Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fantomas

apel do kobiet - poranne problemy faceta

Polecane posty

Gość fantomas

Drogie Panie, prosze o wyrozumiałość. Kobiety powinny zrozumieć, że penisy mają swój własny rozum. Tym małym ptaszkom nie można ufać! Ciągle nas trenujecie i szkolicie abyśmy nie siusiali na stojąco. Musimy odlewać się na siedząco. Przekonujecie nas, że to niewielka cena, jaką musimy zapłacić aby zachować czystość w toalecie. Dodatkowo jeszcze jesteśmy dopingowani, aby deskę zostawiać w, naszym zdaniem, nienaturalnej pozycji horyzontalnej. Ale prawdziwą zmorą, która nie pozwala nam stosować się do Waszych zaleceń jest zupełnie coś innego. To jest nie lada problem i Panie powinny go zrozumieć. Chodzi nam o "porannego drąga". My, faceci, zwykle budzimy się z dwoma rzeczami: nieodpartym pragnieniem odlania się oraz penisem tak twardym, ze mógłbyś nim ciąć diamenty! Nieważne jak się wytężasz, nie uda ci się zgiąć cholerstwa. A jak się go nie zegnie to za cholerę nie można tym celować. A jak nie możesz celować to nie masz wyboru, tylko oszczać całą ścianę i to włochate przykrycie na deskę klozetową, które Wy kobiety tak strasznie chcecie mieć. A przy okazji, jak używacie tego cholernego przykrycia to deska nie może sama stać. Kiedy tylko ją ustawimy w pozycji prawidłowej, ona sama wraca do horyzontalnej. Więc musimy jedną ręką podtrzymywać deskę klozetową, a drugą ręką starać się kontrolować nasze bardziej niż nieprecyzyjne narządy celownicze. Czasem tym nowo-pożenionym wydaje się, że można zmusić deskę klozetową z tym czartowskim puchatym przykryciem aby stała. Więc ciskają z całej siły deską w tył, upychają i sprężają to przykrycie. Ale po chwili puchaty materiał przykrycia się rozpręża i deska niespodziewanie i bez ostrzeżenia spada z ogromną siłą tuż przy przyrodzeniu, omal nie obcinając naszego ptaszka! Co dzieje się wtedy z naszym moczem, łatwo sobie wyobrazić. Starałem się jakoś delikatnie wyjaśnić tę skomplikowaną poranną sytuację mojej żonie. Powiedziałem jej: Słuchaj, on się nie zegnie. Ona na to: Więc będziesz do końca życia siadał, tak jak ja. Ok. Spróbowałem więc siadać z "porannym drągiem". No cóż, wsadzić go pod deskę też nie jest łatwo. I zanim mi się to udało zdążyłem oblać wszystkie ręczniki wiszące na przeciwnej ścianie. Nawet jeśli siedzisz i zmusisz twoje drewienko do wejścia pod deskę klozetową, to kiedy zaczniesz sikać, mocz i tak wystrzeli przez szczelinę pomiędzy deską a górną krawędzią sedesu. Zalejesz sobie wtedy nogi i mocz pocieknie w dół, prosto na ten śmieszny chodniczek, który kobiety nie wiadomo po co kładą na podłodze! Udało mi się jednak opracować specjalny manewr, dzięki któremu radzę sobie z owym porannym problemem. Jedynym rozwiązaniem jest przyjąć pozycję "lecącego Supermana" kładąc się w powietrzu nad deską klozetową. Wymaga to niemałej praktyki, doskonałego balansu ciałem, a także synchronizacji w czasie, lecz jest to jedyny pewny sposób, aby podczas porannego odpryskiwania się zgromadzić cały mocz w muszli. Więc szanowne Panie powinny zrozumieć, że nie można nas całkowicie winić za taką, a nie inną sytuację. My też podzielamy Wasze zainteresowanie higieną i czystością w łazience. Ale są momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykają się nam spod kontroli. Nie nasza to wina, lecz Matki Natury. Prosimy o wyrozumiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superextratexcior
usmiałam sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelllka
obiecuje być wyrozumiała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły tekst
:classic_cool: pisz dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mix mak
Hehe szczera prawda sam mam ten sam problem jednak poki co mieszkam sam i rano jak wstaje to podchodze do kibla i nawet nie jestem w stanie nic zrobic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy
Uśmiałam się do łez:) I dopiero teraz uświadomiłam jakie Wy, panowie katusze przechodzicie!!!! Od teraz obiecuję nie krzyczeć już na swojego Kubusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola od Karola
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Dla autora 🌻 za jakże barwny opis porannych zmagań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
hahaha niezle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie moge w to uwierzyć ale ... przeczytałam to do końca :) zabawne Też postaram sie być bardziej wyrozumiała dla mojego mężulka :) fantomas ----> moze opiszesz jeszcze jakiś męski problemik bo masz do tego dar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JM 57u
a ja mam wyjscie z sytuacji od lat! Ide do łazienki i zamykam sie na klucz...aby nikt nie wiedział co robię....a ja po prostu leje do umywalki puszczajac wode z kranu - zimną koniecznie! Jak leję to do muszli umywalki a całosć spływa i tak do tego samego kanału kanalizacji. A od moczu nikt nie umarł! Polecam panowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kojak
przyłączam sie do apelu fantomasa. Poranne lanie to wbrew pozorom nie takie proste. Tym bardziej ze wstaję o 6 rano. Trenuję pozycję siedzącą z pochyleniem na małysza z dwóch powodów: Po pierwsze opierając się łokciami na kolanach a w dłoniech trzymamy śpiącą jeszcze głowe. DZięki temu mam jeszcze 2 minuty drzemki a twardy fiutek znajduje się wtedy pod takim kątem że rozbrizgiwany mocz nie wydostaje się spod deski tylko trafia pod obrzeże muszli w ze 100% skutecznością trafai tam gdzi ema trafić. Gdy już ciśnienie opadnie oczy troszeczkę otworzą można przejść do reszty porannej toalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwiązanie problemu jest
proste. Ja zawsze rano leje do umywalki. Potem tylko opłukuje wodą i jest gites. Polecam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kojak
innym aspektem porannego syndromu wysokiego ciśnienia w prąciu jest nierzadki pomysł żony na poranny sex w pozycji na jeźdźca co przy pełnym pęcherzu przebiega na granicy bólu. Więc kochane kobietki poczekajcie chwilkę albo pójdźcie z nami pod prysznic (notabene również sprawdzający się jako alternatywa kibelka - tylko lepiej aby kobiece oczy tego nie widziały, jakoś tego nie rozumieją; ale kto z nas nie odczuwa większej ochoty na siusiu gdy słyszymy i czujemy ciepłą wodę?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły tekst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kojak
tak bywa tak czy siak fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiałam sie do łez ...
... :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczochwiak
Zaszalej i nalej do kabiny prysznicowej hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plagiat plagiat
a nie zaden dobry tekst!! a naiwne dziewczynki i niewielkim mozgu pomyslaly ze ten kto zalozyl topik sam to wymyslil :D :D: :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość montannaa
heh co za idiotyzm.... tak wielce narzekają, że trafić nie mogą czy o co tam chodzi, a co ma powiedzieć kobieta w publicznej toalecie lub gdzie indziej?? Facet ma jeszcze czym celować i leje "sikiem prostym" a kobieta w pozycji na małysza nie dośc że mięśnie ud ledwo wytrzymują to jeszcze nie jest łatwo wycelować z takiego "rozraszacza"... ludzie co za problemy........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to lej do wanny :D albo do kabiny prysznicowej :D mase miejsca :D nie da sie nie traficz :D ja jako baba nie mam nic przeciwko jeśli potem spłuczesz wodą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemadło
W tym jest wiele prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miami bitch
ALE SUPER NAPISALES widac ze masz poczucie humoru...ja nigdy bym nie zmuszala faceta do sikania na siedzaco to jest bardzo malo igieniczne gdy twoj ptaszek niechcacy dotchnie deski ...poza tym nie chcialabym odbierac tego aktu meskoci i tym samym robic z ciebie ciote....jednak dziekuje naswietliles mi ten problem olanej deski wiec teraqz bede musiala przeprowadzic powazna rozmowe z facetem bo w koncu trzeba znalezc jakies rozwiazanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×