Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Gość kilogram slonca
--> materialistka 33 'terminy? co się stanie gdy je zawalisz? czy ktoś umrze przez to? jeśli nie, to Twój stres jest zbędny. 1 dzień miałby stanowić o całym życiu? 1 załamanie miałoby zniszczyć wszystko, co możesz osiągnąć? to tylko chwilowe i przejściowe, naturalne.' uwielbiam Cie chociazby za powyzsze slowa!!! :D i dzieki za odpowiedz na pytanie, ktora co prawda skierowalas do ...ja, chociaz pytal kilogram slonca ;) ale najwazniejsze, ze odpowiedzialas :) 🌼 tak myslalam, ze zmieniasz slowa, ale skojarzylo mi sie z dekretami afirmacyjnymi, ktore sa zbiorem afirmacji na jeden temat i uzywa sie za kazdym razem tych samych slow. najwazniejsze, ze Twoj autorski sposob dziala! :) bede go stosowac bardziej systematycznie, bo praktycznie teraz w pracy posluguje sie dwoma jezykami obcymi i chce mowic swobodnie a nie sie zapetlac w poszukiwaniu brakujacego slowa i w koncu uzywac wyrazenia na poziomie dziecka z piatej klasy ;) zreszta dzieki Twojej metodzie juz jest troche lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Droga Materialistko33! 🌻 wszyscy Cię tu chwalimy, więc może to co piszę nie robi już na Tobie wrażenia, ale i tak dodam jeszcze, że wiem już, że nie zapomnę tego co tutaj do mnie piszesz do końca życia :-) teraz mam wybór, albo się poddać i dalej "szarpać" z tym wszystkim, albo się nie poddać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
kilogram słońca, PRZEPRASZAM, najpierw przeczytałam kilka strona zaległości a potem z pamięci starałam się odpowiadać. a moja pamięć "powierzchowna" jest fatalna - najgorzej pamiętam to, co wszystkim oczywiste, co przed chwilą, itp. W obcym mieście trafiam do celu szybciej niż np. do znajomych, którzy mieszkają "po drodze", którą jeżdżę codziennie. chaber, nie będę jeszcze próbować. nie wierzę w to więc nie mogę mieć takiej siły, ale jestem świadoma, że mogę ją wytworzyć, tzn. wzmocnić i ukierunkować określoną energię. mój facet gdy zaczeliśmy być razem bardzo się rozwinął materialnie, zaczął mieć tyle zleceń, że nie nadąrzał, rozgruchotane auto szybko wymienił na nową toyotę, itp. Gdy mnie zaczął zdradzć (nie wiedziałam o tym), rozbiła się. Zreperował, ale w kwestii firmy nie wiedzie mu się, starzy pracownicy go opuścili, bierze wszelkie zlecenia jakie tylko się trafiają, żeby się jakoś kręciło. zaprzyjażniłam się z dziewczyną w depresji po zwolnieniu grupowym w zakładzie, bezrobotną, samotną i samotnie wychowującą dziecko. w ciagu miesiąca od zaprzyjaźnienia się ze mną dostała pracę jako sekretarka w szkole wyższej, córka poszła na studia, nauczyłam ją obsługi komputera i internetu, jest od kilku lat w szczęśliwym związku z facetem poznanym przez internet, córka po studiach już zarabia na siebie. mnie w domu zawsze było ok, gdy poszłam na studia nie mieszkałam w domu, rodzice wtedy popadli w biedę bankrutując, nie mieli środków do życia, rodzeństwo było bezrobotne, opowiadali mi, że w zimie nawet kwiatki w pokojach zamarzały. wróciłam po studiach, rodzice odzyskali źródło dochodów, rodzeństwo poszło do pracy, każde z nich ma już wybudowany swój własny dom. niczego nikomu nie brakuje, ani zdrowia, ani środków do życia. tam, gdzie jest bieda ona się kończy, gdy ja się tam "zadomowię", tzn. często przebywam. takich przykładów jest mnóstwo, dlatego traktuję to jako stały stan rzeczy. jedna z biednych rodzin zaproponowała mi przekazanie 1 z ich działek pod budowę, abym była bliżej nich. chyba