Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZROZPACZONa MAMa

Problem z dorastającą córką

Polecane posty

Alkohol. Ja nie piłam, w moim domu nie obcy jest problem z alkoholem dlatego ja sama sie wystrzegam. Będąc z tą swoją grupa w gimnazjum uczestniczyłam w różnych imprezach, lał sie alkohol, nawet jagorsze ruskie czy ukraińskie wódki. Widziałam co się dzieje z ludźmi, dziewczynami. Raz nawet ratowałam nieprzytomną koleżankę. Kiedy się od ni oderwałam, koleżance zabrakło zyczliwej duszy, która ja ratowała z opresji. Jej upojenie alkoholem wykorzystywali chłopcy. A w domu uchodziła za wzór cnót. Z mamą rozmawiała \"o wszystkim\" (wybierała o czym może powiedzieć, co może pokoloryzować), kiedy chciała się wyrwac na jakąś imprezę powoływała się na mnie (jej rodzice mnie lubili, bo dobrze sie uczyłam, byłam grzeczna, spokojna, zrównoważona), chociaż mnie tam miało w ogóle nie być. Kiedy nie dostała pozwolenia szła grzecznie spać i wymykała sie oknem. Piła, paliła, cpała. Miała wielu chłopaków. Ale w domu córeczka bez zarzutów. Raz ją mama przyłapała pijaną, przeprosiła, popłakała się i dalej to robiła. Nie mozna też dziecka obdarzyć zbyt dużym zachowaniem. Niesamowicie dobrze mydliła oczy swoim rodzicom. Nie ma uniwersalnej rady jak traktować zbuntowane nastolatki. Podaję za przykąłdy tak skrajne przypadki, żeby wzmóc w mamach ostrożność. Życzę powodzenia i samych sukcesów w wychowywaniu dzieciaków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...dzieciakom się szacunku i wartosci moralnych nie wpoi to potem tak bywa. Nie ma tu co, winić szkoły ani kręgu w jakim się znajduje... Każdy mały człowiek powinien być wstanie ocenic czego chce i co jest dobre a co nie. Jesli dzieciak jest wychowany, to nie ulegnie upodobaniom innych a pozostanie sobą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusina
wyrwij chwasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwaścik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
Czytając dzisiaj dalszy ciąg dyskusji i wypowiedzi dzieci:), młodzieży, śmiem twierdzić, że jednakmoje metody są słuszne. Zauważcie, że tak zwane ograniczanie wolności dzieciom to zwykły slogan. Tak naprawdę większa część naszych dzieci nie chce brać odpowiedzialności za swoje czyny bo nie mają pewności czy potrafią prawidłowo ocenić sytuację. I taka jest prawda. Ja rozmawiałam z moją córką o wszystkim:sexie, npapierosach, narkotykach ale nie powiedziałam jej nigdy co dzieje się z organizmem młodego człowieka gdy wypije np2 piwa. Zazwyczaj taka młoda osoba trafia do szpitala jak moja córka. Gdy zapytałm ją dlaczego piła powiedziała, że dla chumoru i że nie wiedziała, że tak to się skończy bo w trakcie nic jej nie było. A koleżANKI MÓWIŁY PIJ SZYBKO BO IDZIEMY. tO ONA PIŁA:( Nawet nie wiemy jak bardzo nasze dzieci potrzebują naszej kontroli. Więc starajmy się im dać to czego od nas oczekują i nie mówmy o tym, że ograniczamy im wolność. Moja córka wczoraj zapytała czy może iść do kolegi na Andrzejki. Powiedziałam, że i owszem pod wrunkiem że w domu będą rodzice i będę mogła z nimi porozmawiać. Powiedziała, że nie ma problemu i czy po nią przyjadę. Dobrze wiedziała, że takie właśnie są zasady i była na to przygotowana. Wie ,że pod moim czujnym okiem nic się nie da ukryć więc po co kombinować Aha....i wie, że po powrocie ją obwącham....tak pro forma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apellulje
APEL Widzę, że ten topik ma sens:) Mógłby bardzo pomóc nam mamą jak i naszym pociechą. Proponuję abyśmy umieszczały(li) własne doświadczenia, które być może pomogą innym wystrzec się podobnych sytuacji. A młodzięż proszę o wpisywanie jakich sprytnych metod używacie aby omamić rodziców. Może coś z tego wyniknie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
