Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Sunny Day :D Nie jestem taki strachliwy. Właśnie przed chwilką uprzedziłem mailem chaber o tym, że to jest od Ciebie i nie ma tam wirusa. ;) Pozdrawiam cieplutko i baaaaaardzo pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są takie przypadki
dodam jeszcze, ze miał wypadek tryz miesiące przed planowanym wyjazdem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do >są takie przypadki To smutne co piszesz. Odpowiedzi szukaj w wypowiedzi chaber z wczorajszego dnia godz. 9.36. Napisz proszę do mnie na maila. Może będę mógł jakoś Cię pocieszyć. Pozdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałbym podzielić się Wami pewną bajką. Otóż dawno, dawno temu czwórka bogów rozważała między sobą - gdzie ukryć największy skarb jakim obdarzono człowieka. Pierwszy powiada - ukryjmy go w najgłębszym morzu - pozostali negują - człowiek będzie szukał i wytworzy taką łódź, że w końcu odnajdzie ten skarb. Drugi powiada - wynieśmy go na najwyższy szczyt góry i znowu pozostali negują bo człowiek w końcu się tam wdrapie. Trzeci powiada - no to zakopmy ten skarb w ziemi, przecież nie będzie człowiek przekopywał całego globu - niestety, pozostali też zanegowali ten pomysł - bo ludzi jest wielu i każdy przecież żyje na jakimś skrawku ziemi, za dużo zniszczeń by powstało podczas ciągłych poszukiwań. Czwarty, najstarszy z nich, powiada zaś - ukryjmy ten skarb w człowieku, on nigdy nie wpadnie na pomysł by szukać go w sobie. Domyślacie się o jaki skarb chodzi? Tym największym skarbem jaki posiadamy, w jaki zostaliśmy wyposażeni, jest nasza myśl. Tak niewielu chce i potrafi jej używać we właściwy sposób. Ktoś kiedyś zapytał mnie - jak to jest, gdy wyrządzi się komuś krzywdę, wówczas bardzo szybko odczuwamy tego negatywny \"odzew\" zaś w przeciwnym przypadku, potrzeba czasem wielu lat byśmy tak na prawdę odczuli skutki dobrego uczynku? Dziś wiem już - otóż wokół nas jest tak wiele wytwarzanej negatywnej energii, iż to co my od siebie jeszcze dodajemy - bardzo szybko trafia na \"podatny grunt\" i przynosi negatywny skutek prawie natychmiast. Zupełnie inaczej dzieje się z pozytywną energią. Błądzi ona, nie mając tak wielkiej siły \"przebicia\" jak negatywna i gdy wraca do nas dużo później, już dość mocno \"okrojona\" , prawie jej nie odczuwamy. Pozdrawiam mimo wszystko bardzo pozytywnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dt
do Mars i Chaberka dziekuje wam za porady sa naprawdę pomocne . Jednak w tym rzecz jak afirmuje i wizualizuje sobie moje małżeństwo to to do mnie przemawia (ale mam obawy że będę tpo robił a nie przyniesie efektów i się zawiodę) a jak próbuje "nieznajomego" to jakoś mnie odrzuca nie docierają do mnie te afirmacje nie wiem czemu tak się dzieje? A jeżeli chodzi o intuicję to czuję i serce mi podpowiada że powinnam myśleć i afirmować męża tylko rozsądek to chmuje i nie umiem sobie z tym poradzić. Co w tej sytuacji byście mi poradzili. Dziekuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>dt Schowaj rozsądek do sejfu. Serce i intuicja mówią prawdę. Rzecz w tym, abyś po wizualizacjach nie rozmyślała o tym problemie!!! Niech Twoja świadomość nie podpowiada Nadświadomości co i jak ma czynić. Na Boga co Ty dziewczyno robisz? Totalny chaos wprowadzasz do swojej podświadomości. Jak możesz afirmować i jedno i drugie? Czyż nie widzisz w tym sprzeczności? Pisałem już jak powinny być prawidłowo przeprowadzane wizualizacje. Najpierw wyciszasz umysł, następnie na \"mentalnym ekranie\" wyświetlasz sobie film z życia (bądź konkretnej sytacji) którego nie chcesz - aż do bólu, łez i totalnej rezygnacji - potem mentalnie to