Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutassss

Jak radzicie sobie z samotnością ?

Polecane posty

Gość pozdroweczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
gdy ja majac 18 lat, zlapalam sie na tym, ze moje zycie jest troche nudnawe, ze kumpelki z liceum mi nie wystarcza, poszlam do Oazy, gdzie poznalam klawych ludzi, z ktorymi mozna bylo konie krasc. Razem siemodlilismy i spiewalismy w zespole w kosciele, ale tez wyjezdzalismy na wakacje, chodzilismy do teatru, kina, na imprezy, spacery, posiadowy itd..... Moje zycie stalo sie CUDOWNE!!!!!!!!! Mimo ze nie mialam faceta, ale za to swietna paczke podobnie myslacych ludzi i przyjaciolke, ktora traktowalam jak siebie sama, bylysmy jak jednaosoba. Dlatego nie szukajcie na sile drugiej polowki majac 19 czy 20 lat, ale generalnie przyjazni, kontraktow z ludzmi, jakiejs grupy, w ktorej moglibyscie sie realizowac.... Milosc przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinka1221
dzieki pozdroweczkaaaaaaaaa troche mnie pocieszylas i pewno nie tylko mnie Ale chodzi o to ze ja mam wrazenie ze jest to niemozliwe w moim przypadku ,ze tak ma byc,bo skoro jestem na urodę spoko,a moze nawet bardziej niz spoko chrakterowo tez ok,tylke ze spokojna ,zamknieta w sobie i niezbyt towarzyska to przykro mi jest ze ja nawetr nie moge miec malego szczescia zeby gdzies przypadkowo spotkac tego kogos ,czasem mam wrazenie ze ta osoba w ogole nie istnieje i dlatego do konca zycia muszę pozoastac niewidzialna Wiem ,ze trudno to zrozumiec bo naprawdę to jest strasznie dziwne ,nikt tak nie ma zawsze ktos mial lub ma choc jedna osobę jedną osobę,tylko jedną,ktora pokocha mnie i ja ją pokocham wszyscy sie dobiraja,oczywiscie nie na mocihc oczach tak sie sklada ze ja na roku mam bardzo malo chloapakow ale widzę czy slyszę od jakis kolezanek czy na ulicy spotykam a ja szary punkt z tego wszytskiego zaczelam sobie wmawaic jestem beznadziejna,brzydka,tragiczna,odstraszajaca Czasem patrze na dziewczyny ,chloapkow i myslę sobie Boze ile Ci ludzie maja szczescia,czy o ni zdaja sobie z tego sprwe,czy w ogole wiedzą ze istnieja tacy ludzie jak ja..... ja nie zwiezram się z moich problemow nikomu,pierwzzy raz w zyciuzrobilam to tu ,bo nie wiedzialbym jak mam powiedziec to np.kolezanko:sluchaj gnębi mnie to ze jestem niewidzialna,nie chccę wzbudzac litosci ani byc powodem do zartow bo dla osoby ktora chcociaz miala jedna osobę wydaje sie t osmieszne a moze nawet zalosne ;( Dziękuję ze odpowiedzielisacie na moj post:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×