Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna M.

jest tu jakas staraczka o tej porze?

Polecane posty

A i zapomnialam wam napisac jaki numer odwalila wczoraj Ninka babci. Babcia prasowala a dziecko sie bawilo na dywaniku. Nagle babcia patrzy dziecka nie ma. No to mama ja wola - cisza. Schylila sie, bo moze weszla pod kanape. Nie ma. Znowu wola, cisza. Patrzy a tu zaslonka od kojca sie poryszyla, podnosi zalonke a tam Nina lezy i sie smieje na glos na jej widok :D Nie wiem jak cala sie tam zmiescila, i jeszcze wpadla na taki pomysl, zeby sie calkiem schowac przed babcia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!!!!!!!!!!! Coś na wesoło:D Co by sie stało gdyby męzczyzni naprawde rzadzili swiatem, 1. Święto Kobiet 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na cztery lata idzie to znieść) 2. Krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać 3. Operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez NFZ 4. Wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia 5. Wszystkie kobiety miałyby alergię na złoto, futra i drogie kamienie 6. W pracy chłopak który najlepiej gra w Quake automatycznie byłby wybierany na kierownika 7. Każdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy 8. Uważne wpatrywanie się w kobiecy biust na pierwszej randce byłby odbierany jako miłosne wyznanie 9. Za jazdę lewym pasem 60km/h rozstrzeliwano by na miejscu 10. Przewracanie kopniakiem stolika z szachami, warcabami lub grą monopol automatycznie oznaczałoby zwycięstwo 11. Na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadałby najnowsze sprośne kawały 12. Wynaleziono by skarpetki, które by istniały tylko w parach. Pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie do siebie 13. Bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen. I nie bizneswomen też 14. Kobiety miałyby okres raz do roku - podczas otwarcia sezonu na ryby... i jeszcze jeden:D Powiem Ci kawał,otóż ma to miejsce na wsi;przychodzi Helcia do domu i mówi do męża wszystkie moje koleżanki mają komórki tylko nie ja,Maryśka ma komórkę,Zośka ma komórkę i Wieśka ma komórkę,tylko ja nie mam.Mąż przyznał jej rację, żal mu się jej zrobiło i następnego ranka wstał i poszedł przed dom i wybudował jej komórkę mówiąc idż sobie Hela do tej komórki i też możesz się nagadać ile zechcesz.Wieczorem Helcia wróciła z komórki do domu,a mąż pyta i co Helcia nagadałaś się tam?, Helcia powiedziała,że tak i poszli spać.Następnego ranka mąż wstał pierwszy podszedł do okna,przeciąga się i patrzy na tą komórkę,a na niej napis Hela ty cipo.Mąż pobiegł do sypialni i woła Helcia wstawaj prędko dostałaś pierwszego esemesa.Pozdrawiam Miłej niedzieli🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Voltare - to się ciesz, że nie masz powodów do kłótni z T, te wojenki nie są miłe :O Aisza - zobaczysz nie będzie tak źle u tego chirurga jeszcze nam napiszesz, że nie było warto tyle zwlekać :D Surfitka - Ninka ćwiczyła spostrzegawczość babci. A swoją drogą to mała spryciara z niej rośnie, jeszcze nie ma roku a jak kombinuje :D Telesforka - chyba Ci ucięło posta w pół zdania :( Nelcia - apropos tego stwierdzenia,że wszystkie kobiety powinny mieć jeno imię to coś w tym jest. Mam kolegę jeszcze z lat szkolnych, dusza człowiek ale babiarz straszny, co chwilę inna panna i on do nich zawsze się zwraca - słoneczko, kwiatuszku, myszko, laleczko itd. na początku myśleliśmy z M, że z niego taki czuły i wrażliwy facet, taaaa kiedyś przy okazji jakiejś alkoholowej imprezy się wygadał, że kto by pamiętał te wszystkie imiona tym bardziej, że czasami potrafi się spotykać z dwoma pannami jednocześnie. A zdrobnienia są bezpieczniejsze bo jako to byłaby awantura gdyby do np. Ani powiedział Kasiu???!!!! Faceci ;) Co do smażenia naleśników, masz rację w końcu M też ma ręce :D