Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tytoń

czy na forum zaglądają ludzie około czterdziestki ???

Polecane posty

Hej, hej! Witam wszystkich w ten piękny dzionek , prawie w samo południe :D . Wpadłam tylko pomachać łapką , bo za chwilę gonię zabrać moją pociechę z treningu. Kawałki super :D :D :D, choć poza jednym :( - Franiu :( :( :( Ciebie widzę dalej się trzyma makabryczny nastrój, tak jak z tymi kwiatuszkami :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wszystkim! Ja właśnie w trakcie oglądania siatkówki, oczywiście mam nadzieję że wszyscy kibicujecie, ja za dużą fanką siatki nie jestem ale obiecałam Gruszki mamie że będę oglądać(to moja nauczycielka i sąsiadka zarazaem z dzieciństwa). Franio od rana zieje czarnym humorem, mam nadzieję że to wieczorka mu przejdzie...:P Parodyjka ten humorek twój mnie ubawił i jaki prawdziwy???:) smitty c,órcia już odprawiona? Któraś pisała że miała pyskówkę z córami, nic się nie martwcie, to samo przejdzie, ja tydzien temu jak syn przyjechał do domu to myślałam że nie wytrzymam, a w tym tygodniu - do rany przyłóż taki milutki...także wiecie oni sami mają dni gorsze i lepsze, my zresztą również...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takatamsobie parodyjka zaglądaczka Perl, chyba źle mnie zrozumiałaś... Punktem wyjścia był \"kawał\" Frania. Nie znoszę dowcipów, które mówią w taki sposób o dramatach - nie tylko o chorobach, ale i np. o Żydach w obozach koncentracyjnych itp. Uważam, że po prostu z pewnych rzeczy się nie żartuje i już. Jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne, to właśnie fakt, że to nie państwo pomaga, budzi takie oburzenie. A dając za przykład ten \"krakowski jubel\" jak to Franio określił, mam na myśli raczej rozgłos wokół znanej aktorki (w tym przypadku), niż co innego. Bo właściwie na większe uznanie zasługują ludzie, którzy na co dzień opiekują się i pomagają osobom niepełnosprawnym - rodzice, opiekunowie, nieraz obce osoby. To im należy się hołd, a nie tym znanym, za sam fakt, że są znani. Przy moim zakładzie pracy działają warsztaty terapii zajęciowej dla dzieci niepełnosprawnych.. I podziwiam ludzi , którzy tam pracują. Wielu naszych pracowników częśto tam zagląda, bo te dzieci są urocze. A kiedy szykują przedstawienia na różne okazje, idziemy potem właśnie po to, żeby bić im brawo i patrzeć na uśmiechnięte buzie. Tylko , że wokół tych dzieci i ich rodziców i opiekunów nikt nie robi szumu, bo są nieznani. I to nad tym ubolewam, Perl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boniu 🌼 Jeszcze raz, Perl. Mam nadzieję, że teraz bardziej szczegółowo przedstawiłam Ci moje zdanie na ten temat. Jeśli mimo to, nadal czujesz się urażona - to przepraszam, ale tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smitty, zgadzam się z tobą. Nikt w zasadzie nie przejmuje się niepełnosprawnymi w tych małych, czasami całkiem malutkich miejscach w Polsce, często pozostawieni sami sobie łącznie z rodzicami nie mają żadnych możliwości wsparcia i rozwoju.. Sama mam w rodzinie dwoje dzieci niepełnosprawnych i naprawdę , czasami serce się kraja z niemocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boniu 🌼 tym razem mi wyszedł :) właśnie o to mi chodzi. Bo szum w sumie jest zbyteczny, potrzebna jest konkretna pomoc i ludzkie gesty na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smitty - nie byłam urażona :D Trochę Franio na mnie źle podziałał , ale ja nie z tych obrażalskich :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perl, to cieszę się bardzo :) Mnie też Franio wyprowadził z równowagi tym dowcipem. Moja koleżanka ma wnusia niepełnosprawnego - na wózku i z innymi jeszcze przypadłościami. I widzę te problemy na co dzień. Ostatnio wojują o podjazd dla wózka, to istny koszmar jeśli się nie śpi na pieniądzach. Co z tego, że ileś tam procent sfinansuje PFRON, skoro oni nie mają tej reszty... zrobiliśmy z wieloma znajomymi zrzutkę ile się dało i mamy nadzieję, że podjazd będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetnie! No i o to chodzi ! Jak nie można zmusić władzy do zajęcia się tym problemem , to taka wzajemna pomoc jest naprawdę nie do przecenienia ! Wiem jak upokarzające jest proszenie się o pomoc innych ludzi , ale czasami nie pozostawia nam się wyboru ... ja też mam bardzo dużo do zawdzięczenia zwykłym , wcale nie bogatym ludziom... Bogatym za to w serce... :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumowując - Franiu !!! My bardzo lubimy nasze \"czarne ubranka nickowe\" ale jakoś nie bardzo czarny humor. Już lepiej rysuj te kwiatki :) PS. Ciebie lubimy również, ale z humorem \"białym\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za niefortunne \" poczucie humoru\" przepraszam. nie bylo moja intencja nikogo urazic. chyba mi wierzycie? ale \" korba zakrecilem\" i troche sie zagrzaliście. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeprosiny przyjęte :) wierzymy, wierzymy. Ale grzać wolimy się inaczej ;) Mnie co prawda tylko kot grzeje, ale lepszy rydz niż nic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie skórki najlepsze na wygrzanie ... :P Żartuję :D Smitty, ja też się grzeję kocurą - właśnie śpi na moich kolanach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perl ! Masz kocisko ?! :) Jakie ? Ona czy on ? Duży, mały? Ja mam kota na punkcie kotów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smitty , moja kocura , to laska jakich mało! Jak ją podnoszę trzymając pod przednie i tylne nogi , to rozciąga się do metra długości :D A poza tym czasami wydaje mi się , że nie ma kości ... jest tak giętka . Najpiękniejsze ma oczy , takie jak moje - zielone . I na dodatek jest bardziej psem niż kotem - aportuje grzecznie przynosząc do nóg rzucane zabawki , uwielbia bawić się w ganianego i jest wyjątkowo \" kontaktowa\", nie chodzi własnymi ścieżkami :D Smitty, ja też mam fioła na punkcie kotów :P Mogłabym o niej godzinami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dojrzaly niby liczbowo jestem ale \"żarty\" mnie sie trzymaja . trzeba żartować by nie zwariować . mężczyżni są jak dzieci. tylko wódka i kobiety im w glowie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja tez bym mogła godzinami... Mój jest czarny jak smoła , też wielki - a waga ciężka - prawie 7 kilo :) Żeby tutaj nikogo innego nie zanudzić spróbuję dla Ciebie wkleić linka do topiku o zwierzętach, gdzie kilka razy pisałam o tym swoim \"cudeńku\" (pod nickiem kasik999) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3337009

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiu, to powyżej było do Perl :) Chociaż jak chcesz czytać o wybrykach kocich - też zapraszam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja prosty chlop wychowany w skrzynce na wegiel to mnie wszystko o czym piszecie interesuje. Mile Panie. skrzynka byla zle zbita dzieki temu sobie podpatrywalem \" świata wielkiego\" troche i tak mie do dziś dnia zostalo. wiele sie dowiem rowniez o kotach . :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro tak , to pozwolę sobie wkleić jedną moją opowiastkę z tamtego topiku, żeby nie trza było skakać. Kto chce, niech czyta - kto nie, ominie opowieść... Tytułem wprowadzenia- mieszkam w bloku, na parterze, więc kot chcąc \"pospacerować \" tudzież załatwić