Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taradajka

Irlandia, Anglia to nie RAJ!Dla niektórych wyjazd tam to duzy błąd

Polecane posty

Gość taradajka

Przeczytałam juz kilka artykułów o tym jak to bezdomni Polacy koczuja na ulicach angielskich czy irandzkich miast. Podobno tylko w Dublinie jest ich 600.Doniesienie o naszych rodakach wsrod których sa ci z dobra znajomoscia jezyka i kwalifikacjami, którzy wyruszyli zdobyc tam fortune a wyladawali w parkach czy pod mostem to smutna prawda. Ja sama miałam zamiar wyjechac zarobic troche pieniedzy jednak zawsze miałam rozne obawy ze skoncze własnie jako bezdomna bo wyjazd trzeba dobrze przemyslec i miec wieksze oszczednosci aby tam przetrwac trudne poczatki bo wszystko tam jest drogie a jak zwleka sie z placeniem za pokój to cie własciciel wyrzuca i koniec nie ma gadania. Takze tam nie jest raj jak to niektóre z was chwala sie w swoich wypowiedziach nawet na kafe. Nie wierze ze wszystkim z was drogie emigrantki zyje sie tam tak lekko i przyjemnie. Wiadomo nie jestescie bezdomne ale tam musicie tez nieraz oszczedzac i liczyc kazdy funt zeby jakos przetrwac bo najczesciej płaca wam nizsze stawki a zycie tam kosztuje i to całkiem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sephi
nie zawsze tez wyglada to tak jak piszesz, na ulicach spi przewaznie banda kretynow ktorzy wyjechali cala cholota bo przeciez tam tyle pracy, ale zeby wyjechac trzeba cos umiec poza hello nie wszyscy wyjezdzaja tam zeby nic nie jesc tylko zarobic nie wiadomo ile kasy, wrocic do polski i udawac nie wiadomo kogo bo sie bylo w anglii i ma sie teraz kupe kasy, choc takich tez znam! niektorzy jada i nie wiedza kiedy i czy wroca, dlatego sobie nie zaluja, nie trzeba przepieprzac calej kasy ale mozna sobie kupic co sie chce za zwykla pensje kogos typu kelner zalezy gdzie sie trafi niektorzy moj znajomi pracuja w hotelu jako kelnerzy, podstawowe jedzenie maja za darmo wiec bardzo duzo sie na tym oszczedzi ze tak powiem, dlatego mowie wszystko zalezy gdzie sie trafi a nie rozumie idiotow ktorzy jada w ciemno, mozna jechac bez zapewnionej pracy, ale po odpowiednim rozeznaniu rynku i potrzeb na pracownikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że wam się nie powiodło nie znaczy że innym też musi, więc spadajcie bo wszędzie jest dobrze tylko nie w tej pojebanej Polsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu teraz jest coraz trudniej tam o prace bo zjechało bardzo duzo Polakow i nie tylko i jest duza konkurencja. W 2004 roku to kazdy kto przyjechał miał prace nawet jak nie znał w ogóle angielskiego. Teraz w Irandii czy Wielkiej Brytanii jest coraz gorzej. moja kuzynka pojechała w wakacje i wrociła po 3 tygodniach bo miała prace ale tylko na 3 dni w tygodniu i nie mogła z tego tam wyzyc takze wrociła i zadnych oszczednosci nie przywiozła. Takze kazdy taki wyjazd do pracy za granice to ryzyko ze moze sie nie udac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyy
Daiva jest bardzo obeznana w tym temacie, słuchajcie jej:o Tak naprawdę to spadaj Daiva z tego forum, nikt cię tu nie lubi, małolato!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam na razie wole byc jak to piszesz w \"pojebanej Polsce\" tu licza sie moje studia mam prace napewno w przeliczeniu na funty zarabiam mniej niz ty ale nie musze czatowac na przeceny w marketach wieczorem i przede wszystkim jestem u siebie a nie mam statusu emigranta/rezydenta co ma ograniczone niektóre prawa Czytam duzo prasy nawet tej polonijnej i napisałam ze nie wierze ze wszystkim wam zyje sie tam tak swietnie bo podobno jest tam coraz gorzej wiadomo niektórym sie udało ale wiekszosc zeby cos zaoszczedzic to poswieca sie tam i zyje na gorszym poziomie niz rdzenni mieszkancy(obywatele)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