Mnie tylko zawsze przerażała sterta naczyń które mój M potrafił pobrudzić gotując coś w kuchni. Penie gdyby miał pod ręka dwa komplety sztućców na 12 osób to wszystkie byłby brudne bo za każdym razem jak miałby coś zamieszać czy spróbować to brałby czyste :P Betty - widzę, że się w swatkę bawicie w takim razie oby z sukcesem :D No i oczywiście miłej imprezki. Fasolka - spokojnie, teraz masz trudny tydzień, przygotowania do ślubu mogą wykończyć. Przecież jakoś się do tej pory z M dogadywałaś więc i powoli z resztą spraw dojdziecie do porozumienia tylko niech minie ten szalony czas przygotowań ślubnych. Co do dyskusji z M na temat pracy u ojca są mężczyźni, którzy się zwyczajnie boją zmian, dobrze jest jak jest. Musi się zdarzyć na prawdę jakaś trudna sytuacja żeby przejrzeli na oczy. Pomysł z zabieraniem Gabrysia i wyjazdem do rodziców nie jest chyba najlepszy. M zostanie z rodzicami i będzie od nich słuchał jako to Ty wyrachowana jesteś itd. Lepiej miej rękę na pulsie, no cóż pewnie jeszcze trochę łez popłynie ale pamiętaj nieobecni głosu nie mają. Także głowa do góry. Ja dzisiaj miałam trudną noc, nie mogłam sobie w ogóle miejsca znaleźć, w każdej pozycji było mi niewygodnie, mały buszował generalnie noc do luftu. Surfitka miałaś racje ciąża zaczyna się po 30 tygodniu ;) Dobrze, że to już mniej niż więcej, jakoś dotrwam do końca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuniadiabica
Hej dziewczynki. Coś dziwnego się dzieje. Wg kalendarza @ miała być wczoraj. Nie ma. Lekko plamię, ale tak raz na jakiś czas. Kują mnie jajniki, brzuch pobolewa rzadko, mam uczucie wzdęcia, oznak typowego PMSa nie ma - nie "wysyfiło" mnie. Z nerwów biegam co chwila do łazienki sprawdzać coś i jak. Z jednej strony czuję niepokój, z drugiej nie. Chyba dla spokoju poczekam jeszcze dwa dni, do przepisowych 28 -29 dni, pomimo cykli 25-26 dniowych. O rany, ale by było :D. A jak nie to by było znowu przykro. Paranoja, nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfi pogratuluj Nince zabka :):):) Bartusiek jeszcze bezzebny :P ale i tak umie ugryzc ze zaboli takie dziaselka ma twarde :P a z tym chowaniem sie Ninki to super sprawa ci powiem :) Moj urwisek to narazie tylko do tylu sie przemieszcza i to tak dziwnie wyglada jakby mostek robil a on sie tak jakos odpych i juz jest dalej :) do takiego pelzania jak Ninka to jeszcze troche czasu uplynie... ide robic obiadek :) dzisiaj zapraszam na kotlecik :) pozniej jakas bake zrobie bo Nelcia jutro przyjezdza do malego :) buziaczki kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moje drogie, u mnie chorowania ciag dalszy, ale na szczęście już nie w łóżku. Ale słaba jestem, jak gałąź na wietrze... Aisza - 3mam kciuki za jutrzejszy dzień, mam nadizeję, że wieczorem już się będziesz tylko smiała.... Martunia - MUSI być dobrze, cokolwiek by sie nie wydarzyło, pamiętaj!:D Malolepsza, Moniś, Męzatka, Agness, no i jeszcze Milla - normalnie zaraz dla was coś wynajdę do poczytania... A pozostałe pozdrawiam serdecznie, Fasolka - nie przejmuj się T, wiem ze to niełatwo, ale pamiętaj - ona wie, że na Twoją koszyśc straciła dziecko i dlatego nie może się odnaleźć (pewnie nalezy do tego gatunku matek, co uważają, że tracą syna jak się żeni) i czuje się zagrozona..., także spokojnie, pokaż jej, że synkowi krzywda się nie dzieje... a ze swoim M porozmawiaj na spokojnie, że nie wjeżdżaj na mamusię, bo go to zaboli, tylko o waszej sytuacji, jak ty widzisz przyszłośc i co mozna zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodnie z obietnicą: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3221472&start=5970 chodzi o wypowiedzi osoby o nicku "to tylko ja", żeby wam przyblizyć - jest to mama dwóch par bliźniąt A dlaczego o wypowiedzi? nie o to CO ona pisze, tylko JAKIE posty i JAK często... jestem