Ja w to idę jak w dym:). Chociaż nie mam narazie problemów ale mam jeszcze malucha w domu więc przyda się trochę wiedzy. Starsza córka powiedziała kiedyś, że nie pozwoli by jej siostrzczka popełniła te same błędy i że będzie jej pilnować jak oka w głowie:) One bardzo się kochają i dlatego jej wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaa
witam ponownie :)) i miełego dnia na początku 4 all :)) ok opiszę to co zrobił mój syn mając chyba 8 lat. Jeszcze wtedy za zachowanie mojego potomka ręczyłam wszystkimi kończynami i głową do czasu...... Zwykała zabawa na podwórku i wieczorem przychodzi jedna z mam informując mnie ( spokojnie choć mało przyjemnie) że moje dziecko z kilkoma co prawda starszymi dość dużo kolegami obrzuciło jej syna stekiem wyzwisk w tym niecenzuralnych. Dyskusję z mama zakończyłam słowami że porozmawaim z synem i zareaguję. No i zaczęła się dyskusja z potomkiem który idąc w zaparte twierdził że chłopak wszystko sobie zmyślił bo jest nielubiany itd. coś mi sie jednak w zachowaniu syna nie podobało woięc stwierdziłam że zrobie konfrontację ( zawołałam kilka osób które były w tym czasie na podwórku)no i moje ( wg mnie idealnie zachowujące się dziecko) po rozmowi z tylko jedna osobą ( chyba stwierdził że to nie przelewki) do wszystkiego sie przyznał. Szok !!! dla mnie to był szok kompletny nie dość że nawyzywał chłopaka bez powodu to patrząc mi w oczy kłamał. po zakończeniu rozmowy potomek udał sie do mieszkania chłopaka ( dla niego była to tragedia szedła jak na ścięcie) i przy jego mamie przeprosił za swoje zachowanie. Dodatkowo za okłamanie mnie dostał szlabanik.Do dziś zresztą pamięta całe zajście i to go chyba powstrzymuje przed kłamaniem. Zastanawia mnie tylko jedno - okazało sie że tylklo moje dziecko przytszło przeprosić gdzie byli pozostali rodzice??? Może nie jest to jakiś drastyczny przykład ale moim zdanie właśnie od takich kłamstewek zaczyna się sprawdzanie na ile dziecko może podejść rodzica i jakie tego będą konsekwencje. To tyle się rozpisałam . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
No to ja też Jak moja córa była w 5 klasie to usłyszałam na wywiadówce, że jest w klasie dziewczynka szykanowana przez pozostałe. Byłam w szoku gdy usłyszałam, że w tej grupie jest moje cudowne dziecko. Przyszłam do domu i wyłuszczyłam sprawę. Najpierw zaprzeczała a potem gdy uświadomiłam jej jak ta koleżanka się czuje i jak jej by było przykro na miejscu koleżanki, to zaczęła płakać i obiecała, że zaraz po przybyciu do szkoły przeprosi ją i namówi inne dzieci. Tak zrobiła a ja byłam dumna. To także drobiazg ale zastanawia mnie równięż fakt jak Ciebie maaaaaa...gdzie byli pozostali rodzice, którzy także byli na wywiadówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zamydlania oczu rodzicom. Jestem w LO, mam bardzo fajną koleżankę, bystra, wesoła, ładna dziewczyna. Uczy się świetnie, ma super oceny, nauczyciele ją lubią, rodzice nieba by jej uchylili, czesto rozmawia i żartuje z mama, z ojcem oglada mecze, ma z nimi świetny kontakt. Ale oprócz tego ma drugie zycie - imprezy i chłopcy. Jej znajomi (oprócz tych w LO), to głównie chłopcy, imprezuje co weekend, pije jak smok, wszystko co popadnie, pali, wiem, że próbowała narkotyków. Potrafi przyjść nawalona jak szpak do domu, ale rodzice nic nie czują, spią jak wraca. Nic nie podejrzewają. Tegoroczne wakacje spędziła pod namiotami z grupa chłopców, jako