Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna M.

jest tu jakas staraczka o tej porze?

Polecane posty

Hej Aisza, oj widze ze niezle zalatana jestes. Szkoda, ze Bartus ma cie tak malo. No ale co poczac. Jagody, ta twoja T to taka jak i moja. Tez bylismy na weselu , ona niby tez...tylko, ze ona skonczyla zabawe o 21-ej i mimo, ze mielismy wynajete pokoje w pensjonacie kolo siebie, nie zgodzila sie polozyc kolo malej w pokoju i my musielismy ganiac czy aby na pewno spi... A co do chorob to mnie tez dopadlo. Tylko nie jeden wirus a cale stado mysle. Mam mega katar i bol gardla. Ninka w niedziele miala lekki katar, bylam z nia wczoraj u pediatry i ma lekko rozowe gardlo, ale generalnie jest zdrowa. Tylko my z mezem chorzy. A my wyjezdzamy juz za troszke wiecej niz 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heej lale.. rybka seerdeczne gratulacje!!! super wiesci! u nas nie wiem..moj pracuje od tyg ja nadal nie bo 1. maly do przedszkola 15-18 2. to przedszkole prywatne- nie ma miejsca w grupie dziennej do nastepnego roku!!! 3.dziadki pracuja 4.niania ceny kosmos i boje sie, nie chce... w pl odnalezc sie nie moge, biurokracja mnie wykancza! wogole mam mega dola!!! ale musze wytrwac...czuje sie mega zle, jak balon bez powietrza..wszystko i wszyscy mnie lecza! pisze do was z malym na mnie..cos go dorwalo goraczkuje, jutro od rana walka o dostanie sie do prywatnego lekarza..o zgrozo! poprostu w pale sie nie miesci co tu sie dzieje!!! nie bede wam truc... odezwe sie za tydz po urodzinkach malego. 3majcie sie zdrowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUSTYNKO, nie napisze nic wiecej...tylko WELCOME IN POLAND !!!! Ja za dwa tygodnie odlatuje. Dzis mialam geodetow na dzialce. Beda modernizowac droge..i niech sobie modernizuja tylko...nie rujnuja mojego ogrodu :o Cofnelismy sie z ogrodzeniem 1,5 m od drogi, z brama 4 m, zeby mozna bylo autem stanac. A oni nie dosc ze dojezdzaja z chodnikiem do samego ogrodzenia, co jeszcze jestem w stanie zaakceptowac, to chca mi zburzyc ok. 10 m ogordzenia na luku , wyciac 10 letnie ( ok 4 m wysokosci) iglaki ( tak w srodku jakby zywopolotu, bo te iglaki tworza zywoplot), przesunac brame, tak ze bede do garazu po zakretach na wlasnej dzialce jezdzic, furtke to nie wiem gdzie chca wsadzic, a ja mam podjazdy i podejscia w kostkach porobione :o A najlepsze w tym wszystkim jest to, ze wszystko co moge zrobic to odwolac sie od decyzji :o Juz dzwonilam do projektanta i bede dzialac :P W koncu to nie centrum zeby chodnik mial miec 2,5 m szerokosci , moze miec 2 a i moje ogrodzenie moze byc cale. No to sie poskarzylam na polska rzeczywistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. no dokladnie surfi inaczej sie tego strescic nie da.. ciekawe jak dlugo to wszystko wytrzymam :( dodzwonilam sie do naszego pediatry, najszybciej jak sie dalo zalatwic to wizyta na jutro rano! szok normalnie! leze z malym od rana i mini mini przerabiamy na zmiane z nurofenem. nie mam sily na nic, myslalam ze to len mnie zlapal ale to znacznie gorzej, nawet na gotowanie nie mam weny choc to bardzo lubie, nic mi sie nie klei, nic nie jest po mojej mysli a do tego oczywiscie z m na bakier, wg mnie wcale mnie nie rozumie a moze i nie chce, glupiego rozumu znow dostal, oczywiscie za wielkim poparciem, wsparciem TT!!! wyc mi sie chce z bezsilnosci, nie mam zadnej motywacji zeby sie wziasc w garsc, dobrze ze mam moja malutka radosc, wczoraj sie mnie zapytal : mamusiu twoje serce bije dla mnie ? no myslalam ze padne, nie wiem skad on to wzial ale normalnie rozwalil mnie na lopatki.. milego dnia laski! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! ja nadal zarobiona ale juz nie ma tak zle jak bylo :P wszyscy zdrowi na szczescie :D dzisiaj kolejne zajecia Bartunia na basenie, a mamusia w weekend znowu ma zajecia :P jakos to wszystko szybko leci, maly juz nie taki maly , madrala sie zrobil no i rozwala nas wszystkich swoimi tekstami :) Justi czytam to co piszesz no i coz mam Ci powiedziec... jedyne co mi sie nasuwa to pytanie: czego oczekiwalas po powrocie do Polski? bylo jak jest i nic sie nie zmienilo tyle w temacie, dlatego ja zawsze tak strasznie sie dziwie jak ktos wraca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja doskonale rozumiem Justynke. Jak jest sie za granica ma sie poczucie ze sie nie jest u siebie, jakby brakowalo czesci siebie. Brakuje znajomych z dawnych lat, rodziny, i tego czegos...a jak sie tu pobedzie i przemysli pare spraw, dochodzi sie do wniosku , ze w tym kraju sie nic nie zmienilo i jeszcze duzo wody uplynie nim to nastapi. A ja i tak ciagle mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Tu w domu, bo jednak Polska to moj dom. I juz tak bedzie dopoki bede zyc. I wiem, ze jak juz tam bede z dala od domu znow bede tesknic. Ale zdecydowalam sie na wyjazd z kilku powodow. I dobrze sie zastanowie tez zanim tu ponownie wroce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, podnoszę topik, bo się stacza coraz niżej..:(:(:( Czy któras z was wie, co sie dzieje z Malolepszą? Hej, hej, może bys wyszła z okopów?????? Rybko, jak się czujesz? Objawy ciążowe już sie pojawiły? Mam nadzieje, że nie dają ci za bardzo w kość... Surfitko, żałuję strasznie, że w ciągu tego roku nie udało mi się znaleźć chwili wolnego, żeby się do ciebie wybrać. Za wodę tym bardziej się nie wybiorę:( Pozostanie mi tylko czekac, jak wpadniesz w odwiedziny do kraju... Teleforka - jak Amelka? Czy już kolki przestały ja męczyć? Może jakies nowe fotki? Ucałuj ja od internetowej babci. Aisza - kobieto! wyluzuj... wiem, łatwo mi mówic, ja też zaiwaniam jak mały robocik. Kiedy rodzeństwo dla Bartka się pojawi? Co u Nelci? Może by do nas na chwilkę zajrzała... Mimi - a co u ciebie? tak dawno sie nie odzywasz... Jagpdy - u ciebie też mam nadzieję, że kłopoty brzuszkowe odeszły w siną dal. Ale z kolei zaczął sie nowy rok, roboty pewnie duzo? Betty - i co z pracą? Jak sie układa? Fasolka, Martusia-diablica, Milka,Moniś - co u was? dajcie jakis znak, że chociaż u was wszystko ok. pozdrawiam widzę, że w temacie rodzeństwo tylko Ryba dobrze się prowadzi:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Omega, bo Ryba jest twarda, a nie miętka :D i jak już coś postanowiła to będzie próbować do skutku Ale niestety trochę wymiękam. Jutro mam wizytę u lekarza i już się strasznie boję. Na razie zwykłe standardowe badanie, a za 3 tygodnie to usg co wykrywa te ewentualne wady serduszka. Nie wiem, jak dotrwam. Na razie jeszcze pracuję, bo wydaje mi się, że w pracy jakoś tak mniej myślę (ciekawe, co na to mój szef :) ) Jutro napisze, jak po wizycie, chociaż mam pewne wątpliwości, czy ktoś to jeszcze czyta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eno, eno..przykro