pełna podziwu, ale z drugiej strony... ja też miałam czas na wszystko jak moje dzieci były małe.... wiem, jestem złosliwa...:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam sprawa zaczyna sie wymykać spod kontroli... przez cały tydzien mialismy plan że dziś ubieramy Gabrysia i na 10 we trójkę popylamy do koscioła... wstałąm po 8 a M. do mnie \"wstawaj, karm małego bo o 9:30 beda rodzice a my pójdziemy do koscioła\" no to pytam - kto tak zarządził? przecież plan był inny i jak go nie zmieniam... on: no rodzice postanowili ze przyjada go poilnowac bo jk to z dzieckiem do koscioła, jeszcze zmarznie tam albo bedzie płakał. no to ja na to: że nie ma mowy, ja planu nie zmieniam i nikt mi nie bdzie dyktował gdzie mam zabierac swoej dziecko a gdzie nie...i nikt mi nie bedzie zmieniał rozkładu mojego dnia - jakbym chciała pomocy to bym poprosiła... a nikt tak nie bedze mną rzadził... no i sie zaczeła burza... skończyło sie tak że M. trzasnął drzwiami poszedł sam na 9:30 wrócił a ja zabrałam Gabrysia na 11 do kosioła i dziecko mi cała godzinke w kosciele spało - wszak ani nie zmarzł ani nic tam nie wieje nie pada - poza tym temp w kosciele jak na dworze! wrócilismy do domku i oczywiscie jest obraza majestatu ze znów postawiałam na swoim!! a tesc sie tłumaczył ze on dla dobra dziecka! ok nie se bedzie dla dobra dziecka - ale moje dziecko ma rodziców którzy w pierwszej kolejnosci wiedza co jest dla dziecka dobre i własciwe. a M. oczywiscie nie mógł ojcu powiedizec przez telefon \" słuchaj tato mamy z Asia inne plany i damy sobie radę\" nie !! bo on ojcu nie moze powiedizec niczego! i doszło do tego ze moja mama zadzwoniła do tescia i zapytała go czemu sie wtraca w nasze zycie??? a on na to : bo nie chce by Tomek był pod pantoflem!! no to sorry dziewczynki - albo ja jestem jaks nienormalan i mam skrzywione poglady albo cos tu jest nie tak!!! i tak oto 6 dni przed slubem gdzie M. powinien coraz bardziej być za mną - coraz bardziej słucha sie taty swego! dojdzie do tego ze w koncu zadnego slubu nie bedzie i taki bedzie finał - bo im juz sie nie podoba ze ja mam własne zdanie własne zycie własne plany i własny poglad na to co mam robic i jak wychowywac włąsne dziecko!! i bedzie tak ze M. jak nie ma nic dzieki podejsciu ojca - to rodziny dzieki tatusiowi tez miec nie bedzie .... i ja wiem ze to sie tak mówi ze to goraczka przed weselna itd - ok goraczka nerwy swoja stroną ale wtracanie sie w czyjes zycie i nakazywanie mi co mam robic - to przegiecie - jesli sadza ze sie bede uginac to sie mylą!! mnie rodzice nauczyli samodzielnosci i włsnego zdania - zawsze mogłam podejmowac włąsne decyzje i ponosic ich konsekwencje! tymczsem mój M. nie - zwsze był ograniczany przez ojca i tak jest do dziś! wiec mu adnie dzis powiedizałam że jak mu z tym wygodnie to niech ojciec rzadzi jego zyciem przez nastepne 20 lat skoro rzadził juz 30 - ale moim zyciem ani Gabrysia rzadzić nie bedzie!! bo ja mam swoje plany - nie zwiazane z jego wizjami!! wiec M. mi powiedzał ze jak tak to on mnie szybko spakuje i do mamusi wywiezie. i chyba nie bedzie to konieczne - bo odejde sama z dzieckiem - jak najdalej od tesciów!! a M. jak mu zalezy pojedzie za nami!! a jak nie to niech zyje sobie z ojcem dalej! moi rodzice sie nie wtracaja! i jego tez nie beda, bo na to nie pozwolę!! a jak ugne sie teraz w błahych mpoze z pozoru sprawach to potem juz sie nie wyplątam z tego bagna!! wiec musze juz teraz być stanowacza - po prostu musze byc sobą !! i zdaje sie ze tesc kontra ja - to trafiła kosa na kamien!! chca wojny bedzie wojna!! matka zawsze wygra! M. poszedł do baru ojca teraz \"pracować\" - i zapowidział że wróci póxno!! ja mu na to - nie tłumacz sie bo nie tego chce! chce byś zył własnym zyciem a nie zyciem ojca!! twój ojciec miał swoje 5 minut jak miał