jedyna dziewczyna. Rodzice mysleli, że wakacje spędza u kuzynki. Ma starsza siostrę, wzór cnót i rodzice uwazaja, że druga córka musi być przeciez taka sama. Zreszta dobrze sie uczy więc na pewno nie robi nic złego. Inna moja znajoma, kiedy wychodziła na imprezy powoływała się na przeróżne osoby, które na niej będą. Powoływała sie na tak zwane \"dobre towarzystwo\", grzeczne, ułozone dzieciaki, więc rodzice uważalai, że nic złego robić nie będzie. Jesli coś się wydarzyło kłamała w zaparte. Jeszcze inna znajoma podczas rozmowy z rodzicami płakała, oskarzała innych, siebie wybielała, mówiła, że ktos inny jej kazał, wrobił ją w to i tym podobne bzdury. Oczerniała innych, a rodzice miękli pod wpływem biednej córeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Kulawa gazela : rodzice twojej koleżanki musieli być naprawdę ślepi! Araczej myślę,że nie interesowali się za bardzo córką, albo wręcz było im obojętne co robi. Jak można puścić dziecko na wakacje do kuzynki nie sprawdzić tego??? A jesli wraca pijana, a rodzice już śpią, to nie ma siły,żeby rano nie poczuli smrodu poalkoholowego w jej pokoju. nawet, jeśli porządnie wieczorem się wyszoruje. Trudno jest prowadzić podwójne życie, to łatwe do wykrycia. Wiem,że w moim domu taki kamuflaż byłby niemożliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! jestem porządnie wystraszona. miałam do tej pory zaufanie do swojej córki, a tu zdarzyła się sytuacja, z którą nie wiem, jak mam sobie poradzić. byliśmy z mężem w kinie, a córka nasza 13letnia została w domu. wiedziała, że jeśli nas nie ma w domu ,to nie wolno jej nikogo wpuścić, a w żadnym wypadku wyjść z domu. no i właśnie! wrócliśmy po 22.00, a tu nie ma jej w domu, nie odbiera komórki, w końcu jak odebrała, powiedziała, że zaraz będzie. pojechaliśmy autem wzdłuż ulicy, a tu ona idzie z jakimś chłopakiem! nie bardzo chciała o tym rozmawiać. potem próbowała się jakoś tłumaczyć, ale nie wiem w co wierzyć. jako karę odebrałam jej komórkę, no i zakaz wyjść do koleżanek. a kara dla nas to koniec z wyjściami gdziekolwiek.... ciągle myślę, co się mogło wydarzyć. ona zamknęła się w sobie. czuję, że mnie okłamuje. do tej pory było naprawdę dobrze między nami. zwierzała się mi ze swoich spraw. a w tej sprawie nie chce nic powiedzieć.tyle wiem, że ten chłopak ma 17 lat. nie wiem co robić, nawet nie mogę sobie wyobrazić, że coś mogłoby się miedzy nimi wydarzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
na razie nie demonizuj. ona ma dopiero 13 lat także nie sądze, żeby coś zaszło między nimi. możliwe że to jednorazowa sytuacja. ja też w tym wieku miałam dobry kontakt z mamą, ale o chłopak prawie z nią nie rozmawiałam, to chyba najcięższy wiek do tego typu rozmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17latka
do wypowiedzi też mama ze strony 1: "Jaj ją tuliłam i obiecałam, że wybaczę. Przeżyłyśmy obie koszmar(...)Ograniczyłam w jednej chwili wszystko: Komórkę, dyskoteki do końca gimnazjum, wychodne tylko w soboty i niedziele pod ścisłą kontrolą, gdzie z kim kiedy.(...)Wtedy dorzuciłam zakaz ładnych ubrań, komputera.(...)Myślę, że dałam jej do wiwatu uświadamiając jej, że nie jest ze mną tak łatwo i że mogę naprawdę jej uprzykrzyć życie.