Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Cześć witam Was :) Dzisiaj też sobie myśle już o tym, że dołki to nasza wina, bo same sobie je kopiemy. Wyrzućmy te łopaty i zacznijmy wchodzić na góry i zdobywajmy góry !!!!!! :):):):):):):):):) Nic nie tracimy a możemy zyskać :) Ja mam czasem takie dni, że mysle sobie po co mi afirmacje, po co to wszystko bo przecież nic nie ma sensu, ale coraz cześciej mam takie dni, ze sobie myśle Boże przecież tylko raz jestem na tym świecie i ja chce to zrujnować??? Coś mi nie pasuje i myśle kurcze to jest to, walka o dobro dla siebie. Walka ze samą sobą o szczęście :) Coś w środku nie chce szczęscia, bo przyzwyczaiło się do porażek i smutków, ale ja nie chce tego więc walka trwa. Ale wiem, ze wygra szczęście :):):) I to jest najważniejsze. Dziewczyny pozdrawiam Was cieplutko i marzymy dalej o naszych miłościach ❤️ 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeznaczenie - dobre słowa i mądre tak trzymaj avensis - dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokia11--> nie ma za co...:) polecam się na przyszłość...:) przeznaczenie--> może nie nazywajmy tego walką, a pracą,która przyniesie pozytywne zmiany w naszym życiu... poniżej wklejam ciekawy artykuł związany z afirmacjami :) Czym są afirmacje? Słowo afirmacja oznacza potwierdzenie, utrwalenie czegoś a więc afirmacja z natury rzeczy powinna utwierdzać nas w dążeniu do pożądanego celu. Dlaczego tak wiele razy afirmacja nie działa? Dlaczego niektórzy twierdzą, że afirmacje szkodzą? Chciałabym odpowiedzieć na te pytania. Skuteczność ludzkiego działania objawia się tym, że dobrze rozpoznajemy sytuację, podejmujemy właściwą decyzję i realizujemy kroki prowadzące nas do spodziewanych efektów. Przy czym jesteśmy uważni i korygujemy działania, gdy pojawiają się nowe czynniki czy nowe dane. Podobnie jest z afirmacją. Chcemy osiągnąć jakiś cel, zazwyczaj coś, co dotychczas nam się nie udawało. Jednakże w wielu przypadkach nawet nie wierzymy, że pewien stan, zachowanie, talenty są dostępne i nam. I wtedy potrzebne jest „przeprogramowanie” naszej nieświadomości, zbudowanie nowego przekonania, nowego zasobu. Pragniemy zmienić swój sposób myślenia o samym sobie, swoje zdolności, emocje, zachowania lub chcemy wpłynąć na zmianę otaczającego nas świata. W takiej sytuacji dobrze jest sformułować użyteczną afirmację. Wyobraź sobie, że na przykład pragniesz opanować język angielski. To bardzo dobry cel, pozytywny, osobisty, osiągnięcie go jest pod twoją kontrolą. Teraz tylko chcesz przekonać swoją nieświadomość, że przyjdzie ci to łatwo i przyjemnie. Więc rzucasz się do działania i sto razy dziennie powtarzasz, piszesz czy śpiewasz „mówię po angielsku”. I co....kogo przekonałaś? Według mnie spór czy afirmację należy formułować w czasie teraźniejszym, jak gdybyśmy już mieli to, co chcemy osiągnąć czy też poprzedzać ją słówkiem chcę, można rozwikłać biorąc pod uwagę wpływ naszego myślenia na nasz organizm i dążąc do spójności tego co myślę z tym co czuję. Przeciwnicy formułowania celu w postaci stwierdzania zaistnienia już pożądanego stanu mówią, że jeżeli powtarzasz swojej nieświadomości, że już masz coś, czego pragniesz, to po co ci jakakolwiek zmiana. Natomiast przeciwnicy używania zdań zaczynających się od słowa chcę (osiągnąć X), twierdzą, że możesz chcieć dowolnie długo i mocno, ale ta informacja nie