małe dzieci teraz ty masz swoja rodzine wec czas najwyższy odciac pepowine psychiczna od rodziców!! wiem ze to na nic :( nic to nie zmieni - nie uda mi sie dotrzeć M. tak długo jak długo ojciec ma na niego taki wpływ!! jedynym rozwiazaniem byłby zebysmy sie w 3-kę stad wyprowadzili do innego miasta! zdala od jego rodziców!! ale przecież nie wezme M. na siłe! wiec jak nie tak to bede zmuszna wyjechac zdzieckiem - po to by on sobie usiwadomił kto jest jego zyciem -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagody-fakt ucielo mi posta w polowie zdania i ta druga polowka niewiadomo gdzie jest:P Hmmm...co do tesciowych to jak was slucham to stwierdzam ze ja nie mam wiekszych problemow z rodzina M.Moja tesciowa nie zyje,ale z tego co slucham chyba bym sie z nia dogadala bo miala podobny sposob na rozwiazywanie problemow.Tesc to juz mocno starszy pan(80 lat)-na wiele spraw patrzy z innej perspektywy,jest bardzo pogodny.Tyle ze nie znamy sie osobiscie a przez telefon wiec moze i to zmienia nieco postac rzeczy. Rodzenstwo mojego M jest tu,poczatkowo jego starsza siostra z ktora mieszkal troche lat probowala ciagnac go w swoja strone i miec na wyciagniecie reki.Jeszcze nawet teraz nieraz niby w zartach mowi mi ze musi walczyc o choc 10% jego czasu:):):)tyle ze i tak nic jej z tego nie wychodzi bo M sam nie dazy do wizyt i telefonow.To nieraz az ja musze mu mowic zebysmy do nich pojechali czy zeby zadzwonil bo siostra swoim mentorskim tonem skutecznie sprawila ze ja o wplywy nie musze sie martwic:)Generalnie jest ok,z rzadka jakies zgrzyty ale gdzie ich nie ma. Fasolka-mnie sie zdaje ze tesc wyznaje zasade ze pod pantoflem mozna byc tylko jednym-a skoro twoj M jest pod jego to juz pod twoim nie moze!A tak serio-ja powolutku i dyskretnie tloczylabym mu do glowy ze to Wy powinniscie byc dla niego najwazniejsi.I dziewczyny maja racje wyjazd nic nie zalatwi a da pole do popisu tesciom ze wyszlo szydlo z worka itd itd.Nie daj im takiej przewagi. Martunia trzymam kciuki,a jak Ci wyjda dwie kreski to Ci dam po glowie .....za to niedowiarstwo i ten wiek:) My przez ostatnie dwa dni nie mielismy wody cieplej w lazience-wlasciciel mial juz wzywac hydraulika a tu cud-sama wrocila:)Dzis taki spokojny dzien,wlasciwie nic konkretengo nie robimy. Buzki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilę. :( staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................11...... . . ............12.02 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Ryba_lufa........33............36............(Olgierd). .............22.02.09 Jagody...........33............34...........(Michał)... ............09.03.09 Voltare..........31.............25.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc lale ja tylko na sek powiedziec ze u nas ok, co do tematu na tapecie, moj m gada praktycznie codziennie przez 2h z tt przez skypa, wydzwania codziennie z kom z pracy i jak ja spie z tel z domu, rachunki za tel sa masakryczne, wstyd nawet napisac...temat rzeka, sa dni ze rozmawia dluzej z nimi niz ze mna, i nic nie daje odleglosc 1600km, teksty ze jest pod pantoflem, ze ja rzadze juz nikogo nie wzruszaja, ja niestety dla nich tez nie dam sobie w kasze dmuchac! moj m tlumaczy sie z kazdego kroku, opowiada wszystko jak na spowiedzi (do ktorej nie chodzi:O byl na chrzciny:O) zalamka ... wiem ze to sie nigdy nie skonczy, choc teraz b.wyluzowalam i jest lepiej. pozdrawiam was serdecznie, trzymajcie sie i nie dajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam przepraszam ze tak sie wtrącam wam w wątek ale malolepsza i Justyna M odezwijcie się na naszym topiku bo dziewczny tęsknią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Fasolki
