Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warko777

czy warto opłacić położną ?

Polecane posty

Gość warko777

Za miesiąc mam termin porodu .Zdecydowałam się juz na szpital ale nie wiem jak potraktować informację zamieszczoną na stronie szpitala że koszt położnej wynosi 500 zł.To bardzo duzo pieniążków , a teraz wydatków nam nie brakuje . Zadnej położnej z tego szpitala nie znam więc nie wiem którą mogłabym wskazać aby była przy moim porodzie . Po co więc płacić ? Przecież zawsze przy porodzie jest jakaś położna ....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warko777
.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja swoja opłaciłam,pomogła mi przy porodzie i po.Opiekowała się tylko nami i była cały poród przy mnie.Już po pokazła co i jak wszystko robic ,ale......pierwsze słysze że jest taka info w szpitalu i dokładny cennik.Coprawda rodziłam 5 lat temu wię może się już wszystko pozmieniało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez oplacilam polozna koszt 800 zl.ale warto byla caly czas ze mna opiekowala sie rowniez po porodzie.byl to moj pierwszy porod i wspominam go rewelacyjnie.moze to nie zbyt odpowoiedm=nie slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie opłacałam ani lekarza, ani położnej i i tak opiekę miałam super. Podczas porodu początkowo była obecna jedna położna, a jak zaczęły się problemy - nie umiałam dobrze przeć i wszystko się przedłużało, to przyszła jeszcze jedna położna i dwóch lekarzy. Po porodzie tez nie było problemu z opieką, co trochę ktoś wchodził do pokoju i pytał, czy czegoś nam nie potrzeba. Z tym że nie była to jedna osoba, tylko różne pielęgniarki i lekarze, ci, którzy akurat mieli dyżur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam 2 razy i nikogo nie oplacalam. Przy porodzie wszyscy wspierali i pozadnie sie opiekowali. Moje siostry oplacaly i polozne nic nie zrobily,nawet jedna nie zdazyla. Uwazam,ze to nie potrzebne. Mozesz przeciez wybrac szpital sama a napewno juz sie dowiadywalas gdzie jest dobrze. Skad jestes? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warko777
Jestem z Krakowa. To mój pierwszy poród a że mam 32 lata to boję się że poród może być ciężki . Do 6 miesiaca przyjmowałam tez leki podtrzymujące . Ta informacja o koszcie położnej była na stronie szpitala ale nie wprost lecz w formie odpowiedzi na " najczęsciej zadawane pytania " Zreszta jak byliśmy na dniu otwartym szpitala to też padło takie stwierdzenie że warto kogoś (polożną ) wskazac i oczywiście za to zaplacic aby właśnie ona byla przy porodzie przy czym opłata uiszczana jest w sekretariacie szpitala . Jest to szpital publiczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta........................
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reniferek77
Powiem Ci szczerze u nas nie płaci się za położną, ale gdyby może się płaciło opieka byłaby inna.Ja jak szłam na trakt porodowy byłam nieświadoma niczego, ale i przestraszona.Miałam swoje bóle oczywiście krzyżowe( mało skuteczne) i dali mi oksytocynę, podłączyli do ktg i na tym sie skończyło - nikt do mnie nie zajrzał już potem - no może raz ale tylko lekarz, kazali mi rodzic samej przypietej do kroplówki i ktg - męczyłam się kilka godzin na nic- wiem,że bym urodziła gdybym miała połozną a ja leżałam i lewitowałam z bólu potem cc.Ja bym nie liczyła w tym kraju na bezinteresowną pomoc, bo on wszystko olewaja i wszystkich - tylko sobie kawke piją. Napewno bym opłaciła połozną i chciała mieć ją na wyłączność, jak moja siostra, która rodziła dłużej ale z dobrym skutkiem - miała fantastyczną położną, która nawet z nią pod prysznic chodziła - wszystko jej mówiła co i jak i pocieszała a ja zostałam za przeproszeniem pozostawiona jak" suka pod płotem".Moim zdaniem dużo zalezy od położnej i jej umiejętności - wtedy i poród może być mniej bolesny i krótszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hym, mnie trafiła się fartem świetna położna, więc mam trochę pokrętne zdanie... Ze mną przez całą pierwszą fazę były studentki. Bardzo się angażowały i były wspaniałe. Na drugą fazę przyszła super położna, o b. dobrym sercu, której wystarczyło się słuchać, by było OK. Obok mnie, za parawanem, rodziła dziewczyna z \"obcykaną\"/znajomą położną. Położna robiła to, co w takiej sytuacji robić powinna. Była przy niej, zajmowała się tylko nią, odpędzała studentów... Niestety, dziewczyna z bólu całkiem wyłączyła się, i na nic zdały się wszelkie zabiegi położnej. Położna swoje, ona swoje. I w końcu przyszedł obcy lekarz, który bez pieszczenia się nią zajął i maluszek zaraz był na świecie :) Ogólnie wydaje mi się, że te moje studentki lepiej sprawdziły się, niż \"opłacona\" położna. One naprawdę podeszły do mnie z sercem. Dla nich byłam wyjątkowa, dla położnej, nawet opłaconej, jest się po prostu kolejną rodzącą. A w drugiej fazie, o ile nie ma się strasznego pecha i nie trafi się na mega jędzę, to wystarczy że nie traci się kontaktu ze światem. To jest najważniejsze. Niewiele jest położnych - sadystek. Im też zależy na tym, by było szybko i w miarę po ludzku. No i podsumowując. 1) nie bójcie się studentów. Ja \"swoim\" dziewczynom zabroniłam wychodzić z porodówki, nim skończę :) 2) obecność studentów daje dodatkowo tę wymierną korzyść, że w ich obecności lekarze/położne wykonują wszystko dokładnie i zgodnie ze sztuką lekarską, bez fuszerki, co by ich nie nauczyć bylejakości i niepoprawnych technik, 3) słuchajcie się położnej, one z reguły chcą dobrze dla rodzącej, 4) jeżeli już płacić, to za położną, nie za lekarza. I nie tracić z nią kontaktu, bo inaczej na nic się zda. Całuski, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×