Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cos wiecej

Jak bardzo mozna ranic

Polecane posty

Gość Cos wiecej

Zakladam ten temat tylko i wylacznie po to aby podzielic sie z wami moimi refleksjami , ktore dotycza zwiazku... Mojego juz bylego zwiazku. Nie bede pisal ile mam lat ani tego jak sie nazywam. Napisze jedynie, ze poznalem spory kawalek czasu temu dziewczyna, ktora w zaden sposob mnie nie pociagala. Po prostu odpychala mnie. Fakt byla ladna, ale nie moglem znalezc z nia wspolnego jezyka. Traf tak chcial, ze po jakims czasie zaczelismy byc ze soba. Co lepsze !Nie byl to tydzien czy tez miesiac tylko grubo ponad pol roku. Nagle wszystko jej sie odwidzialo, sobie uswiadomila, ze czegos jej brakowalo. Zaczela wyobrazac sobie, ze w momencie kiedy nie bedzie ze mna bedzie jej lepiej. Nie czuje sie w zaden sposob winny bo staralem sie jak tylko moglem. Myslalem, ze jest szczesliwa bo tak mowila. Co prawda powaga w naszym zwiazku lekko zachwiala rownowage i tym samym bylismy nagle kims kim nie powinnismy byc kiedykolwiek. Nie bede dalej opisywal co sie dzialo, ale napisze jedno. Czy czlowiek, ktory rozstaje sie z ta druga osoba powinien mowic "Kocham Cie" , "Skarbie" itd. ? Czy czlowiek, ktory juz nie jest z ta druga osoba powinien trzymac zdjecie swojego bylego w ramce ? Myslec dalej o nim i gdzies tam w glebi dalej go kochac ? Fakt - powiedziala, ze ona nie nadaje sie do zwiazku i zasluguje na lepsza dziewczyne niz ona. Ale po co takie gadanie skoro jak w stu procentach akceptowalem ja i bylem szczesliwy przy niej ? Wrocic do siebie nie wrocimy, ale czemu ludzie tak bardzo idiotycznie sie zachowuja skoro godzą się na rozstanie. Mówiąc, że zrozumiała swój błąd, że ze mną już nie jest i jest jej przykro i wie, że głupio zrobiła... Ciągnie temat dalej mówiąc , że nie chce tego błędu naprawiać. Czemu tak, a nie inaczej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cos wiecej
Człowiek zakochany nie widzi niektórych rzeczy. Nie interesuję mnie z kim ona obcuje ani z kim rozmawia i co robi. Mam swoje zycie. Wystarczająco dużo zrozumiałem i przede wszystkim wiem, że to nie było TO, że nie była to miłość i tym samym ta pierwsza i wyjątkowa. Bo jeśli ktoś kogoś kocha, to takich rzeczy nie robi. Nie czuję nienawiści, ale czuję po prostu ból i żal, że spędziłem taki okres czasu z nią, a nie żadną inną. Pomimo tego, że nie jestem z nią tydzień czasu, to sobie jakoś radzę. Są chwile słabości, ale nie od razu Kraków zbudowano. Zmalała w moich oczach do minimum. Na szczęście teraz tylko to piszę, ale nie patrzę się już do tyłu i nie opłakuje ani nie rozpaczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×