przekreślasz podpisując ŹLE i już nigdy, powtarzam NIGDY więcej nie wracasz do tych scen! Następnym \"filmem\" niech będzie to czego oczekujesz, podpisując DOBRZE. Tę wizualiację powtarzaj przez 10 dni (podawałem wcześniej czasy i ilość razy dziennie). Gdy to nie zadziała - bo jest niezgodne z wolną wolą partnera - po około 2 tygodniach przerwy wizualizujesz przez trzy dni jeszcze to samo, ale dodając afirmację \"niech TO (chodzi o mentalny film), lub coś lepszego, stanie się .... (w miejsce kropek wstaw imię męża) i moim udziałem\". Takie afirmowanie \"upoważnia\" do działania Twoją Nadświadomość w sposób zupełnie Ci jeszcze nieznany, ale tylko z pozytywnym dla Ciebie skutkiem, bo Ona wie co jest dla Ciebie najlepsze. Zaręczam Ci - odpowiedź poznasz, ale bądź cierpliwa. Nadświadomość nie udzieli Ci pomocy jak będziesz miała ciągle \"na haju\" swoje myśli i będą one zachowywać się \"jak pijana małpa\" skacząc z miejsca na miejsce. Podkreślam - należy przestać podpowiadać co i jak ma być \"wykonane\", należy przestać \"zajmować\" myśli danym problemem. Zupełnie nie jest ważne czy w to wierzyrzysz czy nie - jeśli wysłałaś sygnał poprzez wizualizację i nie jest on krzywdzący dla innych TO SIĘ STANIE. Twoja wiara już tutaj nie ma żadnego znaczenia. Jeśli jednak nie uspokoisz swoich myśli - odpowiedź przyjdzie, ale po wielu latach, a przez ten czas popełnisz mnóóóóóóstwo błędów. Najmniejszym będzie \"to nie działa\". Proszę mi wierzyć - każda myśl, każda wizualizacja niesiesie za sobą \"wykonanie\" czy w to wierzysz czy nie. Chaber pisała wcześniej o sprzecznościach w afirmacjach. Przynoszą one bolesne rozwiązania, czasem bardzo bolesne. Potęga naszych myśli jest ogromna, tylko na Boga, dlaczego mamy jej używać po to by szkodzić sobie i innym? Czyż nie lepsze jest panowanie nad swoim umysłem i własciwe jego ukierunkowanie? Czy teraz już rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi? Prosze odpowiedz lub pytaj dalej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłem taki akapit dotyczący myśli: :) \"...Gdybyś przyjął, że kierowanie myślami, panowanie nad nimi, stanowi najwyższą formę modlitwy, myślałbyś jedynie o rzeczach słusznych i godziwych. Wystrzegałbyś się mroku, czarnowidztwa i defetyzmu. I w czarnej godzinie – szczególnie wtedy – dostrzegałbyś tylko doskonałość...\" i jeszcze jeden: \"...Wszystko, co się dzieje – cokolwiek miało, ma i będzie miało miejsce – stanowi zewnętrzny, fizyczny wyraz waszych najskrytszych myśli, wyborów, zapatrywań odnośnie tego, Kim Jesteście i Kim Pragniecie Być. Dlatego też nie potępiaj tego, z czym się nie zgadzasz. Staraj się to zmienić, oraz warunki, które to zrodziły...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiam
MARS... Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Pisz tak dalej, dodajesz otuchy i wiary wszystkim którzy to czytają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dt
dziekuje Mars i przepraszam rozumiem co piszesz tylko zastanawiałam się bo chaberek pisała że najlepiej jakbym wyobrażał sobie kogoś jeszcze nieznajomego to jakos mnie to nie przekonywało a jak mojego meza to to czuje > Dziekuje jestescie kochani i bardzo cierpliwi ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze >Gosiam :) Właśnie przeczytałem taki akapit: \"...Twoje życie stanowi odbicie twoich życzeń, i tego, w jakiej mierze według ciebie mogą się spełnić. Nie mogę dać tobie tego, czego twoim zdaniem otrzymać nie możesz – choćbyś pragnął tego najgoręcej – albowiem nie sprzeciwię się twej własnej myśli. Nie mogę. Takie jest Prawo. Gdy wierzysz, że czegoś nie możesz otrzymać, to tak, jakbyś tego nie pragnął, gdyż oba stany wywołują ten sam skutek...\" Proszę się chwilkę zastanowić nad głębokim sensem tego akapitu i jeszcze raz spojrzeć na tytuł tego topicu. :) Chaber - jesteś wielka. Pomysł na prawdę znakomity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenk27
