on nie...a ja tak

Mam problem strasznie kocham swojego faceta.... ale jak by sie wydawalo to oni zawsze maja wieksze potrzeby niz my, u nas jest odwrotnie.. bardzo lubie rozne zabawy i igraszki w lozku jestem gotowa na wszystko, jestesmy ze soba5 lat i nie iwdze nic w tym zlego.... jednak on mi ciagle powtarza ze jestem zboczona...a ja poprostu jestem juz sfrustrowna...prosze pomozcie mi nie wiem co robic..

albo uszanuj jego zdanie albo powolutku pokaz mu ze moze byc przyjemnie korzystajac z innych sposobow ;) ale tak delikatnie po kolei np zakrywajac mu oczy reka i potem przejsc do zawiazywania ich chusta... i tak do momentu o ktory ci chodzi;) sposob malych kroczkow hyhy

spoko probowalam roznych sposobow ale najgorsze jest to ze ja mam czesciej ochote niz on... zachowuje sie jak baba, ktora nieustannie ma migrene.. czasami mysle ze go w ogole nie pociagam...

a rozmawialam z nim na ten temat szczerze i otwarcie ?

sorki rozmawialas* :)

probowalam ale jakos nie wyszlo... co ja mam mu powiedziec? ze on facet mnie nie zaspakaj?