dopinguje twojej nieświadomości do działania. Otóż obie strony mają rację. Jeżeli nie chcesz zrobić sobie bałaganu w nieświadomości, jeżeli uczysz się słuchać swojego ciała i reagować na jego sygnały, to informacje, które świadomie kodujesz nieświadomości, muszą być wyrażone niezwykle precyzyjnie, klarownie i spójnie. Kodowanie nie polega na zakłamywaniu istniejącego stanu rzeczy, kodowanie ma stworzyć wyraźną wizję tego co chcesz osiągnąć. Wizja obejmuje to, co myślisz, jak się czujesz, jak się zachowujesz, jak wyglądają twoje relacje z ludźmi, gdy masz to, czego pragniesz. Dlatego formułowanie afirmacji w ten sposób, jakbyśmy już doświadczali zmiany, musi iść w parze z doświadczaniem stanu wewnętrznego, który będzie naszym udziałem, gdy upragniony cel się ziści. Na przykład, jeżeli chcę być cierpliwą matką, to najpierw uczę się, co to oznacza być cierpliwą matką, jak to się przejawi w moim organizmie, jak wpłynie na moje dziecko, relacje z mężem, co dzięki temu stanie się możliwe, co będę czuła, gdy zmienię dotychczasowe wzorce zachowań, jak będę postępować w najtrudniejszych dla mnie sytuacjach..... Dopiero przeżywając stan spełnienia swojego pragnienia mogę używać zdania, informującego moją nieświadomość, że to jest stan istniejący. Nieświadomość nie rozumie samych słów, słowa przekładają się na reakcję organizmu. Inaczej czujesz się mówiąc o pięknie pachnących kwiatach a zupełnie inaczej reaguje twój organizm, gdy wspominasz śmierdzące jajko. Masz pewność, że nieświadomość nie pomyli reakcji fizjologicznej przypisanej tym dwóm sytuacjom. A więc sama myśl wywołuje wrażenia w organizmie. I to poprzez te wrażenia najlepiej porozumiewasz się z nieświadomością. Natomiast „bałaganisz” w kontaktach ze swoją potężną siłą, jaką jest nieświadomość, gdy wysyłasz sygnały „mieszające jej w głowie”. Na przykład jesteś śmiertelnie zmęczona, ale powtarzasz sobie „czuję się świetnie”. Wtedy słowa przeczą stanowi wewnętrznemu i nieświadomość traci orientację. (Podobnie działa mówienie nieprawdy ludziom.) Dlatego, gdy chcesz odzyskać dobre samopoczucie, zacznij kierować swoją uwagę w pożądaną stronę – możesz powtarzać sobie „chcę czuć się dobrze, wydajnie, pełna energii.....I możesz skorzystać z banku pamięci i przywołać takie wspomnienie, kiedy naprawdę czułaś się dobrze i wtedy przejść na afirmowanie stanu pożądanego, bo jest on, dzięki przywołaniu wspomnienia, stanem rzeczywiście istniejącym w twoim ciele. W ten sposób uczysz swój organizm szybkiego sposobu regeneracji, równocześnie kroczek po kroczku zmieniasz być może przekonanie dotyczące twojej wytrzymałości fizycznej. Dotychczas „śmiertelne zmęczenie” pojawiało się w efekcie określonego obciążenia fizyczno-psychicznego, teraz chcesz przekroczyć te granice i uczysz swoją nieświadomość, że nawet po takim wysiłku możesz czuć się dobrze. Nieświadomy umysł zafundował ci zmęczenie na bazie dotychczasowych przekonań. Skoro zmęczenie jest „śmiertelne” oznacza to, że według niego bezwzględnie należy ci się odpoczynek, więc dobrze jest, afirmując, słuchać swojego głosu wewnętrznego, który zgłasza obiekcje wobec twoich pragnień. I z tymi obiekcjami trzeba „negocjować”, pokazywać konieczność postępowania niezgodnego „ze zdrowym” rozsądkiem, umawiać się z nieświadomością na odroczenie odpoczynku (ale nie na zaniechanie) i być potem konsekwentnym w dotrzymywaniu obietnic, aby zachować jasne reguły porozumiewania się ze swoją nieświadomością. Podsumujmy cechy skutecznej afirmacji: 1. Sformułowana pozytywnie, w pierwszej osobie, wyrażona w czasie teraźniejszym 2. Używana w zgodzie z wewnętrznym stanem 3. Poprzedzana słowem „chcę”, gdy służy skierowaniu uwagi na stan pożądany (gdy w nim nie jesteśmy) 4. Połączona z uważnym słuchaniem reakcji nieświadomości (sygnały w ciele, głos wewnętrzny, zbiegi okoliczności....) 