Kochani, szczególnie Marsie i Chaberku mam pytanie. Afirmacje i wizualizacje stosuję od niedawna..ponad 2 lata.Do tej pory udało mi się kupić wymarzone mieszkanie w wymarzonej dzielnicy i nawet upatrzonym bloku (!) Istny cud.Każdy komu udało się wymarzyć upragnioną rzecz-wie o czym mówię. Ale mam problem z pracą.Nie przynosi mi satysfakcji i staram się ją zmienić od dawna, ale nie mogę-nie trafia mi się żadna propozycja, choć się staram.Jak pracować z tym tematem? Dodam,że nie jestem pewna jaka praca by mi odpowiadała.Czy to zatrzymuje mi zmianę na lepsze? PS.Topic boski, czytam ale całego jeszcze nie zdołałam połknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenk27:) Już praktycznie odpowiedziałaś sobie na pytanie. Nie możesz mieć czegoś czego Twoim zdaniem nie możesz otrzymać. Więc nic się nie dzieje. Pamiętaj jeszcze - wszystkie \"nie\" należy usunąć z afirmacji. Mogę Ci tylko doradzić przeczytanie wypowiedzi chaber na str. 13 z godz. 9.36. Tam masz konkretne rady - tylko nie popełnij błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasenka
jak afirmowac zebym schudla? dodam tezze wydaje mi sie to trudne do wyobrazenia, jakich slow uzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tlauka
Witam, i mnie to często spotyka.... Ostatnio, pare dni temu dręczyla mnie po nocach mysl ( nie mogę czasami spać) pewna paczka , ktora wysłałam a nie dotarła do adresata, co z nią jest , a moze ktoś nie uczciwy ją zabrał dla siebie itd. itp. I nagle uświadomiłam sobie , ze w tym roku nie wysłałam kartki świątecznej do NIemiec do cioci męża( widziałam ją tylko 3 razy), ale zaraz tez w nocy się pocieszałam , ze moze to wyjdzie na poczte , bo duzo przesylek ginie a przeciez właśnie ta ciocia i jej mąż przyjechali na śięta i Nowy Rok do Polski do sanatorium, to po co im karta z zyczeniami skoro w domu ich nie było. I tak jak nigdy dotąd intensywnie myślałam o cioci i wujku a znam ich b. małó jak juz pisałam. A rano teściowa mi dzwoni, ze właśnie ta ciocia z Niemiec umarła w nocy w sanatorium na zawał.Byłam bardzo zdziwiona, ze tak o niej myślałam, bo w rzeczywistości, to tak jakby jej nie byłó

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tlauka
i jeszcze... Prawie 15 lat temu ciagle nucilam piesn kościelną" niech Aniołowie zabiorą Cie do raju..." tak jakoś nie umiałam sie opanować, ciagle miałam ja na ustach, niestety , wkrótce zmarła moja mamusia, była młoda i bardzo mi potrzbna.......... a na pogrzebie gdy śpiwali te piesn zrozumiałam, ze to był jakis znak od dawna , ze mama umrze, wtedy o tym jeszcze nie wiedziałam.....Teraz kiedy słysze tę piesń , nawet na obcym pogrzebie , lzy leją mi się strugami.... Zauwazylam , ze najpierw o czyms mysłe, a p[otem tak jest... szkoda tylko ze myslac nie zdaje sobie sprawy co będzie na przyszłość. Chyba nie umiem Wam tego dokladnie opisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asasenka Czytałam, że przeprowadzono kiedyś pewne doświadczenie na dwóch grupach osób, mających problemy z utrzymaniem właściwej wagi. Pierwsza grupa stale myślała o zrzuceniu nadwagi, liczyła każdą spożywaną kalorię i się zamartwiała miernymi efektami. Druga grupa spożywała tę samą ilość kalorii, co pierwsza, ale zupełnie nie myślała o problemie. Powiem więcej, ludzie z drugiej grupy byli święcie przekonani, że problem tycia zupełnie ich nie dotyczy. Jaki był efekt tego doświadczenia? Ano taki, że w pierwszej grupie