uświadomili sobie korzyści płynące z bliskości mojej osoby? nie chciałam, nie wziełam, to byłoby zbyt zobowiązujace dla mnie. jeszcze jedną mam właściwość. psy - groźne psy stróżujące - mogę do każdego podejść i pogłaskać. ich właściciele się dziwią. nawet mój facet miał psa, którym "szczycił" się, że nikomu nie pozwoli się pogłaskać. gdy przyszłam do niego podbiegły do mnie dwa wesołe pieski i pytałam, który to ten zły :) chaber, uświadamiam sobie, że dotychczas nie mogłam odnosić sukcesów właśnie z powodu przekazywania całej energii innym. dlatego wszędzie gdzie pracowałam, pomimo, że znałam najwięcej języków obcych, miałam najwyższe wykształcenie, najlepsze cdoświadczenie zawodowe, byłam najbardziej dyspozycyjna i nie było dla mnie zadań nie do wykonania, to zarabiałam zawsze najgorzej ze wszystkich, byłam zawsze niedoceniana. zakładając własną firmę odcięłam się od innych, którzy to odnosili sukcesy czerpiąc moją energię "sukcesu". chyba można tak to wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
fiołki, to, co już jest w Twoim umyśle zmaterializuje się, bez względu na jednodniowe załamania i niepowodzenia. teraz, kiedy już wiesz że to możliwe i jak się to robi, to już tylko kwestia czasu, kiedy to, co zasiane w umyśle zacznie kiełkować. wiesz ile razy przez moje załamania firma mogła już nie istnieć? co pewnien czas dzieje się coś, co jej zagraża. wystarczy to przetrwać. tak samo jest z ciałem. przetrwaj to ze świadomością, że to trwa tylko chwilę, po niej znów wszystko wróci do normy. fiołki, to już jest oczywiste, że się uda. to, co jest w Twej psychice (świadomość) na zawsze tam pozostanie i kiedyś przybierze postać materialną. a dodam jeszcze, że im większy problem masz do przezwyciężenia, po jego rozwiązaniu zyskujesz całkowitą kontrolę materialną nad swoim życiem. kiedy dokonasz czegoś, co wydawało Ci się kiedyś niemożliwe, wszystko inne staje się w zasięgu ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> materialistka 33 w porzadku :D nie jestem przeczulona na swoim punkcie ;) mysle, ze to, ze przynosisz szczescie generalnie nie odbiera Ci jakos energii... to nie musi tak dzialac... np. fakt, ze Twoim rodzicom i rodzenstwu sie poprawilo odkad wrocilas do domu chyba Tobie nie zaszkodzil? moze w czasie, kiedy pracowalas w firmie, jeszcze nie bylas dosc mocno zaprogramowana na odnoszenie sukcesow, moglas miec jakies podswiadome przekonanie, ze nie zaslugujesz na dobre wynagrodzenie, czy ze nie mozesz miec lepiej niz inni, czy cokolwiek innego ;) to co napisalas o psach przypomnialo mi, ze 2 razy w zyciu mialam taka sytacje, ze chcialy mnie napasc psy, ktore napadaly chyba wszystko, co sie porusza ;) raz jechalam na rowerze przez las i podbiegl do mnie duzy pies szczekajac. strasznie lubie psy, wiec nie odczuwalam zadnego strachu ani nic, tylko sie zatrzymalam, pozwolilam mu podejsc i spojrzalam w oczy. poczulismy wzajemna sympatie i pies odszedl. drugi raz, szlam wiejska droga i brama jednej zagrody z groznymi psami byla otwarta. skonczylo sie tak jak poprzednio. w druga strone dziala to tak samo... ;) moja kolezanka ma duzego, ale bardzo lagodnego psa. jej mama poszla z nim do urzedu i panie urzedniczki, wpuscily ja z tym psem do pokoju (jest naprawde b. sympatyczny :D ) nagle weszla kobieta, pies sie zjezyl i prawie na nia rzucil. na to kobieta zaczela powtarzac: ja sie tak strasznie boje psow, ja sie tak strasznie boje psow... one to zawsze wyczuwaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosienka12
