Ładne dziewczyny tylko dla ładnych facetów

Są wyjątki i są "mieszane" pary. Ale w większości to tak, jak autor napisał.

Taka jest prawda, tak było, jest i będzie Wkurza mnie narzekanie biednych frajerów którzy na dodatek są brzydcy że żadna dziewczyna ich nie chce Niech mierzą niżej, niech dobieraja sie wg własnego wyglądu Trzeba mieć niezły tupet aby będąc przeciętnym lub poniżej, podrywać ładne dziewczyny Jak długo będą to robić to tak długo nie znajdą nikogo Jak wygląda się atrakcyjnie i spotyka sie z kims mniej atrakcyjnym to mało, że to wstyd to można jeszcze powiedzieć, że to mezalians !"

już się nie powtarzaj :)

sram

ZAPRASZAM NA DOKŁADNE WRÓŻBY W FORMIE PYTAŃ ODPŁATNE 5ZŁ. W FORMIE OGÓLNEJ CO CIĘ CZEKA W PRZYSZŁOŚCI ODPŁATNIE 7ZŁ-OBSZERNIE anna_anielaa65@wp.pl

orange 21 zgadzam sie z toba

ładny /a - pojęcie względne

mówimy o ładnych obiektywnie, czyli atrakcyjnych dla większości ludzi

ahahahahahahahhahaaaaaaa!! , ale głupole tu wchodzął i piszął !!, napewno mają jakieś problemy ze sobą , tak naprawde z dyskotek z tego co widzę i widziałem to duzo jest brzydkich facetów wiec z czym macie problem chyba z urodą albo z głową, a cały amcho men to napewno pasztet nad pasztety !! !!

Ja mam się za mądrą (mam doktorat) a i tak uważam że przystojni są bardziej pociągający. Nie zgadzam się z Macho, że brzydkie pasują do brzydkich. Brzydcy i zwyczajni często, tak jak ja marzą o atrakcyjnym partnerze. Nawet mają myśli samobójcze z tego powodu. Pytam po co podrywacie wszystkie jeśli i tak chodzi tylko o najładniejsze. Ja zawsze szalałam za przystojnymi. To nie jest takie proste

straszne tutaj rzeczy czytam Kazdy naczej postrzega piękno to raz, a dwa nie ma brzydkich ludzi! Są mniej urodziwi Niestet dla wiekszosci osob wyglad zewnetrzny to podstwa, nawet po kilku latach zwiazku, kiedy zna sie człowieka i charakter nie idzie w parze z uroda Wiem, bo mam w otoczeniu takie osoby Koleżanki kurczowo trzymaja sie swoich facetow o wygladzie modela, chodź poziom inteligencji liczba dwucyfrowa Kompletnie nie rozumiem wiec takich osob, ktore trwaja w zwiazkach z kims beznadziejnym tylko dlatego ze jest ladny?? Sama naleze do osob raczej atrakcyjnych, podobam sie naprawde sie podobam a jednak nigdy żaden jakis przystojniak do mnie nie stratował A na pewno nie przypominam sobie A to ze sie podobam reszcie to ma świadczyc o czymś? Obecnie jestem sama Miałam tylko jednego chłopaka, który piękny był inaczej i nie zamieniłabym go (wtedy kiedy z nim byłam) na adnego z twarza modela Ciało miał wspaniałe, lepsze niz nie jeden model, taki zły chłoopiec i bardzo bardzo mądry Zaznazam ze przede mną miał miss miasta Wiec wypisywanie głupot ladny dla ładnej nie znajduje potwierdzenia i u mnie No cóż Twja teoria macho czy jak ci tam poszła dupe zmoczyc Jestes tak samo beznadziejny jak te slowa skleciles w jeszcze tepsze zdania Facet ma byc facet a nie jakaś panienka Z reguły takie paninki leca na plastiki z tanich dyskotek bo poziomem intelektualnym dorownuja tylko im Swoj ciagnie do swojego nieprawdaż?? :D:D:D:D

a ja jestem brzydki i plastiki lecą na mnie:P

Z moich obserwacji wynika, że bardzo rzadko ludzie dobierają się w pary na zasadzie "ładny z ładnym", jest wręcz przeciwnie: najfajniejsi faceci mają przeciętne albo brzydkie laski a piękne dziewczyny brzydkich chłopaków. Ewentualnie na zasadzie równości dobierają się jedynie "przeciętny z przeciętnym".

Przecież z zasady jest tak, że obiektywnie patrząc jedno zawsze będzie ładniejsze. podobać ma się partnerowi, a nie wszystkim dookoła.

Przecież to jasne, że ładnej podobają się przystojni i odwrotnie. Pytanie tylko, kogo uważamy za "ładną" czy "przystojnego". Mnie na przykład podobają się tylko faceci z brązowymi/piwnymi oczami, mimo że obiektywnie umiem stwierdzić, że dany mężczyzna z np. niebieskimi jest przystojny.