5. Wsparta rzeczywistym (nawet symbolicznym) działaniem wspomagającym utrzymanie w umyśle pożądanego obrazu a w ciele pożądanego stanu 6. Wsparta głębokim oddychaniem, piciem wody, braniem kropli.....dowolnym rytuałem służącym przekonaniu nieświadomości o naszym głębokim zainteresowaniu afirmowanym celem. Autorką tego artykułu jest © Monika Zubrzycka-Nowak Więcej artykułów tej autorki znajdziesz tutaj - http://republika.pl/gwpszkolenia oraz tutaj http://soulwork.top.pl/index.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wkleiło wszystkiego,tutaj końcówka artykułu: Skoro zmęczenie jest „śmiertelne” oznacza to, że według niego bezwzględnie należy ci się odpoczynek, więc dobrze jest, afirmując, słuchać swojego głosu wewnętrznego, który zgłasza obiekcje wobec twoich pragnień. I z tymi obiekcjami trzeba „negocjować”, pokazywać konieczność postępowania niezgodnego „ze zdrowym” rozsądkiem, umawiać się z nieświadomością na odroczenie odpoczynku (ale nie na zaniechanie) i być potem konsekwentnym w dotrzymywaniu obietnic, aby zachować jasne reguły porozumiewania się ze swoją nieświadomością. Podsumujmy cechy skutecznej afirmacji: 1. Sformułowana pozytywnie, w pierwszej osobie, wyrażona w czasie teraźniejszym 2. Używana w zgodzie z wewnętrznym stanem 3. Poprzedzana słowem „chcę”, gdy służy skierowaniu uwagi na stan pożądany (gdy w nim nie jesteśmy) 4. Połączona z uważnym słuchaniem reakcji nieświadomości (sygnały w ciele, głos wewnętrzny, zbiegi okoliczności....) 5. Wsparta rzeczywistym (nawet symbolicznym) działaniem wspomagającym utrzymanie w umyśle pożądanego obrazu a w ciele pożądanego stanu 6. Wsparta głębokim oddychaniem, piciem wody, braniem kropli.....dowolnym rytuałem służącym przekonaniu nieświadomości o naszym głębokim zainteresowaniu afirmowanym celem. Autorką tego artykułu jest © Monika Zubrzycka-Nowak Więcej artykułów tej autorki znajdziesz tutaj - http://republika.pl/gwpszkolenia oraz tutaj http://soulwork.top.pl/index.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,nie wiem jak u Was,ale ja spotykam się z oporem podświadomości,gdy wprowadzam nowe myśli i wyobrażenia o danej sytuacji - a może warto by było zaprzyjaźnić się z podświadomością i umówić się z \"nią\",że obie działamy na moją korzyść? a może i nawet obiecać nagrodę za pomoc w spełnieniu oczekiwań? każdy sposób dobry,który zmieni nasze przekonania... zobaczcie,jeśli napiszę teraz - \"macie dziś fatalny dzień\" - podświadomość w mig podchwyci Waszą pierwszą złą myśl,prawda? a jeśli napiszę - \"dziś jest dla Was bardzo radosny i szczęśliwy dzień i wszystko,co chciecie się spełnia\" - jakie są Wasze odczucia wewnętrzne? czy podświadomość przyjmuje moją sugestię bez słowa sprzeciwu,czy może stara się nie dopuścić tej sugestii do głosu,bo wpojone już ma,że to bez sensu i że i tak szczęścia mieć nie będę? przepraszam,że tak zanudzam jednym i tym samym,ale sama staram przekonać