forum jest dla wszystkich moge pisac co chce zreszta nie napisałam nic zlego prawde napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sephi
nikt tu nie napisal ze czatuje na promocje w supermarkecie, ciekawa jestem czy w twojej ukochanej polsce tez nie zwracasz uwagi na promocje, raczej watpie jak ci dobrze to po cholere zakladalas ten topik? a poza tym anglicy nie sa glupi byle kogo nie wezma do pracy, a wszyscy mysla, ze to jest normalne przyjezdzam i juz mi skladaja oferty a ja sobie wybieram, najpierw przyjedz i zobacz a nie pieprz glupot, bo gowno wiesz o zyciu za granica polaczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciach i juz
siara jak nic podobno wieszkosc bedomnych to polacy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciach i juz
wyjezdzaja pracuja na zmywakach, traktuje sie ich jak ludzi drugiej kategorii i tania sile robocza mieszkaja w mieszkaniach po 5-10osob, gdzie prawie wcale nie ma prywatnosci tyraja od rana do nocy a jak chca odlozyc wieksza kase to musza pracowac dodatkowo w weekendy na jednorazowy zarobek mozna jechac, ale na dluzej? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciach i juz
a juz szczytem jest jak wyjezdza ktos kto kompletnie nie zna jezyka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pewnym sensie sie zgodze - nie wszystkim sie udaje, ale z drugiej strony jezeli masz stala prace full-time, nawet za najnizsza stawke, to zyje Ci sie dobrze i nie musisz oszczedzac na kinie czy ciuchach. Wiadomo, ze nie sa to kokosy, ale wcale nie trzeba chyhac na promocje w supermarkecie (choc czasem warto) ani liczyc kazdego funta. Tak robia tylko ludzie, ktorzy przyjechali tu zaoszczedzic i wrocic do poslki z wieksza suma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrrianka
zgadzam sie z enamorade, jesli masz prace na caly etat to mieszka sie bardzo dobrze, i nie rozumiem osoby, ktora generalizuje, ze wszyscy polacy mieszkaja po 5, 9 osob w domach, to nie prawda, ja wynajmuje caly dom tylko z chlopakiem, wiec prosze bardzo nie wymadrzajcie sie skoro nigdy tu nie byliscie i nie pracowaliscie, bo jesli w polsce bedziecie pracowac part time to tez was nie bedzie stac na utrzymanie,wiec nie rozumiem o co wam chodzi, jesli ktos chce zostac w polsce ja nie mam nic do tego, kazdy ma prawo wyboru, i nie komentuje tego ze ktos w polsce mieszka do 30 lat z rodzicami bo go nie stac na wynajem lub zakup mieszkania, dlatego pozwocie kazdemu decydowac co i gdzie ma robic w zyciu, i PRZEDE WSZYSTKIM NAUCZCIE SIE NIE WYMADRZAC JESLI TU NIGDY NIE BYLISCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrrianka
i jeszcze jedno slowo do OBCIACH JAK NIC, mysle, ze jestes niedoinformowana istota..... przyjedz, zobacz, i dopiero sie wypowiadaj, a poki co to obciach czytac to co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad niemnem
Autorka stara sie nas przekonac, ze w Polsce jest lepiej i latwiej, tak jakbysmy tam nigdy nie byli :O A to my wlasnie mamy porownanie, a nie ty, uwierz, ze gdyby w Polsce bylo mi latwiej to bym tu nie siedziala, ale tak sie sklada, ze to wlasnie w Polsce, pracujac w biurze, na nic nie mialam pieniedzy i czulam sie upokarzana przez pracodawce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaaaaa
mnie najbardziej smieszy wlasnie to, ze jak Polacy wyjada na zarobek to pozniej sie pokazuja, ze maja tyle kasy. A tak na prawde pracuja tam od rana do nocy, mieszkaja w 10 osob i nie maja nic zycia prywatnego dodatkowo duzo nie kupuja tylko potrzebne rzeczy zeby jak najwiecej zaoszczedzic zebysmy tak w Polsce robili to tez mielibysmy kase na miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wronika rostki
Prawda jest taka: 1. nie jedź, jesli nie masz około 400 funtów na początek 2. nie jedż jeśli nie kumasz języka 3. nie jedź jesli nie umiesz cieżko pracowac 4. nie jedź jesli nie masz zapewnionego mieszkania Zycie wygląda tak 1. zarabiasz około 150- 250 funtów tygodniowo (np. jako sprzątaczka czy kelner) 2. nie czatujesz na promocje w Tesco - stać Cię na żarcie, ubranie, buty , kosmetyki itp. 3. nawet nei żyjac przesadnie oszczednie ODKłADASZ kasę (np.ja około 900 funtów w 5 tygodni) 4. nie spotkałam sie z żadnym przejawem niezadowolenia z tego faktu, ze pracuję i jestem Polką Zostawiłam swoja prace biurową w Polsce i zostaję, bo za kilka lat harówki (ale nie tylko ;) - stać mnei bedzie na realizację marzeń w Polsce. :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to zwykla zazdros
c przez was przemawia bo nie macie odwagi wyjechac i zmiezyc sie z tym co inni robia za granica. ok ok zaraz uslysze ze po co zeby mieszkac w 10osob bez prywatnosci??to sa bzdury co piszecie kto ma glowe na karku moze sobie calkiem dobrze zorganizowac zycie tak samo jak i w polsce. siedziec i nazekac to jest nasza cecha narodowa. ktos napisal ze za granica ci co chca odlozyc (czy jakos tak) musi pracowac takze w weekendy..hehe smiechy warte bo tak to zabrzmialo jakby w polsce wszyscy mieli je wolne. ale w angli za prace w weekendy i nadgodziny dostajesz kase w przeciwienstwie do polski i stac cie na duzo wiecej niz tylko na liczenie dni do konca miesiaca i czekanie na nastepna wyplate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooo
To prawda, nie wszystkim sie udaje ale tez nie wszyscy sypiaja w kartonach i kupuja tesco value czy betta buy (najtansze jedzenie)...ale na poczatku nigdy nie jest łatwo, od czegos trzeba przeciez zaczac. My nie oszczedzamy na maksa bo narazie do polski sie nie wybieramy, zreszta chce zapewnic mojemu dziecku dobre zycie teraz a nie za 10 lat jak juz zaoszczedze. Wynajmujemy domek z ogrodkiem, kupilismy psa, mamy auto (całkiem niezłe) na jedzenie sobie nie zalujemy ale tez nie kupuje z przesada (zreszta z natury jestem skapa) od czasu do czasu kupi sie cos extra i jeszcze mozna odłozyc. Nie wydajemy wszystkich pieniedzy ale od ust sobie nie odejmujemy, wielu ludzi natomiast nastawia sie zeby odlozyc ile sie da i wracic do kraju, no i OK to ich sprawa, po to tu przyjechali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sephi
a ty kim jestes??? sama Polaczkiem jestes tyle tylko ze za granica przebywasz a nie w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mieszkam w 10 osob, tylko w 2: ja i moj chlopak, wynajmujemy mieszkanie (sypialnia, salon, kuchnia, lazienka), mamy samochod i nie oszczedzamy na wszystkim, choc nie szastamy tez pieniedzmi bez sensu. I nigdy nie przyszloby mi do glowy szastac pieniedzmi jak jade do polski, tak robia tylko jakies osoby z kompleksami, ludzie sa rozni, wiec nie wrzucaj wszystkich do 1 worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sephi