(...)dzisiaj nie robi problemów bo wie, że jej się nie opłaci.Myślę, że wniosek jest jeden." tak, masz zupełna racje, wniosek jest tylko jeden - uprzykrzyłas życie swojej córce, możesz być z siebie naprawde dumna. "kamuflowała się", tak, działała z premedytacją, wszytsko bło zaplanowane, była niczym wilk w skórze niewinnej owieczki. z tego co piszesz nie sprawaiała problemow. dyskoteka w gimnazjum, wiadomo jak to jest w tym wieku, trzeba wszystkiego sprobowac, a ze sprobowala za duzo, trudno, takie sa doswiadczenia zyciowe. a z tego co piszesz widze ze stworzylas jej zaklad karny o zaostrzonym rygorze. ja nigdy nie miałam żadnej kary, jestem jedynaczka tak jak twoja corka. do glowy przychodza mi rozne glupie i mądre pomysly, jak to w życiu. ale nie wyobrazam sobie żeby ktoś moglby mi dosłownie uprzykrzac życie. żal mi cie. to smutne że tylko takimi sposobami mozesz wpłynąc na córke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anitaa : po tym, co tu przeczytałam, co potrafią robić 13- latki, to naprawdę boję się. ktoś napisał, że \" 13 letnia dziewica to przeżytek..\" , osoba, która to napisała wie dobrze, co siedzi w głowach dorastających dziewczyn. patrząc na 13, 14 letnie dziewczyny, nie wiadomo tak naprawdę ile mają lat. są wysokie, rozwinięte, mojej córce dają już 15, 16 lat. no i pewnie stąd interesują się nią starsi chłopcy. przecież nie mogę kontrolować każdego jej kroku. wiem, że ważne jest, aby rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, ale na ile to pomaga? ja mówię, a ona i tak pewnie w duchu sobie myśli, \"gadaj mamo, a ja i tak wiem swoje..\" nie jestem dla niej, tak jak dawniej wzorem, czy kimś, z kim można pogadać tylko staję się wapniakiem, środowisko w którym przebywa ma większy wpływ na nią, niż rodzice. czy rzeczywiście ograniczyć w jednej chwili wszystko, tak, jak zrobiła to pewna mama, pisząca w tym topiku? włóczenie się po nocy z chłopakiem, kłamstwa, to też nie jest coś, na co można pozwolić 13 letniej dziewczynce, a przecież my, rodzice też mamy prawo wyjść choć raz w miesiącu do kina, czy teatru, a córka jest na tyle duża, że mogłaby spokojnie zostać w domu te parę godzin. ale jest na tyle głupia, że strach ją zostawiać, no i koło się zamyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzaa
mam 15-letniego syna i ogarnięta jestem totalną BEZSIlNOŚCIĄ i NIEMOCĄ wobec własnego syna. Żadne prośby , rozmowy, tłumaczenia nie docierają. Robi co chce...ma ochote, to idzie do szkoły albo na wybrane godziny,do domu wraca o której mu się podoba. O jakichkolwiek obowiązkach nie ma mowy, w bałaganie może żyć miesiącami. Powinien być w III klasie, jest w II. Biorąc pod uwagę jego oceny na I semestr , nie przejął się "zimowaniem w II klasie". Jestem w stałym kontakcie ze szkołą ale co to daje, dzwonią jak nie pojawia się dłużej w szkole mając nadzieje, że coś na to poradzę...system kar i nagród nie działa...na poczatku myślałm ze to był taki rodzaj buntu, 3 lata temu odszedł od nas mąż ale czy wszystko można tym tłumaczyć. Totalny brak szacunku do mnie , do mojej mamy, Boże jak on potrafi się odezwać....próbowałam pomocy u byłego męża ale...on ma nową rodzinę i nowe dziecko.Jak zwróciłam sie o pomoc bo syn przyszedł pijany,to powiedział ze to jest moja wina i już moja sprawa co sobie z tym zrobię!!!! I oczywiście nadal go sponsoruje,Ja alimenty otrzymuję od komornika a jemu nie wiem ile daje kieszonkowego. Oczywiście zawędrowałam z nim do terapeuty ale na razie efekty są żadne, poza tym że chodzi również na spotkania jak mu się podoba, ostatnie je zaniedbał. A na koniec tego długiego wywodu ...ma sprawę w sądzie o pobicie....kuratora ma pewnego. Nie wiem kiedy popełniłam błedy i jakie ...?Czasami przypomina mi się taki film "Ballada o Januszku" to tak jakby o mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja67
No właśnie!! i co robić? czy to nasza wina? czy zbyt silny wpływ środowiska? sama też nie byłam najmądrzejsza, gdy dorastałam, teraz widzę, co moja mama musiała przeżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abui
