Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamikadzze

Panicznie boję się samotności ale obawiam się stałego związku

Polecane posty

Gość kamikadzze

od jakiegoś czasu ciągle czegoś szukam ................... wciąż wplątuję się w jakieś afery miłosne...... jestem z kimś zakochuję sie lub raczej zauraczam a potem szybko kończe............ nie potrafię być sama a tym bardziej nie potrafię być z niikm na stale....... cięgle czegoś szukam................. zmieniam tok myślenia i nastawianie.............. źle mi z tym że ranią innych ale taka już dziwna jestem!!!!!!!!!!!!!! co o tym myślicie????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zes mloda i niezdecydowana. (moze to pomoze: jak widzisz siebie za dziesięć lat?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
młoda.... mam 22 lata i powinnam myśleć o tym żeby znaleźć kogos z kim zwiaże się na stałe............ i własnie gdy o tym mysle to mnie przeraza bo z kazdym cos jest nie tak i boje sie ze za 10 lat sie rozwiode gdy wzeme slub..................... to jest strach a moze nie znalazłam tego jedynego i go tak rozpaczliwiue poszukuję........... bo ja nie rezygnuje z miłości tylko zauroczenie mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka ja aga
po proostu nie spotkalas tego jedynego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
Ja mam 26 lat i też "miłości życia" długo znaleźć nie mogłam. Myślę, że nadchodzi taki okres w życiu kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę, że ideałów nie ma... i sami do ideałów nie należymy!:) Związek to ciągła walka... umiejętność chodzenia na kompromis. Trzeba po prostu do tego dojrzeć. Ja również się miotałam i również (nie)świadomie skrzywdziłam wielu chłopców/mężczyzn. Teraz jednak, mądrzejsza w doświadczenie, jestem gotowa na stabilizację z mężczyzną, z którym jestem. Kamikadzze, pozwól się sobie wyszumieć. W pewnym momencie dojdziesz do wniosku, że to wszystko potrzebne jest ci po to, żeby docenić drugiego człowieka i życie we dwoje. Taka sroga lekcja życia... Albo wyciągniesz wnioski, albo... :) Głowa do góry. Wszystko przyjdzie z czasem! Nie twórz czegoś na siłę, bo domki z piasku szybko się rozlatują... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
(Boże, mam nadzieję, że tym razem sama będę potrafiła wcielić w życie moje piękne teorie!) Czyja to powiedziałam na głos? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
Dzieki za podniesienie mnie na duchu......................... czekam na inne wypowiedzi buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizka43
Witam wszystkie panie! trafiłam tu przypadkiem też jestem po rozwodzie 6rok i w tym okresie spotykalam się z facetami ale żadnego nie dopuściłam (w sensie emocjonalnym) nie potrafie z nimi rozmawiać.Mam 43lata i boje się ,że będe sama ! Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
najgorsze jest to że pozwalam na to żeby ONI się we mnei zakochali......... mam cos w sobie co przyciąga już nie raz to słyszałam....... ja tez przez chwile jestem zaangazowana i absolbutnie tu nie chodzi o nude tylko o to że gdy widze że czeka mnie z tym kimś ewentualna przyszłość zaczyma sie obawiać......... nigdy nie miaąłm pewności zawsze ciągłe wachania że cos jest nie tak........ próbowałam ale nie chce juz innych krzywdzic a z drugiej strony nie chce byc sama...................nie umiem byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
Elizka 43 -- Życie potrafi zaskakiwać!:) Zadaj sobie najpierw pytanie dlaczego nie dopuściłaś nikogo do siebie. Może nie jesteś na to jeszcze gotowa? Może poprzedni mężczyzna tak mocno Cię skrzywdził, że przestałaś ufać całej męskiej rasie? A moż jest zupełnie przeciwnie? Może inni mężczyźni w porównaniach wypadają mizernie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
Kamikadzze, mam tak samo. Ale wiesz... nigdy nie będziesz miała 100% pewności. Zawsze będą obawy, pytania, rozważania... Ja odrzuciłam oświadczyny już trzech mężczyzn. Padało pytanie o przyszłość, a ja w odpowiedzi zaczynałam "pakować walizki". Teraz planuję życie z cudownym mężczyzną. Nie oznacza to, że wątpliwości zniknęły!! Nadal mam ochotę uciekać. Ale po co?? Czasem warto zostać na ringu do końca walki! ;) Ile zwykle trwają Twoje związki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daab daab
ja mam to samo:) co autorka , czy to sie leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
zawsze byłam z kim .,....rozstawałam sie z jednym i przechodziłam w zwiazek z drugim........ uciekałam............. powaznie zaczeło sie robic najpierw w zwiazku gdy byłam pół roku............ potem rok .......... potem 3,5 (tego chłopaka kochałam chyba tak naprawdei myslałąm że to już tak na zawsze do konca .........ale psuło sie przez pół rku i uciakłam)............. potem wpakowałam sie w romans trwał ponad miesiąc....... zaraz potem byłm z chłopakiem z przerwami trzy miesiace ( z przerwami bo ja miałąm jazdy zerwałam wróciłąm, zerwałąm wróciłam) i w koncu zerwaąłm z nim mimo ze bardzo mnie kochał ( ostatnie zerwanie z nim było z 1,5 miesiaca temu) on dzwoni nadal ale ja juz rzadko odbieram i rzadko odpisuje mu na smsy bo chce zeby sie wyleczył ze mnie bo bedzie dla niego tak lepiej ........................ przez chwile wróciałm do mojego byłego z którym byłąm 3,5 roku bo myslałam ze uczucie wróći ze wszystko sie da naprawic ze przezcxiez Go kochałąm i moze znów pokocham ....................... ale tez szybko zrezygnowałam gdy zauwazyłam ze to nie ma szans........... wiecie jak to jest to sie czuje ze cos nie ma sensu prawda???? .......... a ostatnio poznałąm chłopaka ( tzn poznałąm go jakis czas temu i juz wtedy mi sie spodobał ale wtedy nic nmiedzy nami nie było) i jakos tak wyszło ze cos zaiskrzyło............ teraz chcemy sie spotkac ..... od dzwoni, pisze ja tez bym chciałą ale sie boje ............ przeszkód jest tyle i znów te moje obawy ....choć tym razem obawy moje są podparte argumentami .... to kolega z jednej firmy tego chłopaka z którym była 2 miesiące i kumpel mojej przyjaciółki... ona o niczym nie wie ze My cos do siebie mamy bo jak by sie dowiadziaął to by mi zrobiłą chyba piekło... i dlatego sie boje i mysle czy nie zrezygnowac...... znów uciec...... ale dokąd??????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