nie jestem w angli, jestem w polsce ale mam zamiar sie wyniesc jak tylko skoncze szkole czyli za pol roku nie jestem polaczkiem, tak nazwalam tamta osobe bo jest wielce dumna ze swojego pieprzonego narodu, a ja mam go w dupie i wole zeby mi lepiej bylo niz sie prosic o pare zlotych podwyzki w polsce, o to zeby patrzec co miesiac ile musze wydac a ile odlozyc na to i na tamto jak ktos tu dobrze napisal ludzie pokroju zalozycielki topiku po porstu zazdroszcza tym co wyjechali za granice i wiedzie im sie dobrze zal wam dupe sciska i tyl smiejecie sie z ludzi, ktorzy przyjezdzaja i myja kible a co tu w polsce takich nie ma? sa tylko ze tutaj tacy ludzie zarabiaja 500 zl gora a tam tyle ze stac ich na normalne zycie! ale tego juz sie nie bierze pod uwage wiec skonczcie pierdolic bo niby po jakiego zakladacie te topiki? ZAZDROSC WIELKA ZAZDROSC ja nie znam ludzi ktorzy przyjedzaja do anglii i sa tania sila robocza jak to ktos tez napisal i spia w 15 osob w jednym pokoju, moze ty sie obracasz w tak tempym towarzystwie ktorzy niektorzy wykorzystuja, moi znajomi maja normalne pokoje jednoosobowe i godziwe warunkiu pracy wiekszosc ludzi na poczatku dostaje bardzo prosta prace typu kelner czy zmywacz na kuchni ale czy gorsza? ta praca jest po to, zebysie nauczyc jezyka dobrze zanim sie podejmie inna prace nie wpuszcza cie od razu do biura jak nie bedziesz umial mowic w ich jezyku wiec naprawde zastanowcie sie nad tym co tu piszecie ostatni raz sie wypowiadam na tym forum bo cimnota i tak bedzie ciemnota i tego sie nie zmieni, a po co sobie szarpac mam nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot_na_mrozie
ja tam nie narzekam ... fakt ze mieszkałam w pokoju razem z 4 osobami , fakt ze oszczedzałam chociaz nie na jedzeniu , ale mimo tego ze kupilam sobie pare drobiazgów troche ciuchów to przywiozłam po 3 mscach 15 tys na czysto , dla mnie to fortuna i watpie aby w polsce udalo mi sie tyle zarobic ( jestem studentka więc wlasciwie nic nie umiem ) dlatego uwazam ze jak ktos zna jezyk i chce to naprawde fajnie moze w angli zarobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkleje dla przypomnienia
Już to pisałam. Oto jak było w Polsce, dla tych co twierdzą jakie to wspaniałe jest nasze polskie państwo. A ja w Polsce szorowałam kible, sprzątałam biura itd.za 3,20 zł za godzinę, byłam przez tzw. biurokratki poniżana, nieszanowana, często specjalnie rzucały papiery na podłogę, żebym je posprzątała, albo pewien manager wychodził z pracy, a widział, że myję podłogę, w miejscu gdzie już umyłam, opróżił sobie kieszeń ze swoich śmieci. Dowiedziałam się, że często panienki za biureczkiem, tam gdzie pracowałam, miały mniejsze wykształcenie ode mnie, nawet dobrze obsługiwać komputera nie umiały, dopiero miałamśmiech jak jedna poprosiła mnie żebym jej pomogła obsłużyć kopiarkę, bo na szybko potrzebowała kopie dokumentów, a kopiarki nie umiała włązyć, księgowa zamiast pisać pisma w Wordzie, wyciągała stara maszynę do pisania, chociaż miała komputer na biurku. Żenada. Takie są polskie, znajomości i tyle. W Anglii pracuję w hotelu, sprzątam pokoje i też szoruję kible, bo to jest włączone w usługę. Ale nigdy nie byłam tak traktowana jak w Polsce. Tam pracuję za 5,45 funta za godzinę, mam za darmo śniadanie, lunch. A i często sami goście zadowoleni z usługi dają mi napiwki. I nikt tam nie trakuje mnie z pogardą. Tym różni się praca w Polsca a praca w innych krajach. W Polsce wszyscy by chcieli prezesować, zarządzać, nie zdając sobie sprawy, że często nie nadają sie do tego. Tutaj management nie siedzi na d... tylko naprawdę dużo pracuje. Widzę po mojej szefowej. Jest dobra w pracy biurowej i zarządzaniu, bardzo często, gdy jest taki okres, ze ludzi chorują sama zabiera sie za robotę, gdy sa braki. Nieraz wiedziałam ją jak sama sprzątała pokoje, bo np. dwie pokojówki się rozchorowały, a było potrzebnych dużo pokoji, nocny portier się rozchorował ona po całym dniu niespania i wykonywaniu normalnych swoich codziennych czynności, zostawała