mi, bo ja sie staram o rodzenstwo dla Ninki od grudnia ubieglego roku. Co prawda nie biore lekow na stymulacje owu, ale jestem na metforminie i moze mogloby cos wyjsc...ale nie wychodzi :( Nie pisze tu o kazdym nieudanym cyklu, bo ten topik juz dawno zmienil forme tematyczna. Teraz chwilowo zawieszam starania, ale jak tylko mezus do mnie dolaczy od razu ruszam ze stymulacja. Niezbedne badania mam zamiar wykonac wczesniej, co by cykli na daremno nie tracic. Rybenko, bedzie dobrze. :) Omego, no szkoda, szkoda. Ale mysle, ze jednak uda nam sie kiedys spotkac. Moze ja odwiedze stolice kiedys, kto wie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z czytaniem to jakoś łatwiej ale przybrać się żeby coś napisać to już wyczyn...... U mnie urwanie głowy ale to akurat nic nowego, taka specyfika pracy. Michaś jest na etapie tata - mamy może nie być w ogóle - na okrągło tata, tata, tata - czasami M się złości bo nie ma chwili spokoju ale w gruncie żeby puchnie z dumy bo w końcu to jego syn :D Chciał to ma ;) A ja mam święty spokój :D:D:D Powiedzmy :P:P Czy wasze chłopaki też świata poza samochodami wszelkiej maści nie widzą? Michaś ciągle bruma. Jest kaktor (traktor), kparka (koparka) cicu ciuch (to prościzna wszyscy wiedzą o co chodzi ;) ) kłakło (światło) brum brum (to też oczywiste) kajka (bajka) kupa (tego też nie trzeba tłumaczyć), bamam (banan), jak pytam jak jest samolot to pokazuje rączką do góry i naśladuje lot, świszcząc przy tym tak jak potrafi. Generalnie "K" wrzuca we wszystkie możliwe słowa. Zakochał się w książeczkach z serii mały chłopiec i czyta na okrągło i wszędzie. Nawet w toalecie, mamy z tego niezły ubaw bo trzeba księciu asystować i podawać książeczki o które akurat prosi. Problemy brzuszkowe się uspokoiły, za dwa tygodnie mamy wizytę kontrolną w klinice to się dowiemy co dalej. Ryba__lufa - trzymam kciuki za wizytę. Musi być dobrze, koniec, kropka!!!! Justyna - może się jeszcze wszystko ułoży i znajdziesz w sobie siłę żeby się tutaj zaadoptować ponownie. Jak Adrianek, choróbska poszyły precz? A tak w ogóle to e-ciotka sklerotyczka przesyła wielkiego buziaka urodzinowego jubilatowi. Wow 3 lata, to jest coś 👄👄👄👄 Telesforka - u Was też pewnie teraz szaleństwo, zostaliście bez babci a jeszcze Twoja szkoła. Jak sobie radzicie i oczywiście jak panienka? Aisza - a ja myślę, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Ja czasami się złoszczę, że mieszkam na takiej prowincji bo zakupy robię przez neta, problem ze specjalistami, z pracą itd a z drugiej strony tu się wolniej żyje niż w dużych miastach. Wszystko ma swoje plusy i minusy. To tak abstrahując od emigracji Surfitka - przed wami tez wiele zmian, powodzenia i niech się uda zrealizować wszystkie plany. A rodzeństwo dla Ninki przede wszystkim. Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie i zmykam do papierzysk, nie ma zmiłuj. Michaś poszedł spać można spokojnie popracować 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja się odezwałam - wy łądnie sie zameldowałyście i co??? i nic - dalej znowu cisza.... Rybko, czy ty wiesz co się dzieje z Malolepszą? Macie jakiś kontakt? Zaczynam się o nią martwić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, byłam u lekarza w środę, wszystko jest ok, jak na ten etap. 27.10 będę miała usg genetyczne, strasznie się boję. W