Od pewnego czasu sledze sobie wasz topik. Jestem nawet dosc dobrze w temacie zorientowana;) Dziwi mnie co ty tutaj wypisujesz. Z tego co kojarze - przez jakis czas mieszkalas z przyszlym mezem u tesciow. W tej chwili rowniez o ile dobrze kojarze zyjecie tylko z jego dochodow. A ty zaczynasz dziewczyno wariowac! Chcesz sie wyprowadzic do innego miasta? A rozmawialas o tym z przyszlym mezem? Czy moze on ma sie tego domyslec? Czy tylko krzykiem dajesz mu do zrozumienia ze on i jego rodzina nie maja prawa podjac samodzielnej decyzji, bo rzadzisz ty? A moze to on zadecydowal (samodzielnie) ze zgadza sie na pomoc rodzicow przy dziecku? Nie zastanawialas sie, czy z jego wyksztalceniem i doswiadczeniem zawodowym bedzie w stanie znalezc w tym czy innym miescie taka prace, ktora pozwoli na utrzymanie jego, Ciebie, dziecka, wynajmowanego mieszkania i wielu innych potrzeb? Teraz musi prosic ojca o kase, ale te kase ma. A tam znow bedziesz miala pretensje o to, ze zarobi zalozmy 1000zl na reke i po oplaceniu chaty i reszty rachunkow nie bedziesz miala na pieluchy dla synka i jedzenie? Czy moze wowczas poprosisz o wsparcie i pomoc? Jak widac poki co nie jestescie uniezaleznieni calkowicie od rodzicow, skoro to oni funduja wam w tym wieku cale wesele. Skoro czujesz sie tak samodzielna, to moze trzeba bylo samodzielnie na to wesele uzbierac pieniazki, a nie tylko przec na slub (co sama przyznalas) a krytykowac "wszystko co nie moje". Znasz tesciowa nie od dzisiaj, ani nie od wczoraj. Zyjac tyle czasu z nia pod jednym dachem zdazylas te kobiete poznac. Ale wychodzi na to, ze ona jest winna z tego tylko powodu, ze jest twoja tesciowa i z zalozenia sluchac jej nie nalezy, z zalozenia nie ma baba racji, z zalozenia nie ma prawa do wypowiedzenia w twojej obecnosci swojego zdania zdania itp. Zamiast urabiac powoli przyszlego meza, ty sila, wrzaskiem i fochami chcesz wymoc na nim aby chodzil tak jak ty mu zagrasz - zaden facet (nawet maminsynek) dlugo tego nie zniesie! Dziecko czynisz karta przetargowa! Myslisz ze bedzie szczesliwy kiedys z tego powodu, dowiedziawszy sie dlaczego mama nie chciala byc z tata? Czy moze urobisz go tak aby zyl w przczuciu, ze jest szczesliwy? Cos tutaj chyba nie tedy droga... Bede wpadac do was czesciej, bo sama jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyjdzie. Ale tobie proponuje spuscic nieco z tonu, bo moze sie okazac, ze to nie twoj Tomek obudzi sie z reka w nocniku i to nie on wyladuje na przegranej pozycji. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa i umiejetnosc sluchania! A dotychczasowe metody: zawzietosc, zlosc, przekora itp. schowaj do kieszeni. Wiecej zyskasz podchodzac do chlopa tak, aby przynajmniej wydawalo mu sie, ze jest dla was wazny i wiecej tym z niego wydusisz. Z twojej strony nie widac zadnych checi do zawarcia rozejmu, o ugodzie nie wspominajac. A natura czlowieka jest przekorna - im bardziej ty bedziesz naciskala i wojowala z cala rodzina - tym wieksze kleski w tym wzgledzie bedziesz ponosila. A poki co nie jestes samowystarczalna, aby stawic temu czola i bez pomocy jednych czy drugich rodzicow zapewnic sobie i dziecku godne zycie! Pozdrawiam serdecznie wszystkie staraczki, mamusie i dzidziusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babole!:) Właśnie wróciłam z pierwszych większych dzidziusiowych zakupów;) Potem nadrobię czytanie i pisanie, a teraz spadam do kuchni, bo za godzinę mężuś wraca z pracy - trzeba jakąś wyżerkę przygotować. Chce mi się placków ziemniaczanych... Pisze się ktoś na ... tarcie ziemniaków?:P No i na placki potem też rzecz jasna:P Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ranyyy! Za 6 dni mamy studnióweczkę! Dopiero teraz zobaczyłam jak to zleciało!