na noc. Który z naszych polskich "byznesmenów" coś takiego by zrobił. U nas tylko potrafią pierdzieć w stołek i czytać net. Pamiętam jak jeden z dyrektorów, w firmie gdzie pracowałam jako sprzątaczka, zwrócił sie do mnie, p. Moniko, czy wie pani jak działa internet ( było to lata temu- jakieś pięć czy sześć), a ja mu na to, że nie,bo nie stać mnie na internet. A on taki dumny z siebie kliknął na niebieskie e i mówi, o tu, tu jest internet. Klika pani i już pani jest w internecie. Poprostu żenada. Poza tym klikaniem w net, nic innego w komputerze nie umiał zrobić. A nawiązując do tytułu, w Polsce nie szanuje się ludzi pracy, tych na samym dole, uważa się, że tym ludziom nie należy się godziwie płacić, tylko dlatego, że wykonują brudniejszą robotę od tej biurowej. I nie opowiadajcie cudów jak takie wypowiedzi " ja sznuję ludzi na stanowiskach fizycznych", bo w Polsce tak nie jest. Pracowałam w różnych miejscach jako sprzątaczka, i wszędzie biurokraci, nie szanowali sprzataczek i ich pracy, często to inni pracownicy fizyczni, np. robotnicy bardziej mieli w poważaniu nasza pracę niż biurokracja. Czytając net w Anglii mam nadzieję, że już wkrótce nadejdą w Polsce czasy, gdzie biurokraci sami sobie będą sprzatać swoje papierki po batonikach " Mars" itd. za monitora komputera i sami sobie będa sprzatać kible w biurach, przynajmniej będą mieli trochę więcej zajęć niż dotychczas. Ja mimo, ze teraz sprzatam pokoje i szoruję kible nie zamieniłabym tej pracy na żadną, nawet biurowa w Polsce. I nie chodzi tu tylko o zarobek, tu chodzi o zwykły szacunek do człowieka, przez szefa, przez ludzi z którymi się pracuje, a są na wyższych stanowiskach i szacunek od innych ludziz którymi tacy ludzie jak ja sie stykają. Być może jak w Warszawie nastąpi kiedyś taki strajk śmieciarzy jak był we Francji, bo uwazano, ze im się nie należą lepsze zarobki, i jak wam Warszawa zacznie śmierdzieć, albo inaczej jak wasze biura i wasze kible zaczną wam śmiedzieć, z powodu waszych brudów, a nie będzie komu ich sprzątnąć to docenicie ludzi na stanowiskach fizycznych, sprzątaczki, robotników, budowlańców itd. Często budowlańców określa sie jako nieterminowych pijaków, a to nieprawda, znam bardzo dużo ludzi pracujących na budowach, którzy sa fachowcami w swoich zawodach i nie piją. Za to znam dużo brudów jakie mają do ukrycia prezesi, dyrektorzy, ich sekretarki, księgowe, panie w bankach, to te osoby co na codzień się szanuje. Ile wielokrotnie razy musiałam sprzątać stosy butelek po alkoholu, papierki po batonikach schowane w doniczkach kwiatów, za komputerem ( na codzień pani mówiła, że odchudza się ) , nie mówiąc o tym jak wyglądają ubikacje po waszym wyjściu z nich itd. Często to robotnicy sa od was biurokratów czyściejsi w swoich szatniach, owszem ich ubrania robocze sa brudne, bo mają brudną pracę, ale potafią czesto utrzymać na swoim stanowisku pracy, czy w szatni większy porzadek, no i wiedza do czego służy kosz na śmieci. Więc drodzy moi biurokratyczni śmieciarze nie chodzi tylko o kasę jaką można zarobić za granicą ( no i można sie jeszcze dorobić przyzwoitej emerytury, na co w Polsce często nie ma szans), ale też chodzi o SZACUNEK, którego w często nie macie dla tzn. roboli. Dodam jeszcze, że wynajmuję domek, 2 bedroomowy, w którym mieszkam tylko z mężem i synkiem. Nie mam zadnych innych lokatorów, chociaż było pełno chętnych z Polski, żeby do nas sie wprowadzić, chociaż na początek np. 3 miesiące, żeby przez ten czas prace i coś innego sobie znaleźć. Nagle sobie dalsza rodzina o nas przypomniała i dawni znajomi. Telefony, gg i maile cięgle wysłyłali, z wiadomościami, że