tym tygodniu jeszcze pójdę do pracy, ale w przyszłym wezmę chyba wolne, bo nie dam rady. Omega, nie wiem, co u Malolepszej. Czekam na jej pojawienie się tak samo,jak ty. A próbowałaś do niej dzwonić albo jakiegoś smsa wysłać? Jagody, mój Oluś też gada po swojemu i próbuje powtarzać, co zasłyszy od nas. Mamy niezły ubaw :) Surfitka, przykro mi, ze z rodzeństwem dla Ninki nie wychodzi :( Nie wiedziałam, że już tak na poważnie się staracie. Trzymam kciuki, żeby Wam się wszystko jak najszybciej ułożyło. My jesteśmy ciągle na etapie zmiany mieszkania. Przez ponad rok byliśmy pewni, że wyprowadzamy się za miasto na takie osiedle szeregowców. Wszystko już było w zasadzie zaplanowane. Jak już przyszedł termin podpisania umowy to ogarnęły nas wątpliwości. Pojechałam nawet po raz kolejny na to osiedle, żeby wybrać sobie konkretne mieszkanie, a chciałam zobaczyć, jak tam słońce świeci i z której strony lepiej zamieszkać. No i wtedy zobaczyłam, że tam jest kompletnie pusto (bo wszyscy mieszkańcy w pracy w Poznaniu :) ) i ogólnie nie ma co ze sobą zrobić :) Niby jest tak, jak miało być, ale to raczej nie dla mnie. Nie wiem, co mi przyszło do głowy, żeby wyprowadzać się tak daleko. Całę życie mieszkałam w mieście, w zasadzie w samym centrum i póki co tak zostanie. Szukamy teraz czegoś w jakimś bardziej cywilizowanym miejscu :D Zobaczymy, jak nam pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko - witaj:) niestety Malolepsza nie odpowiada na sms-y, które do niej dochodzą (dostaję raport dostarczenia), więc nie chcę dzwonić - może ma coś do mnie albo co? Tylko co?:(:(:( Nie denerwuj sie usg (wiem, łatwo mi powiedzieć), tym razem - jestem przekonana - wszystko będzie ok. Co do wyboru miejsca do życia - to trudna decyzja... Znajdziecie zapewne coś, co będzie 1 200% odpowiadać:) ucałuj Olusia, pozdrów R.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! Ja tez zyje ale jakos bez entuzjazmu.Musialam wrocic do pracy wczesniej niz myslalam bo problemy finansowe M dalej nie znalazly rozwiazania.Wiem ze moze 2.5 miesiaca to nie tak strasznie wczesnie ale jak sie wezmie pod uwag ze mam jeszcze szkole przez pelne 4 wieczory w tygodniu to juz nie tak rozowo.No moja mama wciaz z nami jest ale czy ja wiem?nie wiem czy nie wolalabym zeby wrocila do Polski-prowadzi z M otwarta wojne a ja jestem po srodku i w takiej sytuacji latwo sobie wyobrazic jaka jest atmosfera:(Bywa tez niegrzeczna i opryskliwa w stosunku do mnie -jakby mi jeszcze bylo malo problemow.Najgorsze jest to ze M caly czas twierdzi ze sobie sam poradzi ale juz konsekwencje tych decyzji spadaja na nas oboje a raczej troje.Nie wiem jak to dalej bedzie. Amelka rozpoczela etap wydawania dzwiekow i rozmow;)i wychodzi na to ze woli gadac z facetami a nie z kobietami-wyjatek mama i babcia.Jest juz fajna,coraz wiecej rozumie i widac ze przeprocesowuje.Nie za bardzo chce jesc,czasem trzeba ja nakarmic sadzajac przed migajacym telewizorem,chyba to jej mleko nie pasuje-swoja doga ze jest paskudne w smaku i zapachu. Ryba-trzymam kciuki zeby bylo dobrze-w koncu to brzuchalek po mnie przechwycilas. Jagody-zapisuj wszelkie te powiedzonka bo pamiec ulotna a potem po latach fajnie bedzie powspominac. Surfitka-no to niedlugo znowu przejdziemy w jedna strefe czasowa:)Oby zawieszone staranka udaly sie z podwojan sila:D Omega-Amelka ucalowana -przesyla swoj sliczny bezzebny usmiech internetowej babci. Aisza-czlowiek jest taki durny ze pomimo ze zdaje sobie sprawe ze w Polsce sie niewiele zmienia to i tak teskni i czuje sie gdzie indziej zle. Koncze bo trzeba sie wybrac na spacerek-dzis jest slicznie. Buzki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna M
