jak życ bez seksu?

mam dosyć mojego małżeństwa. Pocieszcie mnie jakoś proszę, dzisiaj była 5 noc znowu bez seksu, czy choćby przytulania. Zasnął obrażony z powodu krótkiej sprzeczki wieczorem. Przedwczoraj był tak wykończony że poszedl spać już o 9. A mnie skręca. Co robić? zadowalam sie sama, ale przecież orgazm to nie wszystko, potrzebuje czułości, przytulenia, dobrego słowa, czy choćby pogłaskania po głowie. Juz więcej tego nie zniosę. Kocham go ale ile można prosic i błagać o to co mi sie nalezy???

Według mnie jesteś zboczona!!! Seks służy prokreacji.... A nie przyjemności szatańskim...

mam podobnie z tym tylko ze moja żona od jakiegos czasu jest oziębła, straciła całkiem chce na sex....A jesli juz jest to taki aby tylko był...tez juz mam tego dosyc wiec rozumiem Cie.... Nie wiem jak długo to trwa u Ciebie a le u mnie juz wystarczajaco długo..kariera zjadła jej namietnosc.. :(

ale ja prosiłam o pocieszenie, to dla mnie naprawde poważny problem, a nie powód do napieprzania się

w zasadzie mąz mial zawsze mniejsz potrzeby ode mnie, a jesteśmy dopiero 5 lat po ślubie

??? nie przeginaj i nie podkładaj się mężowi. Faceci to zdobywcy, ślub tego nie zmienia.

Nie musisz żyć bez seksu. Jeśli chcesz, mogę Ci go zapewnić. Nie jakiś tam szybki numerek, również pieszczoty, rozmowę itd. Mam 21 lat.

???:D:D:D masz problem:D

JESTESCIE CHORZY!!! A CO Z PRZYSIĘGĄ??? ZDRADA TO CIĘŻKI GRZECH, ŁAMANIE DEKALOGU!!! NIECH WAS SZATAN WCHŁONIE GRZESZNICY!

Pogodź się z tym :) To najlepsze rozwiązanie :D

Dopiero na tle stosunków żydowskich zrozumieć można wielkość moralnych wymagań Jezusa: "Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo (Łk 16, 18; por. Mt 19, 3-9; Mk 10, 2-12 i in.). W ten sposób Jezus występuje w obronie godności kobiety. Ponad ludzkimi przepisami odwołuje się On do pierwotnych zamierzeń Boga i ogłasza je "nie rozwadniając". Opierając się na Ewangelii, Kościół ma zatem rację, gdy głosi nierozerwalność małżeństwa. Nie można tutaj nic zmienić.

Dobra, ale zanim szatan ich wchłonie, muszą jakoś to życie przeżyć...

Forum dla uduchowionych jest na wuwuwu.radioMaRyja..resztę znacie

Popieram. Chciałbym, aby to forum było wolne światopoglądowo.

ale ja nie mogę , on potrafi tydzień lub dłużej a dla mnie 5 dni to max idę do niego i zaczynam sama

Zaczynasz sama? Zawsze lubiłem kobiety z inicjatywą.

nawet jak jestem obrażona to dla jego pieszczot zrobie wszystko, to okropne tak sie ponizac przed facetem

Jeśli zaczynasz ... i osiągasz cel, to o co chodzi?

W tej sprawie to chyba lepiej zgłosić się do seksuologa a nie tu, na forum :O .

ryczeć mi się chce jak słysze o parach które kochają się co noc, tez bym tak chciała

A co jest poniżającego w tym, że wiesz czego chcesz? Co jest poniżającego w tym, że dążysz do zaspokojenia swoich pragnień? W dodatku w małżeństwie? Kompletnie nie rozumiem :o Ile Ty masz lat? 14?!

ale ja chcę żeby sam tego tez pragnął, chce być zdobywana, to takie miłe dla kobiety jak mężczyzna inicjuje, czuje sie wtedy kochana, porządana

myślisz jasiek że nie próbowałam go namówić na wizyte? wyśmiał mnie, on nie widzi zadnego problemu

A nie przyszło Ci do głowy, że być może on też lubi być zdobywany, pożądany, etc ..? Ehhh... kobieto, kobieto

ja tam prawie zawsze biorę sprawy w swoje ręce i nie widzę nic w tym poniżającego.

moze raz za czas to nie problem ale za każdym razem- owszem dla mnie to jest problem, bo to znaczy ze on juz mnie nie pragnie

no faktycznie tak jest - nie pociągasz go już, nie uwodzisz, nie działasz na niego...znudziłaś mu się. Pewnie już sie rozgląda za jakąś dupencją na boku...tak to już bywa w MAŁŻEŃSTWIE. Po cholerę ci to było ?

Pewnie się roztyłaś i już o siebie nie dbasz :( .