siebie,że wszystko,dosłownie wszystko,zależy ode mnie i mojego myślenia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przynudzasz absolutnie tylko cholerka te strony nie chcą wskoczyć pisz pisz dużo dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tak, ze jak mam zły dzień to nie potrafie powiedziec, że jest wszystko dobrze i czuje się świetnie. Od razu odczuwam jakąś blokade i wiem, ze sie oszukuje zwyczajnie. A jak mam lepszy dzień to zupełnie inaczej mi to wszystko zaakceptować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeznaczenie--> oczywiście,że wtedy się blokujesz wmawiając sobie zupełnie bez sensu,że wszystko jest OK,kiedy nie jest OK...i takie zachowania są normalne...wpływanie na podświadomośc nie polega na oszukiwaniu siebie i innych,że coś jest białe,jeśli jest czarne...:) działanie,czy współdziałanie z podświadomością polega na eliminowaniu z myśli przekonań,które wprowadzają zły nastrój...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
avensis ta stronajest rewelacyjna jest tam dokładnie wytłumaczone wszystko i związki i afirmacje i wizualizacje każdy znajdzie co go interesuje DZIĘKUJĘ CI BARDZO pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również dziekuje za tę stronke :) 🌼 Dzisiaj mam dobry dzień od samego rana:) Wczoraj miałam mega doła płaczącego :( ale już jest ok :) Coraz częsciej mam dobre dni, takie radośniejsze :) Oby to trwało jak najdłużej :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) cieszę się,że stronka Wam się przydała... w wolnej chwili czytam artykuły Leszka Żądło - przemawiają do mnie...a co najważniejsze,dochodzę do porozumienia ze swoją podświadomością...małymi kroczkami,ale skutecznie:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz nie spie;) od rana mam ciezki dzien:( odezwala sie do mnie osoba, ktora mnie skrzywdzila jakis czas temu (facet) i zachowuje sie jakgdyby nic sie nie wydarzylo:O Wrecz widze,ze wina za wszystko obvarcza mnie. Moze nie powiedzial mi tego doslownie, ale sprytnie zakamuflowal to miedzy wierszami. jasno i dobitnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eryczka
E tam, przecztajcie lepiej POTęGę PODśWIADOMOśCI J. MARPHIEGO to super książka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eryczka-----> mysle,ze od potege podswiadomosci to wszyscy z nas przeczytali:P;) Dla wszystkich -----> 🌻;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry... przeczytać książkę jest bardzo łatwo,zrozumieć zawarte w niej przesłanie da się z palcem w nosie,ale zastosować się do zawartych w niej reguł myślenia i wpływania na podświadomość,to nie taka łatwa sprawe,ale też nie niemożliwa...:) miłego dnia życzę i radości ze zmiany myślenia i nastawienia do życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mam problem - znowu się leniwię i nie afirmuję a potem mam żal że nic nie wychodzi tak jak bym chciała a prawda jest taka, że sama sobie szkodzę pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokia11--> a może spróbuj pogadać sama ze sobą i wyłuszczyć problem,z którym nie możesz dać sobie rady... może warto zastanowić się o co nam tak naprawdę chodzi i co chcemy osiągnać i dopiero,gdy będzie wiadomo czego chcemy,zacznijmy nad tym pracować... nie da się afirmować wszystkiego naraz,bo podświadomość zgłupieje,a nasze wyższe Ja nie będzie w stanie się przebić przez ten natłok myśli... zacznijmy od początku...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
