Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZałamanaTotalnie

Jak przeżyć rozstanie..

Polecane posty

Gość ZałamanaTotalnie
:( :( ehh.. tylko ze ja nie chce :( nie chce i tyle.. po co ? skoro on ma mnie w dupie.. :( i teraz sie sweitnie bawi :( a ja mam beczec? nie chce tego..! ale nie umie ianczej.. ja juz go mam w podswiadomosci.. mysle o nim.. - ale dokladnie nie wiem o czym mysle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zalamanej totalnie musisz sie uzbroic w cierpliwosc. jezeli kochalas, to nie minie tak szybko. ja tez nie chcialam tak sie meczyc, a trwa to juz 4 miesiace. niewiele sie zmienilo. ciagle tak samo boli. a on sie bawi, i to niezle. zostawil mnie dla innej, z ktora byl przez ostatni rok kiedy bylismy jeszcze w zwiazku. caly czas mysle o tym, jak mogl mnie tak oszukiwac, jak udalo mu sie tak grac na dwa fronty, geniusz.staram sie odzyskac poczucie wlasnej wartosci, ale nie potrafie. to jeszcze potrwa.trzymaj sie kochana, to trzeba przezyc, zeby zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
kazdy mi to mowi.. i sama w pewnym sensie to popieram.. lecz tak ciezko jest zapomniec i przestac kochac kochałam go przez 18miesiecy tyle z nim przezyłam a teraz nie ma go i nas:( to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Trzymaj się, wiem że na początku wydaje się nam że NIE DA SIE ZAPOMNIEĆ... Nie da się całkiem zapomniec, ale z czasem wszystko poukładasz sobie w głowie, zrozumiesz że jesteś warta miłości i SZACUNKU! Głowa do góry, nie załamuj się tylko zrób coś dla siebie, żyj żyj żyj żyj! Jesteś młodziutka i jeszcze wiele wiele przed Tobą! Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Natia masz rację. Niestety nie będzie łatwo ale z czasem naprawdę wszystko "układa się" w głowie i w serduszku. Plakałam po pewnym rozsatniu tygodniami, zyć mi się nie chciało... To normalny etap rozstania, że człowiek dosłownie wyje i zyc mu się nie chce. Ale to nie trwa wiecznie. trzeba ŻYĆ ŻYĆ ŻYC ŻYC! pozdrawiam serdecznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Natia, ile czasu trwało u Ciebie osiągnięcie względnego spokoju? Wiem że czas leczy rany, ale czasami mam totalne chwile słabości i zaczynam na nowo wszystko wspominac i płaczę płaczę płaczę... A tak nie da się żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
do ZałamanejTotalnie: u mnie pojawiają się chwile słabości i miałabym ochotę zrobic wszystko żeby jakoś ratować coś czego już tak naprawde nie ma... Jesteśmy tylko ludźmi... Pozwól sobie na łzy, ulży Ci a potem ŻYJ ŻYJ ŻYJ ŻYJ ŻYJ! Wszystko będzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Natia, wiem ze pierwsze tygodnie są tragiczne... Nie radze sobie czasami, ryczę, histeryzuję i na siłę szukam kontaktu z tym draniem który mnie chamsko zosatwił... Ale trzeba żyć. Lepiej się zyje ze swiadomością że Wy tez to przeżyłyscie i że można liczyć na Waszą życzliwość. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllljjj
co oznacza gdy facet z ktorym sie jest dwa lata, nagle na zapytanie przezemnie dlaczego juz nie jest taki jak kiedys dlaczego sie nie stara? ...odpowiada mi a wlasciwie wykrzykuje że nie ma o co sie starac bo juz mnie zdobyl i nie wie czego ja wlasciwie chcę, bo to zawsze na niego dziewczyny leciały!!! po tym ja wychodze a on nie odzywa sie do mnie przez dwa dni!!!!!i nie przeprasza za to co zrobil. czy to koniec? bo jedsli tak to czemu mnie oszukiwal. co on chce przez to osiagnac/ dlaczego tak sie zachowuje. przeciez to on mnie zranil!! powinien przeprosic a ja wlasciwie powinnam z nim zerwac po tym bonie ma to dla mnnie sensu po 2 latach cos takiego uslyszec i zyc z kims takim co jesttak prozny i glupi ze nie potrafi nawet powiedziec przepraszam! odpowiedzcie prosze!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Natia, ja mam "mojego" za co nienawidzieć, ale NIE POTRAFIĘ... Jestem durna i naiwna chyba... A ile masz lat, jeśli mogę zapytac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
Wiem ze czas goji rany.. wiem ze kiedys przestane myslec onim.. i bede dobrze wspominac te chwile.. lecz jak ja mam sobie poradzic teraz?:( gdy ze mna zerwał miałam ochote się zabić.. :( zycie nie miała dla mnie sensu.. z tego wszystkiego wyciągnęła mnie moja najblizsza osoba -babcia:( nigdy nie słuchałam jej rad.. lecz teraz wiem ze miała racje we wszystkim.. ja zawsze go broniłam.. cokolwiek zlego nie zorbil tlumaczylam sie zaniego i wiem ze zle robilam.. :( tak ciezko jest zapomniec.. tak ciezko przestac kochac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