Witam

Zwisa mnie to i powiewa mnie to

Witam serdecznie, bardzo zaciekawił mnie ten temat i chciałbym się wypowiedzieć i proszę o jakieś wypowiedzi na temat tego co napiszę.. 1. Uważam się za chłopaka brzydkiego, mam krzywe zęby itd. Ogólnie Brzydki, lecz inteligentny ( bardzo przeciętnie w szkole ale inteligencja nie ma tu nic do tego o kwestia lenistwa) nie jestem bogaty, a wręcz nawet czasem brakuje pieniążków. Mam piękną dziewczynę, która jest bogatsza ode mnie, jest lepsza ode mnie pod niemal każdym względem prócz tych, które chłopak od urodzenia wykonuje lepiej (sport itd). Ogólnie poznałem ją bardzo przypadkiem, chodziła z moim znajomym, ładniejszym, bogatszym.. Poznaliśmy się, jesteśmy ze sobą już trzy lata, planujemy małżeństwo, bardzo boję się tego co będzie gdyż jako facet powinienem zapewnić jej byt, będę się starał ale jak na tą chwilę i tak ona ma więcej kasy. I chciałem tu zapytać, jak to jest, że teraz nie ma już miłości, czy tylko moja dziewczyna z kilkoma wyjątkami potrafi kochać kogoś gorszego od siebie ? Nie wnikajmy czy jestem gorszy i dlaczego tak sądzę, bo po prostu względem każdego racjonalnego spojrzenia jestem i ja to wiem i ona jest na pewno również tego świadoma nawet o tym rozmawialiśmy, ale ona mówi, że dla niej liczy się tylko to, że się wzajemnie kochamy i to jak wspaniale się czuje będąc w moim towarzystwie i że dla niej jestem najpiękniejszy choć wie, że być może są "doskonalsi", ale dla niej doskonały jestem ja jako całość, razem z wadami, ale razem również ze swoją wspaniałą osobowością. Jestem tutaj jak najbardziej realistą, w życiu trzeba mieć szczęście również, trzeba dobrać jak najdoskonalszą osobę dla siebie, nie musi być najpiękniejsza, ma się podobać, jak przyjdzie prawdziwa miłość, wtedy człowiek wzór mężczyzny idealnego dla zakochanej dziewczyny jest właśnie ukochany człowiek. W teraźniejszym świecie ciężko o taką miłość, ale i tak ludzie inteligentni chodzą z tymi inteligentnymi, niestety wcześniej również próbowałem u tych "ładnych" z niepowodzeniem. Mam szczęście ogromne, ale czemu tylko ja ? Czemu tylko garstka osób kocha osoby gorsze od siebie ?

A jakie to ma znaczenie. Koniec końców i tak wszyscy skończą z wrzeszczącymi bachorami niezadowolonymi z faktu, że próbujecie zmienić im obsraną pieluche. Tatuś w pocie czola będzie zapierdalał nadgodziny okazyjnie, w ramach samonagradzania się, zdradzając żonę, która nie będzie miała siły i ochoty się z nim pieprzyć. W końcu nie po to stworzono ją taka piękna zeby ręce w gównie babrała...to nie tak miało być. Oczywiście winny jest mąż bo gdybym była kiedyś mądra to wyszłabym za tego dentyste, który tak na nią leciał ...W nieczęsto zdarzających się chwilach wolnych od obowiązków domowych odnowi znajomość z owym dentystą, który nawiasem mówiąc niecierpi swojej pieknej żony bo leci tylko na kase... tyle moge wam zdradzić...:)

To chyba przykład twoich rodziców, bo czasami trzeba mieć szczęście przynajmniej w tym jednym ;]

A mógłbyś się powstrzymać od wycieczek osobistych tego typu? Tym bardziej, że na początku nie było napisane: "Autobiografia" Masz teraz wybór: albo mnie przeprosisz albo albo telepatycznie wnikne do Twojego szczątkowego mózgu i zrobie Ci tam rewolucję, która zakończy się Twoim samobójstwem:)

I po co wypunktowujesz swoją wypowiedź jak jest tylko jeden punkt?! Chyba, że mas zamiar kontynuować to bredzenie:D Po 1) nie wierze ani trochę w to co napisałeś Po 2) jeżeli jednak się mylę to jesteś totalnym pantoflarzem. Fundamentem, na którym Twoja wielka miłośc zbuduje sobie piekny burdeli bo gdy Ty będziesz dymał na rodzine w pracy ona będzie się dymała z cokolwiek atrakcyjniejszym "towarem" niż Ty;)...miłego pożycia małżeńskiego życzę

Złapanie bogatego przystojniaka wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem dla kobitek lubiacych ten sport:) To im ogranicza pole manewru i uniemożliwia rozwój "kariery sportowej":D Lepiej złapać takiego frajera jak Ty, dziękującego niebiosom za "cud", który zrobi dla niej wszystko i wszystko wybaczy. A dymanko swoją drogą...Niedługo będziesz zachaczał porożem o stratosfere

Nie to żebym sie zgadzał całkowicie z tezą postawioną przez autora topiku, ale...czy mógłbyś mi przytoczyć jakiś cytat z owego "podręcznika psychologi", który potwierdzałby to co mówisz? Bo nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi

"sama jestem atrakcyjna bo podobam sie wilu facetom" hahah wiekszej bzdury nie slyszalam od kiedy to atrakcyjnosc wiaze sie z powodzeniem.Mam wsród kolezanek piekne fajne dziewczyne ktore powodzenia nie maja bo faceci po prostu sie ich boja moze dlatego ze sa za ładne ...kto zrozumie mezczyzn:D

Psy i barmani:P

Moze nie chcą szparki popuścić swojej drogocennej to trudno aby się takową dzierlatka chocby i najpiękniejszą długo interesować:P W końcu nie o podziwianie widoków tu chodzi

Człowieku słoniu, znajdziemy lajtową pracę i będzie git, a ty czerpiesz wzorce zapewne z najbliższego otoczenia, dobrze się zastanów bo to na 100 % prawda. Więc życzę powodzenia w rozwiązywaniu problemów WŁASNYCH, które niestety ale są w twoim przypadku większe od moich. Współczuje tak zrytego mózgu, ale jako katolik pozwolę się Ciebie Serdecznie pozdrowić i ofiaruję chęć pomocy dla dzieci neo siedzących za komputerem, pozdrawiam raz jeszcze i żegnam ten temat.