Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzyna1983

Nie chcę mieć dzieci - jak to powiedzieć najblizszym?

Polecane posty

Gość Katarzyna1983

Nie chcę mieć dzieci - i nie jest to decyzja "chwili". Myslałam już o tym wielokrotnie i dłuuuuugo. I od lat zdanie mi się nie odmienia. Nie przeczę - może kiedys mi się odmieni (w co wątpię - więc proszę, Drogie Panie, nie piszcie mi, że "jak dorosnę, to dojrzeję i że to wspaniałe mieć dzieci"). Mam jednak niemały kłopot: jak powiedzieć o tym najbliższym, a w pierwszej kolejności mojej drugiej połowie. Nie jestesmy małżeństwem, ale przyznam szczerze, że jest to długotrwały związek. Nie rozmawialiśmy jeszcze KONKRETNIE na temat ewentualnego przyszłego potomstwa, ale On chyba chciałby je mieć (mało który mężczyzna nie chce... tyle tylko, że to nie on znosi dziewięć miesięcy męki, a potem... no już mi się nie chce nawet wyobrazać...). O tych dzieciach przebąkują nawet Jego rodzice - szczególnie mama. Kochani ludzie... ale mimo wszystko nie będę przecież robićczegoś wbrew sobie tylko dla nich. Powiedzcie, proszę, jak Wy poradziłyście sobie z takim problemm, jesli go miałyście. Proooooszę o odpowiedzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety,ale dalas ciala...ja moim od lat to mowie i juz sie pogodzili z ta mysla..a jak zaczyna sie temat z jakims chlopakiem czy kims postronnym,to zawsze od razu zaznaczam...proste...twardo trzeba naswietlic swoje zdanie..orzeciez nie bedziesz sie potem rozwodzic,bo sie przed slubem nie dogadaliscie.. swoja droga tez jestem z 1983:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja 1973
i też nie chcę ale zaczynam się łamać bo to ostatni dzwonek; na razie jesteś młoda i o tym nie myśl a potem zycie pokaże.Skup się na pracy, mieszkaniu itp. Nic na siłę. Rodzicom nie musisz mówić, bo wtedy dopiero zaczną naciskać, a z chłopakiem trzeba to omówić przed ślubem. Teraz patrzysz na to w ten sposób ale cóż, nigdy nic nie wiadomo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, że trzeba to omówić przed ślubem, inaczej poczuje się oszukany (i będzie miał rację). Jeśli jesteście wyznania katolickiego, to ukrycie przed mężem, że nie chcesz mieć dzieci może być podstawa do uniewaznienia małżeństwa. Pogadaj z nim, wyjaśnij, dlaczego nie chcesz, że może się to kiedyś zmieni itd. A swoją drogą - jeśli nie chcesz mieć dzieci ze względu na ciążę, poród itd., to może adoptujecie kiedyś jakieś? Są różne rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Dziękuję za odpowiedzi :) Ja wiem... jestem swiadoma tego, że powinnam Mu powiedzioeć przed slubem. Ale piekielnie się boję reakcji. Sczerze mówiąc, to chyba w głębi mnie siedzi "strach": porzucenie... Pozdrawiam Was serdecznie!!! I czekam na dalsze wypowiedzi... P.S.: Tak, Lulanko, o takim rozwiazaniu też myślałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Dziekuję za odpowiedzi, mroowa i 1973 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też.....
Mam podobny problem Też nie chcę mieć dzieci. W razie gdyby mi się odmieniło - chciałabym adoptować. Nie wyobrażam sobie urodzić dziecka - za żadną cenę nie zniosę takiego bólu, strachu, ryzyka i .... upokorzenia. bo mówcie sobie co chcecie - ale ciąża i rodzenie są straszne i upokarzające chciałabym sobie podwiązać jajowody (np. w Niemczech) - ale boję się że przez to będę samotna do końca życia. BOję się porzucenia. A tak bym chciała znaleźć mężczyznę, który będzie mnie kochał dla mnie samej a nie dlatego że urodzę JEGO dziecko:( I który będzie podzielał moje pogląday w sprawie adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha..
ja nie chciałąm ale mam kocham mojego synka. to tylko twoja decyzja bo to kobieta nosi 9 mies. pod sercem kobieta rodzi i przezywa koszmarne chwile nie przespane noce bół pierssi przewijanie gorączki choroby itp, facet tylko se zamoczy i tyle, postaw na swoim a on ma to zrozumiec nie ulegaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej kobiety
ja tez nei chce.... naogladalam sie tego troche - jestem ze sluzby zdrowia! w polsce to tragedia rodzic....no i do tego 9 mies pilnowania sie odmawiania sobie wszystkiego....wypad na jakis czas z zawodu...poprostu nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha..
mój mały ma 20 miechow a ja nadal se wszystkiego odmawiam bo go karmie i nie da sie go odtawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne co piszecie ... po prostu nie mieści mi sie w głowie - moze dlatego ze od 2-ch lat bezskutecznie pragne byc w ciazy i miec swoje maleństwo ! to jednak Wasz wybor - nie posiadanie dziecka - nie rozumiem jednak co mam do tego upokorzenie ..bo strach czy ból rozumiem ale upokorzenie ?co ma z tym wspólnego ?? jeżeli juz ktos nie chce miec dziecka konieczna jest rozmowa z partnerem ... konieczna jezlei macie takie samo zdanie oki - Wasz wybor ale jeżlei tylko jedno z Was ?? to czy warto trwac i kogoś unieszczęsliwiac bo tak się pragnie ?? wiem ze miłosc nie wybiera - ale miłosc to tez brak egoizmu - a decyzja o tym by nie miec dziecka jest po trosze egoistyczna - oczywiście jeżlei chce tego tylko jedna osoba - w tym przypadku kobieta - wiaze się to z wieloma konsekwencjami w przyszlosci - bo mezczyzna który chce miec dziecko - mozliwe ze bedzie go chcial go miec z inna kobieta która mu to da ... to decyzja obojga partnerow - warta przemyslenia - dyskusji - przed slubem - ... POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokotka
Najblizszym nei mow nic.. poprostui nie masz dzieckci i tyle a z druga połowa porozmaiaj dopiero ja Cie zapyta faceci raczej nie naciskaja na dzieci.. wiec si enie martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meżczyźni nie naciskaja ... tak do 30-stki ale potem ??? każdy normalny meżczyzna pragnie miec dziecko - cząsteczkę siebie w nowej malej istotce ... niech mi nikt nie mowi ze tak nie jest - oczywiście sa mężczyźni którzy nie chce miec dziecka ale to 2-3 % w stosunku do pozostałych 97-98% ... podobnie jest z kobietami ale ten odsetek \"nie chcących jest wiecej \"- np. ze wzgledu na strach ... ból - przy porodzie - nie chcą tego doświadczać - bo boja sie o swoje piekne ciało ze juz nigdy takie nie będzie - uff co za egoizm ale to prawda - nie chce karmic bo dziecko \"wysysa piersi \"... itp. itd ... może to lepiej - bo po co poźniej dreczyc taka istotę wyrzutami ze jest się dla matki ciężarem ?? że to przez na wlaśnie nie ma sie nowych ciuchów ..kosmetykow ..nie jedzie się na wycieczkę do ciepłych krajów ..ze nie mogła zrobic kariery bo \"wpadła w pieluchy \" ... może to lepiej jak takie kobiety nie maja dzieci ... bo by sie nie spełnyły ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Trinity, mam wrażenie, że nie powinnaś tak najeżdżać na kobiety, które nie widzą się w roli matek - w tym także na mnie. Nie rozumiesz, co czuję - tak samo, jak ja nie rozumiem, co ty czujesz, tak wychwalając macierzyństwo. OSKARŻANIE mnie i wiele innych nie znanych Ci osób o egoizm (lub cokolwiek innego - nazwij to, jak chcesz) to bezczelność! Nie muszę Ci się tłumaczyć z pobudek, jakie mną kierują, zaś Ty ani NIKT INNY nie macie prawa mnie osądzać, jakiekolwiek byłyby te pobudki. To moje życie. Proszę tylko o pomoc w rozwiązaniu problemu, z którym sobie nie radzę - i proszę o odpowiedzi tylko empatyczne, potrafiące zrozumieć różnorodne decyzje zyciowe, Panie (no, także panów, jesli się takowi pojawią). Poza tym ten wątek miał tyczyć się czego innego - nie przekonywania mnie (ani kilku jeszcze osób) do bycia matką, nie do poniewierania osób, które podjęły decyzję życiową inną niż np. Trinity, ale... no własnie... przeczytajcieTEMAT, zanim zaczniecie pisać! Kacha - dzięki za wypowiedź. Też zastanawiam się czasem, że tak właśnie może być - że może się kiedyś coś we mnie odmieni (że może właśnie odmieniłoby się, gdybym została postawiona przed faktem dokonanym: gdyby np. antykoncepcja zawiodła). Zastanawiam się nad tym, ale... chyba jadnak taka sytuacja mnie przerasta. Kokotka, dzieki:) No właśnie... Czekać, aż zapyta...? Ale wiesz... trochę się boję, że może ja go niepotrzebnie "wiążę". Bo może On wolałby inną, taką, która urodzi mu dzieci... Z jednej strony przemawia do mnie właśnie ta UCZCIWOŚĆ, a z drugiej jednak strony strach... Że może lepiej nie mówić nic, dopóki nie zapyta... Bo boję się, że On może nie kocha mnie tak, jak mówi, że kocha... Że może to jednak nie chodzi TYLKO o mnie...? Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...witaj katarzyno 1983 ... nie najeżdzam ... nie nakłaniam ... i nie miałam nawet takiego zamiaru ... napisalam przeciez jeżeli decyzja o \"nie posiadaniu dziecka\" jest obopólna tzn . chce tego zarówno kobieta jak i mężczyzna to oki - poniewaz wiem i z tego co przeczytałam we wczesniejszych wypowiedziach że nie kazda kobieta powinna byc matką - poniewaz tego nie czuje ... inna sprawą jest fakt gdy kobieta wiaze się z męzczyzna który chce dziecka i co wtedy ??? jaki ma sens bycie z kims kto probuje zmienic coś na co nie mamy ochoty ?? pomyslałas o tym ?? co bedzie jak Twój partner przyzna Ci się z będzie kiedyś chcial miec dziecko ?? co zrobisz z tym faktem ?? unieszczęsliwisz jego czy samą siebie ?? To jest dylemat !! a nie to że próbuję zmienić cie i nakłonic do bycia matką !! bo jeżeli naprawde masz ważne powody - to cie rozumiem!! ważne powody - ale nie rozstepy które moga się pojawic w ciązy ... zresztą ... zycze powodzenia w szczerej rozmowie z życiowym partnerem ... jeżeli powiesz mu co czujęsz przedstawisz fakty i on to zaakceptuje oki ... jeżli nie ?? sama odpowiedz sobie na to pytanie ... ale nie po slubie ... bo co wtedy będzie?? nie wychwalam macierzyńsytwa..jestem za partnerstwem i szczeroscia bo tylko wtedy można tworzyc udany związek ... Pozdrawiam Cie kasiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezszczelnośc ... nie znam tego slowa ... oskarżac tez nikogo nie oskarżam - ale z tego co widze jesteś mało dojrzałą osobą bo w jednej chwili piszesz ze nie chcesz byc kiedykolwiek matką a w drugiej ze : \" - że może się kiedyś coś we mnie odmieni (że może właśnie odmieniłoby się, gdybym została postawiona przed faktem dokonanym: gdyby np. antykoncepcja zawiodła). Zastanawiam się nad tym, ale... chyba \" ??? tyle niewiadomych ... boisz się i to jest prawdą - każda z nas się boi - i czuje w pewnym momencie ze moze cos ja przerosnąć .... ale takie jest zycie i nie tylko dotyczy to \"ciazy\" ale innych zyciowych wyborów ... I jeszcze cos jeżeli ten mezczyzna z którym jesteś jest CI naprawde bliski to tylko CZEROSC i UCZCIWOSC powinna Toba kierować - nad czym ty się zastanawiasz - to ze mozesz go stracić ?? a co bedzie jak bedziecie juz po ślubie on bedzie Cie naklaniał na dziecko a Ty mu powiesz : \"przepraszam skarbie ale ja nie chce mieć dzieci \"?? Dorośnij dziewczyno bo później czeka cie tylko gorzkie rozczarowanie ... przeprazam CIe bardzo ale nie mozna się BAĆ jeżeli chodzi o takie sprawy ... Rozmowa i jeszcze raz rozmowa - SZCZERA !! moze on tez czuje to co Ty ?? przeciez po to stworzylas ten top by Ci ludzie podpowiadali jak masz postapic ... a nie cie chwalić za Twoja decyzję !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Droga Trinity! Tak, piszę, że nie chcę być matką, i nawet uzyłam stwierdzenia, że raczej nigdy (a jesli nie uzyłam, to miałam zamiar). Ale z drugiej strony uważam (a może raczej zauważam), że nie jestem z tych ludzi, których KAŻDE okoliczności zyciowe trzymają przy raz, kiedyś obranym zdaniu. Biorę bowiem pod uwagę fakt, że być może coś się we mnie odmieni - tzn. ten stosunek do własnego macierzyństwa. Nie umiem Ci przysiac, że skoro raz powiedziałam, że nie chcę - to już NA PEWNO do końca zycia nie zechcę. Jednakże zauważam u siebie, że tyle lat minęło... tyle się w moim zyciu wydarzyło, a mimo to nadal zdanie na ten temat mam bardzo podobne. Byc może zmieniłoby się ono natychmiast (?), gdyby właśnie stało się coś takiego - ten "fakt dokonany" ;). Być może w jednej chwili (a może po kilku długich chwilach) świadomości, że jestem w ciąży, zachwyciłabym się życiem i zapragneła potomka (który de facto byłby już we mnie). Nie wiem, nie mam pojęcia. Ale biorę taką mozliwość pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Ciąg dalszy: To oczywiste, że o takich decyzjach bedę rozmawiała z moim wybrankiem przed (EWENTUALNYM) slubem. Jasne! Nie wyobrazam sobie tego inaczej! Ale widzisz, Trinity... na razie nie martwię się, co byłoby po slubie, gdybym takiej rozmowy nie odbyła (JEŚLI by się tak stało - co - znając siebie - jednak się nie stanie). Nie myslę w ogóle o ślubie, bo to dla mnie moment tak odległy...! Tak, wiem... szczerość. I ta rozmowa. Ale to nie przychodzi łatwo. Mam wrażenie, że dla Ciebie to takie proste... rozmawiać na wszystkie tematy... nawet te drazliwe, dellikatne. Ja taka nie jestem. Zanim coś wyduszę z siebie - szczególnie coś, co w dodatku przez ogół społeczeństwa jest potępiane, coś co sieje ogólne oburzenie - przeżywam istne katusze. Naprawdę nie rozumiesz, że się boję? I dlaczego się boję? Że boję się odrzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika1980
Katarzyno1983! wydaje mi się, że mozesz jeszcze kiedyś zmienić zdanie.zobaczysz. nie pouczam Cię teraz w żaden sposób,ale mówie, co wiem o samej sobie. kiedyś też nie myślałam o dzieciach, a fe. w Twoim wieku co prawda już byłam pewna, że ich chcę.mój partner byłzdecydowanie przeciwny malenstwu już teraz, chciał je dopiero za 3 lata. ale stało sie,maluszek w drodze i po pierwszym tygodniu rozterekz tym faktem związanych, mój mężczyna dosłownie szaleje za tym,co noszę w brzuchu! a to coś ma dopiero 12 tygdoni....... zmienisz zdanie zobaczysz. a jak nie,to współczuję., powaznie, bo dla mnie kobieta nie chcąca mieć dzieci jest hm trochę gorsza.przepraszam ale tak uważam. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Jeszcze jedno. Co do ważnych powodów... Hmmm... Trinity... nie wiem, jak zacząć... Aaaaa, co mi tam! Prosto z mostu! (przyznam szczerze, że gdybym z Tobą czy z kimkolwiek innym rozmawiała "w cztery oczy", "na żywo", nie byłabym w stanie tego z siebie wydusić. Internet i ta anonimowość daje jednak pewną swobodę...) Chcesz znać powody? Przoszę, oto one (w kolejności nie majacej zadnego hierarchicznego znaczenia): ***9 miesięcy złego samopoczucia (bardzo delikatnie mówiąc), pogorszenie wzroku ***ból (ja czasami nie wytrzymuję zwykłego bólu menstruacyjnego!), szczególnie poród (o rany! No, tego to nawet sobie nie moge wyobrazić!!!); stan zdrowia po porodzie ***stan psychiczny w czasie ciąży i po porodzie ***okropne ciało (tylko proszę, nie mów mi, że inne kobiety nawet po kilkorgu dzieciach wyglądają pieknie, atrakcyjnie, są zgrabne i szczuplutkie - ja znam swoje ciało i wiem, jak wyglada "po przejściach" - mimo, iż do ciąży tym "przejściom" było daleko) ***owszem, ROZSTĘPY (tak! żebyś wiedziała! już mam nimi poorane całe biodra, uda i podbrzusze, więc proszę nie mów mi, że to nic takiego! Wręcz przeciwnie: to BARDZO DUŻO!!) ***z wieloma powyższymi wiążace się "unieatrakcyjnienie" dla partnera + odrzucenie (no, niestety) ***niemożność podjęcia pracy po urodzeniu dziecka (przecież go nie można zostawić) ***wiele innych, o których w tym momencie zapomniałam (ale które przypominają mi się w odpowiednich chwilach) Mysl sobie, co chcesz - egoistka, czy jak tam wolisz. Ale także takie powody moga człowieka unieszczęśliwiać. Pozdrawiam Cię (i wszystkich Czytelników) Kasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna1983
Tak, wiem, jestem z tych GORSZYCH. Szkoda. No trudno. Ktoś, jak widać, być musi, by lepszym mógł być ktoś. Wiecie co. a może faktycznie... ja chyba nie powinnam tu być. po co ktoś (Bóg? Natura?) stworzyło takiego potwora? Takiego maszkarona, pokrakę i bezduszną kobietę-niekobietę? Za każdym razem, kiedy czytam lub znowu słysze słowa "jesteś gorsza, współczuję" czy "nie jesteś prawdziwą kobietą" zastanawiam się, po co własciwie żyję. I chyba przekonuje się, że znam jedyną słuszną decyzję. Pozdrawiam i zyczę szczęścia wszystkim! :* K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggg
az oczom nie wierze co wy piszecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ciaza upokarzajaca???? jesli tak sadzicie to naprawde zycze wam zebyscie nigdy tych biednych dzieciatek nie poczely,bo juz mi ich zal :( podwiazcie sobie te jajowody lub cokolwiek ale nie robcie krzywwdy tym dzieciom wydajac ich na swiat sorki za dosadne slowa kazdy ma prawo do swojego zdania ,nie potepiam was ale robcie wszystkoz eby nie zajsc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nikogo nie chce ranic - wiem ze się boisz - ja tez odczuwam obawy ale nie zawsze trzeba zakładac najgorszych najczarniejszych wizji ... dobrze wiesz że nam kobietom jest latwo !! zawsze mamy pod gorkę ... prawie we wszystkim ... poczawszy od dyskryminacji na szczeblach zawodowych - bo zawsze z praca dla nas jest trudniej ... idac przez ciaze - trudne wybory-problemy zdrowotne - ciazkie porody ... zakończywszy na obowiazkach domowych które nas nas w szczególnosci spadaja ... ale to nie spawia ... że mamy tak naprawde czuc się gorsze - bo jezeli odnajdziemy się w tym wszystkim to mozliwe ze zycie nie wyda nam się takie szare i bezbarwne ... Kasieńko ... tak własnie myslałam że ty na razie nie myslisz o slubie i to sa tylko Twoje odczucia - nie mówie ze jesteś kims gorszym bo nie chcesz miec dziecka - jestes inna - i masz do tego prawo - ale pamietaj jezeli zwiążesz juz sie z kims tak bardzo mocno na powaznie - to omow ta kwestie przed -powiedzmy zaręczynami ?? zreszta nie wiem jakie Ty masz podejscie do bycia z kimś i co jest dla Ciebie wazne ... bo dla mnie byloby starszne np. gdyby mi teraz mąz powiedzial - \"nie chce miec nigdy dzieci\" - kocham go mocno ale czy bym go zrozumiała i zaakceptowała fakt że tego pragnie ?? trudne jest zycie i strasznie zawiklane ... ale lepiej otworzyc się przed kims wczesniej niz poźniej zostac samotnym w swoim cierpieniu i dylemacie ... wiesz nie zawsze kobiety mają te wszystkie dolegliwosci zwiazane z ciazą - naprawde mam duzo koleżanek które w ciazy wygladaja pieknie - maja sliczna cere, piekne byłyszczace włosy, brzuszki jak piłeczki - bez rozstepów :) popatrz na to z innej strony - nie wszystko jest takie czarne :) jest teraz tyle dobrych kosmetykow ze mozna pomóc skórze jak nie jest tak sprezysta ... a mdlosci - czasem sa a czes ich wcale nie ma ...nie przkonuje cie ale pokazuje Ci inne strony na które patrzrysz z takim przerazeniem :) Inna sprawą jest praca - faktycznie dyskryminacja kobiet w ciazy jest duza - czasem nie maja szansy wrócic na swoje stanowisko - ale to wina systemu a nie nas - w sumie - tu przyznaje Ci racje to najwieksza moja obawa ! Zycze Ci naprawde goraco - madrej decyzji - gdy nastapi ten własniwy moment - bys wiedziala czego pragniesz i nie była samotna w swoich odczuciach :) Pozdrawiam goraco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..i jeszcze jedno : miłośc partnera - nie pozwala kobiecie w ciązy czuc się gorsza - nie atrakcyjna ... moze tak byc oczywiscie ale ktoś kto jest z nami i mowi nam ze jestesmy piekne i cudownie nam z tym brzuszkiem /który my uwazamy za ogromny balon:)/ ... otacza nas cieplem i szanuje ... nie ma mowy o odrzuceniu - chyba że zwiąrzemy się z nieodpowiednimi ludzmi ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz kolejny okazało się że jestem nienormalnym (facetem) bo 30 już mi dawno stuknęła a dzieci nie mam i nie planuję mieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Katarzynko! :) Ja już do Ciebie pisałam, tylko że na pomarańczowo - to ja jestem tą osobą, która podsunęła pomysł, że być może Twoja niechęć do posiadania dziecka wynika z problemów hormonalnych;) Piszesz, że gdy miałaś regularne cykle, też nie chciałaś mieć dzieci - no tak, ale wtedy byłaś też młodsza, a zbyt młode organizmy też przeważnie \"nie proszą\" o dziecko. Ale chcę Ci napisać, że Twój \"problem\" jest mi bliski - ja też nie chcę mieć dzieci. Dlatego wcale nie usiłuję Cię \"nawrócić\" z tymi hormonami, tylko sygnalizuję Ci to, co jest zgodne z moją psycho-biologiczną wiedzą:) Bardzo dobrze radzą Ci dziewczyny, że trzeba ten temat omówić z przyszłym mężem. Rzeczywiście to jest podstawa do unieważnienia małżeństwa w obrządku katolickim. Na Twoim miejscu jednak najpierw poddałabym się kuracji hormonalnej, a później rozmawiała - może sie okazać, że problemu nie ma. W ogóle należy pamiętać o tym, że człowiek