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc babolki🖐️ Ja dzisiaj jestem na służbie u Aiszy,Bartulek nie umie porzadnie pospać bo bez przerwy coś wiercą i wtedy mały oczy jak pieć złoty:P Fasolka-----ja cie bardzo dobrze rozumiem u mnie na początku tez tak było,nie przejmuj sie opiniami \"innych\"ty sam dobrze wiesz jak wyglada u ciebie sytuacja,to ty dobrze znasz M tak wiec sama wiesz jak postepować.a masz prawo sie wygadać i niech ci nikt nie mówi ze masz fochy ten kto tego nie przeszedł to cienie zrozumie.Ja sie przekonałam na własnej skorze ze krytykowac kazdy potrafi ale doradzic nie.trzymaj sie i nie poddawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odp. na to \" do fasolki\" gdybyś dobrze śledziła historie wiedziałabys że tam skąd pochodzę mam dom własnosciowy wiec mieszkać jest gdzie i nie trzeba za to płacić !! wiec najpierw dobrze czytaj a potem krytykuj!! nie jestes na moim miejscu - nie byłas i obyś nie była!! wiec nie masz prawa mnie ani strofować ani oceniać ani besztać i mówić ze ja mam fochy!! nasz topik ma 510 stron - przeczytaj cały to moze zmądrzejesz i bedziesz wiedziała wiecej!! skoro mam mieć rodzinę - to rodzina to ja, M. i dziecko!! nasze decyzje, nasze plany, nasze życie! nie teściów.... a ty jesli uwazasz że mam dać sobie wejsc na głowe tesciom - to moze daj wejsc wpierw swoim tesciom na swoja głowę...zobaczysz jak cudnie jest gdy ktoś chce tobą rzadzić i na kazdym kroku traktuje cie jak 15 latkę! ja na to sie nie zgadzam a mój M. wie że mi zalezy na nim - poza tym skoro on pracuje to nie ma mowy o tym że jestesmy na utrzymaniu tescia, pracuje wiec zarabia i bez łachy powinien dostać za to wypłatę a nie kieszonkowe .... rozróznij trochę pojecia nim podejmiesz krytykę... a u mnie - miał załatwioną pracę juz dawno - bo to nie pierwszy raz jak chce stad wyjechać - tylko jak zawykle go tatuś przekabacił i na chwilkę mu zrobił umowe ktróa rozwiązał po miesiacu i koło sie zakręciło na nowo!! ale gdybys przeczytała wszystko o mnie to byś takie rzeczy wiedziała!! co do wesela - to była propzycja rodziców ze nam zasponsorują - wiec tobie tez nic do tego !! jak dla mnie osobiscie wcale nie musi być wesela i oni to wiedzieli od pocztku - slub by mi wystarczył! ale - tesc - nie bedzie sobie hańbił nazwiska takim czymś - zeby potem ludzie o nim gadali ze synowi wesela nie zrobił!! wiec naprawde powiem szczerze nie potrzebuje twoich dziwnych rad i krytyk!! mam tu swoje przyjaciólki na topiku - które w przeciwieństwie do ciebie znaja wszystko od podszewki i- wiec jestes ostatnią osobą która ma prawo mnie krytykować! a jak lubisz podejmować krytykę to moze zacznij najpierw od siebie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie w Nowym Roku! jestem i ja,podczytuję wAS TYLKO ale jakoś nie mam co pisać, na badankach w grudniu nie byłam bo wypadłyby mi akurat w dni świąteczne ale aż dziw mnie dzisiaj spotkał bo to mój 33 dc. i właśnie dostałam @, gdzie w zeszłym m-cu akurat trwał 56 dni. ale teraz już wiem że w czwartek wybieram się na 100% na badanie FSH,LH I estradiolu, jak odbiorę wynik / nie wiem jak długo sie czeka?/ lecę do gina żeby zrobił mi monitoring żeby dobrze zbadać już ten estradiol przed owulacją a że mam cykle dziwne bo raz 30 raz aż 60 dni trudno wyczuć jak będzie w tym cyklu żeby wiedzieć kiedy owulka. mam nadzieję że jak ginek zobaczy już kilka wyników na właśną rękę nie potraktuje mnie jak laika.mam nadzieję że dowiem się co się ze mną dzieje. voltarko lecę do Ciebie na te placuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka- bardzo ci wspolczuje takich tesciow ale jak to sie mowi-rodziny sie nie wybiera.a oni i juz niedlugo beda twoja rodzina. no moja tesciowa jak sie dowiedziala ze jestem w ciazy to bylam juz kolo 4 miesiaca i bylam na zwolnieniu a ona mi powiedziala ze mam isc do pracy puki jeszcze moge. a Tomek powinien sie z toba porozumiec np.. kochanie moze przyjda moi rodzice i zostana z Gabrysieem a my pojdziemy do kosciola?