chcą się u nas " zahaczyć". Nie zgodziłam się, mój dom, ma byc domem, a nie hostelem dla innych. Wiedzą, że nie mają na co liczyć więc przestali pisać. A gdy w Polsce mój mąż stracił pracę, bo nie zgadzał się na wyjazdy z kierownikiem na popijawki, bo chciał wolne dni spędzić z nami, bo rzadko sie widywaliśmy, to nikt nie dzwonił, z zapytaniem, jak sobie poradzimy itd. Dopiero jak się dowiedzieli, że wyjeżdżamy to najpierw szok, a potem tylko czekali, czy nam sie uda tu żyć. Udało się, i mamy tu oboje pracę, nie musimy sie prosić o wynagrodzenie, co tydzień jest, jesteśmy dobrze traktowani. Mój męż ma teraz szanse wyleczyć się z bólów pleców, których nabawił się przy wykręcaniu go jak " ścierkę" przez polskich pracodawców. Synek tu chodzi do szkoły, szybko nauczył sie angielskiego, tym bardziej,że szkoła zatrudniła dodatkowego nauczyciela dla niego. Przybory szkole, księżki, zeszyty są ze szkoły. Leki na dziecko są bezpłatne. I do czego wracać? Nie umiałabym już żyć w ten sposób, że muszę czekać do następnej wypłaty, żeby kupić synkowi nowe buty, spodnie, czy kurtkę. Nie mogłabym już tak żyć, że żyłabym tylko na zupach składających sie z 2 kostek rosołowych, 2 marchewek i makaronu z " Biedronki". Tutaj owszem chodze do Tesco na zakupy, ale nie czycham na promocje, bo zwyczajnie mi szkoda czasu na nie. Tutaj produkty z Tesco są bardzo dobre, te w Polsce to poprostu paści, które powinni świniom dawać, a nie ludziom za ich cięzko zarobione pieniądze sprzedawać. Chodze też do innych sklepów, bo mnie na to stać. Stać mnie teraz jest sobie kupić kosmetyki, co w Polsce było dla mnie niemożliwością. Ja mam 30 lat i dopiero teraz zaczynam sie uczyć malować. Śmieszne co?:D Brakuje mi tylko takich prawdziwych ogórków kiszonych prosto z warzywnego :D i polskich książek, ale zamówiłam w księgarni internetowej, ale niestety ale 3 paczki Poczta Polska zgubiła:/ , podobno jedna sie odnalazła, i może wreszcie dojdzie. Tylko tych rzeczy mi brakuje w UK, a czy tęsknie za Polską, powiem, że nie. Bo za czym? Jak to było w filmie " Pieniędze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to h... " :D :D :D. I taka jest prawda. Ja miałam dość nędzy w Polsce, tutaj też nie jestm bogata, ale stać mnie na godne życie, i na to, żeby zapewnić godną przyszłość dla mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkleje dla przypomnienia
czas prace i coś innego sobie znaleźć. Nagle sobie dalsza rodzina o nas przypomniała i dawni znajomi. Telefony, gg i maile cięgle wysłyłali, z wiadomościami, że chcą się u nas " zahaczyć". Nie zgodziłam się, mój dom, ma byc domem, a nie hostelem dla innych. Wiedzą, że nie mają na co liczyć więc przestali pisać. A gdy w Polsce mój mąż stracił pracę, bo nie zgadzał się na wyjazdy z kierownikiem na popijawki, bo chciał wolne dni spędzić z nami, bo rzadko sie widywaliśmy, to nikt nie dzwonił, z zapytaniem, jak sobie poradzimy itd. Dopiero jak się dowiedzieli, że wyjeżdżamy to najpierw szok, a potem tylko czekali, czy nam sie uda tu żyć. Udało się, i mamy tu oboje pracę, nie musimy sie prosić o wynagrodzenie, co tydzień jest, jesteśmy dobrze traktowani. Mój męż ma teraz szanse wyleczyć się z bólów pleców, których nabawił się przy wykręcaniu go jak " ścierkę" przez polskich pracodawców. Synek tu chodzi do szkoły, szybko nauczył sie angielskiego, tym bardziej,że szkoła zatrudniła dodatkowego nauczyciela dla niego. Przybory szkole, księżki, zeszyty są ze szkoły. Leki na dziecko są bezpłatne. I do czego wracać? Nie umiałabym już żyć w ten sposób, że muszę czekać do następnej wypłaty, żeby kupić synkowi nowe buty, spodnie, czy