Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiona30

asymetria napięcia mięśniowego u niemowlaka

Polecane posty

Przeczytałam waszą dyskusję i zdziwiło mnie jedno stwierzdenie, że dziecko co najwyżej miałoby skoliozę w przyszłości. Co najwyżej? Raz widziałam dziewczynkę ze skoliozą. Była tak krzywa, że było to widac nawet poprzez luźne ubranie. Potem rozpoczyna sie leczenie - implany, gorsety gipsowe... Czy od tego psychika rodziców i dziecka nie siada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
millagros---- to ja napisałam o tej skoliozie i owszem zgadzam się z tobą, też znam przypadek dorosłej już teraz kobiety, ktora przez wiekszość dzieciństwa była leczona z powodu skoliozy właśnie poprzez gorsety gipsowe i tym podobne rzeczy i dlatego ja pomimo wszystko rehabilituję swoje dziecko, ale po pierwsze to nie jest powiedziane, że dziecko z asymerią nawet nierehabilitowane będzie cos takiego miało, a po drugie chodzi mi o to, że człowiek w pewnym momencie traci już orientację---czy moje dziecko ma tylko możliwą do skorygowania asymerię czy może jest o wiele bardziej chore, skoro poddawane jest dość radykalnej, jak mi się wydaje, metodzie vojty. mówiąc o tym, że psycha siada rodzicom, nie miałam na myśli, że trzeba ćwiczyć, że dziecko płacze itd., ale tą niepewność rodzica o dziecko, że może to nietylko asymeria a coś gorszego.... to są nie tylko moje odczucia czy przemyślenia, ale obserwacje lekarzy, ktorzy stykają się z rodzicami takich dzieci i widzą jak taki rodzic to przeżywa. jest wiele przypadków, gdzie rehabilitacja jest niezbędna ale tez wiele typu ,,niby wszystko ok, a trochę rehablitacji nie zaszkodzi,, ja osobiście przez te kilka miesięcy rehabilitacji miałam czasem bardzo czarne mysli, co do zdrowia mojego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pooka
Rehabilituję synka Vojtą, owszem jest to ciężkie dla mnie i Mikołajka, ale nie bedę czekać i za jakiś czas patrzeć na efekty zaniedbań. Przy szczepieniu Miki też płacze i mam przez to przestać go szczepić? Jak się nudzi bawiąc zabawką i chce żeby go wziąść na ręce i przytulić też płacze... To jest jego sposób komunikacji "coś mi się nie podoba"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula24
Witam. Mam 10 miesieczna coreczke ktura dopiero teraz zostala skierowana na rechabilitacje. Nie bynajmniej z mojego zaniedbania tylko z powodu niedopatrzenia lekarzy oraz ignorowania moich niepokoi wzgledem jej rozwoju. Sara ma zwiekszone zmienne napiecie miesniowe z tendencja do obizonego w osi.Cwiczymy od tygodnia. I musze powiedziec ze juz widzimy postepy.Zaczyna uzywac raczek czego wczesniej nie robila, podpiera sie nimi. Mysle ze jestesmy na dobrej drodze do poprawy. Przezylam straszny strach o nia przez te kilka miesiecy i mama nadzieje ze nie jest za pozno na rechabilitacje. A rowniez chodzimy do neurologa. Pana Zielnika w instytucie w Katowicach.Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudix79
czy pan dr Zielnik przyjmuje w wojkowicach? czy przyjmuje w przychodni merkury w Dąbrowie Górniczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatadka
ja tez rehabilituje synka ze wzgledu na asymetryczne napiecie meisniowe, chodzimy do neurolog Brewczynskiej w Katowicach a na rehabilitacje na Ułańską do osrodka rehabilitacji dzieci, poza tym amly pzrez miesiac chodzil na masaze prywatnei co mu bardzo pomoglo w pzreciwienstwie do rehabilitacji ruchowej na tysiacleciu :/ tadzio ma 8 mcy i problem z uniesieniem samodzielnie glowy z pozycji lezacej nei obraca sie ani nie potrafi usiasc , jeszcze nei raczkuje itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia ma 4 i 1/2 miesiąca i pani pediatra - neurolog swiedziła u niej lewostnne wzmocnione napięcie mięśniowe.Zaproponowao nammasaż metodą shantala ale ja niejestem przekonana czy d to jakiś rezultat gdyż wcześniej na polecenie naszego pediaty masowałam ją przez trzy tygodnie i rezultatów nie widziałam.Bardzo się martwię bo widomo im wcześniej tym lepiej.Jak narazie nie potrafię się cieszyć tym że Sylwia jest teraz z nami bo dy na nią ptrzę myślę o jej chorobie i o ym co ja takiego że zrobiłam .Czy to moja wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAlusi2222
Niem artw się to niczego nie zmieni mi już też psycha wysiada tym martwieniem się czy to tylko asymetria i wzmożone napięcie mięsniowe, czy może porażenie mózgowe?jest mi strasznie ciężko ciągle tylko się umartwiam i ryczę.\ Córcia ma 7,5 mies. ćwiczymy ją od trzech miesięcy, mała jeszcze nie siedzi ale próbuje stawać na kolanka do raczkowania. Piąstki ma zaciśnięte, napręża się zdarza się że krzyżuje nóżki. Rehablitantka pociesza mnie że to nie jest porażenie, ale ja się ciągle boję.Rehabilitacja pewnie jeszcze potrwa aż mała zacznie chodzić.Cwiczymy metodą vojty 4 razy dziennie plus masaż plecków i rączek dwa razy dziennie głwoa do góry jestem z Tobą!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAlusi2222