-nie mogl tak tego zalatwic?tylko sawia cie przed faktem ze przyjda rodzice? rozumiem cie tez bym sie wkurzyła. a co do slubu i wesela to tez jest jakas goraczka i nerowka-wiadomo chce sie by bylo jak najlepiej. ja tez tak przezywalam jak bralismy cywilny i jeszcze sie troche wyzywalam na m ze jego matka nic nie pomaga i byla dopiero w urzedzie. i popieram ze czym dalej tesciowa mieszka i rzadziej sie ja widzi to czlowiek szczesliwszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie lubie smazyc nalesnikow bo stoje pol dnia a m je wciaga w mega szybkim tepie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Fasolki
Moja droga, czytalam ze masz dom. Ja tez mam dom wlasnosciowy - place za niego: podatek, wywoz smieci, wywoz szamba, wode, energie, gaz itp. i musze jeszcze kuoic cos co da sie do garnka wlozyc. Samo z nieba nie spadnie, trzeba za to placic. Masz miec rodzine - owszem - ale w ten sposob zadnego chlopa przy sobie niestety nie utrzymasz. Oczywiscie i tak zrobisz jak uwazasz. Moim tesciom nie dam wlezc sobie na glowe, ale zalatwilam to w inny sposob: tak jak napisalam - stopniowo i systematycznie przeciagajac meza na swoja strone. A stawiajac na sile na swoim, nigdy nie bedziesz miala zgody w rodzinie. Nawet we wlasnej 3 osobowej rodzinie. Nie pisalam, ze jestescie na utrzymaniu tescia, tylko ze jestescie poki co od niego uzaleznieni finansowo. To sa dwie rozne sprawy. Nie strofuje cie, ani nie besztam, a do oceny na publicznym forum ma prawo kazdy... Ech jak ty jeszcze slabo znasz zycie... Obys zawsze byla tak pewna siebie i oby na dobre ci to wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, że Fasolka na pewno wie co robi, i przede wszystkim zrobi to, co uzna za najlepsze dla niej i dziecka. Więc nie przeszkadzajmy jej w podjęciu decyzji, tylko trzymajmy kciuki, żeby była ona słuszna przede wszystkim dla niej i Gabrysia... Nie zaogniajmy atmosfery... a teraz coś wesołego: Wielu ludzi myśli i mówi , że daje z siebie w pracy 100%! Ale czy tak jest rzeczywiście ? Co to znaczy osiągnąć 100%? Z pomocą przychodzi nam matematyka: Jeżeli za: A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z podstawimy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 To H-A-R-D-W-O-R-K (ciężka praca) 8+1+18+4+23+15+18+11 = 98% K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza) 11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96% Ale B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie głupot) 2+21+12+12+19+8+9+20 = 103% zaś A-S-S-K-I-S-S-I-N-G(włażenie w dupę) 1+19+19+11+9+19+19+9+14+7=118% Tak więc jedynym, popartym matematycznie wnioskiem jest to, że chociaż \"ciężka praca\" i \"wiedza\" zbliżą cię do ideału, ale tylko \"pieprzenie głupot\" i \"włażenie w dupę\" wyniosą Cię ponad normę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie było placków ziemniaczanych - nie było komu trzeć:P A tak poważnie to mężuś zadzwonił, ze jeszcze musi skoczyć z furą do warsztatu i nie przyjedzie, a dla samej siebie nie będę się produkować - miałam wczorajszą marchewkę z groszkiem z ziemniaczkami - mniam! a propos naleśników - ja smażyć mogę ale tylko wówczas jak smażę je w takiej względnej ilości na nas dwoje na jedno podejście:P Jak już mam ich przygotować więcej - na więcej osób, albo na jakieś krokiety itp, to mnie skręca!:P Już wolę z takich \"chłopskich\" dań pobawić się z pierogami - przynajmniej da się to zrobić na siedząco no i nie jest tak przy tym gorąco:) ANNA - to ile będziesz czekała na wyniki zależy tylko od Waszego laboratorium. W mojej okolicy w jednym czekam ponad tydzień, a badania hormonów robią tylko w środy i jak akurat odpowiedni do badań dzień wypadnie nie w środę, to tylko pobierają krew i potem przechowują ją aż do odpowiedniego dnia. Jak zależało mi na szybkich wynikach to jechałam