz tesciowa HIHI jak w pon jechalismy na zakupy przed swietami to zostawilismy dziewczyny z m siostra i mala przez 6 godzin zjadla tylko 40-60ml mleka cala zalana pampers pelniuski;;;; Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Grudzień 31, 2008 Voltare - ja się nie ładuje - po prostu nie moge sie z tym pogodzic... zreszta jak twója córcia bedzie juz na swieci sama doswiadczysz jak to jest zostawiać malenstwo z kims innmy - oby nie trafiła ci sie nigdy ( ani żadne z was) taka opiekunka z dupy jak mi!! bo czegoś takiego co ja przeżyłam nie życze nikomu!!! Gabryś taki ruchliwy jest na rękach i w ogóle...zaczynam się zastanawiać...że jak ona tak mówi \"bo on jej tak machnął głową\" --no to moze jest według niej Gabrysia wina...i tak mi już w najczarniejszych scenariuszach nachodzi mysl, że on sie czesto wygina na raczkąch, jak to dziecko, a że silny jest to moze jeszcze jej z rak wypadnie i na podłogę poleci...i co wtedy??? też teściowa powie \" a bo sie wyginał mocno\" ?? mówię wam mam takiego stracha...nie zostawie jej już dziecka chyba, bo co mam gdzieś pojechać i mysleć cały czas co ona zrobi a raczej czego nie zrobi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Grudzień 31, 2008 Dziewczynki tym, które dzisiaj balują życzę wystrzałowego Sylwestra, nam wszystkim Fantastycznego Nowego Roku, Spełnienia Wszelkich Marzeń, Pięknych i Łatwych Naturalsików, Nieskomplikowanych i Niezapomnianych Porodów, Zdrowych i Ślicznych Dzieciaczków, Posłusznych i Pomocnych Mężczyzn oraz Wszystkiego czego tylko Same chcecie :D:D Voltare - do maja ze wszystkim na pewno zdążysz ja mam wrażenie, że im więcej czytam tym większy mętlik mam w głowie. Co do wózka to pewnie stanie na tym,z ę pojedziemy do jakiejś dużej hurtowni dziecięcej i na miejscu zdecydujemy. W każdym razie wszyscy znajomi odradzają mi ciężki wózek. Betty - mamy prawie identyczny plan na dzisiejszy wieczór i noc :D Telesforka - szalej na tych nartach do upadłego w przyszłym roku możesz być uziemiona :) Fasolka - znasz powiedzenie - umiesz liczyć? licz na siebie - to chyba dotyczy Twojej teściowej, po prostu musisz przyjąć ten fakt do wiadomości i radzić sobie z M sama. Nerwy tu nic nie pomogą. Czy u Was też takie szaleństwo fajerwerkowe? Od rana nic tylko jedne wielki huk a do północy jeszcze daleko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Grudzień 31, 2008 Czesc o° °o o° __o°__ |HappY| | New | \\\\Year/ \\\\__/ __||__ >2009< Stary Rok mija lecz marzenia zostają Niech one się wam wszystkie spełniają I z Nowym Rokiem niech los wam sprzyja A ogród życia wnet się zazieleni Szampańskiej zabawy i mocnej głowy na tę jedyną noc w roku Dziewczyny, powtorze sie - nie kupujcie ciezkich wozkow ! Moj wazy 10 kg, z polroczna Nina i dodatkowa torba Niny ze 20 kg..i ja nie moge go podniesc ( a troche sobie waze i sily mam) . Kiedys nioslam po schodach to myslalam ze spadne razem z nia..a nikt nie pomoze :o Nie ma wszedzie wyjazdow, podjazdow, wind itp. i czasem trzeba podniesc i potaszczyc. Kupujcie jak najlzejszy i w miare duzy ( dzieci zastraszajaco szybko rosna). Chyba, ze od razu planujecie kupic gondole, a potem jak dziecko starsze typowa spacerowke. Wydaje mi sie ze to tez ma swoje zastosowanie :) , bo spacerowki to po 4 kg waza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omega3 0 Napisano Grudzień 31, 2008 Dziewczynki moje kochane, zycze Wam z całego serca spełnienia marzeń - ale nie wszystkich od razu, niech coś zostanie na potem, tylko tego jedynego:D, zdrowia i pomyslności ╔══╦══╦═ ═╦══╗ ╚═╗║╔╗║╔ ╗║╔╗║ ╔═╝║║║║║ ║║╚╝║ ║╔═╣║║║║ ║╠═╗║ ║╚═╣╚╝║╚ ╝╠═╝║ ╚══╩══╩═ ═╩══╝ ═ HAPPY NEW YEAR ═ Ja sie szykuję na wyjscie, idziemy do znajomych, posiedzieć w gronie wapniaków:P:P:P, tak więc do \"zobaczenia\" w przyszłym roku... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Grudzień 31, 2008 omega----grono Wapniakow -fajne okreslenie (ale i tak chyba nie dla was)hihi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aisza 0 Napisano Grudzień 31, 2008 hejka!! ja na chwileczke z zyczonkami bo Bartulek spi i chcemy sobie z M zrobic wieczor we dwoje :) Nelcia sie nie odezwala bo przygotowywala sie na Sylwestra :) tata zabral ja na sale na impreze ze znajomymi takze tym razem my w domku a babcia na imprezie :P:P:P takze chcialam wam zyczyc moje kochane: Stary Rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za nami. Nowy niech Ci przyniesie dużo zdrowia, wiele radości, a przede wszystkim morze \"owocnej\" miłości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Styczeń 1, 2009 witam w NOWYM 2009 ROKU po raz PIERWSZY!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malolepszaa 0 Napisano Styczeń 1, 2009 Dziewczyneczki w Nowym Roku duzo radosci, spokoju, usmiechu, mamusiom pociechy z bąbli, ciezarnym spokojnej ciazy iu lekkiego porodu, a staraczkom dwoch kreseczek! Witajcie w 2009!!!! zgadzam sie ze wozek jak najlejzy, no chyba ze sama gondola a pozniej spacerowka, patrzcie glownie jaki stelaz, zeby byl lekki, ja w sumie nie dzwigam wozka, bo stoi na dole na klatce[moja klkatka to trzy rodziny] ale czasami trzeba gdzies wozek przeniesc z mala jak slusznie Surfi zauwazyla i jest kaplica:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 1, 2009 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :D No proszę wyszło na to, ze nasze e-babcie balowały w Sylwestra jak się patrzy a młodzież grzecznie spędzała ten czas w domu ;) Dziewczynki meldować się po kolei na kafe bo wiecie, że jak coś się zrobi w Nowy Rok to potem będzie się robiło przez kolejne 12 miesięcy :P Michałowi bardzo się nie podobały fajerwerki, wiercił się tak że o mało przez pępek nie wyszedł, bidula pewnie mu było za głośno. Przestali strzelać i dziecko od razu się uspokoiło. A jak Wasze maluchy te większe i mniejsze zniosły huczne powitanie Nowego Roku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 1, 2009 Cześć:) To i ja się melduję w Nowym Roku:) Mi się wstyd przyznać, ale wylądowałam w łóżku przed północą i obudziłam się tylko na \"strzelanie\":P Mój mężuś za to dzielnie tkwił na posterunku... Czuję się ostatnio jak stara baba - wszystko robię w zwolnionym tempie:P Rano mogę wstać o 6:00 i jest ok, ale popołudniami padam jak kawka jak się tylko ściemni - przedwczoraj usnęłam w fotelu z kubkiem mleka w dłoniach:P Dobrze, że już pełny nie był, to nie porozlewałam przynajmniej, ale wystygnąć zdążyło nim wróciłam do świata żywych:P Stąd też wczorajszy wieczór uważam za usprawiedliwiony:P Liczę na to, że każdy kolejny Sylwester może być już tylko lepszy;) Co do fajerwerków, to moja mała wierciła się przez cały wieczór i chyba zdążyła się tym zmęczyć, bo potem już był spokój. No ale u mnie to dopiero początki jej ekscesów, więc udaje mi się z nią nawiązać kontakt tylko chwilami - rano i po południu tylko tak delikatnie, za to wieczorami dłużej i mocniej:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omega3 0 Napisano Styczeń 1, 2009 witam w Nowym Roku! już wróciłam do świata zywych:D Jagody - taka kolej losu - my z Nelcią już mamy dorosłe dzieci to i bawić sie możemy:P:P:P a to dopiero przed Wami:P:P:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Styczeń 1, 2009 witam witam my też w domu siedzieliśmy, zaraz po obejrzeniu fajerwerków przez okna poszlismy w kimono :P Gabryś słyszał strzały ale sie nie obudził jedynie rece tak do góry podniósł z szeroko rozpostartymi palcami w kazdej dłoni jakby sie poddawał :P hehe a dziś mam dzień lenia i nic nie robie :) tylko ogladam tv lub na zmiane zajmuje sie Gabrysiem :) obiad wczoraj zrobiłam to był na dziś wiec tylko podgrzaliśmy z M. i tyle...tak, że leniwy rok mi sie wrózy...:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Styczeń 1, 2009 A u nas recesja, strzalow nie bylo..jakies gluche z oddali tylko, wiec Ninka grzecznie spala by rodzice mieli czas dla siebie :P Pozdrawiam w Nowym Roku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach