Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xoldek

jej mamusia zawsze ma rację i chce koniecznie córkę w domu zatrzymać

Polecane posty

Gość xoldek

Więc pytam, czy jestem pomiędzy młotem i kowadłem, czy nie możemy mieć razem normalnej rodziny? Jej matka się obawia, że zostanie sama na storość , córeczką już swoją zadysponowała i córkę swoją postraszyła, mówiąc że , mamusia zawsze ma rację a facet zrobi swoje i pójdzie , z tego co słyszę to w wielu domach kobiety mają ten problem i mamusia zawsze wie lepiej co jest dla jej córki najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustitia999
Porozmawiaj z nią. Tzn. ze swoją damą. Co czuje i co chce zrobić. Może powinniście iść na terapię dla par. Ale porozmawiaj z nią, szczerze, w spokoju, na neutralnym gruncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam
matka zachowywała się okropnie, miałam 20 lat a ona zaciskała zęby i pięści i mówiła "będziesz mieć nawet 40 lat i tak będziesz mnie słuchać!". Spakowałam się i wyszłam. Nie było łatwo, bo takie kobiety nie dają łatwo za wygraną, nachodziła mnie w pracy, w domu, podstawiła jakąś gówniarę, żeby ta zadzwoniła do mojego faceta w wiadomym celu. Długo mogłabym pisać. Jeśli się kochacie to Twoja Kobieta musi wybrać, niestety, jeśli nie postawi się matce nie muszę Ci chyba pisać jak będzie wyglądać Wasze życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ififf
bo matka, czy córki, czy syna, często uważa te swoje dziecko trochę za emanację siebie, trochę za swoją własność, chce dla niego dobrze, wydaje się jej że wie lepiej - i często tak jest i co z tego? przytakuję przedmówczyni, jeśli twoja kobieta cię kocha, będzie umiała wybrać, jeśli nie wybierze ciebie, to trudno (p.s. ja też mieszkałam z rodzicami, żyłam w zgodzie z mamą i pod jej wpływem - zresztą u nas wpływy kobiet są wzajemne i kobiety wspólnie decydują o wszystkim ważnym dla rodziny - ale gdy się zakochałam, wyprowadziłam z dnia na dzień, teraz mieszkam z moim partnerem, odwiedzam mamę rzadko (muszę odpocząć) a i nie kieruję się jej radami a o sprawach moich i partnera my dwoje rozmawiamy ze sobą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam problem, ale z siostra mojego lubego... mieszkamy ze soba juz 2 miechy a ona caly czas prosi go o pomoc, bo to jej trzeba to z dzieckiem nie ma kto zostac, a mam juz tego powyzej uszu, wczoraj czekalam na niego ponad dwie godziny wrocil o jakiejs 23... jak nie odzywal sie od godziny i zaczelam puszczac sygnaly, on odpuscil, cierpliwosc stracilam i wylaczylam kom... poziej wlaczylam i dostalam eske, \"bede za 20 minut\" przedluzylo sie razy 2... napisalam, zeby tam zostal, bo mam juz tego dosc... on tego nie rozumie, niby mowi, ze kocha, ze jestesmy razem i jestem najwazniejsza... ale zawsze sprawy siostruni byly ponad moje, wiec jak mam sie czuc?? ostatnio nawet stwierdzila, ze to ona pozwolila nam razem zamieszkac... kiedy on przejzy na oczy, ze sami musimy sobie troche pozyc razem bez nikogo z rodziny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S2CAN
Głównie z tego powodu rozstałem się ze swoją byłą dziewczyną. Z tymże miałem jeszcze gorzej, bo nie tylko matka chciała mieć ją dla siebie do końca życia, ale i ojciec. Po prostu była totalnie od nich zależna i nie miała wlasnego zdania. A najgorsze było to, że jej taki stan rzeczy odpowiadał. Była jedynaczką, miała wszystko zapewnione, była rozpieszczana. Ale w zamian musiała się podporządkować. Pomyślcie, dziewczyna 24-letnia a miała zabronione jechać ze mną na wakacje, albo musiała wracać do domu przed godz. 21, bo tata tak nakazał. Co więcej - chciała mieszkać z rodzicami po ślubie i za nic nie można było jej wyperswadować tego chorego pomysłu z głowy. Jest to zawsze ciężka sytuacja i jeszcze można by coś zdziałać gdy dziewczyna sama zrozumie, że jednak wiąże się z partnerem, a nie z mamą i się przeciwstawi. Gorzej gdy jest święcie przekonana że takie ubezwłasnowolnienie jej służy. My się rozstaliśmy, ale jak będzie u Ciebie xoldek, to już sam zdecydujesz. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowqgdougw
ogólnie uważam że osoby które nie potrafią zerwać "toksycznych" więzi z rodzicami/rodzicem i ułożyć tych relacji w rodzinie po partnersku, bez szkody dla swojego wybranka, są niedojrzałe emocjonalnie i nie nadają się by tworzyć związek takimi osobami lepiej nie zawracać sobie głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×