nigdy nie myśl że to twoja wina!!!Ja też tak myślałam i się obarczałam, ale przecież nie zaniedbywałam swojej córeczki chodziłam z nią do WYKSZTAŁCONYCH LEKARZY(Pediatra) i ona niczego nie zauważał-tylko ja. Będzie dobrze głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi się mówisz żebym się nie martwiła a sama to robisz.Sylwunia też czasem krzyżuje nuszki zaciska piąstki chowa kciuki do środka wygina się na jedną stronę nie obraca się na brzuszek i podkurcza łapki jak lerzy na brzuszku podkurcza rączki.Mała była teraz chora więc rechabilitacja dopiero przed nami ale ja myślę jescze o kontakcie z jeszcze jednym neurologiem.nzjgorsze jest to ,że mam jeszcze 3 letnią córcie ale przez to wszystko mam dlaniej mało czasu.Modle się ,żeby dobrze ię to skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama82
Moja córeczka ma skończone 5 miesięcy i ma asymetrię lewostronną .Żaden z pediatrów się nie kapnął ,że dziecko ma asymetrię .Zaniepokoiło mnie to ponieważ córeczka zaciskała lewą piąstkę i chwyta wszystkie zabawki tylko w prawą rączkę .Więc poszłam z nią do neurologa i neurolog zalecił rehabilitację .Pani rehabiltantka zaczęła z nią ćwiczyć metodą Bo... .Poszłam więc do drugiego najlepszego neurologa co ma naprawdę super opinie wśród rodziców i doktor powiedział ,że nie ma potrzeby męczyć dziecka ,że asymetria sama się wyrówna .Więc nie wiem sama co mam o tym myśleć .Porostu zdębiałam jak to usłyszałam .Wcześniej jak byłam U neurologA to zaczĄŁ mi mówić ,że dziecko jeszcze nie przełoży się samo z plecków na brzuszek ,że powinno chwytać za stópki .Każde dziecko rozwija się indywidualnie jedne dzieci wczesniej to zrobią drugie pózniej np. jedno dziecko raczkuje ,a drugie nie ,jedno chwyta z stópki rączkami ,a drugie nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiggy
Witam, mój synek również ma asymetrię i zaczęlismy z nim chodzić na rehabilitację w Katowicach na Ułańską do pani Anety. Czy ktoś może ją polecić lub nie? bo mam pewne wątpliwości, ale z racji tego że nie jestem specjalistą sama nie wiem, może akurat się mylę dlatego zależy mi na opinii osób z którymi ona ćwiczyła. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwkaas
do Eweli ! Mam pytanko czy głowka u twojego smyka wrocila do normy tzn czy to spłaszczenie sie wyrównało z wiekiem bo mój szkrabek ma podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seniorita4
Moja córeczka też miała ten sam problem,asymetrie,dysplazję lewego bioderka no i spłaszczoną główkę.Pięć miesięcy jeżdziliśmy na rehabilitację no i na szczęście pomogło a główka wróciła do swojego pierwotnego kształtu:) Teraz córeczka ma 2 latka i jest zdrowym bardzo ruchliwym dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozysia21
witam jezeli chodzi o metodę vojty jest ona bardzo skuteczna .mój syn już ma 18 lat a leczyłam go tą metodą jak miał 2 miesiące .stwierdzono u niego porażenie około porodowe ,trzeba ćwiczyć i to systematyczne ,efekty są zaskakujące pozdrawiam i życze wytrwałości w ćwiczeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Synek mojej siostry również był leczony metodą Vojty od 4 m-ca. Miał napięcie mięśniowe, bardzo mocno zaciskał rączki. Ćwiczenia trwały około 1,5 roku. Ale dały fantastyczny efekt, choć lekarze w naszym mieście mówili że tak już będzie miał. Oczywiście dopiero w Warszawie i prywatnie udało się zacząć te ćwiczenia Vojtą no i się udało. Fakt że dziecko to boli, i trzeba ćwiczyć regularnie, ale teraz synka siostry ma 3 lata i nie pamięta tych ćwiczeń. Najlepiej zacząć jak najwcześniej wtedy są największe szanse na wyleczenie. Mamusie bądźcie dobrych myśli. Na pewno wszystko będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny i jeszcze jedno nigdy nie myślcie że to Wasza wina!!! Choć wiem że takie myśli same się nasuwają do głowy. Moja siostra też tak cały czas myślała i wpadła w poważną depresje, jeszcze rodzina jej męża jej mówiła że to wszystko przez nią, więc jej nie pomagali. My pomagaliśmy jak tylko mogliśmy, i do tej pory pomagamy:) Teraz jest zupełnie inna, już wesoła i pełna życia. Choć został jej mały strach, bo jest teraz w drugiej ciąży i jeździ po wszystkich możliwych najlepszych lekarzach żeby zbadać czy wszystko jest w porządku z dzidzią. Także dziewczyny głowy do góry, musicie być silne dla swoich dzieciaczków, bo przecież to wszystko dla nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama...
