Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Gość ...ja
Nokia11 i inni afirmujący-opisujcie na bieżąco (na ile to możliwe) swoje odczucia podczas tych zmagań,jak często to robicie,czy juz udało się wam zmienić sposób myślenia,czy nawyk myślenia negatywnego szybko mozna pokonać,jak radzicie sobie z systematycznością w tej kwestii. Mi czas ucieka gdzieś między palcami,tzn mam wrażenie już od dawna,że ucieka tak szybko iż jest go wciąż za mało by móc sie wywiązać ze wszystkich obowiązków.Jestem zawieszona,wiem i wierze w to o czym dyskutujemy tu,ale nie moge jakoś w to wejść,nie moge jak to się mówi-zatrybić i wiem,że marnuje czas.Poddałam się?Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Dla Was🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Materialistko33 :-) jak miło, że pytasz, naprawdę! U mnie wciąż w porządku w kwestii odżywiania, dzisiaj już miałam ochotę zjeść coś nadprogramowo (na razie planuję menu, bo wtedy łatwiej mi nad tym panować) ale udało się pomysleć rozsądnie :-) Poza tym nie wiem, czy to realne, czy autosugestia, ale już drugi obiad wydawał mi się za duży. Co prawda mimo to nie przestałam, bo chyba nie lubię wyrzucać jedzenia (muszę się nauczyć) i jakoś tak wolałam zjeść więcej, żeby ewentualnie za chwilę nie zacząc się zastanawiać co znowu sobie zrobić... ale to i tak dziwne dla mnie uczucie, bo zwykle mam, albo lepiej się przestawię - miałam ochotę na więcej, a nie mniej :-) i w ogóle dopiero trzeci dzień a ja znowu wyglądam ładnie na twarzy, tzn mam takie rysy jak powinnam, i co najważniejsze, podobam się sobie ;-) jednym słowem jestem podekscytowana, codziennie myślę kilka razy o tym co napisałaś, tzn. w ogóle o całej Twojej historii (jest niesamowita!!!) no i o innych rzeczach przeczytanych tutaj, oby tak dalej i żeby przypadkiem nie dopadło mnie jakieś zniechęcenie... wierzę też, że dzięki programowaniu będę miała więcej energii do pracy, na razie trochę zbyt często jestem senna, tzn. mam takie zmienne pory dnia, raz jest ok a za chwilę najchętniej ucięłabym sobie drzemkę, i jeszcze chciałabym jakoś zwiększyć skuteczne wykorzystywanie czasu... tylko, czy ja nie chwytam się zbyt wielu rzeczy jednocześnie? :D Pozdrowienia dla Wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
na koniec dodam, iż energię, której nam brakuje, można czerpać z różnych źródeł, zanim ją będziemy wytwarzać sami w wystarczającej ilości, z promieni słońca, z księżyca w pełni, drzew... fiołki, zawsze o tym pamiętaj. nie będę opisywać szczegółów tego, będziesz wiedzieć jak... .....................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> nokia11 reakcja na afirmacje to sprawa indywidualna. tyle reakcji, ilu afirmujacych ;) mysle, ze wazne jest takze to, jakie uczucia ona powoduje, bo to co opisalas to reakcja cielesna. chociaz wydaje mi sie, ze Twoja Podswiadomosc jest na tak, na Twoim miejscu afirmowalabym az sie afirmacja w pelni zamanifestuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> ...ja absolutnie sie poddawaj! :) to jak z dokopywaniem sie do skarbu, nie mozna przerywac, jak zostalo jeszcze kilka machniec lopata ;) a jak Ci brakuje czasu, to sobie afirmuj: 'mam zawsze wystarczajaco duzo czasu na wszystko, co sobie zaplanowalam', 'jestem doskonale zorganizowana' itp. napisze jeszcze jakie mialam kiedys odczucia przed spelnieniem waznej dla mnie afirmacji. czulam taka energie, cos jakby silny wiatr w plecy, ktory popychal mnie do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilogram slońca --> dziękuje ślicznie za stronke 🌼 :) Ja musze dzięki myślom, zacząć pozytywnie myśleć o sobie. Zmieniłam sie w ostatnim czasie nie do poznania. Z pewnej siebie, radosnej, uśmiechnietej dziewczyny zamieniłam sie w cichą, zastraszoną codziennościa myszke. W pewnym momencie zaczęłam nienawidzieć siebie, nie kochałam siebie i chyba dlatego też przestał mnie szanowć mój facet, z którym mamy przerwe w zwiazku(ale to inna historia). Chce być znów radosna, chce kochać siebie i akceptować to co mam :) Mam nadzieje, ze uda mi sie to :) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