były mierne wyniki w zrzucaniu wagi, w drugiej rewelacyjne! Postanowiłam to sprawdzić. Kiedy liczyłam każdą prawie kalorię, nakładałam na siebie reżim w jedzeniu, odmawiałam sobie łakoci, to i owszem - nie tyłam, ale męki psychiczne przeżywałam straszne :D:D:D Gdy spróbowałam podejść do swojej osoby tak, jak grupa nr dwa, ze zdumieniem stwierdziłam, że nawet podjadając zakazane dotąd produkty, nie przybieram na wadze (chodzi mi tylko o nieprzekraczanie swojej obecnej wagi). Po prostu wmawiałam sobie, że JESTEM!!!!! szczupła. A więc dało to efekt taki, o jakim stale tu mówimy. Afirmowałam swoją wagę, która mnie zadawala. Kiedyś nie zdawałam sprawy, iż to jest jakaś afirmacja :D:D Oczywiście, są pewne granice rozsądku. Nie możemy wcinać wszystkiego bez ograniczeń, nie ruszać się i oczekiwać wspaniałych efektów. Co to, to nie :D:D:D:D W temacie chudnięcia mam więc swoją teorię: aby coś osiągnąć, trzeba ograniczyć spożywanie węglowodanów, jeść pieczywo wyłącznie pełnoziarniste (nie mylić z wieloziarnistym), ćwiczyć i wierzyć, że już chudniemy. NIE ZAMARTWIAĆ SIĘ SWOJĄ TUSZĄ! Nie mówić sobie w myślach, że jestem gruba, tylko szczupła. I nie wysyłać sobie do podświadomości dwóch sprzecznych informacji: z jednej strony mówić do siebie, że jestem szczupła, a z drugiej nie wierzyć w to. O tym zresztą stale przypomina Mars, trzeba raz na zawsze to zapamiętać! Jeśli afirmujesz, to z wiarą, a nie ze sceptycyzmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tlauka Kiedy poszperasz w swojej pamięci, to znajdzesz tam niejedno dziwne zdarzenie, związane ze sprawczą siłą myśli. Czytaj na ten temat i staraj się panować nad swoim umysłem, bo ma on olbrzymią moc. Myśl pozytywnie i o sobie, i o innych. Złe myśli wymiataj, jak śmieci. Przeczytałam, że pewna osoba wyobraża sobie różową miotełkę i kiedy nachodzą ją czarne myśli, to je wirtualnie wymiata. Powiem szczerze - świetny sposób! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenk27
asasenka Ja poradziłam sobie z tym przy pomocy kaset.Wysylam linka: http://www.foley.com.pl/index.php?dz=6&Kt=5&Id=7 http://www.foley.com.pl/index.php?dz=6&Kt=5&Id=8 Codziennie wieczorem przed snem słuchalam tych kaset, raz jednej raz drugiej.Mnie szczególnie zależało na akceptacji swojego ciała, ale też schudnięciu.Jeśli zaakceptujesz swoje ciało, pokochasz je, dopiero wtedy możesz schudnąc.Chyba ważne żeby odpowiadał Ci głos mówiący na kasetach, więc najpierw sprawdź czy np. słuchanie tego Cię nie denerwuje, tylko uspokaja i pozwala "odleciec".Możesz nagrac własne afirmacje.Ja sama mam trudności w wejście w głęboki relaks, a kasety robiły to wspaniale.Nawet jak uśniesz przy kasecie to ona i tak działa na podświadomośc. No i oczywiście cwiczenia-ja 2 x w tygodniu staram się "ruszac", a jem normalnie.Pozbyłam się napadów jedzenia w nocy i takich tam. Niestety nie znalazłam takiej któraby mi pomogła w znalezieniu pracy...Tu potrzeba chyba większej pracy.Może macie jakieś książki lub kasety z tego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenk27
A i ważne jest-nie zazdrościc innym. Jak widzę szczupłą dziewczynę-wyobrazam sobie, ze ja tak wyglądam i jak szczęsliwa jestem z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karenk27 Mam chwilkę czasu i mogę coś tu dopisać. Faktycznie jest u ciebie problem wielki. Powinnaś dokładniej skontrolować swoje myśli. Postarać się znaleźć tę \"blokadę\". Potem już powinno pójść gładko. Jednak powyższe bez większej praktyki może okazać się trudne, więc możesz jeszcze inaczej. Odrzuć wszystkie negacje typu: nie lubię, nie chcę, nie mogę, nie dam rady itd. Gdy już się z tym uporasz zwizualizuj sobie siebie samą jak