przepraszam za te straszne błędy aż sie to ciężko czyta...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
Czytam tą Twoją opowieść i widzę swoje życie!:) Najpierw był pierwszy chłopak (2,5 roku), potem drugi (1,5), potem trzeci (pół roku), potem czwarty (wielka miłość-dwa lata), a potem... :) troszkę tego było i każdy jeden nie trwał dłużej niż dwa miesiące... W międzyczasie, nie wiedzić po co, wracałam do byłych. A teraz jest ten wyjątkowy i robię wszystko, żeby znowu nie uciec... Tak, to się leczy - u psychologa... Przynajmniej niektórzy tak twierdzą. Myślę, że to media zrobiły nam taką sieczkę z mózgu. Po co ciągną związek skoro nie jest rewelacyjnie, a z kimś innym może być lepiej? I tak skaczemy z kwiatka na kwiatek... A w związku przecież trwamy na dobre i na złe... a nie tylko na dobre, nie? :) Tak na prawdę nie znam odpowiedzi. Wiem tylko jedno.. Nie chcę skończyć jako stara baba szykująca się na kolejną randkę!:) A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
dokładnie tak jest........... wiesz w moim przypadku tez jest problem taki ze........................... mam bulimie od roku ....... zawsze chciałm byc szczupł (mimo ze wazyłam 61 kg przy 168 cm wzrostu i nie byąłm gruba) ale wydawał mi sie ze powinnam byc szczuplejsza zeby sie bardziej podobac. to mi zorało psychike i nie potrafie sobie z tym poradzic do tego stopnia ze to ciągnie za sobą inne problemy takze chyba ten ze nie umiem byc z nikim na stałe...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
Kamikadzze, nie zastanawiałaś się nad wizytą u psychologa? Mam na myślu bulimię, a nie nieudane związki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
najgorsze jest to ze ja wciaz mysle ze nie mam problemu ............. i chyba nie pójde .......... aj jakos top będzie...... a Ty srala mądrala ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo,chce przyciagac zwracam celowo i perfidnie na siebie uwage...juz mi sie chyba udalo ale nie chce sie w nic angazowac...nie wiem chce sie sprawdzic czy mam powodzenie,jakby sie troche dowartosciowac;P wynika to chyba,z tego,ze wychowalam sie bez ojca na taką niesmialą,niepewną siebie.matka tylko gada to robie zle.a to tak,za mloda jestem by sie zauraczac itd... i teraz są tego efekty.....lat mam 17......a w uczuciach stala nie jestem...podoba mi sie dwoch w tym jeden bardziej i mimo,ze pewnie znajac me szczescie nic z tego nie ebdzie.ciagnie mnie do niego,podswiadomie chcialabym z nim byc ale sie boje..nie wyobrazam siebie w jakimkolwiek zwiazku.....tego okazywania uczuc, reakcji mej matki,mego otoczenia,ze taka niesmiala , zamknieta w sobie i ejszcze \"nosowo mowiaca\" ma chlopaka i to takiego ciekawego:O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala mądrala
26............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
czy tylko my mamy taki problem...... nie chcemy byc same to w kółko się wplątujemy w to co nowe afery miłosne????????????????? kto ma tak jeszcze??????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ha ... Widocznie miałaś juz duże wzięcie od kołyski albo w przedzkolu ... Pamiętaj, że po latach tłustych przychodzą lata chude 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
moze i miąłam wzięcie ale czemu nie potrafie kochać tak na zawsze........... czasem zazdroszcze moim znajomym którzy tak się kochaja............ ja tez bym chciała kochać tak bardzo i byc kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizka43
Witam po raz kolejny miłe panie! tak jak mi podpowiedziałyście i po dłuższym przeanalizowaniu, nie spotkałam ponownie mężczyzny podobnego do kogoś kogo kochałam i choć minęło kilka lat uraz pozostał i każdy następny to nie to samo! i wiem,że najlepiej pójść do terapeuty i przeanalizować ten temat !ale go nie mam i nie bardzo wiem jak się do tego zabrać.Uważam ,że jeżeli mamy możliwość sobie pomc to powinnyśmy z tego korzystać bo po co się oskarżać to zazwyczaj jakakiś uraz lub kurczowe trzymanie się swojego obrazu faceta jaki by nas pociągał, to jest moje zdanie i może się myle ale szukam odpowiedzi na to co mi sie przytrafia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikadzze
teraz jest ktoś w moim życiu.....ale czy coś z tego będzie?......w sumie narazie nie chce o tym myśleć bo znów uciaknę.................poczekam na rozwój sytuacji............... czy ktoś ma jeszcze coś takiego jak ja... podzielcie się swoimi rozterkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zacząłem używać najskuteczniejszych feromonow na rynku z pherowin.pl i nie mam już kłopotów z dziewczynami. Rzeczywiście dają radę. A do 23 roku życia byłem prawiczkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×