afirmuję afirmuję tylko czy ja to dobrze robię (- czy może być tak ja ....... chcę aby... czy to chcę aby jest źle doradźcie proszę) wierzę, że tak piszę i cały czas powtarzam to sobie w kółko czas pokaże czy działa przez cały dzień i pół nocy ta myśl jest ze mną, powtarzam powtarzam i powtarzam i piszę i piszę i piszę to co pisałam o brzuchu i ciepełku jak to powtarzam tak ciągle to ogarnia mnie takie wyciszenie - taki błogi nastrój, wewnętrzny spokój a co do przestawienia życia na tak ------------------- to wciąż jeszcze popełniam błędy i jeszcze nie wszystkie moje myśli i działania są nastawio9ne na tak, jeszcze się mylę wydaje mi się, że to nie przyjdzie z dnia na dzień przecież to zmiana całego mojego życia, myślenia wiary, marzeń to musi potrwać - JA SIĘ NIE PODDAM A WSZYSTKO DZIĘKI WAM!!! DZIĘKI BARDZO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokia11 --> jeśli mogę Ci coś doradzić to, pisz i mów afirmacje, jakbyś już coś miała, jakbyś już coś osiągnęła np.nie pisz bede zdrowa, ale pisz tak: \"jestem zdrowa\" .Bo jeśli czegoś chcesz to podświadomość odczyta to jako tylko chcenie, ale ze tego nie masz. Podświadomość musi wiedzieć, że Ty już to masz :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Kilogram słońca,mówisz,że to jak z dokopywaniem się do skarbu...i,że nie można przestać,kiedy zostało tylko parę pchnięć łopatą...masz rację-tyle sie już namęczyłam,szkoda.To w kwestii uczućOd tej chwili na nowo intensywnie,tymbardziej,że na samo wspomnienie pewnych sytuacji moje motyle dostają szału.Intuicja już nie podpowiada,a krzyczy najgłośniej jak to możliwe... Dziś już raz wykazała się na piątkę(intuicja),niestety na moja niekorzyść.Podjęłam nowa pracę dodatkową,to był drugi dzień tej pracy i chyba za bardzo mi zależało na niej,za bardzo się starałam i nerwy dały znać.Parę drobnych potknięć,czułam,że szefowej może sie nie podobać.Pół godziny temu otrzymałam telefon..Podziękowała:-) i nie wiem czemu sie śmieje. Tak właściwie to tych moich afirmacji powinno być sporo:-),od czego tu zacząć-bez kartki nie da rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> ...ja cos czuje, ze nie chcialas tej pracy ;) przynajmniej ja tak kiedys mialam, jak w jakims miejscu mi sie totalnie nie podobalo doporowadzalam do tego, ze mnie zwalniali... moze to troche niedojrzale bylo, bo przeciez moglam sama sie zwolnic... ;) ale swiadomie sadzilam, ze prace trzeba szanowac itd., coz... kiedy Podswiadomosc mowila, ze nie warto sie w danym miejscu meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Materialistko33 ❤️ Nie wiem dokładnie na czym to polega, czy po prostu chwyciłam się przysłowiowej brzytwy, czy o coś innego tu chodzi, ale przemawia do mnie wszystko co piszesz, nastrój wciąż zwyżkuje, w lustrze widzę zadowoloną twarz... Sam fakt, że komuś wreszcie o wszystkim szczerze powiedziałam, nie jest ważne, że anonimowo i w formie pisemnej (w moim przypadku to chyba nawet lepiej) i ten ktoś poświęcił mi tyle uwagi, znaczy dla mnie bardzo bardzo wiele! Na razie nie chcę nawet myśleć o najgorszym, ale pomyślałam, że jeżeli mi się to zdarzy, przyznam się na tym topiku (mam nadzieję, ze nie opuścisz go szybko, bo teraz to już mi się głównie z Tobą kojarzy, oczywiście nie ujmując niczego wszystkim innym tutaj piszącym :-)). To postanowienie to dodatkowa motywacja, żeby walczyć, programować, myśleć pozytywnie, wierzyć i nie marnować życia... Jak zwykle dzięki, dobrze, że jesteś :-) P.S. Oczywiście, jeżeli chodzi o pokarm dzień zaliczony zgodnie z planem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosalinka
Hej, opwiem teraz ja moja historie.. Probowalam czytac potege pdoswiadomosci , wmawiac sobie , prosic ale ciagle uciekam. W jedzenie, w alkohol , depresje.... Powod?? Nie mam kontaktu z rodzina, od 3 lat mieszkam i studiuje za granica , gdzie nie mam nikogo, zadnych znajomych. Jestem baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo samotna. Nielubie swoich studiow, czuje ze nie jestem dobra w niczym, mysle nad poworotem do Pl ale tak naprawde nie wyobrazam sobie tego. Czuje sie skonczonym zerem bez perspektyw ,pozostawionym samemu sobie. Telefon nie dzwoni juz od tygodnia, a ja tydzien zaszyta w domu placze do poduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosalinka - NIE DAJ SIĘ musisz się trzymać nie poddawaj się!!! udało Ci się pomyśl - przecież udało Ci się mieszkasz i studiujesz za granicą - wielu młodych ludzi o tym marzy a Ty to już masz skoro studiujesz to znasz język a to dzisiaj drzwi do lepszego jutra, pomyśl skończysz studia i już masz tyle doświadczeń poznałaś obcy kraj obcą kulturę, poznałaś świetnie język, masz pracę i zarabiasz dużo więcej niż u nas studenci To wszystko kiedyś zaowocuje i wtedy będziesz szczęśliwa, że nie poddałaś się. Dasz radę, nie myśl o samotności to przytłaczające myśl sobie ja ......... mam wielu przyjaciól ja ........... świetnie znam język obcy ja............ uwielbiam swój kierunek studiów MYŚL POZYTYWNIE trzymaj się już nie jesteś samotna masz nas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosalinka \"Nigdy nie ma tak że czekamy na szczęście i ono przychodzi ale zazwyczaj dopada nas z nienacka I wtedy jest najfajniej WIĘC NIE CZEKAJ NA NIE wyjdź, uśmiechaj się i niech ludzie patrzą - jaka jesteś pełna życia. UŚMIECH PRZYCIĄGA.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinka--> trzymaj się kochana, musimy sobie wszyscy pomagać, żeby świat był piękniejszy:) Dla Ciebie 🌼 Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
nokia-------jakze piekne i prawdziwe te slowa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> Mars czy bede mogla do Ciebie napisac maila z prosba o rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> przeznaczenie ale ladnie to napisalas :) 🌼 i pozdrowienia dla zalozycielki topiku oraz dla wszystkich, dzieki ktorym on zyje! czyli dla wszystkich z tego topiku! :D 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was wszystkich, moi mili 👄 Materialistko, dziekuję, że wstąpiłaś na ten topik. Pisz jak najwięcej. Masz jakąś siłę, która nam się udziela. Mars, zmieniłeś się, wiesz o tym? Odkąd przeczytałeś RzB nie jesteś już tym samym facetem, co przedtem. Muszę i ja wziąć się za czytanie, bo skończyłam na 32 stronie, z braku czasu, a nie z lenistwa :) Poza tym czytanie z monitora bardzo mnie męczy. Twoja zmiana jest oczywiście pozytywna (zapomniałam dodać) :) Opowiem Wam o pewnej przygodzie z mego ostaniego wyjazdu. To będzie o sprawczej sile myśli. Zepsuł się samochód. Po prostu nie chciał zapalić. Trudno było nawet ocenić, co się stało. Mojemu ukochanemu zrzedła mina, bo był w tym momencie całkiem bezradny, a ja tym bardziej, zupełnie nie znam się na samochodach. Staliśmy przed nim jak dwa słupy soli :D Przypomniałam sobie wtedy o tym wszystkim, o czym my tu piszemy, zaknęłam oczy, dłonie położyłam na skroniach i powtarzałam sobie w myślach, że siadamy do samochodu, zapalamy silnik i .... jedziemy:) Jak gdyby nigdy nic! Otworzyłam oczy, powiedziałam do swego mężczyzny \"siadajmy i ruszajmy, samochód zapali\" (on widział, że afirmuję i nie dyskutował z tym), więc wsiedliśmy, kluczyk został przekręcony i ruszyliśmy :D:D:D Po prostu!!!!! I jeździliśmy nim, i jeździmy, i jeździć będziemy :D:D:D I co Wy na to?? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chaber--> ja też tak chce :) :D Ja wierze w takie rzeczy, ale sama tego nie umie. Naucz mnie proszę :) Jesteś niesamowita kobieto 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> chaber no mistrzostwo z tym samochodem!!! jestes wielka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> Rosalinka Dobrze zrobiłaś wpisując się tutaj. Zwróć uwagę ile dobrych rad otrzymałaś. Myślę, że z nami będzie Ci znacznie łatwiej. Czuję, że tutaj zdobędziesz grono topikowych przyjaciół. 