jesteś szczęśliwa z pracy. Ta wizualizacja niech nie dotyczy konkretnego miejsca, zawodu, zmiany miejsca pracy i ani starej ani nowej pracy. Niech to będzie coś takiego wyimaginowanego przez ciebie - najważniejsze to zobaczyć siebie samą jak bardzo sprawia Ci radość ta praca i po każdej wizualizaji również możesz dodać \"Niech to lub coś lepszego stanie się moim udziałem\". Czyli Twoja wizualizacja niech będzie tym jak siebie widzisz idącą radośnie do pracy i jak z niej wracasz oraz jak emocjonalnie i radośnie o pracy opowiadasz komuś. Ćwicz tak codziennie przez tydzień i potem, (także w czasie między wizualizacjami) staraj się o nich zapomnieć i oddawaj się bez reszty pracy obecnej. Przede wszystkim to powinnaś odrzucić \"tak do końca nie wiem co chciałabym robić\". Rozumiesz o co w tym co napisałem chodzi? W niedługim czasie powinnaś już odczuć zmiany. Pozdrawiam i już cieszę się z Twojego zadowolenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baranki na mojej głowie
Witam:) Mars🌼 czytam e-booka od Ciebie:) ale jestem dopiero na 20 stronie, bo nie zawsze czas pozwala, a i o skupienie trudno, a do tego potrzeba. Co jeszcze powinnam poczytać/kupić? Lepiej Murphiego "Potęgę..." czy książki Silvy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->baranki na mojej głowie :) Witaj Ciebie po długim czasie:) W zasadzie możesz na tym ebooku poprzestać. Nie rozdrabniaj się. Przeczytaj jeden raz jak zwykłą książkę. Potem możesz wracać do konkretnych, interesujących akapitów. Masz w niej podane wszystko. Nikt tego lepiej nie wyłoży. Reszta to tylko namiastka tego co w niej znajdziesz. Jeśli już chcesz wiedzieć co potem - polecam Silvę. Potęga Murphy\'ego jest jedynie powtórzeniem tego co już wiesz. Silva zaś konkretyzuje jak korzystać ze stanu alfa. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baranki na mojej głowie
Dziękuje Mars 🌼 SZkoda, Ze w domu nie mam netu:( myślałam nad wydrukowaniem, ale tuszu pójdzie... acz moze coś uda się wymyśleć:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może nie pójdzie? :D Spróbuj na igłowej drukarce. Jedna kaseta z taśmą wystarczy a i jest znacznie tańsza. :) Mozesz też przekopiować sobie na dyskietkę (zmieści się) i przenieść do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baranki na mojej głowie
Hmmm... zobaczym:) Jak po orkanie? U mnie zgasło tylko na 30 min. światło, potem na 10 min. Dziękuję Bogu, za tak spokojne przejście koło mnie... szkoda tylko, ze ludzie zginęli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenk27
Mars czy również mogę prosic o e-booka którego czyta baranki na głowie? Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczytuję was codziennie, ale jakoś nie czułam potrzeby, żeby napisać. Stosuję przesyłanie energii w nocy i działa :) Idealna synchronizacja z moim narzeczonym :) Wiele spraw rozwiązało się błyskawicznie... Tylko czasami trudno być cierpliwym, zresztą sami wiecie. To i ja ładnie poproszę o książkę, jeśli to nie tajemnica ;) elifia@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karenk27 a niby jak mam to zrobić? :D Nie mam nic przeciwko temu. Telepatycznie jednak nie potrafię. :D Pozdrawiam :) a to wyżej to nie sarkazm tylko mam dziś \"głupawkę\" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestodwulatek
hej. Marsie jaka mozesz podsunac wizualizacje, lub jakis inny sposob na bielactwo(dodam ze odziedziczyłem je bo babci, tata i jego siosty a z kolei ich dzieci tego nie maja, ja zostałem tylko takim szczesliwcem. Narazie doszedłem w swoich rozmyslaniach o przyczyne ze to było na tle nerwowym, a zaczeło sie w dziecinstwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×