czesc lale no u mnie bez zmian jak narazie czyli pukam sie w glowe! co ja robie tuuuuu!!! urodzinki byly super bo moja kuzynka ma 3jke dzieciaczkow i przyszla moja przyjaciolka z synkiem i jeszcze jeden chlopczyk takze gromadka sobie brykala do 10 wieczorem a my starzy przy stole, nagadalam sie za wszystkie czasy. teraz przez tydzien byla moja siora ktora nadal w uk siedzi, zbeczalam sie dzis bo wlasnie wyjechala. nie moge uwierzyc jak tu cholernie drogo!!! jak ciezko cokolwiek zalatwic i jak bardzo t potrafi wkurwic. odezwe sie za ok tydz moze nastapi jakas zmiana. 😘 dla wszystkich! surfi jak tam? dolecialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello ladies :D No i dolecialysmy w poniedzialek. A od przyszelgo tygodnia zaczynam prace :) Ninka poki co z dziadkami, ale od listopada jestesmy zapisane do przedszkola. Zobaczymy jak to bedzie. No i ja sie nie moge nadziwic czemu tu tak tanio :P:P:P Poszlam do sklepu, kupilam sobie dwie bluzki, Nince dwie pary spodni i zaplacialam w przeliczeniu 100 zl ..a sklep normalny, nie jakis outlet czy chinczyk. Kupilam Nince spacerowke maclarena, za smieszna cene...taniej niz uzywka na allegro :o Swoja droga poki co jestem mega zadowolona, ultra lekki, sklada sie na malenstwo a i Nina chyba zadowolona, bo chetnie siada :) A przekonala mnie maksymalna waga do 25 kg, bo wiekszosc tego typu parasolek konczy sie na 18 kg. Justynko, ja mam nadzieje ze jednak wam sie ulozy. Najwazniejsze abys znalazla przedszkole dla Adrianka na dzien i poszla do pracy. Bo inaczej sie fiksuje ..ja przynajmniej cos dostawalam do glowy w domu. Moze jestem niedobra matka, ale uwazam, ze dziecmi powinni zajmowac sie profesjonalisci. I dlatego chce by moja chodzila do przedszkola juz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - witaj po drugiej stronie wody... Cały czas mam wyrzuty, że przez rok nie udało nam sie spotkac:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, surfi no wlasnie..to jest szokujace z ta drozyzna tutaj i zasranymi zarobkami, siostra mi przywiozla kilka rzeczy i tez za smieszne pieniazki i tez dobre gatunkowo itd... sama musze sie wybrac na zakupy za mniejsza wode :) ale to jak sie troche otrzasne, mam zamiar sie za siebie wziac od poniedzialku no moze wtorku, tzn na poczatku listopada, bo oszaleje!!!!!!! co do przedszkola nie ma chyba nic lepszego dla dziecka, moj maly chodzi tylko na te 3h ale zmienil sie bardzo i to na duzy + zanim wyjdzie sam mowi ze trzeba sprzatnac zabawki i wszystkie co do jednej zbiera, przynosi prace plastyczne, cuuudne, spiewa piosenki ktore ja juz zapomnialam a teraz spiewamy je razem, slicznie koloruje, juz coraz to mniej "wyjezdza" jeszcze zeby chcial tam jesc to bym byla przezadowolona :) jagodka nie wiem czy juz dziekowalam za zyczenia wiec 😘 jest mi tak ciezko a najgorsze jest to ze najwiecej w tym mojej winy, bo jednak jakies tam mozliwosci mam a czekam nie wiem na co? na kopa w dupe chyba:O:O:O buziole zajrze po sw swietych. pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna - a nie