kurtkę. Nie mogłabym już tak żyć, że żyłabym tylko na zupach składających sie z 2 kostek rosołowych, 2 marchewek i makaronu z " Biedronki". Tutaj owszem chodze do Tesco na zakupy, ale nie czycham na promocje, bo zwyczajnie mi szkoda czasu na nie. Tutaj produkty z Tesco są bardzo dobre, te w Polsce to poprostu paści, które powinni świniom dawać, a nie ludziom za ich cięzko zarobione pieniądze sprzedawać. Chodze też do innych sklepów, bo mnie na to stać. Stać mnie teraz jest sobie kupić kosmetyki, co w Polsce było dla mnie niemożliwością. Ja mam 30 lat i dopiero teraz zaczynam sie uczyć malować. Śmieszne co?:D Brakuje mi tylko takich prawdziwych ogórków kiszonych prosto z warzywnego :D i polskich książek, ale zamówiłam w księgarni internetowej, ale niestety ale 3 paczki Poczta Polska zgubiła:/ , podobno jedna sie odnalazła, i może wreszcie dojdzie. Tylko tych rzeczy mi brakuje w UK, a czy tęsknie za Polską, powiem, że nie. Bo za czym? Jak to było w filmie " Pieniędze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to h... " :D :D :D. I taka jest prawda. Ja miałam dość nędzy w Polsce, tutaj też nie jestm bogata, ale stać mnie na godne życie, i na to, żeby zapewnić godną przyszłość dla mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkleje dla przypomnienia
A dodam jeszcze, że wyjechaliśmy za kadencji SLD, jakby ktoś znowu pisał, z zapytaniem czy pracowałam w Ministerstwie Giertycha :P Tak wiem, wcześniej, czyli przed PISem, było miodzio w Polsce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetett
pracowałam kiedys w biurze i niestety muszę ci przyznac duzo racji. Są osoby które dostały dobrą prace w dawnych, dawnych czasach, mają ja do dzisiaj i tak naprawde nie wiedzą na jakim swiecie żyja. Mają sie za Bog wie co , ale nie wszyscy sa tacy. Widze że miałaś tylko złe doswiadczenia. O całej reszcie, która ma pracę po znajomosciach nawet nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikomu nie zazdroszcze. Załozyłam temat po przeczytaniu 2 artykułów w prasie (jak znajde to podam linka) zeby lepiej uswiadomic niektórym ze wyjazd zarobkowy za granice trzeba dobrze przemyslec zeby nie żałowac pozniej bo nie wszystkim sie tam udaje i maja kłopoty ( moze rzeczywiscie dlatego ze bardzo duzo emigrantów (nie tylko Polaków) przyjechało po otwarciu UE zwłaszcza do UK czy Irlandii, a ci lepiej wykwalifikowani(lekarze, pielegniarki,inzynierowie i inni) znajacy dobrze jezyk stanowia juz pewna konkurencje dla rdzennych obywateli tych krajów. A jak ktos zna kilka zwrotów z rozmówek i majac 100 funtów w kieszeniu wyjezdza w ciemno i liczy ze \"znajomi\" co rok sie z nimi nie widział załatwią mu prace to potem rzeczywiscie ląduje w schronisku dla bezdomnych lub pisza potem zdesperowane laski zeby ktos im z forum pomógł znalezc prace ale prostą bo nie znaja jezyka... Jak bym chciała to bym wyjechała bo znam angielski -mam certyfikat i jakies tam oszczednosci zeby spokojnie miesiac przezyc i szukac sobie pracy wiec nie piszcie ze komus zazdroszcze bo mnie nie znacie. Doszłam do wnosku ze nie ma sensu zakładac tu zadnych tematow dyskusyjnych bo wy nie umiecie czytac po polsku ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra pochwalilyscie sie
ze macie prace wynajmujecie 2 czy wiecej pokojowe mieszkanie jakis tam samochod macie (nie wnikam czy używany czy nowy) ale powiedzcie mi szczerze które z was moga sobie za gotówke kupic tam mieszkanie?? Powtarzam za gotówke nie na kredyt. I chodzi mi o takie 2 pokojowe np. nie duze, takie srednie. Ktoras kupuje? Macie juz odłozona taka sumke?? Pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×