to nie osioł i może zmienić zdanie:) My np. biorąc ślub byliśy pewni, że chcemy dzieci - a później ta pewnośc jakoś zaczęła z nas.. ulatywać. Żadne nie poruszało tej kwestii, żeby nie urazic drugiego, aż w końcu wyszło, że doszliśmy do tego samego wniosku - że nasza wcześniejsza decyzja na TAK to nie była w zasadzie decyzja, tylko AUTOMATYZM - bo przecież 99% tak ma: małżeństwo+dzieci. No i po przemyśleniu doszliśmy z ulgą do tego, że obydwoje jednak tego nie chcemy. Gdyby jednak było to tylko moje \"nie\", a mąż chciałby mieć dziecko, nie postawiłabym go w takiej sytuacji, że najpierw mówię \"tak\", a później zmieniam zdanie. Trzeba być po prostu dorosłym - odpowiedzialnym za swoje decyzje:) Jesteśmy teraz 3 rok po ślubie i czujemy się strasznie szczęśliwi, i ... \"kompletni\" :) Taki urok, niektórzy ludzie tak widać mają:) Nie zmienia to faktu, że generalnie lubię dzieci i kibicuję przyszłym mamom:) Nie zawsze jednak to, co się lubi, chce się mieć od razu na własność;) Co do rodziców zaś - to Twoje życie. Nimi akurat nie musisz sie bardzo przejmować - najważniejszy powinien być Twój partner. Jeśłi masz rodzeństwo, rodzice przełkną to bardziej gładko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzynko,ja tez czasami odnosze wrazenie ze ciąza i poród to COŚ OKROPNEGO!jak już coś to pewnie będę chciała mieć dziecko dość późno,jakoś po 30 roku życia,nie wcześniej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez podpisu
a ja mma jeszcze inny problem- nie lubie noworodkow. Chce miec dzieci, nie teraz ale za jakis czas. Bardzo lubie male szkraby ale takie powyzej 1 roku, takie dziubaski sa dla mnie cudowne, ale jak widze jakiegos niemowlaka to wywoluje on we mnie negatywne emocje, wrecz patrze na takie dzieci z obrzydzeniem. Nie wiem dlaczego tak mam:( w tej sytuacji bardzo sie boje jak to bedzie gdy urodze swoje dziecko. Napiszcie co o tym sadzicie. PROSZE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do bez podpisu:) przede wszystkim, nie musisz się niczego wstydzić:) Ja wiem, że czasem tu na Kafe \"szaleją\" osoby, dla których pogląd inny niż wychwalanie ciąży, połogu i macierzyństwa to jawne zgorszenie, ale każdy ma pawo do własnych reakcji:) A co do niemowlaków.. powiedzmy sobie szczerze - nie są to istoty o największych walorach \"estetycznych\" - pomarszczone, o dziwnym kolorze, i w ogóle jakieś takie.. :) Zauwaażyłam jednak, że jest na to sposób - być mamą;) Mamy zostają obdarzone chyba nową parą oczu - wpatrują się w dzidzi z takim zachwytem, że trzeba być samobójcą, żeby powiedzieć na temat dziecka coś w rodzaju \"ale ono czerwone\" :D Tak bywa;) A jeśli chcesz mieć dzieci, a ten.. brak entuzjazmu do noworodków Ci nie minie, zawsze możesz sobie przygarnąć jakiegoś \"dziubaska\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez podpisu
dzieki za fajna odpowiedz, bo myslalam, ze zaraz wszyscy beda najezdzac. Ja nawet myslalam o tym, zeby zaadoptowac jakiegos rocznego dziubaska, ale moj narzeczony nawet nie chce o tym slyszec. Czesto wiec sobie powtarzam, ze moze jak urodze wlasne dziecko to zupelnie inaczej na nie bede patrzyla znikna te wszystkie negatywne uczucia, ale co jesli NIE??? nie chcialabym takiej sytuacji, ze nie potrafilabym dawac z siebie wszystkiego takiemu, jakby nie bylo niczemu niewinnemu malenstwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×