do tych co uprawiali trójkaty

Uczestniczyłem w kilku imprezach 2+1. Jak daleko się posuneliście. Moje imprezy nie były spontaniczne. A jak u Was.

spontanicznie

Wiosenka Nigdy nie robiliśmy podwójnej penetracji a ty

ja się posunąłem do końca ;) a Ty?

ja posuwam sam siebie ale pomarzyc dobra rzecz ;)

,,ja się posunąłem do końca \'\'łóżka chyba:D

jeśli tak sobie życzysz Ciekawska :) dla Ciebie wszystko

Jaki miły temacik :) OrAn

bylo bardzo romantycznie, wino, kominek :) dziekuje za obudzenie wspomnien

Wcale nie jest fajny :( Milczą wszyscy :( Nawet nie konfabulują

eeetaammm ....

Twardym psychicznie polecam. Niezdecydowanym NIE! - zdecydowanie NIE!

U mnie spontanicznie..dawnoo temu;)

Fajną masz stopkę ;) Ja sobie napiszę o prowadzeniu do piekła :D

najfaniejsza jest oczywiscie faza flirtu, jak zwykle ;) szczegolnie gdy jestes wsrod dobrych znajomych, zwykla impreza, goscie powoli rozchodza sie, zostajecie tylko we trojke i nagle cos sie zmienia, jakies nieuchwytne napiecie pojawia sie znikad, zaczynacie patrzec na siebie innym wzrokiem, zastanawiasz sie czy oni mysla o tym o czym ty myslisz... :) slowa, ktore mowicie nabieraja innego znaczenia, nagle wiesz, czujesz, ze wszystko zmierza nieuchronnie do jednego... ze to sie stanie, wlasnie dzis wlasnie teraz :) dobrej zabawy :)

;) ważne, że gdzieś te kobiety jednak prowadzą....

niektórzy twierdzą że na manowce najczęściej:)

najfajniejsze jest to, że możemy zaprowadzić wszędzie, dosłownie wszędzie :)

No ale wiosenka, w tym trójkącie brał udział Twój facet też czy byliście wszysycy wolni?

Zgadza się BeaVes --ja tam jednak zostane przy swojej wersji raju;)

OrAnVag ;) spójrz na BeaVes i przestań smęcićananasie

nie zadaje sie ze zniewolonymi ludzmi, generalnie. sa niebezpieczni

dlaczego pytam... Chcialabym bardzo spróbować, ale boję się, że będę zbyt zazdrosna, albo na drugi dzień nie będę umiała spojrzeć na mojego ukochanego. hmmm

wiosenka , jakbys tam była:)

Wg mnie opcja z ukochaną osobą to ciężki orzech. Ja bym nie potrafiła, choć do zazdrośnic nie należe. Wydaje mi się, że w moim przypadku sprawdziło się dlatego, że wszyscy byliśmy dla siebie tylko dobrymi znajomymi, no i oczywiście każdy był stanu wolnego!

:)

No właśnie dlatego chyba dam sobie z tym spokój. Choć ciągnie pokusa :)

ze wspólmałżonkiem to ja narazie wykluczam , zabiłby mnie po (chociaz on wyraża straszna chęć na dwie babki i siebie)to była przyjaciółka i jej mąż ( z krótkim stażem)ale fajnie było:D

narazie nic z tego ona wyjechała pół roku temu do .....nie wiadomo gdzie , zostawiła go , ja sie nim zajęłam , miesiąc temu mieli rozprawę rozwodową , ja zerwałam z nim ( za bardzo sie przyzwycziłam do tej opcji) ona sie nie odzywa . szkoda bo pasowało nam wszystkim .:(

kto jest zazdrosny to lepiej niech nie próbuje