mogłabyś mnie wziąć ze sobą na takie zakupy? Jeszcze net nas ratuje ale niestety czasami koszty przesyłki tak podbiją ceną, że nie warto kupować. No chyba że ma się z kim podzielić koszty przesyłki, tak min kupuję bieliznę z uk ale czasami nie ma wspólniczki i wtedy fajne okazje przechodzą koło nosa albo jest to sklep, który nie wysyła poza granice uk. Surfitka - mam nadzieję, że życie płynie spokojnie za wielką wodą :D Buziaki dla Ninki. Ryba__lufa - jak tam mały lokator/lokatorka ;) - jak się czujecie? Aisza - jak postępy Bartusia w nauce pływania. Ja się zastanawiam czy nie wysłać Michała z M ale nie ma u nas basenu z odpowiednio ciepłą wodą musiałabym małemu kupić piankę do pływania. Taaaa w moim mieście piankę i tak nam jakoś schodzi na wymyślaniu przeszkód :P Omega - jak będziesz jechać w wiadome strony to może zahacz o Malolepszą i ja wykop z tych piwnic i podpiwniczeń :P U mnie dom wariatów, na nic nie mam czasu. Stale w biegu. Wyobraźcie sobie że pojechałam dzisiaj na badania tylko problem polegał na tym, że na miejscu okazało się, że nie w to miejsce w które się umówiłam. Popatrzyli na mnie jak na jakąś głupią, nie mówiąc o tym że sama się czułam jak wariatka :D:D Biegam między pracą, domem, badaniami - chyba tylko ciąża mogłaby mnie uratować i dać chwilę oddechu, ale potem oj działoby się, działo. Wracam do pamierzysk. Pozdrawiam serdecznie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie w słowo Wam wpaść nie można :D Byliśmy wczoraj z Michasiem w klinice, wszystko ok. W dalszym ciągu jedziemy na diecie. Tak ma wyglądać sytuacja przez rok a potem prowokacja i zobaczymy co dalej. Ja chyba już się do tego przyzwyczaiłam i żyć mogę bez śmietany ale twaróg jem w tajemnicy przed dzieckiem. Taka ze mnie wyrodna matka :P:P Pewnie większość jest na wyjeździe więc spokojnej podróży Wam życzę i szczęśliwego powrotu po Wszystkich Świętych do domu. Ryba__lufa - mam nadzieję, że się nie pogniewasz ale malutkie światełko dla twojej córci. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagody, bardzo Ci dziękuję za pamięć. My byliśmy dziś na cmentarzu, myślałam, że będzie mi trudniej, a jakoś to zniosłam. Może to dzięki pogodzie, wręcz wiosennej dzisiaj? Ja z połową rzeczy do jedzenia ukrywam się przed Olem :) Nie daję mu czekolady, a sama jem, jak Olo pójdzie spać :) Ale współczuję tych przebojów z jedzeniem. Moje dziecko ostatnio zwariowało. Robi awantury przed każdym pójściem spać, wrzeszczy, wyrywa się, rzuca czym popadnie. Nie wiedziałam, że bunt dwulatka przychodzi tak nagle i niespodziewanie. Nie ma zmiłuj się, nie było okresu przejściowego. Od razu korba. Niestety, mój R wymięka i mu ustępuje. Ja jestem twarda, a do tego od tego tygodnia będę na zwolnieniu więc będę mogła wziąć się za Ola. W środę byłam na usg i na szczęście wszystko jest ok. Tym razem serduszko wykształcone prawidłowo. Tak się bałam tego badania, że od poprzedniej wizyty schudłam 2 kilo. Teraz nadrabiam :) Pozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chyba pora podbic temat bo juz sie calkiem gdzies zapodzial. U nas jakos leci, ja do pracy , Nina z dziadkiem :) Za tydzien idzie do przedszkola. Troche sie martwie, pewnie na wyrost ;) A tak to nic takiego sie nie dzieje. Telesforka, moze sie jakos spikniemy? Bedziesz miala moze czas w weekend swiat dziekczynienia? Bo moze udaloby nam sie spotkac ? Pozdrawiam was serdecznie !!! I do poklikania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo laski!! wiem wiem nie ma usprawiedliwienia, no ale nie tylko mi sie po tyłku należy :P ogólnie czas szybko mi ucieka bo duzo w pracy siedzę niestety... weekendowa mama a i to nie zawsze no bo uczelnia... ostatni weekend pazdziernika mialam zjazd wiec z dlugiego weekendu nici :( a teraz to samo :( i jeszcze dwa kolosy, wiec w czwartek i piatek bede zakuwac... wczoraj zakonczylismy kurs plywania na basenie :) no moze Bartus jeszcze nie plywa ale bardzo oswoil sie z woda i zrobil bardzo duzy postep :):) dumna jestem i tyle :) ostania niedziela zeszla nam na szukanie butow zimowych dla Bartka... masakra w koncu kupilismy elefanty i mam nadzieje ze beda ok bo z tej firmy mamy pierwszy raz, znacie ta ja? buziole no i niech sie reszta zamelduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aisza - jeżeli to Cię pocieszy to ja nie jestem lepsza od Ciebie :( Jak nie praca to badania ale chcę jak najszybciej skończyć żeby wziąć się poważniejsze rzeczy. Ostatnio Michaś do mojej mamy zamiast babciu powiedział - mamo - masakra. Matka tylko go karmi rano, ubiera i wieczorem znowu karmi, rozbiera i kładzie spać. Przykre, ze trzeba wybierać między pracą a dzieckiem. Głupi świat i tyle. Dobrze, że M ma dal niego dużo wolnego czasu, zresztą on poza nim i dziadziem świata nie widzi. Co do butów to elefanty to były pierwsze buty do chodzenia Michała i rehabilitantka kazała nam je wyrzucić, za miękka pięta itd. Michaś je lubił, opinie miały dobre ale faktycznie nóżki mu nie stabilizowały. Zresztą na temat sztywnego zapiętka różne są opinie. Generalnie to buty ze znakiem zdrowej stopy więc nie wiem dlaczego nam trafiły się właśnie takie. Michaś ma zapalenie stawu biodrowego :O:O:O:O diabli wiedzą dlaczego, poważniejszych wypadków nie było, bo drobne wywrotki w trakcie super zabawy to zdarzają się ciągle, chory nie był a tu taka niespodzianka :( Pewnego dnia wstał i zaczął utykać na jedną nogę :( Ortopeda stwierdził, że to częsta przypadłość u dwulatków, jedne dzieci chorują a inne "chorują" inaczej. Mamy mu ograniczyć chodzenie. Także na spacerach afera bo trzymamy go w wózku a on chce chodzić :O Piłka schowana bo też by ciągle za nią biegał i czekamy. W przyszłym tygodniu do kontroli, zobaczymy. Na razie żadnego leczenia farmakologicznego nie mamy. Pozdrawiam Wszystkie i wybaczcie że tak skrótowo ale jak mam tylko chwilę wolnego w ciągu dnia to chcę być z małym a wieczorami odwalam całą papierkową robotę :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski!! oglaszam ze w srode wszystkie maja sie zameldowac!! beda to 4 urodziny naszego topiku!!! wiec choc na slowko, choc na czesc wszystkie zapraszam!! jagoda biedny misiaczek, jak tam sobie radzicie? aisza ale ci zazdroszcze, ja niby zajeta ale nic pozytecznego z tego nie wynika, mialam sie za siebie wziac, wzielam i dopadl mnie kryzys w piatek, plany sie posypaly i teraz nie wiem.. pozdrawiam was wszystkie serdecznie i do srody!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna, na taki tort zawsze wpadnę!:):):) Gratulacje w okazji istnienia topiku od 4 lat!!!!🌻 A tak swoją drogą ciekawa jestem, ile stałych bywalczyń dzisiaj zajrzy:P:P:P Ja pierwsza, po Matce-założycielce:) i zawsze z Wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×