Probuje wizualizowac i afirmowac powrot mego bylego ale jesli to bedzie dla niego dobre...jak myslicie uda sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Materialistko33, przeczytałam i się tu troszkę wzruszyłam (a moje piękne oczy ;-) nie wyprodukowały żadnej łzy od wielu, wielu miesięcy chociaż nad tym co robiłam należało by rozpaczać...) To było jakąś godzinę temu i od tej chwili znowu się uśmiecham. Nie chcę tworzyć tu jakichś pochwalnych elaboratów, ale jednak nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać, że nawet w Twoich słowach przekazywanych układem zer i jedynek :-D jest coś co sparawia, że praktycznie od razu Ci wierzę, pomimo wielu destrukcjnych mysli, które od wczoraj mnie atakowały. Może chodzi też i o to, że bardzo dużo czasu spędzam sama (niestety tylko mi to ułatwia wpadki kuchenno-łazienkowe) i nawet nie mam komu powiedzieć, że np. w danym momencie mam się tak sobie. A tutaj ktoś mnie podnosi na duchu, i to jak skutecznie :-) bardzo Ci dziękuję po raz kolejny! znowu powiększyła się kolekcja Twoich dobrych uczynków ;-) no i w ogóle długo mogłabym jeszcze pisac jak to się dzieje, że moje zycie jest takie, a nie inne, ale chyba to nie miejsce na ekshibicjonizm. Jedno jest pewne, w kwestii zawodowej stać mnie na bardzo wiele, zawsze byłam najlepszą uczennicą, studentką. To co robię potrafię robić bardzo dobrze, niestety bulimia skutecznie zawładnęła moim czasem i energią. Teraz muszę jej to odebrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Dziewczyny!!!!!..I chłopaku:-))),to działa i często prawie błyskawicznie(tylko w uczuciach coś opornie,ale się kręci,krąży...)Odnośnie pracy-wciąż jednak nie wiem,czy to przeczucie,czy sprawcza siła myśli...Pracując jeszcze w swojej firmie wydawało mi się,że szefowa konkurencji przygląda mi się uważnie..kiedyś ni z gruszki,ni z pietruszki przemknęła mi przez głowę(przez ułamek sekundy)myśl,że zaproponuje mi współpracę i,że będę pracowała u niej.Mniej więcej po miesiącu dowiedziałam się,że w obecnej firmie kończę pracę na dniach...Właśnie dowiedziałam się,że ona chce mnie zatrudnić od ...JUŻ:-).Jestem zachwycona.Nie wiem tylko,czy to przeczułam,czy moje mysli miały na to wpływ.Dodam,że wciąż nie mogę wpaść w systematyczne afirmowanie,brakuje mi czasu,systematyczności,samodyscypliny..Robie to tak,od czasu do czasu.Zauważyłam,że czasem jest to jak błyskawica,a czsem....wciąż czekam,ale i wierzę,że skończy się sukcesem,jestem tak wierna i cierpliwa... Bardzo mocno pozdrawiam Was 🌻,🌻,🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> ...ja to wspaniale! wielki buziak :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pattoshek
To chyba działa. Kiedyś strasznie stęskniona za ukochanym facetem (z którym nie byłam, po prostu znaliśmy się) wracałam sobie z siłowni. Wiedziałam, że ON zawsze o tej porze pracuje i nie ma szans, by był w tej częsci miasta właśnie teraz. Nagle poczułam przeszywające mnie gorące uczucie - jakby jakiś duch przeze mnie przeszedł i przez głowę przebiegła mi myśl, że ON tu gdzieś jest. Po chwili zaśmiałam się z własnej naiwności - niby dorosła kobieta a takie nastoletnie myśli. Minutę później zobaczyłam znajomą postać na przystanku i prawie padłam z wrażenia. Stał niesamowicie zamyślony i powoli podnosił wzrok właśnie w moim kierunku. To było szaleństwo, bo był tak samo zaskoczony jak ja. Kiedy porozmawialiśmy, niechcący i nieśmiało przyznałam mu się, że o NIM myślałam - ON też poczuł to uczucie zanim mnie zobaczył! :) Fajne jest to, że kiedyś mi się przyśnił w takim śnie, że nie wiedziałam czy to jawa czy sen. W tym śnie rozmawialiśmy u NIEGO w domu - pytałam się GO co ja tu robię, przecież przed chwilą zasypiałam w swoim łóżku - tylko patrzył na mnie i się uśmiechał jakbym głupstwa gadała. Co było dziwne - czułam JEGO zapach, bicie mojego serca z wrażenia i łapałam zadyszkę z nerwów. Zaczeliśmy prowadzić rozmowę o niczym, ciągle się uśmiechał...aż w końcu zaczęłam wyznawać mu sympatię - tak delikatnie. Kazał mi usiąść na wersalce i opowiedzieć wszystko od początku o co mi chodzi. Sama już nie wiedziałam, co tu się wyprawia i co ja tu robię - wtedy usiadł obok mnie i położył mi głowę na kolanach przytrzymując kolana bym nigdzie nie mogła mu się wyrwać. Po przebudzeniu czułam dziwny lęk, bo nie wiedziałam gdzie jestem i co się stało. Od tamtej pory nasze relacje się wspaniale rozwijają. Bezpośrednio po tym śnie zaczął mnie adorować choć do tej pory był bardzo nieśmiały. Kiedy byłam w JEGO domu na imieninach - okazało się, że wygląda tak samo jak w moim śnie i jest ta sama wersalka. Padłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Kilogram słońca-dzięki za słonecznego buziaka:-),a to niezapominajka🌻z mojego ogródka. Pattoshek-odnośnie tego przeszywającego gorącego uczucia,miałam identycznie.W pierwszej fazie tego uczucia(wiadomo -wciąż jak po narkotyku,inny świat i nic tylko ta osoba),kiedy siadałam przy komputerze to czułam owe przeszywające ciepło bijące z kompa..Ponieważ z pewnych powodów nie mogłam widywać swojej miłości,a miałam silne pragnienie chociażby zobaczyć ją z daleka itd.I co robie zaczynam szukać tej obecności w jakikolwiek sposób w ...komputerze,czując,że coś znajdę.Mieszkam w dużym mieście.Mniej więcej po 2 tygodniach szperania trafiam na stronę osiedlową,gdzie mieszka......i między innymi jest tam dokładne zdjęcie jego domu,w kilku ujęciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pattoshek
:) Co do kompa - to google zawsze jest opcją obowiązkową! Chociaż kiedyś mój czrujący kolega chciał mnie sprawdzić i zagadał na GG jako ktoś inny. Gdy tylko przeczytałam pierwsze zdanie rozmowy też mnie coś przeszyło, wiedziałam, że to ON. Dopiero ostatnio mi się przyznał do żarciku...;) Niewinnie podkreśla, że to żarcik - jednak rozmowa z NIM (jako nieznajomym) kręciła się wokół mnie i tego czy jestem wolna. :) Cieszę się, że podczas rozmowy miałam to uczucie bo ów nieznajomemu wygadałam się, że ktoś mi się strasznie podoba. Teraz ON już wie, że myślałam o NIM, choć ponoć długi czas czuł się zazdrosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelajda86
ale to jak to jest? jesli u mnie jest tak ze bylam z facetem ale sie rozstalismy z jego niezdecydowania to czy ja jakos moge sprawic afiramcjami by chcial byc ze mna? udalo sie to komus?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo serdecznie :) Dzisiaj mija tydzień od czasu kiedy zaczęłam działać nad moim \"celem\". Nie mogę powiedzieć, ze są już jakies rezultaty, ponieważ za krótki to jeszcze czas, ale moja wiara i wizualizacje bardzo pomagają mi w codzienności :) Pozdrawiam i miłego dzionka 🌼:):):):):D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaa
Dziewczyny i Marsie;) Afirmuje od jakiegos czasu i naprawde widze efekty w sobie-stalam sie bardziej zyczliwa, radosna, optymistyczniej nastawiona do swiata i siebie, etc:);) Mam jednak problem z afirmowaniem uczuc. Odkad zaczelam afirmowac to wrecz pogorszylo mi sie w zyciu uczuciowym. Stracilam nagle (do tej pory nie wiem dlaczego ) kontakt z pewnym mezczyzna. Wszystko bylo pieknie,ladnie i nagle wielkie BUM a raczej wielki krach-moj adorator sie zmyl gdzies:P W sekundzie stracil mna zaintresowanie :O czyzbym cos zle zrobila??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> zielonaaa byc moze stracil Toba zainteresowanie na Twoje wielkie szczescie... :) ale na wszelki wypadek napisz jak formulujesz afirmacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaa
kilogram slonca------> nie afirmowowalam bezposrednio tego osobnika :P;) zeby nie wplywac na jego wolna wole:) wizualizowalam tylko, dodajac formulke "Niech to albo cos lepszego....". A afirmacje mialam raczej ogolna "Przyciagam do siebie kochajacego mnie chlopaka"....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
zielonaaa czyli... niech cos lepszego...! ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dipla
a nie wolno aformowac konkretnej ososby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> zielonaaa ale moze na wszelki wypadek zmien afirmacje na 'jestem w zwiazku...', bo 'przyciagam...' moze sie kojarzyc Twojej Podswiadomosci, ze przyciaga i przyciaga i przyciaga... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> Dipla nie, bo to manipulacja, przeczytaj tej watek jak temat interesuje Cie doglebnie, to sie natkniesz na dluzsze wypowiedzi niz ta moja ;) i to, co kilka stron ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dipla
dzieki :) nie chce nic na sile ale bardzo podoba mi sie konkretna osoba. ja jej tez ale on nie jest pewny czy chce teraz z kims byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) nie pisałam ostatnio bo tez miałam gorsze dni, ale juz mineły :) Kilogram słońca jesteś wspaniała, bo uświadomiłam sobie że ja też afirmowałam cały czas przyciągam i własnie tak przyciągam, przyciągam ale tylko przyciągam hi hi hi teraz zmieniamy na jestem w związku z mężczyzna mojego życia :) :) :) Chaberku i materialistka 33 Ja tez mam przyjaciółkę, która gdziekolwiek sie nie pojawi wszytkim przydażają sie dobre rzeczy, dodatkow przewiduje przyszłóść i ma zdolności bioenergoterapetyczne. Przeważnie lgna do niej ludzie a wielkimi kłopotami, którym ona pomaga wystarczy że czasami po prostu powie sie jej wszystko i sytuacja sie diametralnie zmienia. Jest bardzo dobrym człowiekiem i zawsze wszystkim potrzebującym pomaga ale jej osobiście nic sie nie układa zarówno w zyciu prywatnym jak i zawodowym i to juz od 3 lat to samo..... Opowiedziałam jej co tutaj przeczytałam o waszych historiach.. Mam nadzieję że to co napisałaś chaberku jej pomoże miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> fioletowy promyk :) co do tej osoby, ktora pomaga innym i nawet w jakis sposob obdarza ich szczesciem, a samej sie jej nie uklada, musi, po prostu MUSI miec jakies podswiadome przekonanie, ktore za to odpowiada, np. nie zasluguje na dobrobyt ani kochajacego mezczyzne, wszystko co dobre jest tylko dla innych, czy podobne... to nie jest tak, ze jest jakas ograniczona ilosc energii i osoby 'przynoszace szczescie' same sa w jakis sposob poszkodowane ;) ja np. mam przyjaciolke, ktora zawsze wszystkim pomagala, kiedy miala taka mozliwosc i nigdy nie bylo dla niej rzeczy niemozliwych. wnosila duzo dobrej energii w grono znajomych osob. nie interesowala sie akurat pozytywnym mysleniem, tylko niejako samo jej ono wychodzilo... ;) i od lat wszystko sie jej uklada wspaniale! awans