będzie dobrze, na pewno. wiem że jest ciężko, ale będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIEŃKA23777
załamana gdy czytam twoja historie to tak jakbym czytala swoja, teraz juz od tamtego wydarzenia minely 4 lata i uwierz mi tylko czas ci pomoze naprawde, ja podobnie bylam z facetem 11 miesiecy, byl dla mnie wszystkim kochalam go bezgranicznie i zerwal ze mną z tego samego powodu, zbyt czestych klotni, tez na poczatku prosilam by wrocil ale to nic nie dawalo bo jeszcze bardziej sie zniechecal, nie odzywal sie do mnie wcale, to bolala zwlkaszcza dlatego ze ja chcialam utrzymywac z nim kontakt, to bylo niedlugo przed swietami i nawet na swieta nie wyslal mi zyczen , przez pierwszych pare tygodni siedzialam w domu i ryczalam ,nie chcialam wychodzic, na kazda impreze sila wyciagali mnie znajomi , ale ulga byla tylko chwilowa bo kiedy poleciala np jakas piosenka ktora mi sie z nim kojarzyla to plakalam i kazda impra sie tak konczyla, teraz jetsem 4 lata po tym wydarzeniu i uwierz mi ze mimo ze mam teraz kochajacego faceta i bedziemy sie pobierac to jeszcze czasem zdarza mi sie o NIm myslec, nie rob nic na sile zeby zapomniec, to samo musi przejsc, znajdz sobie wiuecej zajec zeby o tym nie myslec wtedy szybciej minie ci czas, pozatym zobacz jak on sie teraz zachowuje , jak ostatni sku...l wiec nie zaluj bo napewno traktowal by cie tak pozniej jak teraz i mialabys zryte zycie, zycze powodzenia wiem jak to boli....ale musisz byc twarda, z czasem przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny, dziewczyny, jak ja Wam wspólczuję :( Załamana, Kochanie, idź do psychologa, nie wiem, czy dasz sobie radę sama. Zwróć się o pomoc. Niech ktoś Ci pomoże pewne rzeczy zrozumieć, odnaleźć siebie, inaczej spojrzeć na świat. Skoro piszesz, że zrezygnowałaś dla niego z wszelkich znajomości, to je odnów. Zacznij wydzwaniać po koleżankach, ktore zaniedbałaś. Co u nich slychać, czy mają czas wyjść. W tym wieku, to większosc się bawi. Jakiejś zaufanej koleżance się wygadaj, może zapoznaj kogoś przez net? Jakiegoś chlopaka. Umawiaj się ciągle. Nie siedź w domu, nie myśl tyle, nie pogrążaj się. Musisz teraz wyjść i to jak najczęściej przebywaj w towarzystwie. Nieważne jakim. Czy to rodzina, czy kolezanka, czy kolega, ale towarzystwo zmusi Cię do myślenia o czym innym niż on, powoli będziesz się uśmiechać, zapomniać, mniej myśleć. Wychodz, wychodzi i przedewszystkim wychodz :) Musisz mieć jak najwiecej kontaktu z innymi ludźmi, kimkolwiek oni są. Nie siedź sama tylko z tym problemem. Idź sobie teraz gdzieś na weekend. Nie musisz udawać, że sie dobrze bawisz, ale chociaż porozmawiasz z innymi, pobędziesz wśród ludzi. Nikt Ci nie każe tańczyć i śmiać się. Każdy ma w życiu problemy, a w każdej chwili możesz wrócić do domu. Zacznij się umawiać i spotykać z każdym, kto będzie chciał ( nie chodzi mi tutaj tylko o randki), by tylko rozmawiać, zająć myśli. No i pomyśl nad tym psychologiem, ktory pomoże Ci zrozumieć fakt i Twoj obecny stan i pomoże sobie z nim poradzić. Sory, że tak dużo piszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
Sory ze tak duzo pisze ?! co ta ma byc hehe :) bardzoo dobrze ze duuzo piszesz.. i to mądrze.. ! myslałam nad pójsciem do psychologa.. nie wiem może pójde.. :( nie wiem jak to jest możliwe że bardzo kocha sie osobe.. jest sie z nią przez 1.5 roku i nagle..HopSiup i go nie ma..:( :( wszystko dla niego zostawiłam.. a teraz on zostawił mnie.. na lodz!e..:( był draniem wiem.. podkoniec naszego bycia byl swinia.. lecz..kiedys taki nie był.:( nie chciałabym juz z nim być.. bo nie pasowalismy do siebie.. wiem to.. i poprostu wiem ze gdybym z nim była jeszcze bardziej bym cierpiała.. lecz to takie trudne zapomnąc.. przestac kochac.. nie wspominac.. nie płakac :( byl dla mnie wszystkim co miałam.. w doslownym znaczeniu slowa 'wszystko' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