extra do laboratorium do kliniki i tam już miałam je zrobione w ciągu kilku godzin. Tylko, że do tego dochodziła ta \"wycieczka\";) Fasolka dziewczyny już pisały, a ja się dołączę do ogółu - trzymaj się, miej swoje zdanie i walcz o swoją pozycję żony i matki, ale... Nie gniewaj się, ale z jedną sprawą z tego pomarańczowego wpisu się muszę zgodzić - rób wszystko nieco mniejszymi kroczkami, a efekt murowany! Faceci to takie duże dzieci, choć się do tego nie przyznają i czasem tak trzeba się z nimi obchodzić, chociaż tego nie lubią (za wyjątkiem kiedy są przeziębieni albo chorzy - wówczas umierają i \"należy im się\" opieka troskliwsza niż noworodkowi:P:P:P ) Mi się już niejedną sprawę (no niedotyczącą wprawdzie teściów, ale niemalże równie skomplikowaną:P ) udało przeforsować, kiedy rozmawialiśmy o niej w łóżeczku albo przy kolacji zamiast w napięciu i nerwowej atmosferze;) A tak poza tym to postępuj według własnej intuicji i uznania:) I napisałabym tutaj coś jeszcze, ale K. w porywach dobrego humoru czasem podczytuje nasz topik, więc może innym razem:P aisza - mam nadzieję, że jesteś już po zabiegu i przeżyłaś. E tam - na pewno przeżyłaś - poród przeżyłaś, to i palucha przeżyłaś - bo chyba nie było to gorsze od porodu?:P Siedzę sama w domu i przeglądam allegro, te wszystkie kosmetyczne wynalazki, o których wspominałyście... Na forach - co mama to opinia! Mętlik w głowie... Chyba faktycznie zaopatrzę się przynajmniej na początek w Oilatum i będzie po problemie, poza jedną negatywną opinią, że śmierdzi (???) to same pozytywy... A potem zobaczymy co dalej. Jejuś, jak ja bym chciała, żeby nasze maleństwo było już po tej stronie brzuchala!!! Im więcej tych cudów oglądam, tym bardziej już chcę:) Moja mama wczuła się w rolę ;) i w wolnym czasie zabrała się za uszycie dla mojej niuni kompletu pościeli w wypełniaczami:) Super - odejdzie nam to przynajmniej. A jak będzie miała jeszcze więcej czasu to dokupię jej parę metrów materiału na zapasowe kompleciki:P Znalazłam coś takiego: http://www.allegro.pl/item532845793_tkanina_bawelniana_poscielowa_wzory_dzieciec.html za cenę jednej pościeli w sklepie będę miała 2 albo 3 komplety:) omega - jak ogólnie wiadomo - matematyka jest królową nauk:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncia
czesc :0 ja z innego topiku ale chcialam sie dowiedziec bo robilam dzisiaj bete i wyszla mi 312 wiec chyba jestem w ciazy czy sie myle?? prosze o odp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej się nie mylisz;) Ale "dla spokojności" możesz powtórzyć badanie po 2 dniach i sprawdzić czy Ci wszystko ładnie przyrasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncia
a moze wyjsc falszywy czy to raczej malo prawdopodobne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co to jest tak - nam za pierwszym razem wyszło niewiele ponad 1mln (!) plemników z czego nie było żadnego o ruchu szybkim :O Czas zrobił swoje, no i laboratorium chyba też swoje 3 grosze dołożyło... Od czasu oddania nasienia do badania powinno upłynąć jak najmniej czasu - optymalnie góra 15minut! Niektóre źródła podają że nieco dłużej, ale generalnie - im dłużej tym gorzej. Jeżeli dostarczacie je z domu, to poza czasem musicie pamiętać o trzymaniu ich jak najbliżej ciała, aby zachować ich odpowiednią temperaturę... Zresztą w necie pewnie znajdziesz jakieś porady na ten temat. No i odpowiedni okres abstynencji... Nie mówię, że MUSI to poprawić parametry, ale MOŻE to zrobić. Jeżeli nie, to są jeszcze różne tabletki, które mogą mieć na to dosyć spory wpływ jak się okazuje:) Tak, że głowa do góry, a przede wszystkim zanim podejmiecie jakąkolwiek decyzję - przed następną wizytą u lekarza powtórzcie to badanie w innym miejscu z zachowaniem tych podstawowych zasad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×