Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wyderka

Po terminie porodu

Polecane posty

Gość Wyderka

Witam Wszystkie koleżanki!! ;) Na 18 listopada miałam termin porodu pierwszego dzidziusia w moim życiu. Jak każda kobieta, nie wiem co mnie czeka. Tzn. wiem teoretycznie (dużo czytałam książek, poradników, rozmowy z osobami które już rodziły) aczkolwiek sama do końca nie wiem czy wiem wystarczająco. Liczę się z tym że coś na pewno mnie zaskoczy. Dzisiaj mamy 26 listopad - jestem 8 dni po terminie - a dzidziusiowi nadal się nie spieszy na ten świat. Badania KTG są wyśmienite. Tętno dzidziusia wspaniałe, ruchy wręcz czasami bolesne i na trzy badania KTG obecny był tylko jeden skurczyk. Jeżeli nadal nic się nie będzie działo we wtorek popołudniu umówiona jestem z lekarzem prowadzącym, że zjawię się u niego na oddziale patologii ciąży. Nie nawidzę szpitala. Wręcz dostaję białej gorączki jak mam świadomość, kilka dni będę musiała w nim spędzić. Wiem, że wiele koleżanek zaglądających na to forum już pewnie niejeden poród ma za sobą. Czy macie jakieś sposoby na to żeby w tych jeszcze 48 godzinach spróbować wywołać poród "domowymi sposobami"? Zaznaczę, że wypijam litry naparu z liści malin (co podobno wywołuje miękknięcie szyjki macicy) -- nic nie daje. Codziennie biorę gorrrącą kąpiel - również nic nie daje. Okna dwa razy wyszorowane w ciągu tygodnia :) aż błyszczą... hehe... meble wyszorowane... A dzidziuś jak się "uczepił żeberek" tak się puścić nie chce, żeby wydostać się na ten świat... ;) Czy możecie polecić jakieś sposoby które mogłabym jeszcze spóbować wykorzystać? Z góry będę baardzo wdzięczna. Serdecznie pozdrawiam wszystkie przyszłe, nowe i już trochę "zaangażowane" mamusie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja urodzilam w dniu w ktorym mialam urodzic i taka mam terminowa dziewczynke do dzisiaj. Za to moja siostra byla po terminie 2 tygodnie.Powiem Ci ze stosowala wszytskie domowe sposoby.Ponoc wysilek fizyczny jest zbawienny,np chodzenie po schodach gira dol i noszenie ciezarow(choc sama bym sie bala tego drugiego) Mojej siostrze sie nie udalo miala cesarke bo nawet jak jej dali kroplowke na wywolanie to nic nie pomoglo.Jej corka nie pchala sie poprostu na ten swiat. A przy okazji proponuje porod rodzinny.Ze mna nie bylo meza bo nie zdazyl dolecic ale byla siostra,naprawde warto bo to duza pomoc spychiczna. Ja tez nie nawidze szpitali Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest kilka sposobów-wypicie olejku rycynowego+ciepła kompiel a po kąpieli sex z orgazmem bo on wywołuje skurcze macicy stosowałam ową metodę i udało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
No niestety na ojca dzidziusia nie mam co liczyć... ;/ Poza tym nie wiem, raczej chyba nie chciałabym, żeby ktoś mnie oglądał roznegliżowaną, zdenerwowaną jak "próbuję przepchnąć arbuza przez otwór wielkości cytryny" ;) The greatest things your ever learn is just to love and be loved in return...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja tez tak kiedys myslalam.Ale uwierz porod to naturalna sprawa.A sam porod nie liczac boli przed(bo to jest koszmar) jest cudowna sprawa,piekna kiedy poloza Ci malenstwo na brzuchu. Nikt z rodziny nie bedzie ogladal Twojego krocza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Agnes nie chodzi o to że ktoś mi się bedzie wpatrywał w krocze... ;) od tego sa lekarze i położne i inne osoby czuwające nad porodem... Chodzi poprostu o jakaś taka moją "intymność". Jeżeli nie mogę jej dzielić z ojcem dzidziusia... to nie chcę jej dzielić z nikim innym... Będzie takim moim małym tematem... Tylko ja, sala porodowa i dzidziuś... Jak już się wykula... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Tymczasem spadam na obiadek... Będę jak zjemy cosik i posprzątamy, żeby miec spokojnie czas na dyskusje... ;) Serdeczne dzięki i pozdrawiam... Tymczasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cie ale wiem ze sama nie dala bym rady.Mnie poprostu szpitale paralizuja a jeszcze porod do tego:) Ale kazdy podejmuje swoja decyzje.No mam nadzieje ze rozwiazanie niedlugo nastapi i ze wszytsko bedzie dobrze z Toba i malenstwem:) A wiesz co bedziesz miala? chlopca czy dziewczynke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Więc kilka razy na USG wyszło że chłopak... więc szczerze mówiąc tak jestem nastawiona... ;) Cieszę się strasznie bo kiedyś tak sobie wymarzyłam, żepierwsze dzieciątko jakie będę miała... chciałabym żeby właśnie był chłopczyk...;) tak więc jakby to powiedzieć... Ojciec dzidziusia nie spełnia się ze swpoich jakiś obowiązków... ale przynajmniej spełnił moje jedno marzenie... ;) Na imię będzie miał Maksymilian... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyderka 🌼 ponoć \"wykręcanie\" brodawek jak żarówki skutkuje..Ale to wiem tylko ze słyszenia a nie z własnych doświadczeń...:):) Więc możesz się pobawić:):) Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Wojtusia i Julki
czesc! Rozumiem Cie doskonale. W drugiej ciązy pod koniec jakies obsesyjne mysli, ze urodze znacznie po term inie. Balam sie ze beda mi robic cesarke. Urodzilam 2 dni po terminie. Stosowalam wszytskie naturalne metody wywolywania wlacznie z sexem, ale nie wiem czy cos dalo. Wiem ze to glupio zabrzmi ale musisz dac dzidziusiowi czas, on wie najlepiej kiedy ma sie pojawic na swiecie. trzymam za Was kciuki, wszytsko bedzie dobrze, przed Toba najpiekniejszy okres w zyciu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Aleksandria... dzięki wielkie za rade... Aczkolwiek już wypróbowaną... :) połączone z gorrąca kąpielą... jak widać nie dały rezultatu... Ja się śmieję, że maleństwo się rozmysliło i nie chce wychodzić na ten świat widząc co się dzieje... hehe... No nic, jeżeli do juterka sie nic nie ruszy to idę na oddział... i jak widzę chyba nie będę w stanie tego uniknąć... Baaardzo bym sie rozmyśliła, ale mając świadomość że to poród to chyba przezwyciężę w sobie obawy i strach ;) bo nie wyobrażam sobie rodzić w domu :P Mamo Wojtusia i Julki... Będę się trzymała... ;) będę dzielna dziewczynka :P Dzisiaj KTG... ;) bum bum, bum bum...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Proponuję trochę dłużej się pogłaskać po brzuchu, poklepać leciutko, to powoduje wydzielanie się oksytocyny - a oksytocyna inicjuje poród. No i ponoć zupa z czerwonych buraków pomaga (barszcz) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuuuuudziara....
Witaj. Pamiętam ze teżsię tak denerwowałam i wtedy kolezanka poleciła mi wypicie herbaty malinowej (ma działanie rozkurczowe) i jeszcze tego samego dnia wyladowałam na poorodowce. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Axaa... barszczyku nie próbowałam... aczkolwiek chyba się skusze w akcie desperacji już... ;) Nudziaraaaa... herbate z malin a koniecznie na przemian z owoców i z liści malin pije od tygodnia i jakoś chyba jestem twarda baba bo mnie zmiekczyć nie chce... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliszenka
wITAM Ja urodziłam tydzien po terminie. I wywoływali mi poród kroplówkami. Urodziłam naturalnie. Podobno pomaga duzo ruchu, bieganie po schodach, mycie okien ...itd. Ale mi nawet to nie pomagało bo ja to robiłam całą ciaże i mój organizm był przyzwyczajony. Ginekolog mi powiedział, że najbardziej pomaga seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Dzidziuś ma swój rytm, jeśli łożysko nie jest stare, to nic mu nie będzie :) Sam zdecyduje, kiedy się urodzić - w końcu ciąża nie musi trwać 40 tygodni, może to być i 38, i 42 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
maliszenko... też się ruszałam całą ciążę, bo w sumie na podtrzymaniu byłam półtora miesiąca... a własnie wyżej pisałam, od dwóch tygodni to latam po chacie jak szplin, wszystkjie okna umyłam już dwa razy... (błyszczą się bardziej niż na święta :P ), wyszorowałam meble, wyprałam dywan... i nic... wczoraj gorrrąca kąpiel, ziółka, spacer, u znajomych latałam do WC na piętrze żeby sobie utrudnić i widzicie... jestem tu z Wami i piszę dalej... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że
jesteś z Poznania, bo mogłabys jeszcze do mnie przyjść umyc okna ;) A tak powaznie, to wcale ci sie nie dziwię. Przez caą ciążę mialam obsesję, że moje dziecko nie będzie chciało przyjśc na świat, ale urodziło się w 38 tygodniu. oksytocyna sie nie przejmuj, bo choć skurcze sa bardziej bolesne, to poród szybszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Pocieszam się faktem że jak mi zaaplikują kroplówkę to może pójdzie to jakoś szybciej... Lekarz mnie pocieszył, że mam ładną, miekką i elastyczną szyjkę... więc poród nie powinien mi sprawić większego problemu. Jednego się boję. Wiadomo że dziecko po terminie z dnia na dzień przybiera ostro na wadze... Przez całą ciążę miałam dzieciątko "książkowe" i boję się tylko tego że może to być taki mały "klocek" ;) ale wiadomo będzie to najukochańszy "klocek" na świecie. Tylko nie chciałabym żeby jakoś znacznie się męczył podczas porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaona
Wyderka moja kolezanka miala termin na 24 listopada dzis 27 a jej sie nie zbire na rodzenie :) Jutro idzie do szpitala na wywolanie porodu bo stwierdzila ze ona JUZ CHCE URODZIC dala lekarzowi w lape i bedzie jutro rodzic :) Widac listopadowe dzieci nie sa zbyt ciekawe jak ejst po tej 2 stronie :) Glowa do góry bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Takajedna... nie wiem czy odważyłabym się tak zrobić... bo mi się już nie chce nosić dzidziusia to dam lekarzowi w łapkę i niech mi dzidziusia jakoś wyciągnie... Wiadomo, że jak już jest po terminie to każda minuta wlecze się w nieskończoność... ale ingerować w Mamusię Naturę to trochę ryzykowne... :P Wolę właśnie jakoś naturalnie sprowokować maleństwo do samoistnego wyjścia... Widać moja dzidzia się uczepiła dośc poważnie i nie ma zamiaru opuszczać mamusi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyderka
Oki uciekam do lekarza na KTG... wpadnę tu jak wrócę popołudniu... 3majcie się dziewczęta... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×