avensis dziękuję ja afirmuję tylko dwa tematy ale w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na dłużej i już zaczynam panikować, że jestem w proszku bo nic mi się nie chce (na szczęście pogoda trochę lżejsza) więc tym bardziej nie afirmuję ale dzisiaj zacznę od nowa a przez czerwiec tylko praca nad sobą praca i walka, uda się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka 22
Czy przy afirmacji "przyciągam chłopaka który bardzo mi sie podoba" trzeba dodać formułke "niech to lub coś lepszego stanie się jego i moim udziałem" by nie wpływać na jego wolna wolę. Czy afirmacja "wierzę w rzeczy niemożliwe,bardzo tego pragnę" może sie urzeczywistnić? Czy podświadomość zrozumie co to są rzeczy niemozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mara i obled
Witam:) czytam ten topik od pierwszej strony i... to dziala!!! Dziwne ale juz po kilku dniach nastapila zmiana w moim sposobie myslenia, podejcia do zycia , ludzi, do problemow z ktorymi musialam sie zmagac. Nie bede sie w tej kwestii rozpisywac ...mam inny problem, ktorego jakos nie moge ogarnac... a staram sie, ale kiepsko mi to idzie:( . Problem tkwi w ostatnich wydarzeniach jakie nastopily. Bylam z kims jakis czas temu ,on mial juz kogos, ale cos nas do siebie przyciagalo. Niestety , po jakims czasie ta sytuacja zaczela mi przeszkadzac. mialam dosc wszystkiego , chcialam by znikl z mojego zycia...i tak sie stalo. Mialam trudnosci z pogodzeniem sie z tym wszystkim.Mijaly miesiace... Spotkalam kogos innego ... jednak w tym zwiazku pojawily sie problemy, cos umieralo...Dlaczego poruszam tu ta historie ? Odpowiedz jest prosta: gdy cala beznadziejnosc , jaka odczuwalam zaczela wplywac na moja psyche stalo sie cos nieoczekiwanego...To byl kolejny z tych wieczorow, kiedy chcialam zasnac i sie nie obudzic...pamietam to jak dzis - plakalam w poduszke i prosilam by ta cala sytuacja sie wyjasnila, by wreszcie cos sie stalo- z ta mysla zasnelam...godz. 4.o3 dzwoni telefon - to dzwoniL On - nie moj facet, z ktorym bylam,to byla dawna, niespelniona milosc.Teraz nic juz nie wiem- czy ON to ON, czy to moje mysli go sprowadzily, ale ja nie myslalam o nim, nieee... Jego obraz juz dawno wymazalam z pamieci - pragnelam tylko , rozwiazania calej sytuacji. Prosze pomozcie mi to zrozumiec:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mara i obled
Witam:) czytam ten topik od pierwszej strony i... to dziala!!! Dziwne ale juz po kilku dniach nastapila zmiana w moim sposobie myslenia, podejcia do zycia , ludzi, do problemow z ktorymi musialam sie zmagac. Nie bede sie w tej kwestii rozpisywac ...mam inny problem, ktorego jakos nie moge ogarnac... a staram sie, ale kiepsko mi to idzie:( . Problem tkwi w ostatnich wydarzeniach jakie nastopily. Bylam z kims jakis czas temu ,on mial juz kogos, ale cos nas do siebie przyciagalo. Niestety , po jakims czasie ta sytuacja zaczela mi przeszkadzac. mialam dosc wszystkiego , chcialam by znikl z mojego zycia...i tak sie stalo. Mialam trudnosci z pogodzeniem sie z tym wszystkim.Mijaly miesiace... Spotkalam kogos innego ... jednak w tym zwiazku pojawily sie problemy, cos umieralo...Dlaczego poruszam tu ta historie ? Odpowiedz jest prosta: gdy cala beznadziejnosc , jaka odczuwalam zaczela wplywac na moja psyche stalo sie cos