w miedzynarodowej firmie na stanowisko menagerskie, do tego wlasna firma, zycie osobiste takze w rozkwicie, kochajacy facet i ciaza, ktora ja uszczesliwia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się topik rozwija. :D Dla wszystkich 🌼🌼🌼 -->zielonaaa A więc wszystko jest w jak najlepszym porządku.;) Gdy afirmujesz wobec siebie - wszstko jest po Twojej myśli. Gdy jednak weszły w grę Twoje uczucia - wszystko prysło jak bańka mydalana. Ty afirmujesz uczucie na całe życie (nic nie trwa wiecznie) więc nadświadomość \"spowodowała\" odejście Twojego adoratora. Tak naprawdę, sama nie wiesz jaką osobowością będziesz za 10 lat - nadświadomość o tym wie, więc stało się - co się stało. Właśnie dlatego zazwyczaj \"nie wychodzą\" afirmacje dotyczące uczuć. Zaryzykuj może afirmowanie \"miłości swojego życia\" dając jednak \"wolność\" partnerowi. Nie afirmuj \"miłości aż do śmierci\". :D Jestem prawie pewien, że stanie się Twoim udziałem coś niebywałego, chociaż może krótkotrwałe. Dziwne to, co napisałem, ale to tak doświadczamy życia i miłości - nie ma w tym nic nadzwyczajnego, chociaż trudno to nam zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars-->co znaczy dać \"wolność\" partnerowi w afirmacji? widzę,że jesteś biegły w temacie,dlatego też pozwolę sobie zapytać Cię o zdanie nt.mojej afirmacj,która brzmi: ja,...,w pełni zasługuję na czystą miłość,która jest moim udziałek i tworzę trwały szczęśliwy związek z kochającym mnie mężczyzną,który jest urzeczywistnieniem wszelkich moich wyobrażeń mężczyzny idealnego,dla którego ja jestem kobietą idealną,którego kocham z wzajemnością. dziękuję cudownej mądrości podświadomości za niego,za nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erosek ona
a ja afirmowalam konkretnego facetra czyli mego bylego i sie w koncu zdecydowal ze chce byc ze mna :) czemu to u jednych dziala a u innych nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->avensis29 Zacznę może od końca Twojej wypowiedzi.:) Podświadomość, aby mogła Ci coś \"dać\", musisz najpierw stworzyć. Troistość natury człowieka na wielu płaszczyznach(wymienię tylko dwie - \"ciało, umysł i dusza\" oraz \"podświadomość, świadomość i nadświadomość\") być może pozwoli Ci zrozumieć, że podświadomość to Twój nierozumny twór. W podświadomości masz \"zapisane\" to wszystko co przeżyłaś i się nauczyłaś. Na poziomie świadomości ciągle tworzysz siebie i swoją osobowość. Przyjmuje to podświadomość - to co dobre i to co złe dla Ciebie. Podświadomość, to jak \"twardy dysk\" w komputerze, przyjmie nawet informację z wirusem. Nadświadomość zaś, to Twoja intuicja. To do niej powinnaś się odwoływać poprzez afirmacje lub wizualizacje. To ona zrealizuje dla Ciebie wszystko, jeśli tylko wybierzesz dobrze. Jeśli jednak zechcesz jej podpowiadać wg Twojej świadomości - możesz nie otrzymać. Pisze \"możesz\", bo na poziomie świadomości możesz również chcieć czegoś, co jest dla Ciebie idealne i wówczas to otrzymasz. Widzisz już swój błąd w afirmacji? Powinna być krótka zwięzła i bez \"podpowiadania\". \"Kochający mężczyzna\" wcale nie musi być \"zgodny\" z Twoim wyobrażeniem (wyobraźnia to podświadomość). Może nie być \"tam\" takiego \"zapisu\". ;) Co do \"wolności\" partnera odszukaj (na tym topicu) cytat nt. tworzenia związków. Tamże, w tym cytacie, znajdziesz również najczęściej popełniane błędy przy ich tworzeniu. Dlatego większość związków jest nieudana lub wręcz tragiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×