Droga 17latka.....rozumię doskonale twoje zbulwersowanie i tłumaczę to tym, że paczysz na te sprawy z punktu osoby młodej. Pewnie jesteś w szoku i niepotrafisz sobie wyobrazić, że można być tak ograniczonym we wszystkich możliwych przyjemnościach. I masz zupełną rację, że człowiek zarówno młody jak i dorosły ma prawo do popełniania błędów. Jednak skoro już piszesz o prawach to zauważ, że w świecie dorosłych za każde popełnienie błędu jest stosowna kara. Jeżeli człowiek dorosły popełni błąd to zazwyczaj odpokutuje i kolejnym razem zastanowi się czyopłaca się kierować spontanicznie lub nieprzemyślanie. Dlaczego uważasz, że dzieci, które przecież kochamy ponad wszystko niepowinny ponosić kary? Niestety dzieciaki mają zarówno prawa jak i obowiązki a głównym obowiązkiem jest być posłusznm wobec rodziców. Jeżeli dziecko łamię tą zasadę i tylko li dla wyłącznej przyjemności, dla dobrej zabawy sprawia, że nasze czli matek życie jest uprzykszone to wszystko według Ciebie jest OK? Czy tak? Czyli, że dziecko ma prawo sprawiać, że matka niemal na zawał umiera, nie mówiąc o konswkwenjach, które generalnie ponoszą rodzice bo przecież wy nie jesteście pełnoletnie. I to wszystko jest OK? TAK? Nie moja droga.Tak nie jest. My jako rodzice mamy obowiązek sprawiać aby nczego Wam nie brakowało. Nie mamy jednak obowiązku obsypywania was prezentami, nie mamyobowiązku wręcz prawa małoletnich wypuszczać z domu po 22giej.A jeżeli już to robimy to tylko dlatego, że chcemy sprawić wam przyjemność bo bardzo was kochamy. Reasumując...napisałam, że uprzykrzyłam mojej córce życie udowadniając jej, że żyie bez tych wszystkich luksusów jest możliwe. I wyobraż sobie, że moje dziecko bardzo szybko pojęło na czym polega kompromis. Powoli odzyskiwała te wszystkie przyjemności i każda z nich sprawiała jej nową radość.Dzisiaj ma znowu wiele swobody i nie narzeka. Wręcz przeciwnie po jakimś czasie nawet mi dziękowała, że potrafiłam zareagować w porę bo faktycznie miała inne spojrzenie. I jeszcze jedno....ludzie dorośli też są ograniczani i to nie tylko w przyjemności lecz pozbawiani wolności i także za błędy czasami popełnoine bezmyślnie, więc nie atakuj mnie bo uważam, że moje dziecko potraktowałam właśnie jak dorosłą osobę, która niestety musi ponieść karę za czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abui
to wyżej -abui to właśnie ja....też mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
Napisałam z błędami i może trochę chaotycznie ale po przeczytaniu postu 17tki strasznie się zdenerwowłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat rzeka
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolobrygidaaaA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaaa
witam w nowym roku i życzę wszystkiego naj :)) Jak tam ,,wojna rodzicielska". U mnie ok. Musze sie pochwalić srednia mojego potomka ma 5.0 ( hura) zastanawiam sie tylko jak on to robi skoro na naukę poświęca mniej niż pół godziny dziennie??? Ok dość chwalenia sie i pytanie odnośnie agresji słownej. Zauwazyłam u syna własnie taką agresje wobec siostry młodszej dodam. Zastanawiam sie jak radzicie sobie z tym problemem. Co gorsze w chwilach kiedy jest zdenerwowany ( choć nie często) reaguje w ten sam sposób wobec mnie i na moje pytanie dlaczego to robi słysze odpowiedź że nie jest to ( wg jego i kolegów norm) żadna agresja. Jak sobie radzicie w takich sytuacjach. Reagujecie szybko i karacie , rozmawiacie czy macie jakiś swój własny sposob. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaaa
a zapomniałam dodac że nie sa to wulgaryzmy tylko odzywki typu tu cytuję przykładową rozmowę - dlaczego ja wyzywasz np. od debilek - bo cos tam ( tu dopisać odezwała sie nie tak, cos tam wzięła bez pozwolenia itp) - można to powiedzieć w inny sposób.n ie podoba mi sie jak sie do niej odnosisz - ale ja nic takiego nie powedziałem - powiedziałes , będzie ci przyjemnie jeśli będę tak do ciebie mówić - możesz tak mówić- - nie przeginaj młody to wcale nie jest przyjemne.Jeśli będę słyszała takie wyzwiska bedzie kara- reakcja potomka - NO I KIT!!!!! Co robicie w takich sytuacjach jak reagujecie. Musze dodac że Potomek jest naprawde dobrym dzieckiem ma wielu kolegów jest lubiany nie przejawia agresji fizycznej. Może to ja mam jakieś wygówowane wymagania ??. Ma 11 lat wchodzi w wiek doarstania może to normalne reakcje związane z hormonami. Podpowiedzcie coś. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Witajcie! Widzę,że nie tylko ja mam problemy wychowawcze. nie jest to pocieszające, ale pokazuje,że jednak istnieje tzw. "głupi wiek". przedtem spokojne, kochane dzieci, a teraz dzieci szukające swojego "ja". często w głupi, bezmyślny, naśladowczy sposób. i to naśladują nie nas, tylko równie głupich swoich kolegów i koleżanki.Przepraszam wszystkich za te słowa, ale spojrzałam na moją córkę z pewnego dystansu i zobaczyłam, jak stara się naśladować swoich rówieśników w małpi sposób. Ktoś lubi taką muzykę, to nieważne, że ona do tej pory gardziła nią. teraz tylko to leci w domu.nikt nie chodzi w czapce, to ona też nie może w najgorsze nawet mrozy, bo to przecież wstyd. i wiele innych przykładów można by podać. Teraz znów poważnie przegięła, więc zastosowałam karę, wzięłam komórkę, zakaz wyjść. i poważnie się zastanawiam, czy nie odebrać tej komórki aż do wakacji. wiecie, że to chyba jest uzależnienie? siadając do wigilijnego stołu, ona ciągle pisała smsy. sprząta z komórką, nawet naczynia z nią myje!i kąpie się! ciekawe, że jeszcze nie wpadła jej do wody. minęły dwa tygodnie od początku kary. widzę, że jest trochę lepiej. ona ma nareszcie czas na inne rzeczy. nie robi ich już tak chaotycznie. nawet zrobiła sobie listę pewnych postanowień. bez jakiejkolwiek mojej sugestii. to już coś. tylko i tak muszę podejść do tego z pewnym dystansem. może to słomiany zapał? a może nie? czas pokaże. mlaaaaaaaaaaaaaaa : ja rozmawiam , jeśli słyszę pyskówki, ale nie zawsze. czasem po prostu nie znajduję słów. to wszystko zależy od nastroju. przecież ja też jestem człowiekiem i mam swoje problemy. fajnie byłoby mieć ten złoty środek. a jego po prostu nie ma. pozdrawiam wszystkie mamy nastolatków!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona mama
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
Trzeba czasu...pani corka musi miec jakies powazne problemy,przynajmiej tak mi sie wydaje...ja tez mialam dobry kontakt z rodzicami ale niestety tylko do ukonczenia szkoly podstawowej...musi pani dzialac!rozmawiac...a nawed dac wiecej luzu,isc na pewien kompromis!!masz wiecej tego ale pomagasz mi w domu!!w ten sposub...ja mam pewien zal do rodzicow ze nie pomogli mi(wydaje mi sie ze nie potrafili,tak samo jak pani)...dlatego radzilabym dzialac...zanim corka stwierdszi ze jest niepotrzebna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego wy tak przeżywacie niech sie dzieci wyszaleją pierwsza "miłość" w wieku 14 lat i co z tego a może to nawet lepiej bo jak pójdzie gdzieś na imprezę to będzie z tym chłopakiem a nie z jakimś starszym zbokiem co by chciał tylko ją wykorzystać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×