nieoczekiwanego...To byl kolejny z tych wieczorow, kiedy chcialam zasnac i sie nie obudzic...pamietam to jak dzis - plakalam w poduszke i prosilam by ta cala sytuacja sie wyjasnila, by wreszcie cos sie stalo- z ta mysla zasnelam...godz. 4.o3 dzwoni telefon - to dzwoniL On - nie moj facet, z ktorym bylam,to byla dawna, niespelniona milosc.Teraz nic juz nie wiem- czy ON to ON, czy to moje mysli go sprowadzily, ale ja nie myslalam o nim, nieee... Jego obraz juz dawno wymazalam z pamieci - pragnelam tylko , rozwiazania calej sytuacji. Prosze pomozcie mi to zrozumiec:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
ech, że też ja jestem taka leniwa.... przestałam afirmować, nie wiem dlaczego, no i dopadł mnie stan smutku, beznadziei, lenistwa i ogólnego rozbicia nie mogę się jednak poddać, dzisiejszy dzień jest fatalny, czuję się też źle fizycznie - zmęczona, nie mogąca się skoncentrować.... oczywiście towarzyszy temu wszstkiemu poczucie winy, i teraz rodzi się pytanie, czy to faktycznie moje lenistwo, czy moze stan chemiczny mózgu i czas na wizytę u psychiatry... aj, nie jest jednak tak łatwo jak myślałam, ze będzie... no nic, ponarzekałąm, a teraz czas na jakieś wnioski, może jeszcze wszystko będzie dobrze, oby! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->fiołki i bratki Czytam Twój post i zauważam, iż w trakcie pisania zmieniało Ci się spojrzenie na trapiący Ciebie problem. Otóż to jest tak: zwykłe nazwanie problemu (wyrzucenie go z siebie na zewnątrz) sprawia, iż na niego spoglądamy zupełnie inaczej. Nie smuć się proszę, to minie i wróć do pozytywnego myślenia. Powiesz \"łatwo powiedzieć\" - otóż w momencie gdy zaczynają nachodzić Ciebie \"brzydkie\" myśli - przerwij i zacznij od nowa. W pewnym momencie zauważysz, że z tej zabawy w \"odganianiu\" myśli złych pojawi Ci się uśmiech na twarzy. To pierwszy znak, że psychiatra Ci niepotrzeny. Na to zawsze będzie \"właściwszy\" czas. To, co powyżej napisałem, to dobry sposób dla tzw. \"wiecznych malkontentów\". Taka \"zabawa\" przynosi ulgę. Niektórzy powiadają, że to niemożliwe. Przcież nic innego nie robią, tylko się zamartwiają, a ten podany wyżej sposób to też \"nicnierobienie\" tylko wprowadza trochę urozmaicenia. Warto spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się w 100 procentach z opinią mars :) tak właśnie poradziłam sobie ze swoimi problemami i tak próbuję sobie poradzić teraz gdy pewne rzeczy w życiu mi się skomlikowały. to świetny sposób sprawdzony przeze mnie . pozdrawiam i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Dzięki Mars! :-) właśnie się uśmiecham, gdy to piszę, bo to co przeczytałam to jak by dowód, że ktoś we mnie wierzy, a co najważniejsze, daje mi nadzieję, że nie potrzebuję psychiatry (to dla mnie samej ostateczność i chyba tak naprawdę nie wyobrażam sobie w tej chwili tej wizyty) myślę, ze moim dodatkowym problemem jest samotność (chociaż nie głównym), bo gdybym mogła komuś powiedzieć, że właśnie nie czuję się najlepiej to już byłaby jakaś ulaga (o ile ten ktoś by był w miarę wyrozumiały) no i koniecznie musze na serio zabrać się za SYSTEMATYCZNE myśli pozytywne, a nie tylko zrywami, jak jest gorzej a z tym zaczynaniem myślenia od nowa to jest super pomysł, będę sobie mówiła w myślach "ej, zaraz, zaraz, pomyłka, to nie tak miałaś pomyśleć..." ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×