natia, nie jesteś sama. My tez to znamy z własnego doświadczenia. Musimy sobie poradzic i pokazac klasę i stanąc na nogi. chociaż jest ciężko, są łzy, rozpacz, wiem... pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> załamana, rozumiem Cię doskonale i wiem, jak słaba możesz być psychicznie. Być może tak, jak ja.... Ja sobie nie poradziłam z rozstaniem. Bylam z nim 5 lat, ale o takie szczęście, że on też sobie nie poradził i wróciliśmy do siebie, tylko, że my oboje stwierdziliśmy, że nie możemy bez siebie żyć. Ja nie umiem się z nim rozejść, dlatego rozumiem, dlaczego przychodziłaś do niego, mimo że zerwał z Tobą i potrzebowałaś go, by ktoś Ciebie przytulił, a najlepiej, jakby to byl on. Nad psychologiem się nie zastanawiaj tyle, tylko już jutro z rana (jeśli nie będziesz oczywiście w szkole, a jak nie to po szkole) idź gdzieś do poradni i się dowiaduj o jakieś wizyty. Jak najszybciej trzeba, byś nie zrobila jakiegoś gupstwa. Samo to, że piszesz tutaj do nas na kafee, tzn. , że szukasz pomocy, że chcesz sobie pomoc i myślisz, że jedynym rozwiązaniem będzie pewnie powrot do niego. Pewnie i tak byłoby, ale skoro on nie chce, jeśli on taki jest, to nie warto sie dalej poniżać. Może psycholog pomoże Ci dojść do czegoś, znaleźć inne rozwiązanie. No i pamiętaj o wychodzeniu, spotykaniu się cały czas z kimś. O nim nie przestaniesz myśleć i nie zapomnisz, bo to nie możliwe, ale prawdopodobnie miłość do niego, z biegiem czasu, przerodzi się w coś, o czym będziesz mogła mówić bez bólu w sercu, ale jak o czymś, co było czymś zupełnie normalnym w Twoim życiu. Na to potrzeba czasu i rozumiem Cię, że chcesz już teraz by było po wszystkim. Będzie, na pewno będzie, bo tysiące osob przechodzi przez to co dzien, ale musisz sobie w tym sama pomoc i cokolwiek zacząć robić, by było lepiej. Wiesz sama, że siedząc w domu i płacząc nie będzie lepiej i ten stan będzie trwał jeszcze dlużej. Rob wszystko, by to było krotsze, wyjdź problemowi na przeciw :) Naprawdę trzymam za Ciebie kciuki. Teraz muszę wyjść, więc mnie nie będzie, ale zajrzę tutaj, co u Ciebie :) p.s. sory, że znow tak dużo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
Dziekuję za te wszystkie pomocne słowa.. hm.. Ratler z tym że ja nie chciałabym już z nim byc.. z jednej strony tak..bobrakuje mi go.. ale po tym co mi zrobil nie.. i wiem że ten związek był bez przyszłości.. ale tak bardzo tesknie..:(nie umie sie pozbierac.. zawsze z nim wszedzie z nim.. a teraz tak sama.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
może ktoś się jeszcze wypowie.. doradzi jak przestać o nim myślec ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
kochana, uwierz w siebie, że jestes na pewno mądra i śliczną kobietką. i żyj swoim zyciem, bo przed Toba wiele ładnych chwil!!! A faceci, no cóż, różni bywają... Nie ograniczaj się tylko do mysli o nim, pomysl o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
Eh takie trudne to wszystko.. chciałam nie siedziec w domu wyjsc gdzies.. ale gdzie?! nie ma gdzie.. a pozatym tak cieżko.. zawsze wszędzie z nim.. a teraz z kumpelą? tak dziwnie..inaczej..:( gorzej.. tesknie.. ale nie chce juz z nim byc.. chcialabym gdyby bylo tak jak na poczatku ale tak juz nie bedzie.. dlatego nie chcialabym juz nim byc bo zwiazek bez szacunku nie ma najmniejszych szans na przetrwanie.. a pozatym nie pasowalismy do siebie... :( teraz chce poznawać duużo ludzi.. i pokazac mu ze potrafie życ bez niego ale to jest trudne.. jak narazie nie chce sie zakochiwac chce poprostu żyć i się bawić.. ale to jest trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
Teraz to dopiero mam doła.. było w miare ok.. a tu nagle...na gg wyskoczyla wiadomosc..numer nie znany.. ma nową dziewczynę:(:( odezwała sie do mnie i glupie teksciki lecialy w moim kierunku:( co jaj robic jak zopomniec o tym frajerze? :( pomozcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CD_240
Żal ci że z nim nie jesteś czy że ci nie wyszło ? Pewnie teraz myślisz że skoro on taki się okazał to wszyscy są tacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
a nom szczerze powiem ze tak mysle.. bo on wydawal mi sie inny od wszystkich... a tak sie na nim przejechałam.. :( i powiemz e juz naprawde mysle ze wszyscy tacy są :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CD_240
Oczywiście już nigdy nie spotkasz tak wspaniałego chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaTotalnie
heh... :) i oby tak bylo :) bo nie chce znac takich......... wrr.. az mi ciesnienie sie podnosi :) heh.. chcoiaz nie wiem czy wierzyc że są fajni faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CD_240
Po co masz wierzyć Uwierz sobie Jak ty sądzisz że nie ma to pewnie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×