inne ważne kocie sprawy, wyskakuje z balkonu i w drogę! A ponieważ jak wiadomo, jest to zwierzę nocne, często przez sen słyszę,że puka łapką w drzwi balkonowe. Cóż robić? Wstaję z zamkniętymi oczami, wędruję \"na śpiocha\", otwieram mu te drzwi i wracam do łóżka. Sen mam czujny, więc kiedy wróci z rajzy i puka znów (z drugiej strony) znów wstaję i wpuszczam go do domku. Oczywiście nie zapalam światła... Ponieważ, jak już wspominałam, kocur jest czarny, więc właściwie kiedy wchodzi, nie widzę go tylko czuję jak przechodzi obok moich nóg. I teraz zacznie się właściwa historia.... I nawet nie wiem, czy on jest głównym bohaterem....? Raczej może nie, ale chodzi o te nocne zwyczaje.... Latem ubiegłego roku, niedaleko mojego bloku rozpoczęła się budowa niewielkiego sklepiku... Wiadomo, na budowie jest bardzo ciekawie z kociej perspektywy- tyle różnych nowych rzeczy do poznania, jakichś zakamarków, gdzie można uciąć sobie drzemkę, kiedy ród ludzki opuści ten teren.... Z mojej perspektywy nie było to tak ciekawe, bo ciągle się bałam, że np. wpadnie do jakiejś dziury, lub coś spadnie na niego. Ale cóż... Nie ma siły,żeby zatrzymać go w domu, jak ma ochotę wyjść. I pewnej nocy oczywiście wyszedł... a ja dalej poszłam lulu. Za jakiś czas słyszę miauki na balkonie... Wstaję, idę do drzwi... Co prawda, w tym śpiącym stanie pomyślałam:\"czemu on miauczy, skoro zawsze puka?\" Ale nic to... Otwieram... Włazi...Zamykam... I uświadamiam sobie nagle, że go widzę !!! Jakim prawem, przecież czarnego kota nie widać w ciemnościach!!! O Matko Boska !!! Pewnie wpadł w jakieś wapno albo inne cholerstwo na budowie! Trzeba go łapać! Wytrzepać?! Wyprać?! A tymczasem biała zjawa pędzi przez pokój, przedpokój.. do drugiego pokoju! Ja za nim! Widzę gdzie leci, bo biały... Nagle zjawa robi zwrot i pomiędzy moimi nogami czmyha do kuchni! Do misek! Ja za nim! I tu wreszcie zapalam światło, żeby zobaczyć skalę problemu tzn: czy będzie dużo tego trzepania i prania... I cóż widzą oczy moje? - już zupełnie przebudzone! Przy misce , ze stoickim spokojem podczas jedzenia, siedzi kot ---NIE MÓJ !!!! Biały, a jakże ! Ale biały z urodzenia, a nie wapna! Z wrażenia usiadłam na podłodze obok niego i nagle wybuchłam takim śmiechem, że nie wiem, czy sąsiadów nie pobudziłam . Jak już się uspokoiłam, dołożyłam mu jedzenia- niech se kocina podje. A potem wrócił już mój prawdziwy czarny kot i biały sobie poszedł... Po tym zdarzeniu nasunęła mi się refleksja, że o wiele zabawniej jest wstawać w nocy do kota niż do dziecka... Może nikogo nie zanudzę na śmierć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwierzatka sa zabawne i pieknie sie umieja odwdzieczyc nawet taka ufnoscia Czlowiekowi. dobrze , ze nie napisalas , że trzeba go wyrzymac :D. Widac , że Dobry Czlek Jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wyrzymania też kiedyś omal nie doszło ;) jak spał w pralce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak ja się naczytałam , to Ty wkleiłaś :P Nie wiem Smitty, czy nie jest tak , że koty są zabawniejsze od psów :P I jeszcze jedno - wydaje mi się , że jaki pan taki kram , czyli , że wszystko zależy od właściciela.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perl, wkleiłam tylko jedno, specjalnie dla Frania. Kto będzie miał ochotę, poleci po linku :) A z tym kramem... Jest to chyba w dużej mierze prawda :) No bo jakim cudem mój kot zajada się całkiem nie kocim jedzeniem jakim jest ciasto i inne słodycze ;) Zupełnie, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi hi - to dlatego też i moja kocura jada tylko mięsne pokarmy ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×