Witam wszystkie mamy ktore maja problem miesni u swoich dzieci. My tez mielismy problem troszke poznno zdiagnozowany bo gdzies ok 7-8 msca, my jako mlodzi rodzice skad pewne rzeczy mamy wiedziec, tak wiec ostatecznie obwinialam lekarzy ktorzy mieli stycznosc z naszym dzieckiem do tego czasu... Synek okazalo sie ma obnizone napiecie miesniowe, mial zdecydowanie kiepskie miesnie brzuszka i kregoslupa gdyz w tym wieku 7-8 mscy jeszcze nie siedzial, ogolnie byl zdrowym dzieckiem wesolym, nic nie wskazywalo ze cos jest nie tak, dopoki nie zmienilismy lekarza ta wyslala nas do rehabilitanta metoda Vojty cwiczyslismy nia moze jakies 2 msce w cholere kasy dalismy a NIC to szczegolnego nie dalo, synek wyl a jak mialam z nim cwiczyc w domu to po prostu wylam razem z nim, pan rehabilitant bardzo polecany, ale za bardzo nam wmawial ze potrzeba czasu miesiac minal nic, drugi mijal nic, w koncu poszlismy prywatnie do jeszcze innego lekarza, ta zalatwila nam prywatnie zajecia Bobathem, i tam bylo rewelacyjnie mimo ze synek wyl bo mial taki straszny uraz po Vojcie, bo facet sie za przeproszeniem nie pieprzyl tylko wyginal jego cialo, a Bobathem nie minely chyba 2 tyg. jak ruszylo z kopyta, siad, pelzanie, jak raczkowal to bylam wniebowzieta, w miedzy czasie zwolnilo sie miejsce nieplatne w szpitalu na rehabilitacje wiec mial dodatkowe cwiczenia, wiec pierwsze byly 4 x w tyg. pozniej po sukcesach tylko 2 x w tyg. i tak jakies pol roku, jak synek mial niecale 1,5 roku przed swietami Bozego Narodzenia ZACZAL CHODZIC! to dopiero byla radosc :) przeszlismy naprawde duzo, bo wiadomo ze kazde schorzenia obojetnie czy mniej czy bardziej powazne dla kazdej mamy zawsze bedzie POWAZNE, ale udalo sie i zycze wam wytrwalosci bo te cwiczenia Vojta dla mnie to bylo straszne,dziecko mi sie znerwicowalo a jak widzial jakiegos faceta to od razu byl ryk bo myslal ze mu krzywde bedzie robil, do zadnego dziadka z rodziny nie chcial isc, mozecie nie wierzyc ale tak wlasnie bylo, duzo czasu potrzebowal zeby zaakceptowac plec meska :) teraz dbamy tylko o nozki zeby nie bylo plaskostopia itp. wiec zaopatrujemy sie w dobre butki :) no i niedlugo bedziemy sie na kontrolna wizyte umawiac zeby sprawdzic czy dalej wszystko OK... tak wiec mamy trzymajcie sie wszystko jest do przejscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam córkę z asymetrią. Leczymy ją w Fizjomedzie w krakowie ( tu masz ich profil na fb: https://web.facebook.com/fizjomedkrakow/?fref=ts&_rdr). Ja zauważyłam wcześniej, że coś się dzieje niedobrego - ja mała miała 2 miesiące. Miałam porównanie, bo mam też 6 letniego synka. U nas objawiało się tym, że mała nienaturalnie wyginała głowę podczas leżenia na dywanie czy łóżku. jak jej chciałam ją poprawić, to za chwilę znowu robiła to samo - z resztą nie dało się tak łatwo poprawić, bo była jakby spięta. Okazała się asymetria. Chodzimy na terapię do fizjomedu już od 2 lat i problem praktycznie zanikł. Nie widać, żeby była gorzej rozwinięta niż np. dzieci z przedszkola, choć nie powiem, bo wcześniej miała przez to dużo problemów, np. z raczkowaniem czy stawianiem pierwszych kroków. Ale już jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×