🌼 -->kilogram slońca Oczywiście, że możesz. Jeśli będe mógł, napewno doradzę. -->chaber 🌼🌼🌼 :D Dzięki, ale czytając poczatek Twojej wypowiedzi sądziłem, że masz na mysli zbyt wielkie moje wymądrzanie się. :D Masz rację, chyba warto. Prześledź wypowiedzi MalenkaM na pozytywnej myśli - po przeczytaniu tej ksiażki, z zalęknionej dziewczynki stała się nagle twardą, dojrzałą kobietą. Więc chyba ta treść nie tylko na mnie podziałała pozytynie. :) Z tym samochodem byłaś niezła. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie? :D:D:D Sama jestem z siebie dumna :D:D Nokia, skrobnęłam do Ciebie odpowiedź, kliknęłam na \"wyślij\" i gdzieś mi to znikło. O co tu chodzi? Mam nadzieję, że dostałaś już mego maila. Pewnie dostałaś, od czego pozytywne myślenie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars Zaraz tam jakieś głupie myśli przychodzą Ci do głowy! :D:D Znamy się nie od dzisiaj i wiesz, że mam o Tobie jak najbardziej pozytywne zdanie. Tak, jak Maleńka stała się twardą kobietą, tak Ty stałeś się twardym facetem, ot i tyle! :D Pójdę w Wasze ślady, nie ma głupich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosalinka
Czesc dziewczynki, dopiero wrocilam z pracy i nie widze na oczy a tu trzeba sie uczyc....Ehhh dzieki za odpowiedzi:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Ja mam dziś zniżkę formy, nie wiem, czy dlatego, że zjadłam za dużo, czy zjadłąm za dużo, bo mam tę zniżkę :-D ale od razu pomyślałam o Was, i jakoś przeżyję. Ktoś mi dziś powiedział, że jestem szczuplutka (słyszałam to wiele razy) i co? jak widać od razu mi się pogorszyło, co za paradoks! jednak najważniejsze, że ani na chewilę nie straciłam nadziei i wiary, w końcu takie dni tez mogą mi się zdarzyć, trzeba po prostu zaakceptować fakt, ze czasem zjadam więcej, nie wpadać w panikę, postanowić poprawę żeby jednak nie utyć, bo na to jeszcze nie jestem gotowa ;-) dobrze piszę? Chaber, po tym co zrobiłaś z samochodem zaczynam wierzyć, że mogłabyś mnie jakoś zahipnotyzować, tak żeby mój czas przeznaczony na myślenie o jedzeniu zmniejszył się o połowę (miniimum, ale może być i więcej) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
fiołki, to nic, że zje się za dużo, po jednorazowym zjedzeniu za dużo nie tyje się :) tyle się, gdy stale je się za dużo. zwróc uwagę czego zjadłaś najwięcej - tam jest coś, czego Twojemu organizmowi brakuje. węglowodany??? to znaczy, że organizm wyczuł zbliżający się spadek nastroju i postanowił zabezpieczyć go odpowiednią ilością cukrów w celu polepszenia neuroprzekaźnictwa. wstając rano powiedz sobie zanim wstaniesz z łóżka, że dziś będziesz wesoła i szczęśliwa, wszystko będzie Ci sie dobrze układać - dasz tym informacje do mózgu, że wcale nie musi zabezpieczać się zwiększonym zapotrzebowaniem na cukier bo wcale nie będziesz dziś smutna. bo niby dlaczego miałabyś być smutna?! nawet jeśli zjesz za dużo to tylko dlatego, że Twój organizm ma braki, które chce w ten sposób uzupełnić. jeśli się pozbędziesz tego co zjadłaś, zaraz znów organizm zacznie domagać się jedzenia w postaci wywołania wilczego apetytu, aby brak uzupełnić jak najszybciej, w trybie alarmowym... pozwól się temu strawić do końca, niech organizm weźnie sobie co potrzebuje i przestanie alarmować w postaci wilczego apetytu, że musi szybko dostać dużo pokarmu aby uzupełnić ogromne braki. a na wydalanie bezinwazyjne jest taki sposób: jedz chleb z pełnego ziarna. nie razowy itp, taki w folii, zobaczysz ziarna zbite w kromkę... jest bardzo smaczany. ten chleb się nie przyswaja - przechodzi w całości przez przewód pokarmowy, bo ziarno pokryte jest celulozą, błonnikiem, który w organizmie człowieka nie jest w stanie się strawić. nie musisz się go pozbywać inwazyjnie, sam wyjdzie za kilka godzin, wymiajając resztki innych niestrawionych pokarmów przy okazji. przepraszam że nie odpowiem na resztę postów ale jest dość późno dziś i postaram się jutro znaleźć więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×